Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamelia czarno czerwona

******I PIERDUT******

Polecane posty

Dziewczyny mnie nie będzie kila dni własnie dzisiaj o 11.00 odszedł mój bart cioteczny😭 jakie te życie jest KuRwAAAAA niesprawiedliwe 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też pada ... Do2do 👄 Z moją teściową też jest bardzo źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też niby chcem ,ale nie mogem i tak w kółko .a ja wpędzam sie w poczucie winy ,że widocznie źle gotuję ( bo czasem słyszę że go tuczę ( bo gotuję ,a on nie może się oprzeć ,bo takie dobre) ale to ,że on sam sie już tuczy ,bo "łykendziki" to czas relaksu ,odstresowania -zresetowania i spotkań przy drineczku z colą w roli głównej!!! a później stawanie w lustrze i narzekanie jaki to mu urósł (brzuch oczywiście) w piątek jedzie na narty na cały tydzień nadzieja ,że wróci lżejszy chociaż nie koniecznie ,bo jadą grupą 25 osób ,bez wyżywienia pozostaje im ,albo głodówka ,albo knajpy. Mam koszmarny katar ....już zaczynam sie denerwować tak mi przeszkadza. DO2DO ....współczuję ,trzymaj się 🌻 Majka to nie to ,że nie zauważyłam wpisu ... ty wiesz że co nas nie zabije to nas wzmocni .....my kobiety mamy siłę nie doznałam zdrady fizycznej, ( w każdym razie nic mi o takiej nie wiadomo) ale emocjonalnej już tak a najprawdopodobniej obie bolą tak samo......i jeśli któraś ma ochotę podjąć ten temat to jestem chętna "posłuchać" na ten temat i sama coś dodać od siebie (podzielić się swoimi odczuciami) ..... to trudne ,ale może warto?! Może Cudnie wróci do nas i też nas oświeci w tym temacie.....Cudnie PLISSSS uffff no to napisałam to co od jakiegoś czasu za mną chodziło :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chaaa dzisiaj mogłam sobie wieczorem odpalić laptopa ,bo mój m pojechał do Wilna ........wyobraźcie sobie ,że przy nim się nie da ,bo ciągle mi przez ramię zagląda co ja tam klikam i kiedyś zamknęłam przed nim stronę którą akurat miałam otwartą i się zaczęły domysły ....wyobraźnia zaczęła pracować i stwierdziłam ,ze nie warto drzeć "kotów" i wieczory spędzać we dwoje ,a nie w troje z laptopem w roli głównej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum🌻 no też coś;) źle gotujesz:D zaserwuj mężowi serie dań wegańskich to przynajmniej wytrącisz mu argument o tuczeniu:classic_cool: Cudnie🌻 popieram. Wracaj!!! A w temacie zdrady...zaznałam i jednej i drugiej:O wtedy wiedziałam, że to koniec, bo nie będę umiała żyć z nim i ze sobą, nie wybaczę sobie, jeśli pozwolę zostać, jemu nie zapomnę! uruchamia się taka wewnętrzna wredota, że sama ze sobą nie daję rady:O Dzisiaj nie wiem...jestem trochę starsza, są dzieci...nie wiem...nadal się gubię gdy o tym myślę:O Wiem tylko jedno....bolało jak 100 diabłów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to "źle" to znaczy nienowocześnie ( z domu wyniosłam ,że jak nie ma mięsa na obiad to nie obiad czy to w zupie czy inaczej (bo przecież samymi warzywami to raczej facet się nie naje ??? oczywiście robię coraz rzadziej sosy (mięsa w foli),ale przysłowiowy schabowy też jest ,kluchy ziemniaczane czy inne tuczące potrawy:-( Jacuś ,a te dwie zdrady to przez tego samego faceta czy to są zupełnie dwie odrębne historie ??? Jeżeli "tamto" życie jest już za tobą zakończyło swój naturalny etap to czy warto o tym myśleć ? wracać do tego nawet w myślach ? może nie powinnam pytać ,ale jeśli nie zachcesz odpowiedzieć zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zdefiniować zdradę emocjonalną ??? co może oznaczać i co przez te emocje rozumieć ? Mój m twierdził i twierdzi ,że to moja wyobraźnia i nie ma czegoś takiego ,bo zdrada to zdrada pójście z kimś z kim sie nie powinno do łóżka ,a kokietowanie i komplementowanie oraz rozmowy