Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość QWRFRF

mojej znajomej 1,5 roczny synek jak był u nas rozwalał nam mieszkanie

Polecane posty

Ja na szczescie swojej przyszlosci z przedszkolem nie wiaze, jestem tam tymczasowo, pisze tylko to co zauwazylam, bo jako stazystka do powiedzenia za duzo nie mam:-P Nie powiem przeciez pani mgr zeby jakos zajela sie tymi dziecmi. Oczywiscie o biciu cudzego dziecka nie ma mowy, tez bym sobie tego nie zyczyla. Mnie poprostu zastanawia skad sie bierze takie zachwoanie dzieci jak nie z domu? nie wiem...jeszcze duzo sie musze nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeczytalam wszystkich postow ale absolutnie nie zgadzam sie z tym ze dziecko w tym wieku nie rozumie "nie wolno"! to bzdura jakas! moja corcia jeszcze przed roczkiem rozumiala a co dopiero dziecko 1,5 roczne... ja nie wiem co sie w ogole dzieje z niektorymi rodzicami, glupieja kompletnie... bylismy kiedys u znajomych, ich synek 3letni wywalal z polek ksiazki i plyty; moj maz zapytal ojca dziecka "wy tak mu pozwalacie?" na co on "on jeszcze za maly, nie rozumie ze nie wolno..." no ludzie... rece opadaja... facet informatyk, matka lekarka, inteligentni ludzie wydawaloby sie... rok pozniej przyjechala ta sama kolezanka z synkiem do nas... Boze co to dziecko wyprawialo to glowa mala...myslalam ze nam dom zdemoluje, rozkazal (tak, rozkazal!) matce zeby mu nalala wody do wanny bo sie chce bawic, ona nawet nie spytala mnie o zdanie tylko zrobila jak synek powiedzial, cala podloge zalal w salonie, wrzucal zabawki mojej corci do wody, mokre wywalal na stol, wrzeszczal non stop tak ze wlasnych mysli nie slyszalam, wlaczal i wylaczal rolety elektryczne, a jak chcialam usiasc na krzesle to powiedzial ze on nie pozwala bo to jego! a co na to matka? NIC! ani slowa... mialam doslownie wrazenie ze moze jej zrobic kupe na glowie a ona ja ze spokojem wytrze... rece opadaja... na dodatek maly byl zaflegmiony na maksa, kaszlal na moje dziecko 8m-czne... dwa dni pozniej moja corcia byla chora, myslalam ze mnie szlag trafi... wtedy pozostawilam te zachowania bez komentarza bo widzimy sie rzadko i nie chcialam prowokowac klotni ale juz NIGDY WIECEJ!!! nie pozwole sobie demolowac domu i przyprowadzac chorych dzieci! koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i nie rozumie
