Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kobieta qulturna

Moje dziecko oszalało.

Polecane posty

Na śniadanie parówki, na obiad kluski z parówką, na kolację parówka. Nic innego nie przełknie, jak ją przekonać do większej reszty artykułów spożywczych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech je te parówki.Gwarantuję Ci,że za jakiś czas,to minie..... :) Powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1976r
sorki, ale akurat rzuciłaś mi się w oczy. Biedne to Twoje dziecko, najpierw wody mu nie przegotowywałaś do picia-czytałam post na innym forum- a teraz parówki je kilka razy dziennie. to mama jest od myślenia i mądrego karmienia dziecka. Wiadomo, ze dzieci mają swoje ulubione smaki, ale nie mogą jeść tylko tego. Nie wiem ile ma lat Twój synek. Ale skoro je parówki, to na pewno może też szynki zwłaszcza drobiowe. W odpowiedznim wieku dzieciom mozna przygotować pulpety z mielonego indyczego mięsa, podać z pyrkami i sosem koperkowym. Niektórzy - dla dobra sprawy-szykują dania inne niż parówki i na pytanie dziecka co to jest - mówią że to tez parówka, tylko inna. Czasem dziecku chodzi nie o smak tylko nazwę dania.Pozdrawiam, choć pewnie już i tak się na mnie obraziłaś...z a wstęp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrodna z matka ze mnie ;) Mam córkę, a nie synka i ma 3 latka. Wody mineralnej nie przegotowywałam, bo to się mija z celem. Chcę jej urozmaicić jadłospis, ale nie będę się z nią siłowała. Podaję obiad normalnie, jak nie chcę, to przecież nie puszczę jej głodnej, muszę dać kluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może samo minąć, ale ostatnio oglądałam program o dziewczynie, 23 letniej bodajże, która od 5 roku życia je tylko chleb i frytki. Gdy była mała zachorowała, i leki które brała powodowały wymioty. I cokolwiek zjadła, wszystko zwracała. Tak jej się to wbiło w psychikę, że tolerowała tylko chleb i frytki, bo po nich w trakcie choroby nie wymiotowała. jeśli u ciebie nie było żadnego traumatycznego przeżycia, to może jest to tylko chwilowa fascynacja. Już pominę to że parówki są niezdrowe, i nie powinno się ich podawać małym dzieciom. No le to twój wybór. Ja generalnie wyrobów z kopyt, mięśni i ścięgien nie jadam, odkąd mając 7 lat wykradłam taką z lodówki, i skończyłam w szpitalu z zatruciem pokarmowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To na serio przejściowe i nie ma co obrażać biednej kobiety za to,ze Jej dziecko akurat ma ochotę na parówki na Boga!:) Mój syn też czasami nie je nic innego,niż pomidorówka przez 3 dni a potem jak mu się znudzi je normalnie,co,jestem wyrodną matka,bo mu na to pozwalam????Nie dajmy się zwariować! Moje dziecko piło mleko na przegotowanej dwa razy kranówce,to też z mojej strony ogromne uchybienie? Dajcie spokój kobiety.A mineralnej też bym nie gotowała,bo to bez sensu.Niektóre mamuśki po prostu przesadzają,rozumiem,każdy dba o dobro swojego dziecka ale nie popadajmy w paranoję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś minie*
moje dziecko miało okres jedzenia mielonego mięsa,nic innego nie chciało tknąć. Chyba mogłabym wydać książkę kucharską z przepisami na potrawy z mielonego ;) Na szczęście mu przeszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyrusia a nie pomyślałaś,ze to,czym się zatrułaś było po prostu nie świeże? Nie twierdzę,że parówki są zdrowe,ale gdyby były nie jadalne,to zapewniam Cię,ze nie kupiłabyś ich w sklepie spożywczym.A dzieci maja różne gusta i choćbyś się skichała nie wciśniesz brokułków i szpinaku,bo zdrowe,wtedy kiedy taki mały baczek ma ochotę na zwykłą niezdrową parówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że przejdzie, bo wcale nie od zawsze ma taki ubogi i mało zdrowy jadłospis - od jakiegoś miesiąca, więc też nie jest tak źle i mam szczerą nadzieję, że jej to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma się co przejmować jak już mówiłam,w końcu znudzą jej się te parówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to matka decyduje co dziecko je. jeśli w lodówce nie ma parówek, rodzina ich nie je, to dziecko też ich nie spróbuje. To logiczne. U mnie w domu nigdy nie jadło się parówek, a ja zatrułam się u ciotki. Parówki były świeże, po prostu mój organizm tak na nie zareagował. Nie obrażam tutaj nikogo, ale nie każdy wie ze parówki to sama chemia praktycznie, bez żadnej wartości odżywczej. lepiej dziecku dawać pulpeciki, szynkę, owoce, warzywa. Jadłam kiedyś świetne "schabowe" z selera. Smak nie do odróżnienia. Ja walczę teraz z moja bratową, która swojej rocznej córeczce dale cole do picia. Bo twierdzi że skoro ona ja pije to małej też nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robie tak ze jak moja córcia nie je obiadu (a jemy zawsze rodzinka, czekamy na tate az z pracy wróci) to nie daje jej nic innego. Mowie do niej trudno nie chcialas to nei masz obiadu. To dziala, nastepnym razem chociaz sprobuje bo widzi ze my tez jemy, a nie dam jej przeciez frytek zamaist tego bo martwie sie ze glodna bedzie. Nie bedzie, jakby byla glodna to by zjadla to co na talerzu. Teraz je wiele rzeczy, aczkolwiek tez nie wszystko, bo w koncu nawet