Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biedroneczka_84

sos pomidorowy do mięsa??

Polecane posty

ja jestem antytalent ciastowy :D co najwyżej podjadam wypieki innych, ale tak myślałam, że na święta zaskoczę wszystkich i zrobię jakieś ciasteczka, podobno tego nie można schrzanić?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) A propo ciast i ciasteczek- za mną ostatnio chodzą kruche rogaliki z marmoladą, już tak dawno nie jadłam, muszę wziąć przepis od mamy i je popełnić w tym tygodniu :) A świątecznych wypieków już nie mogę się doczekać, w końcu zaspokoję mój \"głód\" pieczeniowy i z całą pewnością znajdą się chętni, którzy pochłoną moje słodkości. W planie mam pierniczki, których nigdy w życiu nie robiłam i mam nadzieję, że wyjdą piękne i smaczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święta za pasem.. a ja najchętniej zrobiłabym moje ulubione ciasta, czyli pysznotkę, sernik, napoleonkę, szarlotkę i jeszcze pare innych by się znalazło, ale że to za dużo trochę, więc będę musiała się zdecydować na najwyżej trzy. ale pysznotka będzie na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to takiego pysznotka? Może f-cjonuje pod inną nazwą bo tej nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepyszne ciasto z orzechami, kremem, powidłami i pianą z białek! mniam! ja robiłam z przepisu znalezionego w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jeszcze tego nie wiem, jakoś brak mi dziś natchnienia do gotowania, więc pewnie spagetti, szybkie danie na wypadek, gdy przydarzy mi sie napad lenistwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dziś serwuję pomidorówkę z ryżem :) Już jakiś czas mam na nią ochotę :) A jutro chyba zrobię tego gyrosa, z przepisu podanego tutaj przez którąś z dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pysznotkę - jadłam u mamy :) Już wiem co to za ciasto, ale nigdy tak go nie nazywaliśmy :) Jest rzeczywiście pyszne i mama serwuje już od kilku lat na święta, obowiązkowo pojawia się obok tradycyjnego makowca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na święta robię tiramisu, sernik tradycyjnie i babkę budyniową. myślałam o makowcu, ale próbowałam zrobić w zeszłym roku i jakoś mi nie bardzo wyszedł więc w tym roku pasuję;) a z ciasteczkami mi się nie chce bawić:D przyjmuje 12 gości więc nie znajdę już czasu na ciasteczka.. choć szkoda, bo zawsze domowej roboty to domowej roboty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelkowa podam ten przepis tutaj tylko muszę najpierw skoczyć do mamy i wygrzebać z jej skarbnicy przepisowej :) Może jutro znajdę chwilę i się wybiorę do niej :) Ale pamiętam, że rogaliki są bardzo proste, robiłam je jako dziecko i zawsze wychodziły smaczne :) I była to właściwie jedyna rzecz jaką wtedy umiałam upiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Butelkowa to zaskoczysz męża. Ja uważam, że ciasta nie wychodzą tylko wtedy kiedy robi się je z przymusu :D Uwierz w swoje zdolności i zamień się czasem w cukiernika :) Kurna muszę wysprzątać wszystkie kąty w mieszkaniu i tak strasznie mi się nie chce. Nie wiem czy już tutaj o tym pisałam , ale mam taki głupi nawyk, którego nie mogę się pozbyć. Rozrzucam wszystko po chałupie, tzn może nie dosłownie- ale np. moja biżuteria jest wszędzie tam gdzie ja byłam, zostawiam tam gdzie zdjęłam, zamiast od razu pochować do pudełka. A później biegam i szukam w ostatniej chwili :D Akcesoria do włosów- to samo. Apaszki i inna drobnica- wszędzie tego pełno a w miejscu gdzie powinny być pustka :P Muszę się nauczyć odkładać przedmioty na swoje miejsce... I mam dzisiaj jeszcze chyba tonę