ale trzeba jej było odpowiedzieć że byle kundel też nie rozumie słowa nie wolno, ale to nie znaczy że jak się przychodzi w gości z psem (o ile w ogóle należy to do dobrego tonu) to się spuszcza kundla ze smyczy i pozwala demolować sprzęty domowye, gryźć ludzi tudzież walić kupę na środek dywanu. Kundla się trzyma przy nodze w a jak mu się nudzi to daje mu się gumową kość do gryzienia żeby mu nie odpierdalało. Ja tu widzę pełną analogię. Tylko dlaczego jak ktoś chowa nieodpowiedzialnie psa stwarzając z niego zagrożenie dla otoczenia to można mu tego psa odebrać, a chować dzieciaka na potwora-terrorystę to każdemu wolno i gówno można z tym zrobić????? Pociesz się że ta tępa baba szybko pożałuje swojego pedagogicznego podejścia - jak potwór podrośnie i da mamusi w ryja za to że nie chce spełnić byle zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre z tym psem, zapamietam sobie:D:D zgadzam sie z tym co napisalas a pozaluje to pewne... jakim tonem on sie zwracal do matki... a ona siedziala z tym glupim usmieszkiem na twarzy...grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa! zapomnialam o najlepszym! na nastepny dzien wyslala mi smsa ze jej synus jest bardzo chory, w nocy mial spazm oskrzelowy i wyladowal w szpitalu; ze ma ma nadzieje ze nie zarazil mi dziecka ale zebym byla przygotowana na inhalacje... no i co powiecie na to? przypominam ze matka jest lekarzem Boze jak ja sie pozniej denerwowalam... dobrze ze na katarze sie skonczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggreeehhhhuuuttt
kurwa mi sie wydaje że roczne dziecko znaczenia większości słów nie zna ale to przecież nie znaczy, że nie mamy ich w stosunku do niego używać, co?? bo jak inaczej ma się ich nauczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle8
Roczne dziecko polskiego tez nie zna, to moze nie mowny do niego w ogole:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QWRFRF
wsciekła sie na mnie jak jej napisałam"ja mysle, ze on wiecej rozumie niz ci sie wydaje" napiasała mi to.. "Miałam okazje dzięki takiej akcji pampersa wcielić się w poszczególne etapy dziecka zresztą po to było to zrobione dla RODZICÓW ABY JE LEPIEJ ZROZUMIEĆ. pODSTAWOWA ZASADA NIGDY NIE MÓWI SIĘ MAMIE ŻE NIE ROZUMIE SWOJEGO DZIECKA MOJA DROGA. MY Z adasiem ŻYJEMY W PEWNEJ SYMBIOZIE OD KĄD POJAWIŁ SIĘ U MNIE W BRZUCHU WSPÓLNE NIEPRZESPANE NOCE KIEDY PRZYGOTOWYWALIŚMY SIĘ DO EGZAMINÓW, WSPÓLNE WYKŁAY, RAZEM BRONILIŚMY MGR MOŻE DLATEGO SIĘ OBRONIŁAM BO NIEŹLE SIĘ WIERCIŁ. WSPÓLNE KONCERTY JUŻ WÓWCZAS SŁUCHAŁ DOBREJ MUZYKI BO RUSZAŁ NÓŻKAMI I RĄCZKAMI. bYŁ ZE MNĄ PRZY OBRONIE PRACY LICENCJACKIEJ Z POLITOLOGII MIAŁ JAKIEŚ 7MIESIĘCY. nAWET TERAZ JAK NA NIEGO TROCHE POKRZYCZE TO SIĘ OBRAZI A ZA CHWILKE SIĘ TULI TO O CZYMŚ ŚWIADCZY PRAWDA. NIE PORÓWNUJMY DZIECI SKORO KAŻDE JEST INNE PRAWDA. NIE UDZIELAJMY