Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strasznie niezadowolona

Jestem strasznie niezadowolona z CHRZESTNEJ!!!!!!!

Polecane posty

A wyobraź sobie grudniowa, ze nie o prezenty chodzi tylko o to np. ze Adamowi przykro, bo drugi moj syn ma chrzestnych, ktorzy go czesciej odwiedzaja, a on sie pytal jak mial kilka lat \"co to za Pan na tym zdjęciu?\" dodam, ze mieszkam w atrakcyjnej miejscowosci nad morzem i nawet zaproszenia wakacyjne go nie skusily...a Adam nie jest łasy na prezenty...ma wszystko, co mu jest potrzebne, bo o to dbamy My Rodzice, a na komunie nie chcial przyjac prezentu nawet od babci (kase mu dala, chociaz sugerowalismy, zeby tego nie robic). Takze nie gadaj glupot, ze kazdemu o prezent chodzi, bo chrzestny w wierze katolickiej jest po to, zeby pomoc wychowac w wierze dziecko, a to chyba oznacza, ze powinien z nim rozmawiac przynajmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskadziewucha
ja jestem niezadowolona z chrzestnego bo nie przyjecha l nawet na 1 urodziny mojego dziecka , a mógł choc kartke wyslac ale nawet tego nie zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie niezadowolona
nasza chrzestna przyjechala na 1 urodzinki, sama nawet zadzwonila, ze ma prezent i chce przyjechac. zanim zaszlam w ciaze mialam z nia bardzo dobre uklady, jest moja cioteczna siostrzenica, mloda dziewczyna jeszcze, chcielismy, by dziecko mialo mlodych chrzestnych, ale w sumie co z tego, skoro rzadko sie widuja???? dobrze, ze chociaz chrzestny w porzadku.... sam ma dzieci, moze dlatego bardziej czuje klimaty.... a co sadzicie o poproszeniu na chrzestnego faceta po 40? nie za stary???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelazkoo
Gdyby chrzestna czesto was odwiedzala, ale nigdy nie dawala prezentow, to narzekalabys, ze jest skapa:D Powiedz wprost o co chodzi, szczerosc jest piekna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym roku skonczylam 40 lat, a kandydaci na chrzesniaków mi sie nie urywaja :-P Ma to chyba cos z moim miejscem zamieszkania wspólnego. Ale wlasnie przez te odleglosc nie chce byc chrzestna... mieszkam od ponad 20 lat za granica, i rzadko bywam w Polsce. Nie mialoby to sensu, z chrzesniakami, widzeniami, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie niezadowolona
o co mi chodzi???? o to, zeby wlasnie moje dziecko nie wskazalo kiedys na zdjecie i nie powiedzialo, co to za pani... o to, by nie pytalo, dlaczego chrzestna go nie odwiedza... i tego typu rzeczy.... i nie chodzi o prezebty, wierz mi. synek ma tyle zabawek, ze czesc musialam schowac, by oczoplasu nie dostal to raz, poza tym czseto ktos naz odwiedza i zawsze ma cos dla dziecka, naprawde, prezentow to on ma az nadto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh mterialistki hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh mterialistki hahahaha
za stary?? moze za biedny ?? moze za duzo ma dzieci ,a moze nie ma hehe zapytajcie najpierw ksiedza po co sie chszstnych rodzicow dla dziecka wybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozumiem problem forumowiczki. Też nie chciałabym za chrzestnych mojego dziecka kogoś, kto byłby tylko na chrzcie, komunii i ślubie. I nie o p-rezenty chodzi, ale o chęć widywania się z dzieckiem. Ja mojego chrzestnego bardzo dobrze pamiętam i go uwielbiałam. Zawsze był dla mnie życzliwy, bawił się ze mną a jak dostawałam prezenty to nie jakieś drogie ale za to wyszukane. Miał czas pogadać. To naprawdę też się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
ja dopóki nie mialam dziecka często jeździlam do chrześniaka, ale teraz mam swoje i nie mam na to czasu. To że sie jest chrzestną nie oznacza że trzeba ci tydzień jeździć do dziecka bez przesady. Chrzestna mojego syna sama ma dwójke dzieci i nie mam do niej pretensji że przyjeżdża tylko na uroczyste okazje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz stworzyc dziecku
raj na ziemi to kto Ci broni? ;) Chrzestni sa do tego niepotrzebni ;) Rodzice stworzyli mi raj na ziemi, a chezestni nie byli u mnie ani na zadnym roczku, ani na komunii, ani nigdy mnie nie odwiedzili (no poza chrztem oczywiscie). Nie czuje sie poszkodawana z tego powodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heloziaa
Do niedawna nawet nie wiedziałam, że roczek to jakieś święto :D Mam chrześniaczkę i przyznam się, że ponad rok jej nie widziałam. Jej mama ma np. takie pomysły, żebym się zwolniła z pracy, przejechała z 300km w jedną strone i pojechała z nią na wycieczkę, bo ona jest zmęczona. Odechciało mi się wizyt. Uważam, ze wizyty na komunii, osiemnastce i ślubie sa ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdjkahahfdhf
Ale masz problemy. Moje dzieci jak podrosły, to były zdziwione, że w ogóle mają chrzestnych. Nigdy nie poruszaliśmy tego tematu, aż sama miałam zostać chrzestną. Wtedy dopiero zapytały się, kim są ich chrzestni. Standartowo widzimy się tylko na urodzinach i to nie zawsze. Każdy niech pilnuje swojego podwórka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggaaaddduuu
