Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

bezsilna i smutna ---> koniecznie idz na impreze! karnawal sie konczy, to po pierwsze, a po drugie troche rozrywki na pewno pomoze! :) n-s ---> dzialanie tego toniku w moim przypadku nie polega tylko na wysuszaniu. kwas salicylowy rozpuszcza to, co znajduje sie w gruczolach lojowych, na poczatku moze na wierzch powyciagac to, co tam siedzi. teraz jestem po peelingu kwasem salicylowym, skora oblazi i nic nowego sie nie pojawia. wrecz przeciwnie, skora jasna i bez plam. na mnie dziala. a tonik, stosowany 3 tyg przed peelingiem, rowniez pomagal. przynajmniej mojej buzi :) jesli masz sucha skore, proponuje Ci tonik na bazie kwasu mlekowego i hydrolatu rozanego, jest na biochemii zestaw, a tu opinia na wizazu: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-34103-opis-Biochemia-Urody-Tonik-rozano-mleczny-AHA-8.htm zluszcza delikatnie i niezauwazalnie, nawilza (kwas mlekowy w tym stezeniu to typowy humektant, poza tym mocznik i gliceryna), nie ma alkoholu jak w przypadku toniku salicylowo-mlekowego, ktory najlepiej dziala na cere mieszana badz tlusta. ma glikol propylenowy i gliceryna, ale wydaje mi sie, ze stosowane w toniku nie powinny zapychac. ale oczywiscie zaden ze mnie specjalista :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
dzięki słonecznikonik :) u mnie niestety na razie TOTALNA porażka,masakra jakiej daaaaaawno nie miałam, kurde nie wiem zupełnie jak to się stało miałąm 2 pryszcze już podsuszone i cieszyłam się że wystarczy że obne zejdą i bedzie super buzia.....a tu jeszcze jednego maleńkiego,potem 2 itd...i teraz to poprostu naprawde wyglądam jak potwór:( na dodatek muszę to paćkac fluidem bo się wstydzę i ciągle mi się to babrze, a i tak wyglądam koszmarnie:( a co za tym idzie - MEGA DÓŁ( już nawet nie wspominam że jutro na walentynki to mogę chyba sobie halloween zrobić )nic mi się nie chce, warczę tylko na chłopaka a on przecież nic nie wienien:( ale nie umiem być miła i wesoła-jestem złaaaaaaaaaaa że sie doprowadziłam do takiego stanu :( i chce mi się płakać:( ech szkoda gadać, nie wiem po co to pisze bo już tyle tu fajnych rad usłyszałam a nic nie umiem wykorzystać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s ---> znam to, bardzo dobrze. a co do chlopakow naszych - mojemu tez sie czasem obrywa, jak strzelam focha :P zaperzam sie, miotam, fukam i prycham jak prawdziwa kocica, w kulminacyjnym momencie on mnie pyta, o co mi wlasciwie chodzi i czemu sie zloszcze, a ja... mowie, ze nie wiem :P i musze potem pierogi lepic na przeprosiny :) a tak calkiem powaznie - nie chce byc upierdliwa, ale naprawde wydaje mi sie, ze sprobowanie chocby przez chwile naturalnej pielegnacji moze pomoc. jak ja zaczynalam dwa miesiace temu nie bylam jakos super pozytywnie nastawiona. juz nie mowiac o tym, jak wygladala moja twarz, kiedy przylaczalam sie do tego watku na forum. trzeba sie naczytac, napytac, zorientowac w temacie, a potem to jakos wszystko sie uklada. dzis na mojej buzi nie ma ani jednego pryszcza, zostalo kilka zaskornikow upartych na policzkach, ale no kurcze - nie mam serca ich rozbabrac. wiesz, jak ja juz widze poprawe, to nie mam ochoty grzebac. nie ma takiego cisnienia, zeby co chwile zerkac do lustra, sprawdzic, czy krostka, ktora byla rano, czasem nie zeszla. paranoja przechodzi. bo nawet jak cos wyskoczy, masz pod kontrola sytuacje. i wtedy da sie wyleczyc prychola w 3-4 dni, a jak rozgrzebiesz, tydzien niewyjety. albo i dluzej, bo plama zostaje. zycze Ci n-s, zebys miala jutro iscie walentynkowy nastroj, wierze, ze uda Ci sie pokonac paskudztwo, bo da sie. jakbys miala jakiekolwiek pytania i chciala jednak sprobowac takiej pielegnacji, sprobujemy cos wymyslic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
