Gdzie sie podziały wyzwolone kobiety?Apel o więcej feminizmu!!

12:48 [zgłoś do usunięcia] *Sami* anyżówka *-->czy Ty rozumiesz słowo WYZWOLONA? czy wyzwolenie polega na dostosowaniu sie i zycia dla innych a nie dla siebie? Chcesz seksu z miłosci ok--pomniku nikt Ci za to nie postawi czy seks uprawiany z miłości uważasz za życie dla innych i dostosowywanie się? :O a słowo \"wyzwolona\" oznacza według Ciebie uprawianie seksu bez miłości z kim popadnie? :O bo jakoś nie widzę w tym najmniejszego sensu. jak Ty chcesz sobie uprawiać seks bez zobowiązań i bez uczuć - ok, ale Tobie też pomnika nikt za to nie postawi. nie wmawiaj sobie, że to jest jakieś \"wyzwolenie\", bo jest to zwykłe puszczanie się, do którego próbujesz dorobić ideologię.

Dziewczyny, mnie to się podoba, i to jako facetowi, żeby kobieta umiała widzieć coś więcej w życiu, niż faceta, w sensie swoich aspiracji. Tylko pytanie, taki \"wyzwolony\" seks to czego jest przejawem: Feminizmu? Niezależności? Afirmacją własnej wartości? Bebe jakby stawiała znak równości między swobodą seksualną kobiety a feminizmem. Ponawiam pytanie, czy taka postawa jest feministyczna, czy nie? Sprawy terminologiczne tu są ważne.

niclas - moim zdaniem przejawem niezależności i afirmacji własnej wartości jest przede wszystkim osiąganie sukcesów - zawodowych, finansowych, artystycznych, naukowych, politycznych i tak dalej. czyli chodzi o taki rodzaj samorealizacji, który wzbudza uzasadniony szacunek i podziw otoczenia. a jeśli chodzi o \"wyzwolony seks\", to jest to co najwyżej przejaw jakiegoś niedowartościowania i nieudolna próba leczenia kompleksów, zwłaszcza poprzez dorabianie do tego tej dziwnej ideologii \"wyzwolenia\". i dotyczy to obu płci w równym stopniu.

Anyżówko, zgadzam się z Tobą. Włączyłem się do tej dyskusji, bo są rzeczy, których nie rozumiem ze względu na ich niejednoznaczność. Chodzi mi o feminizm. Oceniam to zjawisko pozytywnie, bo jednak kobiety w wielu dziedzinach były postponowane, nieraz zupełnie bezwiednie, ze strony społeczeństwa. Ale to, co napisała Bebe to dla mnie jakaś pułapka feminizmu. To brzmi trochę tak, \"skoro jetem niezależna, wolno mi wszystko\". Ale może źle ją oceniam. Bebe żyjesz jeszcze? To włącz się dyskusji

Jestem.. Napisze jak ja to odbieram.. Nawiązując so sprawy sexu to wszyscy myślicie bardzo ogólnikowo. Kobieta wyzwolona nie oznacza po: 1.Kobiety która puszcza się na prawo i lewo by udowodnic swoje "wyzowolenie". Mówimy o kobietach ze zdrowa psychiką nie o nimfomankach. Problem w tym ,ze niektórzy z was za puszczalskie uważają kobety które lubia flirtowac,ubierac sie w mini, rzucac podteksty i riposty, .. itd. Co wiecej kobiety wyzwolone to kobiety inteligentne, maja swoje kryteria wg.których wybieraja sobie mezszczyzn z ktorymi spedzaja czas. Uprawiaja sex jelsi maja na to ochote i dobrze sie z tym czuj. Dla kontrastu powiem,ze wiele kobiet uprawia sex z wieloma mezszczyznami mimo ,ze tego nie chce bo sa do tego zmuszane, przez rozne czynniki. 2.Kobiety wyzwolone to nie takie ktore uważają że "jestem niezależna można mi wszystko" - niclas. Każdemu człowiekowi wolno wszystko. Chodzi o to jakie kto jakie podejmuje wybory w życiu(kochasz sie z kim chcesz,spotykasz sie z kim chcesz, rozstajesz sie z kims, zdradzasz,wybaczasz) chodzi o to by nie utrudniac tego kobieta, by mialy mozliwosc decydowac o tym samym co mezszczyzni i nie osadzac ich kryteriami dziwki bo sypia z kims(i nie piszcie po raz kolejny ze laski ktore sie puszczaja sa kurwami bo to jest poprostu płytkie..przypominam jeszcze raz.. to jest wasz wpojony do głowystereoptyp myslenia ze kobieta uprawiajaca sex z facetam..bla bla bla..nie chodzi mi tez o to ze ( zeby juz wiecej tego nie tlumaczyc )o laski..tak je nazwe ktore bzykaja sie z kazdym bo daja sie wykorzystywac ,nie mysla i uwazaja ze im wiecej facetów tym sa bardziej atrakcyjne. 3.Kobiety która nie nawidzi męższczyzn. 4.Kobiety która chce wzbudzac podziw wsród otoczenia -anyżówka* (chodz nie uwazam tego za cos złego) . Przedecwszystkim robi to co sprawia jej satysfakcje , mysle ze kobiet które sie samorealizuja są bardziej pociagajace niz te liczace wciaz na mezszczyne. Jest tego jeszcze duzo.. ;)

szacunbebe mi sie juz nie chce tłumaczyć

Przepraszam za wszystkie błedy ,ale pisze z regoły bardzo szybko to co mysle ,a póżniej nie chce mi się jeszcze raz tego czytac i sprawdzac błedy.. :))

bebe* mam to samo szybko mysle szybko piszę:).literówki błedy stylistyczne..takie są wyzwolone kobiety

Nie wiem czy wyzwolone ,ale napewno takie które większą uwagę przykładaja do treści niż wyglądu ;) Chodź w penych apektach wygląd ma kluczową role ;)

no co Ty wygląd sie nie liczy tylko ułatwia zycie;) czekam na Mikołaja hmmm ciekawe co mi przyniesie?

