Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely7

rozszczep

Polecane posty

Gość czarn 28
Cudne Poryczalam sie i ma ciarki na ciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Szczytno cos w tym jest...dziekuje Ci za ten wpis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Witam wszystkie osoby piszące w temacie rozszczepu na tym forum. Jestem ojcem prawie 6-co miesięcznej Werowniki z obustronnym całkowitym rozszczepem podniebienia, wyrostka zębodołowego oraz wargi. Czyli już wiecej nie maiło się co rozszczepić. Od dłuższego czasu subskrybuje ten temat, wiadomo z jakich względów i przyznam, że tutaj dowiedziałem się więcej niż od jakiegokolwiek specjalisty. Trochę przeraża mnie zabranie małej do domu dobę po operacji. Chciałbym wiec zapytać osoby, które są już po operacji o kwestie związane z pielęgnacją dziecka po tym zabiegu. Chciałbym dowiedzieć się więc jak najwiecej w tym temacie. Czyli, na co zwracać szczególną uwagę, jak się ma kwestia płaczącego dziecka do stanu jego szwów pooperacyjnych. Jak Waszym zdaniem najlepiej unieruchomić rączki dziecka, żeby nie popsuło pracy chirurga. Gdzie mozna nabyć rękawki ochronne na rączki lub podobne rzeczy służące do unieruchamiania raczek dziecka. Jak karmić takie dziecko? Weronika ma wyznaczony termin na 22 października br. zatem już bardzo blisko. Zdenerwowanie coraz bardziej wzrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Witaj pilatus! moja córcia ma to samo co twoja ale bez wyrostka . Ja po pierwszej operacji robiłam tak: rączki wiązałam czapeczkami:) brałam końce od czapeczki i związywałam jednym końcem rączkę drugim nóżkę, mała miała pewną swobodę ruchów ale nie mogła dosięgnąć buzi. Miejsca pooperacyjnego nie dotykałam sama tylko jak mała zwymiotowała to wtedy zmieniałam plaster ale nic tam nie czysciłam bo sie bałam tego dotykać. Co drugi dzień jezdziliśmy do chirurga i on sam czyscił to miejsce. Mała po operacji nie płakała dużo, w nocy sie budziła co chwila bo chciała sie po prostu przytulić do mamy. Wystarczyły 2 czopki w nocy, w dzien juz dałam syropek i w nocy następnej 1 czopek i to wszystko. No niestety pewnie jak przeczytałeś mojej małej rozerwały się szwy bo z prawej strony miała bardzo szeroki ten rozszczep. Mam nadzieję że ci pomogłam jak coś to pytaj postaramy ci się pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Dzięki za odpowiedź. Moja córka ma mieć robione wszystko na raz, zatem problemów będzie zapewne więcej. Czy Twoja córka tez miała zszywane podniebienie i wargę podczas jednej operacji? Co do syropku i czopków to co konkretnie stosowałaś? Jak ma się sprawa z karmieniem malucha? Sondą, czy da się normalnie nakarmić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
miała zszywaną tylko wargę. syrop to nurofen a czopki nie pamiętam powiedziałam w aptece ze chcę czopki przeciwbólowe dla niemowlaka i tyle. Po operacji dostała kroplówke i po 6 godzinach juz karmiłam ją łyżką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn po operacji był karmiony sondą. Przez cały pobyt w szpitalu (9dni przy pierwszej operacji). Wyciągnęli ją w dniu wypisu. Z perspektywy czasu myslę, że może i dobrze, że miał sondę bo przynajmniej był najedzony a nawet przejedzony, bo normalnie dziecko raz zje więcej raz mniej i widzimy kiedy już nie chce a przez sondę, nie wiadomo czy juz najedzony czy nie... Ale głodny nie był a my nie bawiliśmy sie z łyżeczką u dziecka, które nawet nie siedziało samo! Jak wróciliśmy do domu znowu pił mleko z butli ale po jakimś czasie, jak sie podgoiło bo bałam sie wcześniej zeby cos się nie rozeszło. W szpitalu zawsze dawali mu cos p/bólowego w czopku diphergan! Miał być od niego spokojniejszy ale i tak nie był. Płakał i kopał nogami w łóżeczko. Po samej operacji inne dzieci śpią