ja narazie toniku nie zrobiłam po po 1. jestem ciągle w pracy (nawet teraz:() i nie mam czasu a po 2.goje rany które sobie zrobiłam, boje sie ze jak zrobie juz tonik to bede chciala go od razu wyprobowac ale nie chce ryzykować na ranki wiec wole nie kusic... ale dzis lub jutro wezme sie za jego zrobienie juz wszystko mam przygotowane i bede sie zabawiac w chemika:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
no dobra. :) czytałam o tym różanym ale wydaje mi się ze będzie za lekki,niby mam suchą i wrazliwą twarz ale dziwne ze jak tylko posmaruje czymś zwyczajnym(bez alkoholu)to syfy się robią.w sumie najlepiej działa zwykłay spirytus -czasme nawet nim cała twarz przetrę(wiem że to zle bo ztrasznie odkarzam skóre i wtedy jak ja przyzwyczaje do takiej sterylnosci to potem trochę kurzu i już pryszcze gotowe)- z drugiej strony skoro czasem nawet spiryt nie działa to co? jeszcze coś mocniejszego mam użyć? a co by mogło być takiego zeby kilka razy dziennie użyć np. na jakiegoś robiącego się pryszca zeby mieć poczucie że się go tak nie zostawia"samopas"a jednocześnie nie rozgrzebać, tylko żeby posmarować i mieć nadzieję że od tego zejdzie(ale nie takie pasty czy inne widoczne kremy- tak żeby można było w tym wyjść - chyba tonik by była najlepszy) najlepiej coś gotowego bo nie mam żadnych zlewek i nawet czasu zeby sie bawić w chemika:(co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s --> a probowalas olejku z drzewa herbacianego punktowo na pryszcze? u mnie zalatwia delikwentow niechcianych w ok. 3 dni. jak posmarujesz, trzeba poczekac 10 min, az calkiem sie wchlonie i spokojnie udaje mi sie zrobic mejkap. ja zawsze go wmasowuje. ale u mnie punktowo sie sprawdza, bo jak caly ryjek posmaruje - pieczenie oczu, czerwona buzia. wiadomo, olejek eteryczny - dosc silny. a zielona glinka? ja jak nie chce sie przesuszyc rozrabiam z woda, dodaje pare kropel oleju i 3 krople olejku z drzewa herbacianego, dziala antybakteryjnie, antyseptycznie, odprezajaco i nie wysusza tak jak sama glinka z woda. podobno z glinki mozna tez robic wode glinkowa i uzywac do mycia buzi albo pic te glinke, ale to juz do mnie az tak nie przemiawia :P ewentualnie, jak nie chcesz nic mieszac, bo nie czujesz sie chemikiem, mozesz sprobowac samej maseczki aspirynowej albo zrobic tonik aspirynowy, na wizazu jest pewnie mnostwo watkow. ja robilam maseczke aspirynowa z miodem, trzymalam 20 min, a potem masaz, bo peelingiem bym tego nie nazwala. twarz byla gladziutka - ale teraz, kiedy porownuje kwas acetylosalicylowy z aspiryny do salicylowego, ktorego uzywam, nie mam watpliwosci - salicylowy: taniej, pewniej i wiekszy efekt. no i jak nie chcesz sie bawic w malego chemika odczynnikami, to moze pobaw sie w malego zielarza :) przemywanie szalwia, zielona herbata i pokrzywa jak tonikiem tez jest metoda, to tak na odswiezenie, nasza skora lubi takie rzeczy :) a co do kwasow. podobno Dermika ma tonik z kwasami, seria Meritum chyba, ale osobiscie nie uzywalam. gdzies mi sie o uszy obilo. ja kwasy pokochalam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo:D uzywam tego toniku z Dermiki z kwasami i naprawde jest fajny,co prawda rewelacji nie ma bo mi jakies dwa syfki bolące wyskoczyły nagle ale to pewnie jakies hormonalne ale super oczyszcza skórę-tak mi się wydaje że mam troszkę mniej zaskórników.pozdrawiam!udanego niedzielnego świętowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
