Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta pełna nadziei

Wrzesień 2009

Polecane posty

aska.osa Pływanie w ciąży niezagrożonej nie jest zabronione, nawet zaleca się ćwiczenia w wodzie bo nie powodują obciążeń stawów i łatwiej się poruszać w środowisku wodnym, a co do basenu - fajnie by było żeby był ozonowany a nie chlorowany. O kąpielach w kąpieliskach rzecznych, w jeziorach czy morzu proponuję w ciąży zapomnieć - za duży syf, można złapać różne rzeczy. A w Twoim łożysku przodującym - dopóki nie masz plamień ani bólów brzucha, a szyjka trzyma dobrze, to nie powinnaś się przejmować. Myślę, że jeżeli dobrze się czujesz i jesteś pewna, idź na basen jeżeli masz taką ochotę. Tak jak już mówiłam, w ciąży o fizjologicznym przebiegu pierwsze plamienia z łożyska przodującego zdarzają się najwcześniej w 30 tygodniu. Nie jest też powiedziane, że u Ciebie jest łożysko przodujące czy brzeżnie osadowione, a to ogromna różnica diagnostyczna. Łożysko brzeżnie osadowione wykryte w 20 tygodniu ciąży może urosnąć do góry, w ogóle nie dać żadnych objawów i stać się zwykłym łożyskiem. Słyszałam że na schizofrenię znacznie częściej chorują ludzie z wysokim ilorazem inteligencji. Poza tym leczona schizofrenia jest dla chorych i ich otoczenia bezpieczna. Ale to nie zmienia faktu że chorzy psychicznie napawają mnie lękiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie bede drugiego konta zakładac bo bym oszalała :P ale okropne te dziewczyny jak tak można zapisały się zeby ogladac fotki masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na OIOMie czepki powinny być specjalnie wyprofilowane, jak kaski kolarzy :P Czepki są niepraktyczne, dlatego je wycofali z codziennego użytku. Ale może gdyby były, ludzie potrafiliby odróżnić pielęgniarkę od położnej - wiele osób ma z tym problem, a to są dwa oddzielne zawody mimo wszystko ;) Pielęgniarka - czarny pasek, położna - czerwony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Zyrafa. Ja chodze na basen od 16tyg ciazy i czuje sie swietnie we wodzie. Ale nie wiedzialam jak to z lozyskiem przodujacym. Dalej wiec bede plywac a jak cos by sie dzialo to przerwe sobie zrobie :) To prawda z tym odroznianiem pielegniarek i poloznych, szkoda ze nie ma jakiegos rozwiazania w ubiorze, czyli obowiazkowe kolory, wiadomo polozna czerwien, a pigula niebieski........... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska.osa...to prawda,ze na OIOMie te czepki by sie nie sprawdzily!!!Wiem to z doswiadczenia..te wszystkie akcje reanimacyjne w oddziale,a i wypady na interwencje poza nasz oddzial-powiem szczerze nie wyobrazam sobie... Mysle,ze nawet profil by nie pomogl... :) Zreszta ja nigdy nie lubilam tego kasku i jak tylko mialam mozliwosc to sciagalam ku utrapieniu moich wykladowcow :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez chodze na basen ale chyba musze sobie sprawic jakis kostium jednoczesciowy bo w "bikini" zaczynam straszyc!!! ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamabelgie, a Ty masz jakąś specjalność? na jakim oddziale pracujesz? Oj, dziewczyny, staram się jak mogę odpowiadając na wasze pytania ;) A jestem ciekawa co z basia19g, pewnie poszła dziś na zajęcia bo się nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Specjalizacja z anestezjologii ale kocham moj OIOM i w zyciu nie zamienie na nic!!!! :) Uwielbiam ta adrenalinke!