Czy myślicie, że to w dziesiejszych czasach normalne?

Mam 27 lat i jestem dziewicą. Wcześniej byłam w kilku związkach z facetami, ale jak do tej pory z nikim się nie kochałam. Wczesniej zadecydowały o tym moje poglądy. Po prostu uważałam, że należy poczekać do ślubu. Straciłam przez moje nastawienie do seksu kilkoro mezczyzn. Teraz jestem sama i coraz bardziej sie zastanawiam, czy moje poglądy mają w ogóle jakiś sens...

hmm ciezki temat.ja mysle ze seks jest forma poznawania sie.nie wyobrazam sobie slubu z facetem z ktorym nie uprawialabym wczesniej seksu.nie chodzi mi tu wcale o to ze nie moglabym sie bez tego obyć,tylko o to ze w tej sferze tez chcialabym go poznac,zobaczyc jego reakcje,zachowanie,czy jest czuly czy jest sadysta ;) to zart oczywiscie ale mniej wiecej na tym to polega.no i pewnie wiekszosc ludzi mysli podobnie - to znaczy ze seks przedmalzenski jest wskazany,aby wiedziec o swoim partnerze nawet te najbardziej intymne rzeczy.czy twoje poglady maja sens..hmm..jesli znajdziesz faceta ktory tez to zaakceptuje to na pewno maja.jesli nie znajdziesz to pozostana ci tylko twarde zasady:)

jeśli faceci zerwali tylko ze względu na sex to tak naprawde cie nie kochali, wiec nie ma czego załować ja zdecydowałam sie dopiero po 4 latach zwiazku, kochałam go, on mnie kochał, a tym ze zaczekał tym bardziej mi to udowodnił. Przysiegam ci, ze cudowniej jest to robic z kims kogo kochasz całym sercem, niz z kims w kim sie tylko zauroczyłas. W końcu swoją miłość znajdziesz!

głupie poglądy! nie czeka sie ani do s.lubu, ani do pełnoletności itp ale do momentu gdy jest sie GOTOWYM! czekanie do ślubu to idiotyzm. jestes gotowa to zaczynasz zycie seksualne, nie jestes to czekasz...

Zależy dlaczego jesteś dziewicą. Z powodu zasad moralnych, dlatego, że nie spotkałaś tego właściwego mężczyzny, czy dlatego, że uczynilaś sobie z dziewictwa punkt odniesienia, bożka, fundament swojej wartości, albo Twoje dziewictwo to efekt leków i negatywnej postawy wobec seksu. Osobiście uważam, że czymś normalnym w miarę dojrzewania człowieka, w dojrzałym związku pojawia się seks, albo przynajmniej potrzeba podjęcia współzycia. Jeśli nie, to coś jest moim zdaniem nie tak.

jesteś, jak to sie potocznie mówi, starą dupą i w najpięknijszym okresie swojego życia pozbawiłaś sama siebie naprawdę wspaniałych doznań i super szaleństwa :) Seks nigdy nie jest taki sam - inaczej się go uprawia i odbiera, mając 18 czy 20 lat (innny etap w życiu, inny sposób myślenia, inny rodzaj emocjonalnego nastawienia do pewnych rzeczy), nieco inaczej będąc przed 30. Nie rozpartuje się tego w kategoriach \"lepszy lub gorszy\" ale po prostu inny. Ty nie miałaś tamtego etapu i już nigdy miec go nie będziesz :) jest super :) więc sama sobie obiektywnie odpowiedz, co Ci dało czekanie do ślubu czy dziś jesteś z tego dumna i zadowolona?

ja tez czekam do ślubu ale jak narazie jestem młoda a Ty nie zmieniaj swoich poglądów, wartosci tyko dlatego ze kilku debili cie opuściło, widac nie byli ciebie warci, czekaj do ślubu, ten właściwy napewno to doceni i poczeka razem z tobą

nie wiem co dobrego daje puszczanie sie:o

A ktoś tu oprócz Ciebie coś mówił o puszczaniu się? :o

ja też nie wiem, co dobrego daje puszczanie sie, natomiast wiem, co daje namiętny, żywiołowy seks w wieku, kiedy się jeszcze nie myśli o dzieciach, domu, pracy ... , a skupia się na doznaniach i szleństwie ;)

edferf

bez sensu moim zdaniem szczególnie jeśli powodem jest tradycja, zwyczaj, presja otoczenia, rodziny czy partnera...no daj spokoj..to podejście ze średniowiecza:/ a czy od swojego partnera, narzyczonego też oczekiwac bedziesz lub oczekujesz czystości? ma byc koniecznie prawiczkiem? jeśli czujesz że ten moment nadszedl, że chcesz zacząć współżycie to dac se spokój z jakimis pierdołami o slubie do którego nigdy może nie dojść...to co? zero seksu całe życie? w imie czego?

Po prostu zyjemy w takim siwcie ze kazdy chce wyprobowac towar zanim go kupi. Sex przedmalzenski rzeczywiscie pozwala na lepsze poznanie sie a poza tym wiekszosc problemow malzenskich zaczyna sie w lozku.

