Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czasem mam dosc

Wkurza mnie egoizm meza

Polecane posty

Gość czasem mam dosc
jaaaaa też tak mam ---> hehehe, no to podobny typ ;) Tez jak zachoruje to od razu obloznie chory ;) I wciaz jakis katar, jakies gardlo... Nigdy nie bylismy na lodach, bo co go wyciagnac chcialam jak gdzies przechodzilismy obot to nie, bo go cos drapie :O Ale do lekarza nie pojdzie... :O Kiedys sie wczuwalam, herbtki podawalam do apteki zaraz lecialam, siedziaalm obok, na palcach chodzilam itp... teraz wystarczy ze powiem "to idz do lekarza". Od razu mu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam dosc
a najgorzej jest jak ma isc do dentysty!! W ogole unika. Ale jak juz ma pojsc i jest zarejestrowany to przezywa jak mrowka okres :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram.................
Ja też tak mam - musisz sie przyzwyczaic ze nie znajdziesz innego faceta. Tak to juz jest ze jak facet jest chory to jest marudny, biedny, poszkodowany przez los, jedyny na swiecie, inne sprawy sa juz bez znaczenia bo kazdy ma mu wspolczuc i skupiac sie na nim, bo goraczka i katar, bo to i tamto. Chce herbatke, chce rosolek, no i przebrac jesli trzeba, użalic sie, opatulic ,itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam dosc
Popieram---> No jakbys byla u nas w domu i widziala :D Dokladnie tak jest jak opisujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek...
czasem mam dosc Tylko bardzo mnie irytuje, ze sie caly czas ze soba piesci. Ja juz chyba od 10 lat nie bylam u lekarza. A ten non stop katarek, gardelko. I wtedy podaj herbatke, tamto sramto... Ja tez bywam zmeczona. To co, ze tego nie okazuje i funkcjonuje dalej. Czy to znaczy, ze mam niewyczerpywalne poklady energii -------------------------------------------------------------------------------------------- Kocham cie i wszystkie takie kobiety - precz mazgajom i wiecznie zmeczonym tym , co to nie wiedza co to zmeczenie ! precz z dupami wołowymi , makowymi panienkami i córeczkami mamusi , niewyhjebanym dewotką też precz wesolych swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem mam dosc- a na powaznie - widziały gały co brały, nie? :P wzielas sobie dzieciaka za męża to teraz niańcz go :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtee
to nie jest egoizm męża to wasza wina!!! ja swojego "wychowałam" od początku. Ja gotuję to On sprząta i zmywa. Ja piorę, On wiesza pranie, ja zbieram i składam:) Jak mam okres i mnie brzuch boli albo jestem chora to robi mi jedzenie, picie...opiekuje sie mną. Jak On jest chory to ja robię to samo:) Ustaliliśmy pewne zasady i sie ich trzymamy. Oboje pracujemy dlatego obowiązki rozłożyliśmy po równo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc facetow tak ma
bo zawsze mamusie ich piescily itd. A dziewczynki uczy sie sprzatac prasowac i gotowac natomiast chlopcy biegają po drzewach i rozwalają spodnie. Chlopakom mowi sie ze muszą sie wyszalec a gdy dziewczynka chce pobiegac i troche sie wybrudzic mamusie mwią uważaj bo zrobisz sobie krzywde albo ze bedzie brudna itd. To od corek wymaga ie pomagania w domu gdy juz sa wieksze natomiast od synow wymaga sie jedynie by nie przeszkadzali w domowych sprawach i ewentualnie przeniesli jakis cieżki przedmiot :) i tan nasi mezowie sa nauczenie ze to kobieta gotuje pierze sprzata itd a on ma jedynie nie przeszkadzac. Ja tez sie wczoraj usmialam z mojego męża - bo zabralam sie juz za drobne gotowanie. robilam stroiki i ozdoby na chinke itd./ Oczywiscie w miedzyczasie robilam obiad i sprzatalam . Ok 17 moj mąż podchodzi przytula mnie i mowi kochanie poloz sie odpocznij bo jestes zmeczona ale.... nie proponuje gnojek ze on skonczy to czy tamto. Czyli efekt taki ze i tak musze zrobic to ja :P:P no coz te typy tak mają. Jednak jak juz nie wytrzymuje to zaczynam awanture i wtedy mąż chodzijak w zegarku. Nagle nic go nie boli i energia go rozpiera. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiekszosc facetow tak ma - no dobrze ale dodaj zeby nie byc stronniczą ze mezczyzn sie wychowuje na takich co maja kase przynosic do domu :P moze nie jest tak,co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam dosc