długo on nigdy. Wybudzał sie z narkozy i do końca pobytu w szpitalu był marudny i męczący. Mało spał w dzień i w nocy. Bywało, że całe dnie woziłam go w wózku po korytarzu i tyle miam spokoju, bo jak nie wózek to na rękach siedział... No ale w każdym bądź razie dostawał ten diphergan. A cały dzien po operacji zawsze miał kroplówkę. Po 1ej operacji personel medyczny zawiązał mu ręce bandażem wokól nadgarstka i potem do nogi na wysokości kolan. Przy nastepnych operacjach dostał takie tzw. łupki, czyli jak juz tu wspomniałam, podłużne wąskie drewienka, które przywiązywałam bandażem na wysokości łokcia, tak że dziecko nie może zginać rąk i dotykać buzi. Tak naprawdę oba sposoby sa dobre. Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. czarna,mam do ciebie pytanie.trafiłam ostatnio na inne forum kafeterii w którym rozmawiałaś na temat otwartej buzi u dziecka.ponieważ nasz tosiek ma wciąż otwartą buzię i do tego niesamowicie się ślini,chciałam cię zapytać czy dotarłaś do przyczny takiego zachowania u swojego synka.moim zdaniem u nas to zbyt przyrośnięty język do dolnego dziąsła.przeszkadza to nawet antkowi w prawidłowym jedzeniu ponieważ nie może przesuwać pokarmów do tylnej części buzi.kiedy próbuje unieść język do góry zamiast normalnie okrągłęgo na końcu języka robi się przedziałek na kształt serduszka.poza tym dowiedziałam się że przyczyną może być też przerośnięty migdałek.czy wy poznaliście już przyczynę otwartej i uślinionej buzi?i jak u was poszło z zębami?u nas ani jednego.za to chodzimy i na czterech i na dwóch /oczywiście przy lekkiej pomocy/,ale jeszcze sami nie siadamy.tosiek wszystko robi od końca.w dodatku od zabiegu zrobił się strasznie grymaśny i płaczliwy.powód do płaczu znajdzie nawet w zmienianiu pampersa i zakładaniu czapki.o nocach nawet nie wspomnę. pozdrawiam wszystkich.szczytno,mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy,a za ciebie pilatus trzymam kciuki. czarna,jak znajdziesz chwilkę to odpisz jak możesz.z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balena, mój syn też zawsze miał otwartą buzię i okropnie się ślinił!! Czasem ledwo co założyłam śliniak już był mokry i zmieniałam na nowy. Przez cały ten okres ślinienia miał z 50 śliniaków. Nawet na spacery szedł ze sliniakiem bo inaczej wszystko mokre... Najgorzej było zimą, bo wiadomo zimne powietrze i szalik pod brodą też był mokry... Dopiero po 3 operacji, czyli po zamknęciu całkowitym podniebienia (miał 3 lata), przestał się ślinić. To było prawie jakby z dnia na dzień. Po prostu skończyło sie! Jesli chodzi o tą otwartą buzie, to do dzisiaj oddycha buzią, nie potrafi przez nos, ma przerośnięte migdały, w nocy często chrapie. Foniatra mógłby stwierdzić czy usunąć migdały, bo u dzieci rozszczepowych ich się nie usuwa... Także na razie tego tematu mocno nie ruszam. Chyba że to chrapanie przeszkadzało by mu w spaniu to wtedy mam sie konsultować z foniatrą. Jeśli chodzi o te zęby, to tak to już z nimi jest, że ciągle widać jakby już miał jakiś wyjść a nic nie ma. Ale tak jest u każdego dziecka. Rafałowi zęby wychodziły wg jego rytmu, ani szybciej ani wolniej niż innym dzieciom. Rozszczep nie miał tu nic do rzeczy i wiem co mówię, bo mam w domu drugiego malucha i tak pewne rzeczy porównuję u nich. Pozdrawiam Was wszystkich!