poszlam na impreze, bawilam sie super i w dodatku jestem na jutro umowiona ( wlasciwie to nawet nie pamietalam ze jutro walentynki, a on zaproponowal spotkanie) czasem zapomnienie o problemie jest naprawde wspaniale. aktualnie walcze z tymi czerwonymi plamami, ale juz i tak jest coraz lepiej, staram sie nic nie ruszac tylko smaruje tonikiem i alantanem plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
oto raport z mojego tworzenia toniku z kwasów: ogólnie poszło mi nie za ciekawie, ale człowiek uczy się na błędach więc mam nadzieje że kolejnym razem będzie lepiej... zaczne od tego, że nigdzie nie udało mi sie znaleźć menzurki szklanej... starałam się więc wyszukać w domu coś co ma chociaż "dziubek" żebym swobodnie mogła przelać zrobiony tonik do butelki (jakbym rozrabiała go w szklance to zapewne polowe bym rozlała przy przelewaniu do butelki)... jedyne co znalazlam to byl... pojemniczek od wyciskacza do cytryn:) wiecie taki z grubszego plastiku co tam sok zostaje... i to był błąd! kwasów nie można absolutnie rozrabiać w plastikowym pojemniku! teraz juz to wiem... pojemnik mi wręcz wyżarło... po 2. miałam ogromny problem z kwasem salicylowym... nie mogłam tego proszku umieścić w strzykawce, męczyłam sie i męczylam w koncu troche dostalo sie do strzykawki i "wypuszczając" kwas zbyt blisko nachylilam się do pojemniczka i... prysnęło mi w twarz! poczułam się jak prawdziwa sierota nieumiejąca przyrządzić mikstury chemicznej;P troche się "sztachnęłam" tym kwasem ale mam nadzieje ze mi to nie zaszkodzi hehe dodalam wiec tego kwasu "na oko"... nie mialam innego wyjscia:( reszta poszla w miare gladko w porownaniu z wczesniejszymi ekscesami;) wode destylowana podgrzalam zgodnie z rada, ale na wyżartym pojemniczku i tak osiadło się pełno igiełek... nie wiem jak bedzie ze stosowaniem mojej miksturki, teraz juz jej nie uzyje bo niebawem ide do pracy a kto wie jak zareaguje skora na taka nowosc:) zastosuje go wiec wieczorem i jutro zdam relacje:) aaa i mam jeszcze pytanko... wode destylowana dostalam w takim opakowaniu jak kroplowka... musialam wiec rozciąć ta butelke i nie wiem czy moge ja trzymac taka otwarta czy nadaje sie juz na smieci...? ech kiepski ze mnie chemik, mam jednak nadzieje ze oplacalo sie pomęczyc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swoja wode destylowana przelalam do butelki i trzymam w lodowce. akurat tym sie jakos strasznie nie przejmuje. tak jak myslalam, kwasy nie lubia sie z plastikiem. moze nastepna porcje kwasu salicylowego sprobuj rozpuscic w alkoholu w wiekszym kieliszku na wodke? ja tak robilam pierwszy tonik jak nie mialam jeszcze zlewek. kwas do strzykawki wsypuje raczka plastikowej lyzeczki jednorazowej - jest cienka, ma zaglebienie, wiec mozna ten kwas powoli wsypywac. nabieram na raczke od lyzeczki i przesypyje porcjami malymi do strzykawki. mam nadzieje, ze tonik sie sprawdzi. ja wczoraj znow zrobilam porcje. a wieczorem planuje kolejny peeling, byl tydzien przerwy, co mialo sie zluszczyc, zeszlo. teraz kolejne podejscie. a juz jest o niebo lepiej. nie mam ani jednego pryszcza. kilka zaskornikow siedzi, ale nie dlubie, nie ma mowy :) kocham te kwasiorki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutnadam rade