Ale moje zale to nie jest narzekanie typu: ja robie wszystko, a on nic ;) Bo on owszem zrobi to i tamto, pojdzie tu i tu... Ale jak ma sie tak "poswiecac" to naprawde wole zeby tego nie robil. Lubie jak ktos robi cos z entuzjazmem, z ochota. No ja wiem, ze sprzatanie nie jest czynnoscia podniecajaca :P Ale takie pojscie na glupi basen? ;) I chodzi mi tez nie o zachowanie ale o czyny. Wazny jest on, jego "paluszek i glowka" a nie np moj kregoslup czy cus. A tego nie da sie "wychowac". Poza tym kazdy czlowiek ma wady i zalety. To ze mam marude w domu nie znaczy zaraz, ze jestem najnieszczesliwsza kobieta na ziemi ;) dzisiaj wkurzona jestem bo wczoraj po calym dniu tak sie staralam, zeby jeszcze milo spedzic wieczor, a ten znow zmeczony :P :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc facetow tak ma
kwiatek tak oczywiscie tylko ze dzis wiele kobiet jest samodzielnych, pracują i czesto same są w stanie siebie utrzymac i ewentualnie dzieci. Wiec od czegos musialo sie zacząć widocznie kobiety az tak nie mogly polegac na facetach skoro same zaczely zarabiac i troszczyc sie o finanse itd. Moj mąż tez pomaga w domu itd ale tez czesto rozczula sie nad sobą, a mnie to wlasnie chwilami doprowadza do szalu :P mam syna 4 letniego i od zawsze ucze go ze nalezy w domu pomagac. Kiedy ja zabieram sie za sprzatanie on tez idzie do swojego pokoju i sprzata. Razem ze mną wyciera kurze czy wiesza pranie. Angazuje go w kazda prace domową wlasnie po to by pozniej zona nie narzekala ze tesciowa jej męża nie wychowala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram.................
Kwiatek - i tu musze przyznac ci racje w odpowiedzi na twoje pytanie :) Moze nie wszedzie tak jest ale bynajmniej u mnie w rodzinie przewaza tendencja ze jesli facet dobrze zarobi to tym sam wiadomym ma byc,ze juz wszystko inne go nie obchodzi (albo obchodzi bardzo powierzchownie) i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Errtte - cała prawda :) Macie dokładnie takich facetów na jakich zapracowałyście. Te wszystkie pretensje powinny się zaczynać \"ale byłam i nadal jestem głupia...\" :classic_cool: Większość - cieszę się, że nie jestem Twoim partnerem. Na przejaw zainteresowania Twoim samopoczuciem, na czułość i ciepło reagujesz śmiechem. Nawet szkoda klawiatury na komentarz :O My jesteśmy okropni jak chorujemy, fakt. Ale Wy nie jesteście wcale lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram................. - haha widzisz :) podział ról to się nazywa , nie? i wg mnie jest to OK. jedno sie specjalizuje w zarabianiu kasy a drugie zasuwa w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam dosc
wiekszosc facetow tak ma---> No moj tez czasami ma przeblyski... Wczoraj przyszedl i mowi, zebym juz skonczyla itp... Ale jak skonczyc jak ciasto na stolicy, farsz... No pierogi trzeba skonczyc przeciez, nie? ;) A opierdalac to ja nie umiem nawet :D I co do tego jeszcze wychowania... To u mnie tez niestety tak bylo: brat swieta krowa, a ja wszystko musialam robic. Wkurzalam sie tylko, ze jak juz jest podzial na: "babska robota i meska robota" to czemu ja tez musze zmieniac kola w samochodzie, cyklinowac parkiet, przykrecac polki, czy tachac meble...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram.................
Wiekszosc facetow tak ma - oj nie zgodze sie z tym "wiele kobiet jest samodzielnych, pracują i czesto same są w stanie siebie utrzymac i ewentualnie dzieci". Aż tak wiele jest kobiet ktore potrafia utrzymac siebie i dzieci?? Wątpie. Siebie owszem:), ale z tymi dziecmi to wydaje mi sie duzo przesadzone. Zarabiam 2200netto. Na jedno dziecko bym nie wydolila placac z tego swoje rachunki,czynsz,jedzenie. No way. Facet zarabia ode mnie wiecej i razem jestesmy w stanie ok - i tu sie zgodze - utrzymac siebie oraz max 2-3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek...