telefoniczne (i ukrywanie tego faktu) to tu nie ma mowy o zdradzie (dla mnie jest ta emocjonalna ) ale może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum trudno nie wracać myślami .... I łatwo zakładać, co by się zrobiło, gdyby to mnie spotkało . A kiedy to człowieka dopada to wszystkie dotychczasowe prawdy życiowe mogą dac w łeb ... Przed tym (od kilku lat dzielę swoje życie na etapy "przed tym" i "po tym") sądziłam, ze gdybym dowiedziala sie o zdradzie to bez wahania wystawilabym walizki za drzwi. Ale kiedy sie o tym dowiedzialam (sama to odkryłam przez przypadek) ..... nie potrafiłam ... poprostu nie ..... Cierpiałam, ale nie mogłam... Nie umiałabym żyć bez niego. Do tego małe dzieci - jak im powiedzieć, że tatuś jest niedaleko, ale do domu nie wróci? Do tego rodzina , znajomi - jak pokazać sie ludziom na oczy???? Moja rodzina teoretycznie nic nie wie ( praktycznie tak, bo miejscowośc jest niewielka), znajomi wiedzieli, ale udawali, ze nie - bo i ja nic nikomu nie mówiłam.... Chciał odejsć, ale można powiedzieć, że miałam po swojej stronie jego rodzinę. No i w obliczu różnych okolicznosci - został. Ale niestety kolec w sercu też został :( I to co niemal najgorsze - totalny brak zaufania. Nagle wyostrzyly mi się zmysły, zaczęłam nieświadomie zwracać uwagę na różne szczegóły. Czasami sie nakręcałam, ale były też sytuacje, ze instynkt mnie nie zawodził. Niestety jego charakter pracy daje wiele mozliwości - kontakty z wieloma różnymi osobami, nienormowany czas pracy, młode kobiety - personel i klienci ..... Przez tych kilka lat mielismy wzloty i upadki. Teraz jest to drugie :( Jest mi cieżko, choć powinnam być już zaprawiona w boju. Nie wiem, ile jeszcze takich upadków dam radę przetrzymać. Czy w ogóle będzie jeszcze jakiś wzlot????????? Więc nie wiem co gorsze(a moze lepsze??? ) - rozstać sie i próbować układać sobie jakieś życie na nowo, czy zawalczyć i mieć to na zawsze w pamięci ..... Ja wybrałam to drugie - jestem za cienki bolek na to, żeby uczyć sie żyć w samotności na nowo .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum - przepraszam, moze nie powinnam tego Ci pisać, ale ja w zdradę wyłącznie emocjonajlną nie wierzę ..... Od tego sie właśnie wszystko zaczyna - kokietowanie, długie dowcipne rozmowy, niewinne spotkania towarzyskie ... Moze nie każda od razu leci na takiego faceta . Jest pewnie wiele takich , które wiedząc, ze facet jest w związku z inną kobietą - wycofa sie . Ale na pewno taki facet zwraca uwagę kobiet i prędzej czy później znajdzie sie taka, która zrobi , albo pozwoli zrobić - krok dalej ... A potem to już leci jak karty domina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas temu trafilam na tekst.... Co jakiś czas brzmi mi w głowie .... To są też moje myśli, szczególnie z okresów dołów ... Co się dzieje z człowiekiem, kiedy pęka mu serce ? Nic. Zupełnie nic. Przecież żyje, pije herbatę, bierze prysznic, czyta książki, czasem nawet się uśmiecha. Z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... ale mnie wzięło ... I pomyśleć, ze jeszcze kilkanaście miesięcy temu nie potrafiłam o tym z nikim rozmawiać :O Sory za prywatę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z m przebywamy na co dzień ze sobą 24 /h od 15 lat ( z wyjątkiem moich lub jego wyjazdów urlopowych) musimy i jest to nam wskazane aby od siebie odpocząć i mieć okazję za sobą zatęsknić ;) Jakieś 3 lata temu odkryłam (też sama i też przez przypadek ,że mój m prowadzi rozmowy telefoniczne ,pozostało mi tylko ustalić rozmówcę z drugiej strony (udało się) tłumaczenia były takie ,że przecież on nic złego nie robił i nie zrobił to były takie tam "jaja" dosłownie to był cytat.......ale nie rozumiem NADAL po co to jemu było potrzebne ?do czego? jeśli nie spotykał