hej. wczoraj niestety pozbylam sie 3 czarnych kropek i efektem jest strupek - ale nie jest tak zle. gorzej wyglada poprzednia rana, ktora tuz po rozdrapaniu porzadnie potraktowalam kwasem i troche przesadzilam, bo sie sdarla skorka i takie malutkie strupeczki sie porobily. ale nie jest zle.juz i tak widze duza poprawe, zwlaszcza jesli chodzi o moj stosunek to nalogu - przede wszystkim nie wpadam juz w trans, jesli juz skusze sie na wyskubanie czegos, to od tad do tad i ani jednego wiecej.jeszcze musze zaakceptowac pewne niedoskonalosci i bede bardzo szczesliwa :)troszke ubolewam ze tonik nie rozpuszcza mi tych paskudnych czarnych kropek, bo to one najbardziej mnie wkurzaja i to przez nie mam potem strupy.a jak Wasze walentynki? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezsilna i smutna dam rade --> :D spokojnie, po jakims czasie u mnie zwezily sie pory przy nosie, sa tak mikroskopijne, ze bardzo latwo mi wierzyc w to, ze ten kwas salicylowy czysci ich zawartosc. te na nosie tez zmalaly. takze moze i u Ciebie sie poprawi. tylko cierpliwosci. cieszy mnie niezmiernie, za podjelas walke i jestes pozytywnie nastawiona. u mnie lusterka pochowane juz od dawna. nie ma gapienia sie pod swiatlo, skora sklonna do zanieczyszczen raczej zawsze bedzie miala jakies mankamenty. ale o wiele lepiej bedzie, jesli tym mankamentem jest maly zaskornik, a nie, do cholerki jasnej, rozdrapany kawal naskorka. i tego sie trzymajmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! a ja wczoraj zrobiłam maseczkę aspirynową i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona-twarz wygladzona.narazie zaczynam od takich miksturek bo jakos boję się jeszcze tych kwasów:D planuję robic regularnie te maseczki-robiłyście juz taką??prosze o opinię jeśli mozna.pozdrawiam i cieszę się z waszych postępów bardzo!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna mamba --> ja stosowalam, owszem, ale aspiryna do salicylowego sie nie umywa. ale probuj, a nuz podziala. 3 - 4 aspiryny, rozpulchnialam w wodzie, kapke miodu do tego i heja na paszcze. lico wygladzone bylo, i owszem. ale salicyl to dopiero mordke glancuje! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
użyłam wczoraj pierwszy raz mojego toniku kwasowego... oczywiście nie napisze Wam że po jednym razie zeszły mi syfki i mam gładką twarz no bo w cuda nie wierzę, jestem realistką:) ale nie dostałam uczulenia, wysypki, żadnych zaczerwień czy podrażnień i to już uważam za pierwszy sukces:) teraz cierpliwie czekam na efekty i staram sie 3mac łapki przy sobie... dziś jak rano oglądałam twarz to zobaczyłam jednego takiego delikwenta co sie na wycisnięcie perfekcyjnie nadaje... ale staram sie byc twarda! chce sobie sama zrobić jakby doswiadczenie, pokazac samej sobie ze jak nie ruszam to sam wsiąknie, bo zawsze mialam wyobrażenie że dopóki nie wycisne to bedzie tam siedzial wieki;) tak wiec zmieniam sposob myslenia mam nadzieje ze wytrwam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
no i poległam... cały dzień się trzymałam ale wieczorem nie dałam rady... usunęłam tego mojego delikwenta o którym wcześniej pisałam a co za tym idzie usunęłam jeszcze z 10 innych... szczęście w nieszczęściu że powstrzymałam się od totalnej masakry... ale i tak jest niezaciekawie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszqnia --> grunt, ze sie powstrzymalas w miare wczesnie. ech, to wychodzenie z nalogu... a ja zdaje kolejny raport: w poniedzialek wieczorem nalozylam kolejny peeling salicylowy. twarz zaczela sie luszczyc po jednym dniu. dzisiaj skora nadal oblazi, czolo gladkie, slady na policzkach blade, jestem wniebowzieta. uczucie za krotkiej skory jest zabawne. trzeba robic glupie miny co jakis czas, zeby sie skorki poluzowaly :P ale wszystko wyglada calkiem sympatycznie i na twarzy nadal nie ma ani jednego pryszcza. zaskornikom juz sie nawet nie przygladam. mam je w... no, wlasnie tam. jestem zadowolona, usmiechnieta i przesylam Wam ogrom dobrej energii! wierze w Was i zachecam do pozytywnego myslenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