zasówa w dmu ? brednie ! przerobione przeze mnie ! bowiem przejolem obowiazki zony i wcale to nie taka ciezka praca wrecz relaks !! swoisty wiec panowie Wy nie dajcie sobie wmawiac pierdół , a Wy kobiety nie szeszcie defetyzmu ! a kto mi z Panów nie wierzy - radze spróbowac , naprawde nic wielkiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A opie**alac to ja nie umiem nawet - to sie naucz kobieto. bardzo przydatna umiejetnosc w zyciu - serio mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc facetow tak ma
z jednym moge sie zgodzic facet i kobieta na tym samym stanowisku równa sie wieksza pensja mężczyzny mimo ze robią to samo. Ale poki co kobiety mają instynkt przetrwania i czesto kombinują. Znam niejedną samotną matke ktora przy wyplacie popieram doskonale sobie radzi. Wiec nie jest to nie do przeskoczenia. SAMA jakis czas mialam okazje przekonac sie jak to jest z malej pensji utrzymac dom i rodzine i mimo ze lekko nie bylo to jednak dalo sie zyc. I nie wegetowac a normalnie funkcjonowac. Wiec wystarczy moim zdaniem troche rozsądku i jakos sie uklada. Oczywiscie nie kwestjonuje tutaj pomocy mężow bo jak dla mnie moj mąż jest niezastapiony. Mimo ze chwilami bywa niedomyslny i niereformowalny to i tak sie ciesze ze jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtee
z moim K nie było łatwa bo teściowa wszystko za Niego robiła, normalnie wyrywała Mu wszystko z rąk...... Jak się zaczął ze mną spotykać to na początku był taką trochę kaleką.... Ja Go wszystkiego nauczyłam krok po kroku. Pamiętam jak pierwszy raz ugotował obiadek, był z siebie taki dumny:P co z tego że niedoprawiony i z makaronu papka wyszła:D Jak szliśmy do teściów to teściowa na początku nie mogła przeżyć jak to mój K przychodzi i proponuje, że Jej okna umyjemy, zrobimy zakupy albo wypastujemy podłogi (teściowa przeszła atak serca i nie mogła się przemęczać:) Teraz jest dumna z Syna i opowiada rodzinie jak to jej Syn mi pomaga. Ja jestem szczęsliwa bo nie kładę się urobiona po pachy, a mój K jest szczęśliwy bo wieczorem mam jeszcze dużo siły na inne rozrywki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"z jednym moge sie zgodzic facet i kobieta na tym samym stanowisku równa sie wieksza pensja mężczyzny mimo ze robią to samo" i tak ma pozostać na wieki wieków amen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram.................
Kwiatek - nie do konca mnie zrozumiales. To jest wlasnie typowo meskie spojrzenie. Moj facet zarabia prawie 2 razy wiecej ode mnie ale wynika to z tego ze : 1. jest ode mnie starszy i tym samym na drabinie kariery jest juz wyzej niz ja 2. jego praca wiaze sie z wyjazdami, dorabianiem po godzinach, a mnie tak 'nie wolno' bo dom sam nie zostanie. To jest typowo meskie spojrzenie i mimo ze mi ono nie pasuje to jednak wole zeby bylo co do gara wlozyc niz zeby on mi gotowal owszem codziennie , ale samą marchewke (przenośnia) bo na nic innego nie bedzie nas stac. Wybor jest oczywisty i nie ma tu mowy o tym co napisales. Rownie dobrze jesli w zyciu stanie sie tak, ze ja zarobie wiecej a on zmieni prace i zarobi mniej to role sie odwroca. Tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Errtte - no i o to chodzi. Ty potrafiłaś podejść swojego partnera, pewnie nie robiłas mu awantur ale doceniałaś staranie się. Kurcze, każdy lubi jak go chwalą, a my jesteśmy zdecydowanie prości w obsłudze. Ale jak ktoś na nas napada z pretensjami to nic nie osiągnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc facetow tak ma
kwiatek :P:P:P:P:P nie martw sie pewnie przez długi czas jeszcze tak bedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram................. - napisalas na tym samym stanowisku, nie? :P chyba umiem czytac a ty sie naucz pisac w takim razie :P to moze bedziesz miec szanse na wyrownanie zarobkow :P wiekszosc facetow tak ma - nie matriwe sie - nie damy wam przebic szklanego sufitu topmanagementu :P :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam dosc
Nie no az tak tragicznie to nie mam, zeby zbierala po moim mezu skarpetki, czy jeszcze je prala :D Zwlaszcza, ze nie mam manii czystosci i porzadku wszedzie ;) I tez zauwazylam taki objaw, ze jak pochwale go, ze "ale ladnie obral tego ogorka" i "ale mi tym samym pomogl" to od razu wiekszej ochoty nabiera :D No ale przeciez nie bede go codziennie chwalic za "ogorki" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc facetow tak ma
dopeirdalam dzis kazdemu :) tak dokladnie jest jak piszesz i dlatego ja od czasu do czasu strajkuję i wtedy mąż wykazuje sie inicjatywą. Zaczyna sprzatac czy robic pranie - nie szkodzi ze pozniej biale jest rozowe nie krzycze wtedy tylko dziekuje za pomoc :) on cieszy sie jak dziecko i ja tez bo pozniej mam pretekst by kup[ic nowe bluzki spodnie itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×