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim planem na życie jest praca na sali porodowej i założenie własnej szkoły rodzenia (już nawet wiem gdzie i od kiedy). Zabiorę się za to od razu po studiach. A sala porodowa może zostać potraktowana jako połączenie oddziału psychiatrycznego i OIOMu :P Oczywiście nie w każdym przypadku.. Nie lubię zwykłych, standardowych oddziałów, gdzie przychodzi się o 7 rano i po pierwsze: ciśnienia, potem: słanie łóżek, potem obchód, zlecenia itd... Nie lubię gdy codziennie dzieje się to samo. Za to lubię pomagać, tłumaczyć, objaśniać, wspierać kobiety... Uwielbiam salę porodową, bo tam dzieją się naprawdę piękne rzeczy. Uwielbiam porody, pierwsze spotkania, łzy wzruszenia... Ach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zupelnie jak ja...nie znosze rutyny chociaz wiem,ze sa pielegniarki,ktore w zyciu nie pracowalyby na Intensywnej Terapii... Ale ja uwielbiam swoja prace,ta atmosfere,przyjecia na szybko,akcje reanimacyjne...interwencje w innych oddzialach...ale ja zawsze mialam hopla na tym punkcie...takie zboczenie zawodowe... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamabelgie ja mam tak samo uzalezniona jestem juz od tej adrenaliny, uwielbiam ruch, reanimacje, znieczulenia ohhhhhhhhhh...wiem ze to dziwne no ale :) Zyrafa super pomysl na przyszlosc.... Tak ciekawe jak Basia sie dzis czuje i czy grzecznie lezala w domu....hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra,wiem na co bym mogla zamienic swoj oddzial...na prace w zespole transplantacyjnym...Telefon,jest dawca,jedziemy na pobranie... Bylam kilka razy przy pobraniu narzadow-dawca z naszego oddialu...to jest niesamowity i bardzo szlachetny gest podpisac zgode na pobranie narzadow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od kilku lat noszę w portfelu zgodę na pobranie moich narządów w przypadku nagłej śmierci. Kiedyś nawet chciałam być dawcą szpiku, ale gdy zobaczyłam na żywo jak wygląda pobieranie szpiku z talerza biodrowego to mi przeszło ;) Oddaję krew, jeszcze nie jestem honorowym dawcą, ale może kiedyś będę ;) Czuję satysfakcję że to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyrafka... To tak jak ja...tez nosze zgode w portfelu,rodzina powiadomiona w razie \"W\" co maja robic...ale tutaj w B.chyba raczej nikt nikogo nie bedzie pytal..w PL tez tak powinno byc...i teoretycznie jest ale lekarze mimo wszystko zawsze pytaja o zgode najblizszych krewnych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak... Bo jest coś takiego, jak rejestr przeszczepów w internecie - jeżeli ktoś nie chce, aby jego narządy były przeszczepione po jego śmierci powinien się tam wpisać. Cała reszta osób jest potencjalnymi dawcami. I dlatego lekarze pytają rodzinę - bo a nóż pacjent nie chciał, tylko nie zdążył się tam wpisać. Albo boją się pozwów rodzin, która nie wyraziła zgody na pobranie narządów. A rodziny słyszały o aferach, a poza tym nie chcą \"sponiewierać\" ciała zmarłego. No i sumienie im nie pozwala. A rodziny tak naprawdę mają prawnie niewiele do powiedzenia, tylko że prawna sprawa jest tu mocno skomplikowana... Moi bliscy wiedzą, czego sobie życzę w tym temacie i sami mają podobne zdanie. A moja Basia z dnia na dzień fika coraz bardziej :) Bardzo na to czekałam i dlatego jeszcze bardziej mnie to cieszy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że tematy medyczne :) strasznie wam dziewczyny zazdroszcze tej wiedzy medycznej i takiego doświadczenia będzie wam łatwiej przy porodzie Ja cały czas boje się że umre :( albo cos mi się stanie czasem jak mysle o tym to az nie moge zasnąc i to nacinanie tak mnie przeraża ze az mi teraz słabo bardzo nie lubie widoku krwi jestem straszna pankikara i nawet badanie u gina mnie boli :( a dzis rano mąż wychodził do pracy i mnie obudził chciałam isć się napic wody podniosłam się gwałtownie i poczłlam jak by mnie ktos tak mocno od środka kopał tak bardzo wyraznie chyba dzidzia się przestraszyla :P i juz nie