Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość n-s
więc trzymaj się - powiem ci ze podziwiam cię - bo ja nawet mam problem żeby prawie zagojonego strupka nie ruszyć a co dopiero jakiejś guli :) ja wyciskam nawet to czego nie widać a jak juz jest cos białego to jeszcze NIGDY naprawde NIGDY nie udało mi się zostawić ....:( mnie się twarz też gio - zgodnie z zapowiedzią cały dzień chodze z tapetą i dopiero teraz ją zmyje - mam nadzieje ze to moim struplom dobrze zrobiło -takie parenaście godzin nieruszania:) dzięki za wszystkie odpowiedzi dla mnie :) hmmm...a teraz zobaczyłam ze mam w domu aloes-chyba urwę kawałek liscia i poprzykładam do ranek - tak to się chyba robi ,nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s, nie wiem jakie ty masz gule...ale jak dla mnie "gula" to cos dalekie od czegos bialego te biale to czesto wyciskam ale gula to jak dla mnie takie gleboko-podskorne cos, gdzie na dobra sprawe nie widac jak sie do tego dobra, boli paskudnie i wycisnac sie specjalnie nie daje :) u mnie jedyne co z tym mozna zrobic to smarowac olejkiem herbacianym i czekac az zniknie... bo to rzadko u mnie robi sie biale, czesciej jakos sie wchlania w koncu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, własnie ja mam ten problem z gulami, że dotąd się dokopuję, aż znajdę to, co trzeba wyciągnąć. Czasem trzeba poczekać kilka dni, a potem przez kilka dni nosić pięknego strupka, ale inaczej nie mogę, jakoś moja podświadomość nie przyjmuje do wiadomości, że to samo zniknie... A co do aloesu, jest genialny, najlepszy lek dosłownie na wszystko, ranki, zerwane skórki, zajady, pryszcze, aloes jest the best!!! A jeszcze jak masz w naturalnej postaci, czyli prosto z krzaka... A właśnie, a co myślicie o naświetlaniu lampą kwarcową? Moja sis to stosowała ostatnio na zatoki i jej pomogło. 1 minutę dziennie przez cały tydzień trwa taka terapia, siedzi się w nieprzezroczystych okularach. Może by spróbować zastosować coś takiego? Mój dzisiejszy bilans - znów kilka wyciśniętych zaskórników, ale na szczęście były "dojrzałe" i nie pozostawiły prawie szkód. Moja buzia jest coraz ładniejsza, nawet myślę, że za 2-3 dni zaryzykuję pokazanie się 100% naturals... Tymczasowo maskuję podkładem tylko policzek i brodę, bo tam mam sporo przebarwień. Dałyście mi nową siłę do walki z nałogiem, dziękuję!!!!! :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwarcowka to o ile mi wiadomo taka starsza igorsza "wersja" solarium ;) ale o ile wiem takie naswietlanie np. tymi lampami bioptron pomaga...tymi takimi z roznokolorowym swiatlemm ktore leczy rozne rzeczy :) za to na zatoki na dobra sprawe pomaga kazdy rodzaj ciepla, wiec kwarcowka tez :) mam gdzies taka w domu ale powiem szczerze, nie odwazylabym ise twarzy nia traktowac, tak samo jak na solarium nie chodze :) skad pomysl, ze to ma na skore pomoc? to znaczy pomoze, tak jak solarium, troche podsuszy ale potem to wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki jakos dzis niezwykle pozytywnie na naszym wyciskanym forum, Chyba gwiazdy nam sprzyjaja :) Ja tez sie podolaczam, bo nie ruszam (prawie ;) ) PS Gul ruszac nie warto (wiem kazdego syfa nie warto ruszac), ale gule to porazka, bo tylko mega strupy sie robia i nic nic nie wychodzi, zadnej 'satysfakcji', tylko wyrzuty sumienia i rana. Mi tez znikaja gulasy po kilku dniach (przewaznie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, dzięki zając za ten obrazowy opis, dokładnie to samo mi się z nimi dzieje... Obiecuję więcej nie ruszać... A co do wcześniejszego pytania o