UWAG JEŚLI NIE ZNAMY WŁAŚCIWIE CZYJEGOŚ DZIECKA.ADAS NIEDŁUGO BĘDZIE MIAŁ 2 LATA I JESTEŚMY Z mezem ZADOWOLENI Z REZULTATÓW. OD WRZEŚNIA IDZIE DO PRZEDSZKOLA. JAKIŚ TAM MALUĆKI ETAP WYCHOWYWANIA MAMY ZA SOBĄ A JA O WSZYSTKIM PISZE Z PESPEKTYWY TEGO CO JUŻ DOŚWIADCZYŁA CHOĆ WIEM ŻE TO SA TYLKO NA RAZIE 2 LATA. MAM KOLEŻANKE Z KTÓRĄ RAZEM ŁAZILIŚMY Z BRZUCHOLAMI NA ZAJĘCIA MAMY TERAZ DZIECI W RÓWNYM WIEKU. DLA NIEJ TO WSZYSTKO NORMALNE. pRZYCHODZILIŚMY DO NIEJ TO RAZEM DOKAZIWALI DLA NIEJ JAK TYLKO JEJ SYNEK ZACZĄŁ CHODZĆ BAŁAGAN TO NORMALNE. NIE DZIWIŁO JĄ ZE kACPER BYŁ ZAINTERESOWANY ICH SPRZĘTEM. MAJĄC SYNA W TYM SAMYM WIEKU TO TAKI ETAP TO PO PROSTU TRZEBA PRZEJŚĆ I PILNOWAĆ ABY BYŁO BEZPIECZNE. DOKAZYWAŁ PODOBNIE I TEŻ WYRÓSŁ NA CAŁKIEM FAJNEGO CHŁOPCZYKA. TO ŻYCIE NIE TEORIA. PISAŁAM CI O TYM ŻE SIĘ W KOŃCU PRAWIE WYBUDOWALIŚMY SAMA PYTAŁAŚ CO UMNIE. MIESZKAMY Z TEŚCIAMI WIĘC TO NORMALNE ŻE CHCEMY MIEC SWÓJ WŁASNY KĄT. DZIAŁKA BYŁA KIEDYŚKUPIONA ZA GROSZE WZIELIŚMY KREDYT NA 30LAT. WYPOSAŻAJĄC NARAZIE TEN SWÓJ KĄT W PODSTAWOWE RZECZY DO FUNKCJONOWANIA, SKROMNIE PO PROSTU O TYM PISZE JAKO FAKT ZAISTNIAŁY W MOIM ŻYCIU I WAŻNY NIC PO ZA TYM. CHOĆBY DLA TEGO ŻE W KOŃCU NA LUZIE MOGE DO SIEBIE KOGOŚ ZAPROSIĆ. A TY CHYBA NIECO INACZEJ TO INTERPRETUJESZ PRZYNAJMNIEJ TAKIE ODNOSZE WRAŻENIE. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta kolezanka to
jakas nawiedzona jest chyba!!! mam kolezanke rowniez zwolenniczke bezstresowego wychowania. jej 3letnia dzis corka to potwor na 2 nogach. jej mieszkanie jest zdemolowane, brudne fotele i kanapy, porysowane meble, odrapane i brzydkie. gdy jadla parowke z keczupem to z talerzem chodzila po calym domu. efektu nie musze opisywac. dzis wchodzi na glowe mamusi, dziadkow ma za nic. Kolezanka jest strzepkiem nerwow, a tego bachora to bym chyba rozerwala, dzre sie na klatce, w lazience, przynosi wstyd matce na kazdym kroku. jedyne slowo jakie zna to NIE, cokolwiek powiesz. wejsc do windy jest problem bo sie zastawia rekami i nogami. masakra!!! taki to efekt bezstresowego wychowania. gdy mowilam - wiecej konsekwencji, nie jestes niewolnikiem dziecka, ani sluzaca ani podnozkiem. nie sluchala, dzis ma to na co zasluzyla. rozwydrzone 3 letnie dziewuszysko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wgergregwrg
tak jest nawiedzona, chyba zerwe z nia kontakt!nienormalna, była zła, ze nie pozwalałam, jej "dziecku" rozwalac nam sprzeru..pojebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wgergregwrg
fasgrgrrgergrgegw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie..