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. balena- moj synek ma ponad 3 latka i nadal mamy problem z niedomknieta buzka i ślinieniem sie. Dokładnie jak napisal loneety7, nienadanrzam mu przebierac śliniakow:( W lipcu bylam z tym na koncultcji w IMiDz u pani logopedki i u dr.Piwowara. Wiec doktor, nie pozwala ruszyc migdalkow, u dzieci z rozszepem ponoc mowa moze sie pogorszyc (chociaż mój synek mówi niewiele, bardzo malo) Pani logopeda za wiele nie pomogla Zreszta Fabian od 4 miesiaca zycia jest pod opieka neuro-logopedów i logopedów Ostatnio na rehabilitacji jedna mama podpowiedziala mi ze jej synek też miał takie objawy i to jest obniżone napiecie bużki (juz jeden lekrz mi to kiedys sugerował). czekam jeszcze na namiary na logopedke, która wlasnie zajmuje sie takimi "przypadkami" chcem aby pokazała mi jak cwiczyc, bo naprawde jest to uciażliwe , zwlaszcza teraz kiedy robi sie zimno A co do płczu po operacji, to moj maly tez był strasznie płaczliwy wrażliwy, a przy bużce nic nie mozna bylo mu zrobic, kopał przy przewijaniu,. Po powrocie ze szpitala nikt go nie poznawał Myśle ze pobyt w spzitalu dal sie we znaki, mimo ze miał tylko i aż roczek Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witajcie Pilatus dzis wielki dzien Weroniki-mam nadzieję,że zabieg przebiegnie pomyslnie i szybko wrócicie do domu:))pozdrawiam serdecznie Balena jak synek?? Szczytno co teraz bedzie z Kalinką?dodzwoniłas sie do Waszego dr??? Jowitka jak sie czujesz?jak wyniki??? Czarna i Lonely jak dzieciaczki??? U nas coraz lepiej-mała ma ząbki-tzn jeszcze nie całe,bo sie przebiły dopiero-noce były niezbyt fajne z tego powodu:((ale zaczeła coraz chetniej jesc owowce-oczywiscie robione przez mamusię:))kupnych nie ruszy tzn ze słoiczka. Poza tym co dzien pokazuje nam cos nowego-fajniutka jest:)) Pozdrowieia dla Was i szkrabków:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Witam wszystkich, rozmawiałam z chirurgiem ponowna operacja 2 listopada, szwy rozeszły sie prawdopodobnie przez płacz małej, miała bardzo szeroka tą strone wiec czasem tak sie zdarza, jest 20% na to że szwy sie rozejda. Bardzo ładnie jej sie zagoiło i szybko. Zaczeła mi super jesc, je ok750ml na dobe, a przed operacja zjadała tylko 500ml i to nie zawsze. ps. kalinka wkłada sobie kciuka do buźki i jest to najpiekniejszy widok jaki w zyciu widziałam, jest taka słodka:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Zosia2009 dzięki za pamięć. Jesteśmy już po operacji, trwała 4 godziny, ale podobno udało się zrobić wszystko. Rozszczep był podobno bardzo duży i dwoje chirurgów miało co robić. Oby tylko teraz nic sie nie rozeszło to będzie ok. Przyznam szczeże że nie bardzo dowieżałem że tak duży rozszczep da się zoperować na raz, ale jak zbaczyłem córkę że ma wszyściutko zeszyte to natchnęło mnie to wielkim optymizmem. Nie mam za bardzo czasu piać, bo jest już 23.50, a juro tzn 23.10 mamy stawić się w klinice na 7 rano, trzeba więc wyjechać z domu najpuźniej o 5. Będzie nauka jedzenia i pielęgnacji i zabieramy weronisię do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zosiu ❤️Dziękujemy za pamiec. U nas bez zmian japka nadal otwarta.chociaż ciągle młodemu przypominam i stara sie zamykac szczytno84kasia- trzymamy kciuki aby tym razem wszystko sie powiodło jak należy no i wierze Ci, ze cieszy Cie widok piąstki w bużce ❤️ Ja pamietam jak cieszyłam sie jak Fabian zaczał wkładac sobie stopke do bużi (robił wszystko z opóznieniem, wiec niemoglam sie tego doczekac) :) pilatus- Ciesze sie że jesteście juz po i wszystko udalo sie zrobic za jednym podejsciem Teraz juz musi byc tylko lepiej :) ❤️ dla malucha Moj skarbek u logopedy, tatus go rano zawiozl, a teraz ja musze go odebrac i zaprowadzic do przedszkola , I zamiast sie szykowac siedze na forum:) Buziaki dla dzieciaczków i Miłego Dnia dla wszystkich 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️ 😘 🌻 ❤️😘 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) No ja znowu w szpitalu byłam...mała ciągle się spieszy na świat... teraz tylko mam leżeć i leżeć :( bo to jeszcze dwa miesiące nam zostały. Czekam na usg u mojego stałego lekarza bo w tym szpitalu 3 razy robili i za każdym razem kto inny i wskaźnik wód był za każdym razem inny. Jestem juz calkowicie spokojna jeżeli chodzi o ten rozszczep i wiem, że wszystko musi sie udać bo jak ma być inaczej nie? A z tego co tu czytam to generalnie wszystko kończy się dobrze prędzej czy później, także Szczytno trzymam kciuki... będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Pilatus tak się cieszę-teraz bedzie dobrze:))zobaczysz:))Weronika dzielna dziewczynka:)) Jowitka dbaj o siebie!!leż i wypoczywaj:))pózniej za tym zatęsknisz:-D Zosia nie ma zbytnio otwartej buzi,moze dlatego,ze ma rozszczep tylko w środku...