prania...nieposegregowanego :D Ale to wieczorkiem spokojnie zasypię się tym i wstawię jedną partię przynajmniej :) Miłego dnia dziewuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu to dogadałybyśmy się nie tylko, jeżeli chodzi o picie alkoholu, bo ja też bałaganiara :D ostatnio korale znalazłam na lodówce (180 cm :P) cicho u nas dziś :P ja już wracam w rytm pracy, także na kaffe będę coraz żadziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moje kolczyki ostatnio znalazłam w pudełku na klucze, oczywiście na samym dnie. Ale najwięcej takich rzeczy znajduję zawsz za łóżkiem :D bo wieczorem często dopiero w łóżku orientuję się, że nie zdjęłam kolczyków, więc zdejmuję , wkładam pod poduszkę i zapominam o nich...a w ciągu nocy zdążę je zrzucić za łóżko :D Ale przyznaję się, że na lodówkę nic nie odkładam bo ja kurdupel jestem 165 wzrostu i na lodówkę byłoby mi za wysoko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja własnie na odwrót, nic nie gubię, na lodówce mam porządek, bo przy moim pedantycznym usposobieniu inaczej sie nie da, chodzę, sprzątam, układam, chowam rzeczy, co denerwuje mnie i moją rodzine, bo to naprawde dokuczliwe, ale nic na to nie poradze.. rozumiem, porządek, ale u mnie czasami to wieeeelka przesada z tym porządkowaniem i układaniem ściereczek kuchennych w szafce pod kolor i rozmiar.. ale, co dziwne, w życiu bywam dziwnie roztargniona, gubię się w sklepach, na ulicach, zapominam, co miałam kupić.. takie dziwne dwie natury we mnie siedzą. a najgorzej to z gotowaniem, bo ciągle zapominam, że nastawiłam wodę na herbatę i zdąży się wygotować (a ja w tym czasie prasuje te nieszczęsne ścierki), a już całkowice dałam czadu dwa razy wygotowując z garnka wodę, zanim przypomniałam sobie, że miałam w niej ugotować jajka na miękko, a jak już wstawiłam, to i tak wyszły na twardo i to za bardzo. sama nie moge sie połapać w tym, jaka jestem.. ale cóż zrobić.. pozdrawiam Was, dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ja bałaganię, rozrzucam rzeczy. I mnie to denerwuje, oczywiście sprzątam, nie ma u mnie kurzu, tłuszcu czy brudnych naczyń zalegających w zlewie, generalnie jest czysto tylko ten nieład przez to zostawianie rzeczy tam gdzie nie powinno ich być. Ale za to mam świetną pamięć i orientację. Czasem mogę podać jakąś dokładną datę z kilku lat wstecz, mimo, że nigdzie nie została zapisana. Drogą dedukcji jakoś wyłuskuję to z całości :D Poza tym jestem gps-em, świetnie radzę sobie z mapą i szybko zapamiętuję trasy raz przejechane. W sklepach, w których bywam pamiętam ustawienie większości produktów i zauważam jak np. miejsce masła zostanie przesunięte o pół metra :D Cóż..nie można mieć wszytskiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm jeżeli chodzi o bałaganiarstwo, to ja chyba wygram ten konkurs :) tzn. zwykle mam pozmywane (chociaż nieraz wieczorem coś tam w zlewie zostanie, ale nie dużo), no i mam poodkurzane podłogi i pościerane kurze. Okna myję raz do roku (w kuchni i łazience częściej, mieszkam prawie, że na wsi, także spalin za dużo tu nie ma), no i mam wieczny bałagan w sypialni, bo nie potrafię układać swoich rzeczy :( pracuję nad tym intensywnie, ale niestety bałaganiarstwo zwykle zwycięża, jak ja chciałbym tak wszystko non stop układać itd... :( aha a do tego mam słabą orientację w terenie miejskim (w lesie nigdy się nie zgubię - 8 lat harcerstwa :P), nigdy nie pamiętam, gdzie co włożyłam (a już najgorzej jest po generalnych porządkach :P), taka sierota ze mnie :/ no ale cóż chyba i takie są potrzebne :) aha i jeszcze ciast nie umiem piec :P - to tak przypominając, co niektórym o przepisie na ciasteczka piszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam o przepisie..tylko jeszcze nie miałam czasu się wybrać do mamy, ale obiecuję, że najpóźniej w poniedziałek przepis się pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odebrałam tego tak jakby było złośliwe :) I jeszcze jedno-Butelkowa wcześniej napisałaś, ze ciast piec nie umiesz, a ja uważam, ze umiesz tylko nie próbowałaś wystarczająco dużo razy. Na pewno drzemią w Tobie zadatki na super cukiernika :) Trzeba im tylko trochę dopomóc. Ja zabieram się właśnie za pieczenie biszkopta, przełożę jakąś masą i będzie na wieczór, bo dzisiaj mamy gości :) Miłego dnia dziewuszki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja idę w gości i robię sałatkę właśnie :) to znaczy sałatkę robię w przerwie sprzątania i mycia okien :P a teraz mam przerwę od przerwy i 20 minut na kawke :P z tym pieczeniem ciast, to być może racja, bo ja na wiecznej diecie, ale myślę sobie, że dla dwóch osób nie warto piec, itd... a do tego pierwsze próby nie były zbyt udane... tak się trochę łudzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam małe problemy i nie mogłam wcześniej napisać. Podaję obiecany przepis na rogaliki: 70 dkg mąki 4 łyżki cukru 1 margaryna 3 jaja cukier waniliowy drożdże świeże 10 dkg 1/2 szkl. śmietany 18% Do miski wsypujemy mąkę odrobinkę soli, drożdże rozdrabniamy w dłoniach (dłonie wcześniej zamoczyć w mące), następnie wbijamy jaja i dodajemy cukier, posiekaną margarynę i zaczynamy wyrabiać, dolewamy śmietanę. Ciasto wyrabiamy do momentu oderwania od rąk, jak będzie miało gładką konsystencję rozwałkowujemy na grubość ok 3-4 mm tworząc kształt koła. Koło kroimy na osiem części (trójkątów). Nadzienie (marmolada, ser, czekolada, lub odsączone owoce z kompotu) nakładamy na szerszą część trójkąta i zwijamy w rulonik wywijając końcówki w taki sposób by utworzyły rogalik. W zależności jaki chcemy uzyskać efekt możemy posmarować rozmąconym białkiem jaja (wtedy rogalik będzie błyszczący) lub upiec bez smarowania i po wyjęciu w piekarnika, obsypać cukrem pudrem lub posmarować lukrem. Piec w 180 st. aż rogaliki się zarumienią. To będzie około 20-25 minut. A później jeść! :) Smacznego Jedna uwaga, kiedyś użyłam dżemu -takiego ze sklepu- i od razu mówię- rozpływa się, nie warto. Ja najbardziej lubię te rogaliki z wydrylowanymi wiśniami z kompotu. Powodzenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurna, zopomniałam o jednej rzeczy- wyszłyby Ci rogaliki giganty, więc sprostuję. Zagniecione ciasto dzielimy na 4 lub 5 częsci. i dopiero wtedy każdą część wałkujemy i wykrawamy 8 trójkątów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się kojarzy, ze to ciasto trzeba potrzymać trochę w lodówce przed wałkowaniem. Nie pamiętam, spisałam przepis na żywca z zeszytu mojej mamy, ale oczywiście nie zapytałam jak dokładnie zrobić...Nic to, dziś zrobię, przypomnę sobie wszystko i najwyżej wprowadzę modyfikacje do przepisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Nie było mnie , ale już jestem i odpisuję. Oczywiście ciasto należy schłodzić w lodówce, około 2 godzin, inaczej nie nadaje się do rozwałkowania (rozpuszczona margaryna) . Rogaliki było pyszne. Z tej porcji wyszło mi około 40 rogalików. I już nie ma śladu po nich :D Butelkowa życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa, jeszcze jedno, można też zostawić to ciasto na noc w lodówce, nic mu się nie stanie :) A później tylko wyjąc i ulepić rogaliki. Najlepsze są cieplutkie, ale zimnym też niczego nie brakuje :) Szczerze mówiąc to ja podjadam nawet surowe ciasto na te rogaliki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×