zaskórniki, zauważyłam, że takie większe (nie czarne kropki) wyłażą ładnie i bez śladu po kilku dniach, jak są już trochę podsuszone... Na razie męczę się z ostatnim paskudztwem na policzku, reszta już coraz lepiej, strupki schodzą, blizny bladną, kolorek coraz bardziej jednolity. PS. przepraszam, że tak tu dużo piszę, ale mi to autentycznie pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>A co do wcześniejszego pytania o zaskórniki, zauważyłam, że takie większe (nie czarne kropki) wyłażą ładnie i bez śladu po kilku dniach, jak są już trochę podsuszone... co nie zmienia faktu, ze jesli masz skore ze sklonnoscia do przetluszczania sie, produkowania gestego loju i do tego nadmiernego rogowacenia mieszkow wlosowych i tak dalej... to znow sie to w tym mieszku nazbiera i zrobi sie nowy zaskornik... taka kolej rzeczy ;) "reszta już coraz lepiej, strupki schodzą, blizny bladną, kolorek coraz bardziej jednolity" no i na tym sie nalezy skupiac, na tym by nie miec strupkow, nowych blizn, by koloryt byl ladny, a nie na zaskornikach :) owszem nie mowie, ze nie nalezy nic robic by minimalizowac zaskorniki i sklonnosc do ich powstawania bo wiadomo, ze to tez warto robic tak ogolnie przy okazji w ramach dobrej pielegnacji.... nalezy sprawic by skora wygladala dobrze ale nie popadac w przesade smutne to moze dla kogos ale idealnej skory bez jednego zaskornika czy krostki to raczej nie osiagniemy :) ale mysle, ze mozemy osiagnac calkiem przyzwoita :) a tak z zupelnie innej beczki, jesli ktos za angielski na tyle dobrze by sluchac wyladu raczej szybko mowiacej kobiety i ma godzine czasu to polecam http://www.youtube.com/watch?v=nasIq4E9nNg ja wlasnie ogladam :) skusil mnie tytul...na razie obejrzalam 3/4 i uwazam, ze warto :) i nawet posmiac sie mozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mouse_666
a u mnie? lipa... na twarzy nie za ciekawie bo zbliża mi się okres a to oznacza tradycyjnie wysyp no i też nie wytrzymałam i dorwałam się... znowu chodzę codziennie z podkładem na twarzy więc same rozumiecie że nie jest za dobrze:( ale bardziej przeraża mnie to co robię z rękami... wcześniej nigdy nie wyciskałam i drapałam rąk a przynajmniej nie tak jak teraz... a teraz? mam pełno strupów i codziennie je zdrapuje i mam juz pełno takich białych blizn na rękach... makabra... bardzo często zdrapuję te strupy nieświadomie... siedzę np. przed tv i się drapie a potem patrze że na bluzce mam plame od krwi bo tak mocno strupa zdrapałam... wiem że opisują już dosyć drastyczne sceny z mojego zycia;) ale t0o mnie przeraża... takie samookaleczanie... już mam tez manie drapania sie wszędzie... tzn. jak zaczynam drapac ręce to swędzą mnie i nogi i brzuch i wszystko czuje sie wtedy jak psychol... co mi się dzieje?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
mouse_666 to ja myszqnia nick mi sie pomylił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
też mam problem z "automatem do zdrapywania strupów" hehe :) teraz w sumie jestem w najgorszym czasie - wszystko się zagoiło strupów dużych juz nie ma(oczywiście większości pomogłam) tylko teraz jak znajde takiego małego pryszczyka lub strupek to mi się trudniej opanować bo tak dąże niestety do doskonałości i tak blisko jestem że nie moge sie powstrzymać:( na razie jakoś jest ale musze cały czas świadomie planować wejścia do łązienki żebym za dużo nie zobaczyła.... co do gl to też mam takie - kurde skoro wszystkie to mają i wygląda to tak samo to może to się jakoś nazywa bo ja już nie wiem jak mam to dermatologowi tłumaczyć.....ale i tak je wyciskam, choc podejrzewam że zupełnie nie ruszone znikną szybciej niz rozbabrana półcentymetrowa rana i strup.ale jakoś niegdy mi się nie udało , zawsze mi się wydaje że widzę "to białe" no i przekłuwam albo przycisne i po ptokach...zawsze się na to nabieram a potem mówię "widzisz -nasępnym razem nie ruszaj bo i tak tam NAPRAWDE nic nie ma - "tzn. jest ale nie to co myslę. pozdro idę się aloesem wysmarować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victoriaaaa