Dzięki za spostrzeżenia :) Nie jestem żadna fanatyczką katolicka, ani moherem:P W sumie może faktycznie nie trafiłam na Tego odpowiedniego... Moja wstrzemiężliwość wynika z jakis zasad, które są dla mnie ważne- nie traktuję seksu jako sportu, więc oczywiste dla mnie jest to, ze nie pójdę do łożka z facetem po miesiacu znajomości, tylko dlatego że tak trzeba, bo tak to "działa" w naszych czasach.

Ostatnio nachodzą mnie takie myśli, ze jednak moze coś starciłam ze swej młodosci, ze spontaniczności... Nie wiem, myślę, ze zycie weryfikuje czasem poglady człowieka...

Smaczny kąsek ? ;P

\"lepsze takie niz teco stracily cnote w wieku 15 ...\" ale my nie piszemy tu o patologii, ale o zdrowym podejściu do rzeczy no proszę, jakie to dziwne, że ludzie wyznający te \"kościelne zasady\" (umownie to nazywam ;) ) zawsze przeinaczają wszystko, wypisując jakies bzdury, o których nawet nikt nie wspominał, np. seks w wieku 15 lat, puszczanie się ... - no kto tu pisał o czymś takim??? Jesteście tacy durni, że istotnie nie rozumiecie, co się do Was pisze, czy myślicie, że inni są durniami i nie zauważą, że przekrecacie kota ogonem??? (bez obrazy) :D no to juz się staje niemal zasadą. Jak nigdy nic specjalnie nie miałam do tych ze \"sztywnymi, sztucznymi zasadami\", tak coraz częściej wiedzę, że te wszystkie bzdety, które nabijają ich głowy nie biorą się z niczego :)

\"Po prostu uważałam, że należy poczekać do ślubu. Straciłam przez moje nastawienie do seksu kilkoro mezczyzn.\" jest całkiem spora szansa, że do ślubu nie doczekasz bo nie będzie chętnego albo trafisz na oszołoma :P ostatecznie za 2-3 lata w przypływie desperacji się złamiesz w końcu kobiety ciągnie do posiadania dzieci a to wymaga pewnych czynności

no tak zawsze atakują wartości katolickie nawet kiedy są słuszne, ten świat potrzebuje odbudowy

Ja jestem katoliczką. I powiem szczerze, ze to miało wpływ na decyzję o 'nieuprawianiu' seksu przed slubem. Wychowanie również. Pewne zasady wyniosłam z domu- uważam, że szacunek do siebie trzeba mieć i tyle! Powiem szczerze, że z biegiem czasu zmieniłam troche nastawienie do sprawy rozpoczecia współzycia przed ślubem. Przede wszystkim musi to byc mężczyzna, którego darzę jakims uczuciem, którego dobrze znam.Jednak najwidoczniej trafiałam na takich facetów, dla których seks był sprawa priorytetową, i którzy chcieli zacząć mnie poznawać od tzw. 'dupy strony" :P Tak więc w wieku 27 lat jestem nadal dziewicą

Przede wszystkim musi to byc mężczyzna, którego darzę jakims uczuciem, którego dobrze znam.Jednak najwidoczniej trafiałam na takich facetów, dla których seks był sprawa priorytetową, i którzy chcieli zacząć mnie poznawać od tzw. 'dupy strony"

klaudka 27 (klaudia027@o2.pl) ja też nie wiem, co dobrego daje puszczanie sie, natomiast wiem, co daje namiętny, żywiołowy seks w wieku, kiedy się jeszcze nie myśli o dzieciach, domu, pracy ... , a skupia się na doznaniach i szleństwie twoim zdaniem seks po slubie to juz tylko rutyna, bez zadnych doznan? glupiaz ciebie krowa i widac ze szyblo zaczelas dawac dupy i nie akceptujesz kobiet ktore sie szanuja. kolejna typowa dupodajka

i to jest dobry argument! bo nie ślub..rodzice, sąsiedzi czy wiara powinny decydować ale właśnie facet odpowiedni, miłośc i poczucie że ten moment włąsnie nadszedł...to powinno zdecydowac o rozpoczeciu lub kontynuoowaniu współzycia

zreszta nie wiem co rozumiesz przez pojęcie dziewica...i dziewictwo. mozna uprawiac seks oralny, analny a nawet klasyczny i pozostać w technicznym tego słowa znaczeniu - dziewicą! jeśli , jak piszesz, miałąs jakieś związki, i np spałaś z facetami, uprawiłaś seks analny, oralny, petting itp itd ale do przerwania błony nie doszło bo tego pilnowałaś to..wybacz ale dziewica nie jesteś:P bo nie błonka lub jej brak jest wyznacznikiem!:P

najważniejsze żebyś wytrzymała, mysle że znajdziesz tego jedynego ;)

Spontaniczność się znajdzie, gdy spotkasz odpowiedniego faceta

Helou To jest normalne.

Normalne, ze jestem dziewicą?

a ja powiem: nienormalne i głupie.

Dzieki za "podbudowanie" bo juz myślałam, ze jestem nienormalna i juz najwyższy czas mnie wstawic gablotę i pokazywac jako "unikatowy eksponat" hehe :)