luuudzie! jest lepiej zasługa to chyba głównie olania sprawy bo było już tak tragicznie że przestałąm patrzeć w lustro co zaowocowało nie ruszaniem robiacej sie i bolącej GULI - efekt: gulla znikłą po własciwie 2 dniach(no troszkę pomogłam tribioticiem) pomocne okazało sie też przemywanie wodą z aspiryną(po odfiltrowaniu tych farfocli) i przemywałam tez wodą z szłwią, i też tonik se zrobiłam z wody ,sody i paru kropli aloesu(bo mam i obrywam :) ) ta soda chyba fajnie "wybieliła" skórę i zaskórniki też zrobiłąm dzisiaj maseczke z glinki różowej(taka nie apteczna tylko normalna saszetka z drogerii) i też fajna- miałąm dużo czerwonych ran i bałam sie ze za bardzo wysuszy-ale nie- właśnie złagodziła tak ze nie musiałam kremować twarzy(czego nie lubię bo w ranach od razurobią sie tłuste syfy) może wyjdę na prostą.dzis sie cieszę choć nadal wyglądam okropnie ale bywało gorzej.... a co myślicie o czosnku?w koncu to chyba silny antybiotyk słyszałm, wiec może jakby taką papke dać np. na gulę czy stan zapalny to chyba powinno pomóc.Próbował ktoś z was?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s --> uwazaj z soda, bo mozesz zaburzyc pH skory. wiesz pewnie, ze powinno wynosic 5,5, a soda jest zasada, wiec moze zaburzyc pH , co prowadzi do wysuszenia, luszczenia i zmniejszenia odpornosci. szczegolnie teraz zima moze byc to niebezpieczne. slyszalam o tym, ze niektorzy nakladaja na twarz papke z sody jak maseczke, ale nie wydaje mi sie to dobrym sposobem. niby ma dzialanie zluszczajace i oczyszcajace, podobno mniej gul wylazilo ludziome, ale jednak pH kwasowe jest blizsze skorze niz zasadowe. tak przynajmniej mnie sie wydaje. a tonik aspirynowy jest dobrym pomyslem. na pewno lekko rozjasni skore i oczysci delikatnie pory. glinki sa swietne. ja do nich dodaje jeszcze oleju kapke, bo mnie strasznie wysuszaja. co do czosnku, słyszlalam, ze mozna przetrzec pryszcza. ale podobno czosnek zawiera siarke i trzeba uwazac. gdzies czytalam, ze ktos sobie poparzyl skore przez stosowanie okladow. zamiast czosnku polecam mimo wszystko olejek z drzewa herbacianego. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
dzięki :) kupię ten olejek :) a co do sody to rzeczywiście , takiej papki to bym nie zrobiła,ale staram sie bardzo uważać i do wody dodaje tylko troszkę tak żeby leciutko poczuc smak a potem przemywam tym buzię i w sumie robię to tylko kiedy jużnie mam pomysłu i kiedy wydaje mi się ze mogę moje pryszcze zaatakować z zaskoczenia czymś zupełnie innym niż zwykle:)bo mam wrazęnie że jak np.tydzien utrzymuje się stan zapalny a smaruje ciągle tym samym to to już przestaje działać-więc wtedy myk-jakąś miksturę zupełnie inną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