dziewczyny moje drogie! pisałam trochę już na forum, czytałam od czasu do czasu. Najczęściej w fazie największego doła! różne przyjmowałam nicki, bo zawsze zapominałam poprzedniego. mniejsza o to! WYgrałam, wygrałam z tym.Psycholog nie wiem czy cokolwiek pomógł, przeprowadziłam się do nowego mieszkania z koleżanką, rozpoczełam nowy rok akademicki, zapisałam sie na tanće (juz kilka kursów ukonczylam, ale niestety nałog w zeszłym roku wszystkiemu przeszkodził), walczyłam na upadłego. Masc cynkowa na gembe, co 2 dzien oczyszczajace maseczki, saliderm gel, podklad antybakteryjny, korektor i wygrałam! pokonałam po 3 latach, a moze 4 ...to gówno, ktore krepowało moje życie, a ostatnio rok to chcialabym w ogole wyciac z nirgo, zamknelam się na ludzi i w ogole ciagle spadalma w niekonczaca się przepasc ...ale dałam rade! mam tylko nadzieję, że to nie wroci. Nie powiem 2, 3 razy usiadlam z lusrterkiem i cos tam wycisnelam, ale stwierdzilam ze wole lepiej wygladac z kilkoma zaskronikami niz jak mupet napuchniety i skoczylam z tym. Skóra jest tertaz szok, nie wierze chwilami, idealnie gladka, bo bakterii nie roznosze i o wieeeeele mniej mi sie robi zaskronikow niz jak sie dusilam, bo mnie podkladu, korektora, kremu i teraz skora na twarzy mnie nie boli, nie ma ran i moge cere oczyszczac dokladnie zelem antybakteryjnym z peelingiem. Dzis widze, ze to byla nie tylko strata czasu, życia, wielu radości, nowyc h doswiadczen, rozwijania się i szczescia ale po prostu glupota, wynikajaca z nerwicy, moze z tego ze bronilams ie rpzed wszelkimi nalogami i poszlo mi na to, ale dałam rade! wy tez musicie!:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak miewalam czasem ze skorkami na rekach albo z jakas grudka, ktora zdrapalam, a potem robil sie stropek, ktory znow ruszalam..i bledne kolo gotowe niestety...trzeba sie pilnowac i tyle :o dobre sa tez takie bawelniane rekawiczki kosmetyczne + dobry regenerujacy krem albo masc z witamina A -> raz, ze sie nie rusza to jeszcze dobry krem/masc przyspiesza gojenie ale niestety podstawa to proba kontrolowania tego... niestety to wszystko ten sam rodzaj problemu, po angielsku "skin picking"...tylko ma rozne "odmiany" w zaleznosci od czesci ciala czasem okreslane tez dermatillomania http://en.wikipedia.org/wiki/Dermatillomania albo ladnie zbiorczo to wszystko zwie sie "Body-focused repetitive behavior" czyli cos w stylu "nakierowane na cialo powtarzajace sie zachowania"...marne tlumaczenie ale tlumaczem nie jestem :p http://en.wikipedia.org/wiki/Body-Focused_Repetitive_Behavior mnie od robienia czegos z takimi stricte nie tradzikowymi rzeczami jakos powstrzymuja zdjecia typu http://en.wikipedia.org/wiki/File:Dermatillomania_fingers.JPG mialam kolege na uczelni, ktory sie zalatwil podobnie jest nie gorzej... mial takie cos jak ten facet na przedramionach http://en.wikipedia.org/wiki/File:Derma_me.JPG tylko na calych dloniach... ranki i biale blizny po nich :o tak wiec nie mowie, ze mi sie nie zdaza nigdy pozrywac sobie nadmiernie skorek czy rozdrapac jakiejs glupiej grudki na przedramieniu... ale na szczescie da