mogłam zasnąc z wrażenia a teraz właśnie zajadam się pycha sniadankiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! No i mężuś wyjechał znów do pracy na tydzień i zostałyśmy same:-( Przyzwyczaiłam się przez te 2 tygodnie do niego i dobrze byłoby mieć go w domu! ania widzę, że jestes przerażona porodem tak jak ja przed moim pierwszym. Oczytałam się, nasłuchałam opowieści innych a w rezultacie wszystko było zupełnie inaczej. Dasz radę nie ma się co martwić! Wszystko da się przeżyć po to by w końcu mieć swoje wyczekiwane maleństwo przy sobie po tej stronie brzuszka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się tego boję, że maleństwo tak jak jego starsza siostra zadomowi się w brzuszku i nie będzie chciało z niego wyjść. To czekanie (urodziłam przez wywołanie 8 dni po terminie) było o wiele gorsze od samego porodu. Leżałam w szpitalu, wszystkie dziewczyny w okół rodziły a ja nie. To było straszne. Mam nadzieję, że drugiemu maleństwu troszkę bardziej będzie spieszyło się do nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie! Wlaśnie nadrobiłam zaleglosci w czytaniu :) Na 25-leciu bawiłam sie wspaniale. Pomimo mojego (dośc juz pokaźnego) brzucha byliśmy chyba najczestrzymi bywalcami na parkiecie :) Czułam sie dobrze więc sobie nie żałowalam :) Ewelkajaw - gratuluje córeczki :) Emce - gratuluje syka :) Musze sie Wam pochwalić ze czuje juz ruchy maleństwa. Wg ksiązek i czasopism to troche szybko jak na 1 ciązę, ale strasznie sie cieszę. Mój mąz mówi ze to od tej muzyki na imprezie. Jest to cos rewelacyjnego i niesamowitego. Też tak jak Wy chcialabym wiedzieć kto mi się rusza ale mysle że to kwestia czasu. Wczoraj jak wracalismy od rodziców to bejbik fikal całą droge - jakies 1,5 h - nie wiem czy reaguje tak na jazde samochodem czy na muzykę :) Ale uczucie jest niesamowite :) Basia19g co tam u Ciebie? Jak sie kochana czujesz?? ania mała ja też sie tak strasznie boje porodu. Do tego mam jeszcze (podobno niegroźną) wade serca, która na pewno mi przy porodzie nie pomoze. Czy bedę przez to mogla rodzić sn??Nie iwem. Tak samo nie wiem czy muszę przed porodem miec konsultacje z kardiologiem? Czy moja gin mnie skieruje na taką konsultacje?? Też sie nakręcam ciąglym myśleniem o porodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akna, nie wiem czy takiej odpowiedzi oczekujesz, ale jeżeli spędzasz całą noc na parkiecie, to Twoja wada serca nie jest na tyle poważna, aby była wskazaniem do cięcia cesarskiego. Obecnie wskazania z przyczyn kardiologicznych obejmują choroby serca w III i IV stopniu zaawansowania według NYHA, a są to wady, które w znacznym lub w całkowitym stopniu uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Oczywiście konsultację u kardiologa powinnaś mieć, niech on to oceni i podejmie decyzję - może jest coś szczególnego czego nie wiesz o swoim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyrafa dzięki. Wiem, że moja wada serca ie jest dla mnie zbytnim ograniczeniem. Jednak wiem że cos jest nie tak jak powinno i czasem sie za nadto tym stresuje. Co do tego parkietu to nie były jakieś szybkie tańce zawodowe itd :) Po prostu wolne i troszke szybksze kołysania sie w parze :) (jesli moge to tak nazwać) bo z moim brzuchem zadnych "wygibańców" juz nie zrobie :( hihi Ale dziekuję Ci kochana za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Brzuszki, chciala pogratulowac kolejnym mamom rozpoznania plci:) niebylo mnie przez weekend a Wy tyle naklikalyscie, zabieram sie do nadrabiania. Ja niby w Irlandii mieszkam ale w czesci nalezacej do UK wiec mozemy wymienic sie doswiadczeniami ktoras pisala ze z okolicy Cambridge jest chyba procedury podobne maja.... no