hmm a mam jeszcze takie pytanie...bo chemia to naprawde nie mój konik,tylko troszke z liceum pamietam ogółów hehe wiec mówicie tu o świetnym wpływie kwasu salicylowego na buzie i że nim sie smarujecie, a to to nie jest to samo co spirytus salicylowy????bo ja nie wiem......czasem smaruje i całą gębę wacikiem ze spirytusem salicylowym czasem parzy ale jak mam cała twarz w syfach lub ranach to tak jakby jednorazowe odkarzenie. Kto mi powie czym się róznią od niego te toniki co urzywacie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci powiem :) kwas salicylowy rozpuszczamy owszem w spirytusie lub w wodce, ale dodajemy do tego tez wode destylowana lub hydrolat i to stanowi wiekszosc roztworu. spirytus w naszych tonikach jest tylko rozpuszczalnikiem , stanowi 7% calego roztworu. spirytus salicylowy natomiast to 2% kwasu, 30% wody i 68% spirytusu. roznica jest widoczna golym okiem. spirytus salicylowy stosowany codziennie prowadzi do wysuszenia skory i uszkodzenia warstwy lipidowej, co po jakims czasie zaowocuje nadmiernym wydzielaniem loju przez skore, ktora usilnie bedzie probowac warstwe lipidowa odbudowac. w sumie taka jest roznica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla uscislenia: tonik 2 % BHA 8 % AHA- 2 % kwasu salicylowego 8 % kwasu mlekowego 3 % polysorbate 7 % alkoholu 80 % wody' spirytus salicylowy- 2 % kwasu salicylowego 68 % alkoholu 30 % wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
halo halo !!! dziewczyny widzialyscie dzis lub wczoraj w programie dzien dobry tvn laske ktorą poddawali metmorfozie?!! pokazywali jak pol roku temu miala tradzik (po tabletkach antykoncepcyjnych) i dermatolog poddal ja jakiejs kuracji i ani krostuni dzis nie miala! tylko sliczba boska buzia!!! uslyszalam tylko od tego dermatologa ze to chyba jakis nowy specyfik, super skuteczny, jednak o jednej powaznej wadzie, nie mozna przy nim zajsc w ciaze... nie wiecie cos wiecej na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
http://dziendobrytvn.plejada.pl/28,30047,news,,1,,metamorfoza_malgorzaty_sinskiej_cz1,aktualnosci_detal.html#autoplay tu jest link do wczorajszego odcinka, dzis po programie pewnie bedzie z dzisiaj :) ogladnijcie, bo warto :) jak znikna nam krostki to nie bedzie mowy o naszym nalogu! bo nie bedzie co wyciskac ;) proste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
dzięki za wyczerpującą odpowiedz :)a co do telewizyjnego leku to może sterydy izotek lub roacutane-baaaardzo mocne i na pewno NIE NADAJĄ się dla osób z podejrzeniem tradziku przeczosowego czyli o podłożu psychicznym,tak myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
helloł;) niestety nie moge jeszcze zdac relacji z efektów stosowania kwasów, bo musiałam zaleczyc rany i dopiero od 3 dni stosuje ten tonik kwasowy systematycznie:) zauważyłam że na małe ranki nie działa źle, nie podrażnia więc jest gucio;) za to odkryłam fajny sposób na szybkie znikanie ran: otóż robie taka "maziaje" z pasty cynkowej i olejku herbacianego, te dwa składniki razem dają zniewalający efekt jesli chodzi o wyleczenie podrażnień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! fajnie że trafiłam na to forum-dzięki Wam kupiłam tonik z Dermiki który na mnie działa i jest co raz lepiej.Używam tez masci Acne-derm -dla mnie rewelacja! twarz mi sie wygładziła i to bardzo:) poza tym kupiłam ostatnio peeling w żelu antybakteryjny Ziaja z serii Tin tin-jest delikatny i tez wygładza. Po tej maści wysyfiło mnie ale juz jest duzo lepiej-chyba mnie oczyściło i teraz powoli efekty widać .Używam też żelu isotrexin który kiedys przepisał mi lekarz bo on złuszcza. Mydełko z nanosrebrem z allegro tez na pewno działa bo skóra jest dobrze oczyszczona. Dziękuję Wam za porady i spróbujcie naprawde nie wyduszać tylko chwilę się pomęczyć,posmarowac a efekty na pewno będą. W przyszłości wybieram się do kosmetyczki bo to tez pomaga i bede walczyc z przebarwieniami. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×