sie z tym walczyc :) victoriaaaa - gratulacje 🌼 p.s. szkoda, ze nie widzialyscie miny dermatolog u ktorej dzis bylam jak zobaczyla moje plecy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>.ale i tak je wyciskam, choc podejrzewam że zupełnie nie ruszone znikną szybciej niz rozbabrana półcentymetrowa rana i strup.al n-s gule, te takie gdzie nie widac wyraznie, ze cos bialego jest tylko raczej takie bolesne, opuchniete, zaczerwionione cos...to zdecydowanie szybciej znikaja nie ruszane...tylko traktowane czyms dobrym antybakteryjnym bo tego sie nie da "delikatnie" ruszyc tylko wlasnie ma sie pozniej polcentymetrowa rane..... o ile roznych malych grudek nie umiem czasem nie ruszyc bo wiem, ze lekkie nacisniecie i juz takiej grudki nie bedzie.... to gule nauczylam sie zostawiac w spokoju :) o ile ogolnie jestem przeciwniczka stosowania tribioticu, czesciej niz awaryjnie to moze kup sobie jedna saszetke i jak ci sie nastepnym razem bedzie robic gula to potraktuja ja nim? szybciej powinien zejsc ten stan zapalny wewnatrz skory :) no i moze zobaczysz, ze da sie nie ruzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurcze tyle gadałam o gulach i naraz się zrobiła :( nie wiem kiedy ???!!! kiedyś tu była taka teoria że jak się często mysli o niedoskonałościach twarzy i skupia na nich uwagę to organizm myśli że o to nam chodzi - to by pasowało do mojej guli:) no aż wierzyć mi się nie chce bo jeszcze kilka godzin temu jej nie było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Piękności wy moje:) mam coś: http://www.zeberka.pl/art.php?id=2063 Boze, jak dobrze Was czytać. Gumki na nadgarstek, to działa! wiedzcie, że Was czytam codziennie i wspieram duchowo i myśle o Was, bo mi też wtedy sie lepiej robi, wiem, że nie jestem sama... co do GUL - to był jedyny przypadek, kiedy użyłam na twarzy.. skalpela. jajks. tak, skalpela. takiego nożyka prawdziwego. i wydrapałam cholerstwo! ale bliznę będę miała na zawsze. tak się zastanawiam.. może warto zainteresować naszym tematem kogoś z jakiegoś w miarę ważnego pisma? może inne kobiety płaczą po nocach, nie wiedzą, ze nie są same. raport z ostatnich dni: "pozwalam" sobie tylko na małe grudeczki po bokach twarzy, takie prawie niewidoczne, a gulki na policzku nie tykam, bo wiem co to za diabeł. codziennie rano nakładam tapetę i nie zmywam jej na noc nawet, powiem Wam, że nie ma różnicy gdybym umyła twarz na noc. skóra jest w miarę normalna, tyle że cały czas coś sie robi. zauważyłam sporą zmianę od kiedy zdjęłam na kilka dni gumkę z nadgarstka, zbiegło się to też z zakończeniem pewnej pracy nad którą siedziałam przez kilka tygodni.. rezultat - za dużo czasu i za mało samokontroli. pamiętacie, jak pisałam, by ustanowic sobie kilka przyrzeczeń naraz, bo zawsze jedno się uda dotrzymać? mi się udało i udaje z właśnie jednym (szkoda ze tylko z jednym) do tej pory! więc zawsze cos na plus:) i jeszcze: moja mama mówi, ze a propos bolących gulek zawsze pomaga jej, jak nakłuje ją delikatnie igłą,a potem posmaruje tribiotikiem. problemów z cerą nie ma, nooo ale gule ma czasem każdy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