mi nei wszystko smakuje, ale wie ze nic innego nei bedzie, pozniej jest podwieczorek, kolacja i tym nadrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do parowek to tez od czasu do czasu moja córa dostaje, tyle ze podgotowane. To o czyms ie tutaj pisze ze to sama chemia to fakt, ale tak jest neimal ze wszystkim. Czasami dostaje parówke bo to jest urozmaicenie, oprocz tego wedlina, która niby tez nie jest najzdrowsza, sery wszelkiego rodzaju, owoce na szczescie zaczela jesc, a tez bylo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak robiłam, ale to nie działa, nie mogę przecież jej głodzić. Może obiad jakoś kolorowo uformowany, wspólnie przyrządzony pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to znaczy glodzic? jak dokladnei wyglada menu calego dnia Twojej córki? bo czasami to sie wydaje ze dziecko nic nei jadlo,a dobrym sposobem na spr tego jest pisanie na kartce kazdej nawet drobnej rzeczy ktora dziecko zjadlo, no i nie podawac soczków ewentualnei rozcienczone z woda, bo zamulaja zoladek, od czasu jak moja dostaje wode mineralna do picia i herbate to ma lepszy apetyt i checi na degustacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam wyżej. W przedszkolu nie je obiadów, już zostałam upomniana przez Panią przedszkolankę. Do domu przychodzi, to \"mama jeść\" i co mam powiedzieć, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdgstgd
zjedzcie ja, wy za to takie wzorowe Tez myslę, że to minie. Ja tez miałam taka fazę, ze nic, tylko kanapki z musztardą. Ale popróbuj przemycić jej co innego - moze mielone mięso uformuj w kształt parówe i wcisnij jej, że to inny rodzaj parówek. A nuz sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PARóWKI TO NAJGORSZY SYF
JAKI MOZE BYC .NAWET W PRZEDSZKOLACH SA ZAKAZANE . A WY MAMUSKI DAJECIE COS TAKIEGO SWOIM DZIECIOM. WIECIE Z CZEGO W OGOLE ROBIA TE PAROWKI ? PAROWKI ROBIONE SA Z NAJGORSZYCH ODPADOW ( CHRZASTKI , USZY , ITP). DAJCIE DZIECIOM JAKIES PIECZONE MIESKO , FILETY Z KURCZAKA , RYBE ALE NIE TE OBRZYDLIWE PAROWKI .... ZASTANOWCIE SIE - ZDROWIE DZIECKA CHYBA NAJWAZNIEJSZE .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdgstgd
Autorko, musisz uwazać. Chcesz dobrze, ale tym sposobem mozesz rozpuscić córkę, że bedziesz cały dzień przy garach stała, bo kazdy chce co innego. Moja mama taka głupia była i jednemu gotowała to, drugiemu tamto. Trzeba powiedzieć - jak jestes głodna, to zjesz, a jak nie zjesz, to znaczy, ze nie jesteś głodna. Jak widzisz, ze czegoś ewidentnie nie cierpi, to nie, ale bez przesady - większość rzeczy da sie zjeść. Płacisz za to zarcie w przedszkolu. Powiuedz córce, ze teraz nie ma obiadu jak przyjdzie z przedszkola, więc niech je tam. Jak będzie chciała jesćpo przyjściu, to nie ma - dopiero na kolację. Moze tez dajesz jej za duzo na śniadanie albo zamula sie własnie napojami słodkimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie. Ja nawet nie mam czasu, żeby stać godzinami w kuchni i gotować każdemu co innego. Dzisiaj będą mielone, po prostu uformuje dla niej w kształcie parówki. Może mielony z niespodzianką - ser w środku, też będzie dobrym patentem, ser lubi, a raczej lubiła. Macie rację, jak nie zje obiadu w przedszkolu, to dopiero kolacja, bo tak ją przyzwyczaję i będę miała problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1976r
Gdy nie miałam jeszcze swojej maludy, szykowałam pomysłowe kanapki innym dzieciom-niejadkom z miojej rodziny. Np.wycinałam z chleba małe kanapeczki foremkami bo pierniczków. A na to w tym samym kształcie szynka, żółty ser + pomidor, ogórek itp. Tak się dzieciakom podobało, że z chęci zjedzenia kanapki =serduszka, kwiatka, czy bałwanka niepostrzeżenie zjadały więcej niż zazwyczaj... Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1976r
I tak, jak pisałyście: obiad można uformować w kształt np. kwiatka, czy balonika.Ziemniaczki podusić z mlekiem, zrobić z tego kształt na talerzu i resztą obiadu ozdobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minie to0 mój miesiac temu miał etam parówek i nalesników i NIC innego nie ruszył :D po 3 tyg mineło teraz je wszytko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale głupie pizdy tu siedzą, wzorowe mamusie sie znalazły!!!! Pewnie żadna dziecka nie ma i sie mądrzy!!!! Co do parówek, to lekarz czasami nawet zaleca niektórym dzieciakom na wzomcnienie kosci. A jak dziecko nie chce niczego innego to co, strzykawką ma mu na siłe wciskać, czy jak gąsiorowi, rurą przez przełyk do żołądka?????? Moja mała teraz nie chce nic innego poza mlekiem, no i co jej zrobie??? Niech jje to mleko, w koncu jej sie znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1976r
J a jako dziecko byłam niejadkiem i przerażał mnie widok skibki chleba jako wyroczni ile muszę w siebie wcisnąć. A jak mi mój tata (dzięki Ci Tatusiu za pomysl i chęći ;) )pokroił na małe łódeczki chlebek i ozdobił każdy inaczej, to od razu chciało się jeść. Do dziś pamiętam te kolacje robione na zamówienie: na kanapkach zrobione keczupem, majonezem i czym się da , na obkładzie można było zobaczyć lalunie, domki, auta... To była frajda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×