się ....bo nie spotykał wiem na 99% . Nawet jeśli tak było to niestety straciłam zaufanie ( bo nadal nie rozumiem ,a on nie potrafi mi logicznie wytłumaczyć co nim kierowało ) kiedyś dał bym sobie rękę uciąć ,że mój m nie należy "tych" facetów teraz patrzę na to zupełnie inaczej ...........wiem jedno to mnie powaliło i chyba nigdy nie będzie tak jak dawniej .....patrzę i myślę już inaczej....on już wie ,że to się jemu nie opłacało ,bo ja przy każdej nadarzającej sie okazji walę tym w niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laska miała chłopaka więc nie wiem na co liczyła ??? czy raczej na co liczył mój m .........to nie zwalnia go od odpowiedzialności moralnej przede mną ...on do dzisiaj nie zdaje sobie sprawy jaką wyrządził mi tym krzywdę ....poczułam się "gorsza" przecież miał mnie przede wszystkim mnie do wszystkiego nawet do rozmów (jesśli takich mu brakowało).......chciał dowartościować swoje męskie ego (kryzys wieku średniego) że laska o 16 lat młodsza chce z nim prowadzić rozmowy tym samym okazując zainteresowanie ,ze jeszcze nie jest taki do niczego i potrafi zainteresować kogoś sobą ??????....naprawdę nie jestem w stanie pojąć tego " zdarzenia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaszę światło . Ta co wstanie pierwsza robi kawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jaki z tego morał ??? faceci to chuje***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicia jesteś nie zastąpiona 👄 A ja dzisiaj spać nie mogłam ....nie dość ,że mnie choróbsko męczy to jeszcze sama spać nie umiem ,no może nie tak całkiem sama ,bo jednak dwa koty się rozpychały ,a Kiniu to już na bezczela szedł koniecznie chciał moją poduszkę z pod głowy i na niej się położył. DONIA wpadaj częściej no nic trzeba popracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello robaczki , ja po kawkę się zgłaszam ale sie rozpisaliście :D, do2do, trzymaj sie dzielnie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? - Przyszedłeś nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągnęła ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dziwko! Jestem żonaty" i poszedłeś spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż mówi do żony: - Wiesz kochanie ja to bym chciał mieć takiego wk****nego Pitbulla. Chodziłbym z nim na spacery, wszyscy by zazdrościli i w ogóle bym go kochał jak syna. Żona pomyślała, że skoro mąż tak bardzo go chce to go mu kupi. Poszła do zoo i mówi: - Chciałabym kupić wkur****go pitbulla. Właściciel zoo po chwili zastanowienia odpowiada: - Niestety nie mamy takiego pitbulla ale mogę Pani zaoferować wkur*****go dzięcioła. Poszedł i po chwili wraca z dzięciołem i demonstruje: - Na stół mi dzięcioł! Rach ciach ciach i nie ma stołu. - Na krzesło mi dzięcioł! Ciach ciach i nie ma krzesła. Żona zafascynowana kupuje dzięcioła i wraca z nim przez park i mówi: - Na park mi dzięcioł! Ciach ciach parku nie ma. Wraca do domu i mówi mężowi: - kochanie kupiłam Ci wkur****go dzięcioła - Na c**j mi dzięcioł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum🌼 dobre :D:D:D, u mnie stara nuda pisać nie ma o czym, ogólnie problemy domowe, na dworze pada deszcz, w pracy same nudy, ale przygotowuje się już do wiosennych rewolucji będę sadzić przesadzać i kupować nowe krzewy i kwiaty, ale to dopiero w maju jak pojadę na urlop do kraju , ale teraz jak mam chwile to robię rozeznanie , co gdzie mogę wsadzić, a może macie jakieś ciekawe propozycje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja w ogóle nie myślę o ogrodzie ,bo Husky namiętnie kopie w ogrodzie i za chwilę to nie będzie przypominać ogrodu .......wszystkie otuliny z azali i różaneczników pozdejmował ,a przed samym domem gdzie mam wsadzone 4 szt.rododendrona to w te ciężkie mrozy jednego