humpty - też po kilku dniach zmagania sie ze sobą zauważyłam różnicę, tyle że to troszkę złudne jest, bo cieszysz się nową, sliczną cerą, az pozwalasz sobie na chwilę nieuwagi, bo twoja czujność jest trochę uspiona. ale gratuluję!!!!!! czymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a a propos któregos postu którejś z Was, myślę, ze co tydzień mozna eliminować cholerne zaskórniki za pomocą peelingu, tak chyba się robi w cywilizowanym świecie, to chyba dobry czas, bo te wredne małpy wtedy już wyłażą, a skóra sie chyba nie powinna przyzyczaić co tak długi okres czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze znalazłam, ale przetłumaczone koropnie, spróbuję skorygować to ohydne tłumaczenie, wybaczcie ewentualne niedociagnięcia, ale to bardzo ciekawy fragment artkułuo naszym problemie: Podstawowa forma leczenia zależy od poziomu świadomości w zakresie poszczególnych problemów ich posiadacza. Jeśli zaburzenie jest kompletnie wszechogarniającym nałogiem (coś w tym stylu), to podstawowe leczenie jest formą terapii poznawczo-behawioralnej która uczy jak nad sobą zapanować. Hormonalna terapia zastępcza (HTZ) jest stosowana w oparciu o zasadę, że wyciskanie pryszczy jest warunkowana odpowiedzią organizmu i psyche na konkretne sytuacje i wydarzenia, i że osoba z Dermatillomanią jest często nieświadoma ich wyzwalającego nałóg charakteru. HTZ rzuca wyzwanie problemowi w dwojaki sposób. Po pierwsze, osoba z tym zaburzeniem uczy się, jak stać się bardziej świadomie zdającym sobie sprawę z sytuacji i zdarzeń wywołujących okresy wyciskania pryszczy. Po drugie, uczy się, aby korzystać z alternatywnych zachowań w odpowiedzi na te sytuacje i wydarzenia. wybaczcie naprawdę amatorski poziom tłumaczenia, ale część była dziwnie skonstruowana... chodzi o to, że moze faktycznie coś konkretnego w nas wyzwala te zachowania, dla każdej moze to być coś innego. jasne, że stres - ale JAKI??? co to mówi nam o nas samych? powodzenia w samoanalizie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> może inne kobiety płaczą po nocach, nie wiedzą, ze nie są same. no na pewno my nie jestesmy jedyne swiadczy chocby o tym rownie dlugi watek na wizazu, ktory ma tam juz trzecia czesc http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=270610 >codziennie rano nakładam tapetę i nie zmywam jej na noc nawet, powiem Wam, że nie ma różnicy gdybym umyła twarz na noc. szczerze, ja mysle, ze jednak jest....zawsze to 8h gdy skora moze oddychac :) owszem mi czasem noc w make upie w sumie poprawiala skore ale glownie dlatego, ze to po prostu byla noc bez ruszania bo byla to noc gdzies poza domem :) >i jeszcze: moja mama mówi, ze a propos bolących gulek zawsze >pomaga jej, jak nakłuje ją delikatnie igłą,a potem posmaruje >tribiotikiem. problemów z cerą nie ma, nooo ale gule ma czasem każdy ja bym zostala jednak przy samym tribioticu (albo lepiej np. olejku herbacianym jesli komus pomaga) ...bo jednak sam pomysl z igla przy naszym nalogu roznie sie moze skonczyc, wiec lepiej nie zaczynac :) >skóra sie chyba nie powinna przyzyczaić co tak długi okres czasu... no jesli to taki w miare porzadny peeling to na pewno nie mozna czesciej niz raz na tydzien :) to wcale nie jest dlugi okres czasu :) >HTZ rzuca wyzwanie problemowi w dwojaki sposób. Po pierwsze, osoba z tym zaburzeniem uczy się, jak stać się bardziej świadomie zdającym sobie sprawę z sytuacji i zdarzeń wywołujących okresy wyciskania pryszczy. Po drugie, uczy się, aby korzystać z alternatywnych zachowań w odpowiedzi na te sytuacje i wydarzenia. sorki ale co ma hormonalna terapia zastepcza do uczenia sie alternatywnych zachowan albo naszej swiadomosci ? bo to wyglada na jakis blad w tlumaczeniu :) najpierw jest o terapii poznawczo-behawioralnej, a potem nagle o hormonalnej terapii zastepczej, a to w ogole nie zwiazane ze soba :) ale pomysl dojscia do przyczyny jest dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurde ruszyłam tą gule.......:( ale to dlatego ze to nie jest