Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gida

poporodowe kłopoty

Polecane posty

Gość gida

Jakie dolegliwości towarzyszyły Wam po porodzie, z którymi długo sobie nie mogłyście sobie poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos chyba nie mialam takich specjalnie dokuczliwych. moze troche szwy dokuczaly, dopoki ich nie zdjeto. denerwowalo mnie to, ze sie poce, na pewno problemem byla dieta, mialam wrazenie, ze gloduje, zamiast zjesc porzadnego smazonego indyka, musialam wcinac gotowanego kurczaczka w warzywkach..... no i brak nieprzerwanego snu w nocy....plus to, ze jak nie zalozylam na noc stanika, to mialam mokra pozame od mleka :-) ale jesli chodzi o dolegliwosci mojego ciala zwiazane bezposrednio z porodem, to nie mialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedddnaaaa
madooonna --powiedz ze zartujesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie tak jak dziewczyny wyżej: - nieprzespane noce ( potem zaczęłam po prostu sypiać z synkiem i problem się niejako rozwiązał) - 3 tygodnie plamień ( ale to nie było coś z czym sobie nie można poradzić) - ciągnące szwy przez 10 dni, a potem trochę jeszcze pobolewało nacięcie - ale przede wszystkim laktacja- miałam bardzo dużo pokarmu i to był spory problem. Przed wyjściem gdziekolwiek karmiłam syna i dodatkowo odciągałam pokarm, bo inaczej chodziłabym zalana. Też miałam pogryzione brodawki, ale dość krótko, bo szybko załapaliśmy o co kaman i syn dobrze łapał pierś:) Co prawda do tej pory ( 9 lat po porodzie) odczuwam czasem dyskomfort w miejscu nacięcia, ponieważ prawdopodobnie jakiś nerw jest tam uciśnięty i się czasem odzywa:P Ale niebawem rodzę drugi raz i poproszę o lepsze zszycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już
pociłam się jak mysz nietrzymanie gazów wyciekało mi mleko co chwila dieta-porażka! dużo zbędnych kg,choć szybko się z tym uporałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
po porodzie: niedowaga, anemia, bóle brzucha po cc, czeste gorączki, zmeczenie, brak sił , wyczerpanie, do dzis nie do konca umiem sie pozberać, a to już 2 lata minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawiace brodawki, bol straszny, piersi jak kamienie. Ubrania mokre w dzien od pokarmu, nawet w staniku z podlozonymi pod brodawki wacikami, w nocy koszmar, budzilam sie mokra od pokarmu, cala koszula nocna. Oczywiscie brak snu w nocy, maly mial okropne kolki. Blizna po cesarce mi sie rozeszla i ropiala, bo dzwigalam, nikt mi nie pomagal. Stale zly humor, nerwy, brak czasu dla siebie. To tak w skrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
zdecydowanie ani ciąża, ani poród, ani niemowle w domu to nie jest najpiekniejszy czas w zyciu kobiety jak to niektóre fanatyczki tu wykrzykują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-u mnie ciagnace szwy, chodzilam jak pokraka -krwawienie z plamieniem na przemian prze 10 tygodni... -mailam szew na szyjce zalozony w 23tc i 8 tygodni po porodzie okazalo sie, ze kawalek wciaz znajduje sie na mojej szyjce...lekarze sie zastanawiali jak ja rodzilam z tym szwem . To chyba na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja jest rozpalona
szew poporodowy. zszyła mnie połozna jak szewc rozwalonego buta. powiedziała ,że zrobi mi pochwę jak u 17 troszkę ciasno mnie zszyła i było to troszke uciążliwe na poczatku.teraz 10 lat po porodzie wielkie dzięki dla niej jest dalej ciasno, przyjemnie, a mąż chwalisobie wewnętrzną bliznę jako pobudzaćz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ból brodawek - ciągnące szwy i problemy z siedzeniem - krwawienie - gips na nodze (ale to taka specyficzna przypadłość, której się nabawiłam w 2 dobie po porodzie na oddziale w szpitalu :P ) - ja na problemy ze snem nie narzekam bo mój dzidziuś na razie przesypia całe nocki z jednym karmieniem ok 5-6 rano więc jest super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×