i moge juz oficjalie powiedziec ze czuje malenstwo, czulam juz je od jakiegos czasu mniej wyrazniej ale niebylam pewna czy to nie jest przypadkiem moja wyobraznia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania mała ja mam dokładnie tak samo, strach że umre przy porodzie... aż głupio mi było się do tego przyznać, zresztą nie mam z kim o tym porozmawiać, małż tego tematu w ogóle nie chce poruszać, pewnie tez się boi. Ja sama nie boje się smierci boje się tylko co będzie z moją córką jakby mnie zabrakło, jak ona to przeżyje.. Ona jest do mnie ogromnie przywiązana, śmiem twierdzić że bardziej niz inne dzieci do swoich mam. Dręczę się tym, ,spac po nocach nie mogę, zaczęłam juz nawet spisywac różne dyspozycje na wypadek mojej śmierci, rzeczy które mój małż musiałby wiedzieć gdyby zostali z Karinką sami, list do mojej córki który ma dostać jak dorośnie... Wstyd przyznać ale o drugim dziecku prawie wcale nie myśle, czy urodzi się zdrowe.. liczy się tylko żebym ja przeżyła. Wykształcenie mam medyczne wiec zdaje sobie sprawe ile komplikacji moze wystąpic przy porodzie a ja do tego będę miała najprawdopodobniej cesarkę więc ryzyko jeszcze większe. chyba przydałby mi się psychiatra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki ;) Puchatek wysłała do mnie wiadomość, te wścibskie osoby zostały usunięte. I mam taki pomysł, żeby się zdecydować na coś.. wtedy będzie łatwiej ;) Ja profil mam jeden a innego zakładać nie będę mam ukryte klasy i galerię w swoim profilu i jak na razie nikt mi nie śledzi nic, ale mi to odpowiada ;) Moja zasada którą powtórzę jest taka że do swoich znajomych dołączam osoby które w jakimś sensie zdążę poznać prze jakiś czas i jaką profil normalny, fikcyjnych czy pseudo nie dołączam dla zasady i nie chce tym nikogo urazić. Klasa ma zamkniętą galerię więc jeśli będziemy normalnie akceptować potencjalne kandydatki to nie będzie nadużyć i będziemy tam mogły swobodnie wysyłać zdjęcia i oglądać siebie nawzajem. Mam też taki pomysł żeby może tylko jena czy dwie osoby akceptowały zaproszenia, wtedy nie będzie ryzyka że dostanie się ktoś niepowołany. Jak to zrobić wejść na daną klasę i napisać do mnie jako moderatora wiadomość, kim się jest itd.. ja to postaram się zweryfikować na liście naszej i ewentualnie zaakceptuję, i raczej czarne nicki byłyby lepsze.... bądź prawdziwe dane z informację gdzieś w profilu kto to i wiadomością standardowo do mnie. Ja loguję się codziennie więc nie ma problemu.. A co u nas jak pisałam Puchatkowi 22 - wszystko ok a w środę mam USG to może dowiem się coś więcej. Witam cieplutko wszystkie nowe mamuśki, bo przybywa nas z prędkością światła :D ale to fajnie. Co do porodu ja się jakoś tak umiarkowanie bałam pierwszego, a teraz po prostu nie myślę o tym bo wszystko jest do przeżycia a negatywnymi myślami tylko się ściąga nieszczęścia więc je szybciutko wyrzucam z głowy jak się takie pojawią.. Ja kocham moją córeńkę bardzo mocno ale wiem że kolejne dzieciątko musi dostać taką samą porcję miłości bo inaczej będzie nieszczęśliwe... dlatego staram się myśleć również o drugim jako moim Skarbie kochanym Karila - nie zamartwiaj się zobaczysz wszystko się ułoży a listy jak Ci to pomaga to pisz a jak tylko negatywnie nastraja to absolutnie tego nie rób... szkoda nerwów.... i oczywiście miałam coś jeszcze napisać ale mi się wszystko pomieszało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dopisałam sie do nk jako chochlik, zdjęć jeszcze żadnych nie dodałam ale nadrobie to niebawem. ja jutro mam wizyte do lekarza, mam nadzieję że zobaczymy co u maleństwa słychać!może dowiem się czy to on czy ona. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×