ślini sie duzo-to fakt,nawet nie myslałam,ze to wina rozszczepu-zganiałam na zęby:))paluszki do buzi pcha ciagle,ale wiele czynnosci robi pozniej niz jej zdrowi rówiesnicy...ale ja nie panikuję:)) Szczytno czy za ta operacje tez musisz płacić??oby juz wszystko poszlo pomyslnie... Balena?????gdzie jestes???? Miłego dnia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu- ja też tego ślinienia nie zganiałam na rozszczep, tez ciągle myślałam ze zabki ale jak skończył 2 latka zabki wszysykie były, wiec zaczełam sie zastanawiac co to. U Fabka też nie jest rozdziawiona ciągle ta bużka ale taka jest "niedomknieta" szczególnie jak sie zamysli, to ślina kapie ciurkiem:( Moze podaj mi meila to podeśle ci jakies zdiecie zobaczysz o co mi chodzi :) Jowitko- tak jak pisała Zosia DBAJ O SIEBIE KOCHANA, I LEŻ JAK TRZEBA 2 miesiace szybciutko zleca i bedziesz trzymała swojego skarbeczka w ramionach:) pilatus- napisz jak Weronisia sie czuje, jak z jedzeniem. Ja jeszcze napisze ze po operacji kupiłam Fabianowi taki syropek homeopatyczny uspokajający (powiedziałam Pani w aptece o operacji,z e dziecko jest niespokojne, złożyła sie na to operacja i gwałtowne odstawienie od ukochanego smoczka , mały darl sie w nieboglosy), wiec żeby chociaż troszke go wyciszyc pomagał nam syropek ) Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Zosiu ja mam darmowe operacje. Wiem, że operacje rozszczepów można robić wszystko naraz, ale mój lekarz powiedział ze dla dobrego efektu najlepiej jest robic w etepach. Zresztą co głowa to pomysł-nieważne z jakiej branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Pilatus jeśli możesz to prześlij mi na maila zdjecia dziecka przed operacją i po. Jakos lepiej się czuję jak widzę dzieci po operacji udanej oczywiście, bo wiem że moja mała też może byc zdrowa i wyglądać ślicznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. miło mi zosiu że o mnie pamiętasz.u nas po staremu.zębów nie mamy i ślinimy się na potęgę.byliśmy 19-go w warszawie na wizycie kontrolnej u doktora piwowara.wszystko jest w porządku i następna wizyta dopiero w kwietniu.wtedy też zostanie wyznaczony termin drugiej operacji.rozmawiałam z doktorem o tych otwartych buziach u dzieci.zasugerowałam to co mówiła czarna,tzn. czy może to być spadek napięcia mięśni twarzy w okolicy warg,ale doktor to wykluczył,natomiast potwiedził że może to powodować przerośnięty migdał ale jeśli nawet to i tak nie wolno nam go usunąć.dlaczego nie wolno dokładnie nie zrozumiałam,ale być może będzie to przyczyną późniejszego nosowania u dziecka.my idziemy do laryngologa 27 października.zobaczymy co powie.jeśli z migdałami będzie wszystko ok,to doktor mówił że nie ma ani chirurgicznego ani innego sposobu na zamknięcie buzi dziecka.będzie musiał sam sobie ten odruch wypracować.mamy też problem z zbyt krótkim wędzidełkiem pod językiem.musimy je podciąć w najbliższym czasie bo tosiek nie może się porządnie najeść.być może to też jest przyczyną śliniotoku.także w najbliższych dniach mamy kilka wizyt u lekarzy.poza tym wszyscy się poprzeziębiali i nasz królewicz oczywiście też. pilatus,bardzo się cieszę że wszystko poszło bez problemów.teraz potrzeba tylko wiele cierpliowości i miłości,a z dnia na dzień będzie lepiej. za szczytno wszyscy