chyba taka typowa bo rano trochę tego białego było na wierzchu - taki róg sie zrobił - głupio tak iść do pracy bo bardzo odstawał:/ wiec wycisnęłam - wyszło trochę ale gula nadal jest choć mniejsza(to niedobry znak :( ) smaruje to zinerytem choć już go długo mam i nie wiem czy jeszcze działa, trochę boję sie użyć tribioticu bo jednak troszke skóra jest nadruszona(w sumie po prostu przekłułam to igłą ) no i on jest taki strasznie tłusty i boję sie że mi sie to zacznie sączyć i babrac i ropą podchodzic - a na razie jest w miare suche choć trochę czerwone i najgorsze - wystające :( ja już nie wiem czy ta moja walka ma sens bo chyba tak naprawde ja nie chce przestać wyciskać,nie wyobrażam sobie tego ze bede chodzić z takimi wystającymi białymi rogami :( , czasem mysle o tej gumce na nadgarstku ale wiem że jak zobacze takie coś to nic mnie nie powstrzyma- ja w sumie całe życie wyciskam głównie to czego nie ma czyli jakies grudki czy zaskórniki ewentualnie, i od tego jestem w stanie się czasem przy pomocy braku lustra czy jakiejśtam minimalnej woli powstrzymać ale jak mi się robia takie gule to nie umiem.........olaboga......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>on jest taki strasznie tłusty i boję sie że mi sie to zacznie sączyć i babrac i ropą podchodzic wrecz odwrotnie, on jest na babrzace sie i podchodzace roba rzeczy, na otarcia, skaleczenia i tak dalej :) >ja już nie wiem czy ta moja walka ma sens bo chyba tak naprawde ja nie chce przestać wyciskać,nie wyobrażam sobie tego ze bede chodzić z takimi wystającymi białymi rogami wiesz ale jest SPORA roznica pomiedzy usunieciem bialego syfka przed pojsciem do pracy (co robi wiele osob bez naszego problemu) , a ciaglymi masakrami, oczyszczaniem i usuwaniem wszystkiego co sie da, a co tylko my widzimy... nie popadajmy w skrajnosci w skrajnosc :) jesli ktos umie sie kontrolowac i tylko raz na jakis czas usunie delikatnie cos bialego i mocno wystajacegoto nie koniec swiata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
tylko sobie tak czasem myślę co by było gdybym żeczywiście ciągle miała wysyp takich właśnie gul i białych ropniaków + mój nałóg to byłaby dopiero katastrofa...jak teraz jest tragicznie a a mam maleńkiegrudki i troszeczke zaskórników jak napnę skórę...... gula zasycha bedzie strup niestety ale nie robabrałąm do krwi więc nie bedzie ciemny może za 2 dni zkoś to bedzie wyglądać bo w niedziele jadę na basen:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ale i ja borykam sie z tym problemem.... Pomagam sobie smarujac pojedyncze wypryski Pasta Lassari albo Tormentiolem. Wtedy przynajmniej kiedy podchodze do lustra widze masc, a nie wyprysk. Pozdrawiam. Ilma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie sa zle sposoby :) ja tez czesto stosuje paste cynkowa (to prawie to samo co pasta lassari) i tormentiol...albo oba wymieszane jako taki 'korektor' po domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, niewielka jest roznica pomiedy mascia cynkowa a pasta Lassari (dla mnie wlasciwie nie ma zadnej, procz praktycznego pudeleczka). Sposob czasem pomaga, a czasem nie. Ale probuje ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dla mnie pewna roznica jest :) pasta lassari jest taka jakby bardziej "tepa" gdy sie ja rozsmarowuje, taka jakby bardziej sucha i ma jakies takie drobinki, a pasta jest "gladsza" troszke ale roznica jest mala :) no i pasta lassari ma dodatkowo kwas salicylowy, wiec niby na tradzikowe krostki powinna byc lepsza w teorii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×