wyjął z ziemi razem z otuliną ,nie wiem ile mi wymarzło roślin tylko dlatego ,ze jemu się nie podobały otuliny:-( to co jest teraz to jest sajgon a nie ogród .....jak dostanie jakiś smakołyk to biegnie go zakopać ,nawet wędzone ucho czy ogonek ,a jak mu sie przypomni po jakimś czasie to wykopuje.......z oczka powyciągał wszystkie doniczki z liliami wodnymi i rozwalił ....już widzę minę ogrodnika jak przyjedzie na wiosnę porządkować i przycinać krzewy ,może przypłacić to zawałem. W tym roku nawet ptaki nie chciały przychodzić do karmnika (mimo że wisi dość wysoko) Przygarnięcie go to nie był dobry pomysł ,ale już się stało i już tak zostanie ,to nie zabawka i jak się znudzi to można się pozbyć ....tego się nie robi zwierzakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem...uf...nagoniłam się dzisiaj od rańca:classic_cool: Serum🌻jesli chodzi o ogród to ciesz się ogrodnikiem:D:D:D ja wszystko robię sama, guzik się znam na planowaniu roślin i kwiatów, ale uparłam się i tknąć obcej ręce nie dam:P A psy cały rok totalną dywersję i partyzantkę mi odstawiają...cale kopanie, wsadzanie robię tylko wtedy, kiedy kochanie zabiera całą ferajnę na ryby (nie wiem jak on sobie daje radę:O A teraz jeszcze Patton:D), bo inaczej czujne oko któregoś natychmiast namierza cel (czt. roślinkę) i już wieczorem mam pod drzwiami piękny stosik świeżo posadzonych kwiatów, krzewów, drzewek i co tam jeszcze....:D Tak jest z psami i trzeba to po prostu pokochać:P Nie boję się rozmawiać o tym co było. Faktycznie...było...Długo zastanawiałam się co o tym mysleć...praktycznie wszystkie znajome, które wyszły za mąż w tym samym wieku co ja są albo po rozwodach, bo po zdradach, WSZYSTKIE ten kryzys dopadł gdzieś ok 30-40 urodzin małżona...ciekawe...ja i mój pierwszy husband:P znaliśmy się niemal od piaskownicy...już na samo wspomnienie wydaje mi się to zdecydowanie niezdrowe:O całe życie razem, wszędzie razem, potem le ślub:P, jakieś tam staranka o potomka i nagle ZONG!zaczął się dziwnie zachowywać, często wyjeżdżał, coś zdecydowanie skrywał:D albo kogoś! Z domu mam wyniesione i wbite wołami, kołkami osikowymi i co tam jeszcze, że cudzy: telefon, laptop, korespondencja to świętość, tabu i relikwia, więc nigdy nie ruszyłam. Chyba nie moglabym spojrzeć sobie w oczy...dla mnie to upadek, ale to oczywiście moje zdanie;) I się okazało po kilku miesiącach...przyznał się...poprosiłam, żeby jak najszybciej odszedł..Czy pomyliliśmy się kiedyś wiążąc się? nie wiem....ta dziewczyna do której odszedł, Magda, jest dziś jego żoną, mają 2 dzieci, więc nie było to ordynarne pieprzenie bele rozrywka była...ja mam rodzinę, dzieci, Mężczyna, w którego oczach codziennie się przeglądam❤️ Mnie akurat ta zdrada i rozstanie i samotność po czasie wyszła na dobre...jakkolwiek by to idiotycznie i groteskowo nie zabrzmiało. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko się cieszyć z historii z happy endem.............trudniej jest po kilku latach małżeństwa i z bagażem (czyt.dzieci) ale i to jest wykonalne....podobno... Ja po prostu muszę mieć kogoś kto ogarnie ogród ,bo po prostu on jest za duży na jedną nawet dwie osoby do obrobienia bo to 1h powierzchni łącznie ze stawem i oczkiem wodnym.......ogródkiem warzywnym i sadem owocowym......jak zaczęła bym przy domu w kwietniu to do końca działki dojechała bym we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum🌻 szczerze mówiąc...takiej historii nigdy nie chciałam:O ale wyszłam obronną ręką;) Duża w tym zasługa mojego mąża nr2, bo gdyby nie jego determinacja i odporności na jad, kąsanie itp reakcje obronne po sparzeniu się:O, nie byłoby mnie stać na próbę nr 2. Nigdy nie wyrabiam z ogrodem!:D:D:D Sezon za krótki dla mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×