z Wami kobietki,niektorym mamuskom odbija,czesto sa to panie lekarki i psycholozki,wnerwia mnie tylko ze efekty ich postepowania z dziecmi ponosimy wszyscy bo te ich potwory chodza do szkol,przedszkoli.Pamietam ze moje dziecko doskonale rozumialo co do niego mowie bo samo doskonale mowilo w wieku 1,5 roku bo sie nim zajmowalam a nie hodowalam w wozku czy lozeczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabkkkkkoooooooo
Moj syn odkad tylo zaczal raczkowac wiedzial co oznacza slowo NIE WOLNO, nie musialam nicprzed nim chowac, moglam miec ksiazki na najnizszej polce i ich nie ruszal bo mu tego zabranialam. Nie bawil sie pilotami ani niczym takim. Wiec wychodzi na to ze rozumial. Teraz ma 6 lat i nie wchodzi mi na glowe, jak cos chce to sie pyta, owszem czasem placze jak mu czegos zabronie (np jak nie chce mu czegos kupic) ale jesli juz raz powiedzialam NIE to placzem na mnie tego nie wymusi. Ja na twoim miejscu nie zapraszalabym wiecej takiej kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfdgdgfg
Nie zaparszaj ich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik prawdziwy ale listy to
jakies zmyslone jak w koncu to dziecko ma na imie? bo widze 2 warianty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie takie są efekty bezstresowego wychowywania dzieci, ja nawet jak mój kot ogryza mi kwiatki to grożę jej palcem i mówię stanowczym tonem NIE WOLNO i rozumie i odchodzi a dziecko nie rozumie?. Są dzieci i wstrętne bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co to za teoria, że 1,5 roczne dziecko nie rozumie \"nie wolno\"!!! To jest jakaś bzdura. Mój syn ma obecnie 11 miesięcy i choć być może doskonale nie rozumie o co chodzi to wie, że \"nie wolno\" oznacza, że coś robi źle. Widzę to po nim, bo jak coś robi co mi się nie podoba i powiem do niego \"nie wolno\", to zatrzymuje swój proceder ( :) ), odwraca się w moją stronę i jak widzi, że ja się wcale nie śmieję to zaczyna robić coś innego. Proszę powiedzieć, że ma w takim razie albo bardzo głupie dziecko, albo ona jest głupia, że go nie docenia i nie uczy tego czego trzeba. A mój syn słowa \"nie wolno\" słyszy od dawna, kiedy w wieku 8 miesiącu upodobał sobie, że będzie wszystkich bił po twarzy z otwartej (:P ). Wtedy to chwytałam jego rękę i mówiłam te magiczne słowa - i nauczył się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QWRFRF
niestety moja kolezanka nigdy nie grzeszyła inteligencja, wiec pewnie to jej wina, ze nie docenia dziecka, a w listach zmieniałąm imiona, nie chciałąm, zeby były takie jak naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QWRFRF
do jak to jest, ale zobacz"ona mi z "ksiazek" przykłady powypisywała, jakie to są dowodu, ze 1,5 roczne dziecko nie nie rozumie, a ja z zycia przykłądy daje, coraz bardziej wierze, ze ludzie, ktorzy powołuja sie tylko na wiedze ksiazkowa, sa sami głupi, wiec musza odnosic sie do ksiazek, bo nie maja juz swojego zdania i swojego rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - ta Twoja znajoma chyba nie chodzila na zajecia i skonczyla Wyzsza Szkole Srania w Garnek, bo to, co ona plecie, to wola o pomste do nieba. Te pseudomadre ksiazki to chyba sama napisala, bo w zyciu nie widzialam podobnych czdur. Oczywiscie, ze dziecko rozumie slowa \"niw wolno\", ale musza byc wypowiedziane powaznym, stanowczym tonem (komunikat musi byc spojny, zeby byl skuteczny). Dziwie ci sie, ze wytrzymalas cala wizyte bez nawrzucania temu tlumokowi (znaczy koelzance).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafaaaa
też mam sąsiadkę z 2 dzieci, 1,5 roku i 2,5 latek. Czasami przychodza do nas, ale staram się ją unikać, już kilka razy powiedziałam, że musze wyjść z domu,bo to coś okropnego co oni wyczyniają. Przy tym wszystko trzeba chować, zabierać im bo wszystko niszczą, jest krzyk, wrzask, płacz, tupanie nogami, walenie czym się da. Coś okropnego. Po ich wyjściu to mam wrażenie, że po mieszkaniu tornado przeszło, nie dośc bałagan, to te krzyki, wrzaski. Coś okropnego. Takie matki winny chyba siedzieć w domu z tymi dziećmi jak nie umią nauczy normalnego zachowywania się. One to muszą znosi, ale dlaczego niby ja obca mam się męczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta Twoja kolezanka byla chyba niezbyt pilna studentka jesli gada takie bzdury. Ja studiuje pedagogike i w życiu czegos tak absurdalnego nie slyszalam! Oczywiscie, ze dziecko w tym wieku rozumie slowa: \"nie wolno!\". Pozniej nie poradzi sobie z tym dzieckiem bo wejdzie jej na glowe.. Ona chyba naczytala sie za duzo o bezstresowym wychowaniu, ktorego NIKT na studiach pedagogicznych NIE AKCEPTUJE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepowannka
QWRFRF przeżyłam coś podobnego pół roku temu. Szwagierka z bratem kupili mieszkanie i na czas remontu ona z 11 miesięcznym dzieckiem zamieszkała u nas w pokoju z naszym 12 letnim synem.Nasz dom po tej wizycie około miesiąca ! Wyglądał przerażająco ;( Zaznacze że kompletny remont robiliśmy około 2 lata temu biorąc pod uwage że mamy już dużego syna nie groziły nam porysowane ściany więc przyłożyliśmy sie do remontu .Niestety po tej wizycie nowe firany mają oczka prze nagminne ciągnięcie ich przez malucha który raczkuje i podnosił sie na nich, ściany jasne mają pełno śladów po łapkach w czekoladzie ,wypoczynek ( sofa plus dwa fotele ) zasyfione od wciskania mokrych ciastek łóżko syna śmierdzi moczem (zmiana pieluchy) kolumny również mają wciski od palców, panele totalnie porysowane od zabawek różnego gatunku. Dom - ruina. Szwagierka zwracała uwage mówiąc nie rób tak , nie ruszaj...i to wszystko. Na koniec z bratem powiedzieli nam dziękuje za dach nad głową i wrócili do czystego wyremontowanego domku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha ludzie Wy to jacyś dziwni jesteście. Jak zapraszacie kogos do WŁASNEGO domu i ten ktoś Was wybitnie drażni i mimo Waszego zwracania uwagi nadal ma w sumie w nosie Wasze zastrzeżenia to kopniak w 4 litery i niech się w czółko pocałuje. Co że to kuzyn/ka, bliscy krewni, może nawet teściowie czy rodzeństwo? W moim domu mają panować MOJE zasady. Nauczcie się tego od muzułmanów! Kultura, gościnność ze strony gospodarza ale gościowi też się pewne wymagania stawia. Jeśli ktoś Was burakiem nazwie to go olejcie, bo to zwyczajny gamoń który nie ma do Was szacunku za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co głupio Wam? Bo co? Bo to dziecko znajomego? Bo jakoś tak nie przystoi? Idźcie do tego samego znajomego i naróbcie mu stolca na dywan, prawdopodobnie będzie tak samo piał z zachwytu jak w chwili gdy jego bachor (nie dziecko, bo dzieci się tak nie zachowują) defekował na Wasze rzeczy. Jeśli jego reakcja nie będzie jednak klaskaniem uszami z radości to znaczy że jest prostakiem bez klasy :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie ma wzmianki
stepowanka wiesz masz prawo byc zla ale z drugiej strony to logiczne ze nia da rady zamknąc takiego malucha w klatce. To przeciez nie wina mamy ze dziecko posikalo lozko a twoj syn nigdy tego nie zrobił? Nigdy nie ruszal ci kolumn czy lapal brudnymi rekami sciany itd przeciez to dziecko uczy sie chodzic a wiec czegos trzymac sie musi z kolei bieganie co minute za nim i wycieranie mu rąk albo zamykanie w kojcu to glupota. Szwagierka bynajmniej zwracala uwage a to juz cos, gorzej gdyby ignorowala ten fakt a ty rowniez moglas cos zrobic by uchronic sie od zniszczen, na lozko moglas rozlozyc kocyk na panele tak samo. firanki