ja jestem niezadowolona ze swojej chrzestnej. ale chrzestnego to za to mam debesciaka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrzesna mojej siostry mieszka 500 metrów od nas, siostra ma 16 lat, a chrzesna odwiedziła ją 3 razy w ciągu tych lat- na chrzcinach, raz na święta i na komunii... Także nie masz się co martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym nie chciała
żeby chrzestni wtrącali się w to, w jaki sposób wychowuje dziecko. I nie rozumiem was. Po co mają odwiedzać te dzieci np. 3 razy w tygodniu? Przyjść/ przyjechać na 2 godziny i układać puzzle/ klocki z dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sobie wybierajcie na
chrzestnych osoby, z którymi jakoś jesteście związani, a nie jakieś przypadkowe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem niezadowolona z chrzestnych mojej córki... chrzestną jest moja młodsza o 9 lat siostra (ma 19 lat), która bywa u mnie tyle razy w ciągu roku, że można by było na palcach 1 ręki zliczyć. Dodam, że nie oczekuję od niej żadnych prezentów dla dziecka bo mała ma ich aż nadto (teściowie chojnie ją obdarowywują) a z naszej strony tez jej niczego nie brakuje, poza tym moja siostra nie pracuje (jest w klasie maturalnej), więc kasy nie ma. Brakuje mi po prostu kontaktu z nią... mojej córce zreszta także bo ciągle o nią pyta. Nawet jak my jedziemy do moich rodziców to ona wychodzi z domu i jedzie do swojego chłopaka. Jest mi po prostu z tego powodu przykro i tyle. Nawet na Mikołaja nie przyjechała bo jak to stwierdziła ktoś musi z psem zostać. Chrzestnym mojej córki jest mąż kuzynki mojego męża... ale został nim tylko z tzw. braku laku bo nie było kogo wziąć. Jego wizyty też można na palcach 1 ręki zliczyć mimo iż mieszkamy od siebie niedaleko. Ale to akurat było do przewidzenia skoro na pytanie czy zostanie chrzestnym odpowiedział: \"a mam jakieś inne wyjście?\" bo wg zwyczajów się nie odmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrzestna mojej córci wpada średnio raz w tygodniu do nas, tak o wracając z pracy wpada na kawcie i zobaczyć co nowego młoda potrafi. Nie daje przy tej \"okazji\" żadnych prezentów i mi to odpowiada bo bez okazji to nawet głupio byłoby mi brać. Jej rola w \"wychowaniu\" córki będzie dokładnie taka jak być powinna czyli ja w niedziele będę spać a ona prowadzić młodą do kościoła;) Nie no żartuje oczywiście, nie aż tak:) Chrzestny puki co jest w Anglii, nie daje żadnych prezentów i nie widzę w tym problemu. Tu w Polsce mieszka ok 200 km od nas więc pewnie nie za często będzie wpadać a szkoda bo go lubimy bardzo. Obydwoje nie są zbyt zamężni dlatego tym bardziej nie oczekuje prezentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoteczek 1984
Ja mam niestety ten sam problem z niezadowoleniem z chrzestną Mojego synka...Żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie nikomu
ja jestem chrzestna i w sumie to widuje moja chrzesnica raz na rok a, i pewnie bym ja widywala rzadziej gdyby nie to ze ja mieszkam w anglii i jak przyjezdzam do rodzicow to moja chrzesnica mieszka w domu obok ;-) zawsze jej cos przywoze, jak jestem w domu to razem z moja siostra idziemy na spacer czy os takiego ,mysle ze to wystarczajaco zwlaszcza ze ma 6 wiec soprry,ale co mozna jeszcze z dzieckiem robic?> nie bede jej wychowywac bo to nie moje dziecko i pzrzede wszystkim nie spedzam z nia wystrczjaco czasu zeby miec na nia jakikolwiek wplyw... osobiscie uwazam,ze chrzestni sa niewazni ,taka tradycja i tyle, nikt raczej nic od nich nie oczekuje oprocz wlasnie dawania przentow na rozne okazje-urodziny,komunia,slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tak czytam i mysle sobie, jakimi kryteriami kierowaliscie sie przy wyborze chrzestnych? Czy juz wczesniej mieli malo czasu, rzadko sie odwiedzaliscie? Bo jesli przed chrzcinami tak bylo, no to trudno sie teraz cudu spodziewac?! Sama mam 1 chrzesnice ze \"szczeniecych lat\" jeszcze- namówiono mnie na trzymanie dziecka do chrztu, zaraz po moim bierzmowaniu, no wiec mialam radoche wielka i potrzymalam jako nastolatka. Krótko po fakcie wyjechalam planowo za granice, z rodzicami, i moja chrzesnice widzialam moze 5, moze 10 razy w zyciu. Zdaje mi sie, ze rodzice dziecka doskonale zdawali sobie sprawe z odleglosci, jaka bedzie kiedys miedzy mna a chrzesnica, a mimo wszystko, namówili mnie. Jako ze \"odmówic nie wypada\", bo cos tam gdzies tam i inne zabobony, jest jak jest :-O Gdybym kiedys rozmawiala z chrzesnica i mialaby ona do mnie jakis zal, ze nie bylam na jej roczku, komunii, i poza tym pare razy do roku na odwiedzinach, skierowalabym ja z tymi zalami bezposrednio do rodziców, bo... widzialy galy, co braly :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja jedyna chrzesnica bedzie miala wkrótce 25 lat, to do uzupelnienia historyjki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×