*Sami*- Dobrze to określiłaś... Muisz sprecyzowac co chcesz ,bedziesz miała wiekszą szanse ,że to dostaniesz ;)

Hmmm chciałabym faceta który daje mi co dzien prezenty...hmm ale mi tego nie przyniesie..no chyba że Mikołaj zostanie ze mną;) no i rózgę dostanę jak co roku:O dobranoc;)

Mi by sie przydał taki mezszczyzna z rózgą... ;))

Bebe, dzięki za wykład. Lepiej rozumiem, o co ci chodzi. Z tym, że punkt o programowej nienawiści do mężczyzn u kobiety wyzwolonej jest dla mnie nie do przyjęcia. Gdyby to potraktować całkiem dosłownie, to taka kobieta z definicji nie miałaby szans na udany i partnerski związek z mężczyzną

Wg mnie własnie za duzo feminizmu. Kobiety sa za bardzo wyzwolone, zbyt dosadnie wzięły sobie do serca emancypacje i feminizm i zatraciły kobiecość i same nie wiedzą co z tym zrobić. Wymagaja od facetów Bóg wie czego i żeby zarabiał i zeby gotował i żeby je pierwsze przez drzwi przepuszczał. Chca wszystkiego ale z siebie juz nie chcą dac nic.

w tym, co pisze Bebe przerażające jest to, że kompletnie brakuje w jej koncepcji miejsca na partnerską więź z mężczyzną, na taką zwykłą, szczerą miłość. To taki strywializowany feminizm, który nie umie podkreślić wartości kobiecości bez postponowania mężczyzny. To surowy zarzut, więc znowu przywołuję Bebe do tablicy.

niclas - nie przejmuj się, tak naprawdę tego typu "feministki" o jakich mowa, to tylko jakaś tam grupka, niezbyt reprezentatywna. na świecie jest mnóstwo normalnych, rozsądnych kobiet, które tworzą udane i trwałe związki z mężczyznami, co wcale nie przeszkadza im w pracy i innych formach samorealizacji - i nie potrzebują do tego dorabiać krzykliwej ideologii feminizmu, bo to po prostu normalne życie :)

ładnie i mądrze powiedziane Anyżówko.

Lubię wyzwolone seksualnie feministki. Jeśli są nieme, lub jeśli zapalenie krtani nie odbiera im ochoty na seks :P

up

po co upiesz?:P

lubie koty behemoty im brdziej wytresowane tym lepiej :D

[ 15:39 [zgłoś do usunięcia] chora *Sami* po co upiesz?] bo na moich topach sahara :O:P

masz topiki? nie wiedziałam

feministki nie mają czasu siedzieć na forum,ponieważ harują na dwóch etatach,żeby zapłacić za faceta w knajpie,spłacić kredyt,żeby ich misio miał dach nad głową i zarobić na romantyczne wakacje,żeby umocnić związek.A misio....i tak ucieknie do szarej myszki,która nawet prawa jazdy nie ma,bo facetów najbardziej rozbraja kobieca bezradność,kruchość i delikatność,jak pomagają kobiecie,czują się silnymi facetami i to ich kręci.FEMINIZM WYMYŚLIŁ FACET-DLA WŁASNEJ WYGODY

heheh feministki nie widzą powodu by byc z facetem:)

Jestem jak najbardziej ZA!!! a nawet PRZECIW ;-) Mam juz dosc widoku dziewczyn, które zalewaja sie lazami bo nie dzwoni, ze daja znac na gg a on nie reaguje, ze ida do klubu a tam nikomu akurat nie wpadly w oko! Aaaggrrrrrrrr. Przeciez facet to nie wszystko. O dziwo mezczyzni umieja sobie poradzic bez kobiety. Jasne pewnie im smutno i tez by kogos chcieli ale wtedy spokojnie realizuja swoje pasje, hobby a jak spotykaja fajna to ja podrywaja. Jesli chodzi o zwiazki to mezczyzni maja duzo silniejsza psychike, nie boja sie tak samotnosci, nie musza byc z pierwsza lepsza. dlatego tez nie kumpluje sie z dzieczynami. Mam jedna kolezanke dla równowagi i mi styka juz jej problemów ;-)

A ja uwielbiam czytać jak błaźnią się łosie używające słów, których znaczenia nie znają :D Powiedzcie mi dlaczego zanim wypowiecie się na temat właściwości i zastosowania trytu, sprawdzicie (w większości) co to za cholerstwo i czym to się je, a kiedy pada hasło "feminizm" każdy uważa się za eksperta? Czy tak samo ochoczo wypowiadacie się też na temat teorii Schopenhauera?? Jakoś nie zauważyłam. Podstawą każdej dyskusji powinno być poznanie przedmiotu, którego ona dotyczy. Więc radzę najpierw poczytać coś na temat feminizmu, a potem się wymądrzać.

racja orange