na ten czas moglas sciągnąc a brudne plamy z scian schodzą po spryskaniu ich lakierem do wlosow i lekko potrzesz i zejdzie. Wiem ze we wlasnym domu chcesz czuc sie komfortowo ale skoro zaoferowalas pomoc a wiedzialas ze taki maluch tez jest to moglas sie dobrze zastanowic. Nie da sie pilnowac dziecka na kazdym kroku i wszystkiego mu zabraniac. Wspolczuje ci ale masz to co chcialas. Ja w swoim domu przy swoich dzieciach robie dokladnie tak samo jak tobie napisalam. Zeby nie rysowaly paneli rozkladam duzy kocyk, na kanape rowniez, firanki mam krotkie tak by ich nie dotykaly. Zdarza sie ze wyleja zupe czy pobrudzą sciany i mimo ze je pilnuje i na to nie pozwalam to czasem jednak czegos sie nie dopatrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzulinka
niestety mam ten sam probrlem z moja córcią ma 19mies i jest strasznie niegrzeczna wcale mnie nie słucha w sumie nikogo nie słucha.wszystko rozumie co do niej mówię sama się umyje ubierze zje obiadek ,ale niestety slowa NIE wolno nie rozumie nawet na nie nie reaguje ciągle psoci rzuca krzesłami chodzi po meblach wszystko mi z nich wyrzuca w kuchni to samo garnki,mąki, pokrywki,sztućce wszystko na ziemi ląduje nawet jak się z nią bawię układam z nią klocki to nimi we mnie rzuca i mówi nie nie a jak czytam bajeczkę to targa książeczkę kładzie się na ziemi tupie nogami i wrzeszczy na cały blok jest niemożliwa już niewiem jak sobie z nią radzić czy z tego wyrośnie oby nie było gorzej ,nikt nie chce jej pilnować jak muszę wyjść bo kopie, pluje, gryzie ,szczypie masakra w życiu nie widziałam i nawet nie pomyślałam że niektóre dzieci mogą być tak niegrzeczne a moja córcia właśnie taka jest.te dzieci w programie super niani to aniołki w porównaniu do mojej córci eh te łobuzy. Chodzę z małą do psychologa ale ona twierdzi że to normalne poprostu ma w sobie za dużo energii i temperamentu myślę że wyrośnie z tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzulinka
dodam tylko że do roku to był istny aniołek nigdy nie płakała zawsze sama się bawiła jak była zmęczona kładła się spać a wszyscy mówili jaka ona grzeczniutka a zaczęło się jak tylko zrobiła pierwsze kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepowannka
Nie no - piszesz poważnie ?? Ja miałam kocyk rozkładać by mi nie zasikało ? Podstawowa zasada to było nie przewijać u mnie w pokoju na sofie. W mojej obecności owszem Mamuśka oduczyła sie ale jak tylko znikłam z pola widzenia to natychmiast ona wracała do swoich nawykówTo Matka odpowiada za dziecko doskonale wie że to ona powinna zabezpieczyć miejsce na którym przewija .Ja niejednokrotnie przewijałam jej dziecko i ani razu mi sie to nie zdarzyło.W chwili zdjęcia pieluszki zabezpieczałam nową ...ludzie myślenie nie boli.Też mam dziecko więc wiem że pieluchy to znaczy że dom zasrany i zasikany. Matka dzieciaka przez cały pobyt tutaj ścierki ani razu w rękach nie miała nie interesowało ją co dziecko robi bo to nie jej mieszkanie. Reagowała wtedy jak ja do dziecka powiedziałam nie wolno to wtedy ona natychmiast udawała zainteresowaną. Ja dziecka nie obwiniam za ruine ale jego matke. Jak ja widziałam że szarpie firane to zasuwałam ją za kolumne .Wracam z zakupów a firanki zasłonięte i dzieciak je gnębi.Ja ciasteczko dawałam w kuchni rączki myłam i jazda do pokoju a ona żeby zamknąć buzie dzieciakowi wciskała mu słodycze gdzie popadnie. Tylko dlatego że to bliska rodzina jakoś to znieśliśmy ale poznaliśmy na nowo szwagierke poprostu odkryła się jaki ma charakter .Mąż po tej wizycie dziękuje Bogu że ja taka nie jestem i bardziej docenił moje starania w prowadzeniu domu do tej pory nie może uwierzyć że takie kobiety wogóle są porostu brudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×