w domu trzymamy kciuki,życzymy wam powodzenia.jak już będzie po to daj znać. wszystkich pozdrawiam i życzę zdrowia. czarna,byliście gdzieś odnośnie buźki?mnie to cały czas nie daje spokoju,zwłaszcza teraz jak jest tak zimno.a co będzie jak przyjdzie mróz?jak się czegoś dowiesz to napisz. trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baleno-życzymy duuuużo zdrowka dla Was 😘 O tych migdalkach to samo powiedział mi dr.Piwowar na wizycie jak bylam w lipcu , ze u dzieci "rozszczepowych" nie można ruszac migdalkow ze wzgledu na pogorszenie mowy, chyba ze sa to migdalki podniebienne, wtedy po specjalnym badaniu mozna je usunac, ale niestety badanie trzeba by było wykonac w znieczuleniu ogólnym, moje dziecko nie dało by sobie włożyc jakiegos "sprzetu" do gardła bez uspania, a na to nie wyraża zgody nasz fizjoterapeuta , mogło by to u Fabiana powodowac kolejne opóznienia rozwoju.Sam pobyt w szpitalu jest dodatkowym stresem:( Dzisiaj pytałam anszej Pani logopedy o to obniżone napiecie, które sugerowała mi jedna z matek ma rehabilitacji, ale ona nie słyszała o zyms takim:( Idzie zima i u nas znowu zacznie sie zapalenie krtani, przez otwarta bużke (juz jesteśmy po jednym:( ) Sama juz nie iwem c mam z tym robic, przypominam synkowi ciągle 'ZAMKNIJ BUŻKE" czasami ladnie przelyka sline a czasami chce zrobic mi na złośc i pluje specjalnie, patrzac na moja reakcje (wychodze wtedy z siebie ) Mozecie sie smiac, ale bylam nawet z tym u "uzdrowiciela" , napewno slyszalyście o Filipinczykach przyjeżdzajacych do Polski Pomogł na innne rzeczy, niestety ślina jak ciekła tak cieknie dalej:) Nie mam juz pomyslu co jeszcze można zrobic (cwiczenia nie wchodza w gre,bo nie da sobie nic przy buzi zrobic:( ) wiec baleno pozostaje nam chyba "cierpliwie" czekac, az nasze dzieciaczki naucza sie, ze bużke trzeba zamykac, zastanawiam sie czy kiedyś to Fabkowi zacznie przeszkadac ta ślina cieknaca po brodzie i te mokre sliniaki i ubrania, bo mnie szlag trafia patrzac na to, a jego to nie rusza Pozdrawiam i życzymy wszystkim spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Pierwsza noc w domu za nami. Jest trochę ciężko, dyżury z żoną na zmianę i ciągły brak snu. Co do zdjęć to puki co nie ma sensu ich wysyłać, dziecko po operacji nie wygląda najlepiej, opuchlizna, szwy i krew to naprawde przygnębiający widok. Ile ten machuch się nacierpi. Co do jedzenia to butla + sonda. Butlą idzie coraz lepiej, aż dziw mnie bierze że mając kilkaset szfów można cokolwiek przełknąć. Musze kończyc, obowiązki wzywają, idę dezynfekować szwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Przepraszam pilatus jakoś nie pomyślałam że to dopiero kilka dni po operacji, wiem źe to wygląda nie za fajnie. Życzę wiele wytrwałosci w okresie gojenia. Co do ślinienia to kalina ma 4 miesiące i tez od jakoiegos czasu sie ślini, ale może to tez byc od tego że może zęby będą jej wychodziły. Wogóle nie wyobrażam sobie jak to bedzie wygladało jak jej ząby urosną z tego rozszczepu. Wcześnie ktoś z was pisał ze dziecko rozwija się jakby wolniej od innych a mi się wydaje ze kalina jest szybsza od innych dzieci, szybciej trzymała główkę, szybciej gadała po swojemu, szybciej zwracała uiwage na zabawki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczytno84kasia- To tylko Kalince pogratulowac ze taka madra z niej dziewczynka:)Fajnie ze szybciutko idzie do przodu :) Ale to nie chodzi o roszczep, u nas na wolniejszy rozwój złozyla sie zóltaczka niby fizjologiczna po urodzeniu, oraz wzmożone napiecie mieśniowe.To wszystko cięgnie sie za nami do teraz:( Do tego dopiero dochodzimy do innych faktow, które mialy miejsce w szpitalu po urodzeniu, rowniez mogły sie do tego przyczynic a dzieci "rozszczepowe" wcale nie musza rozwijac sie wolniej, mowa moze byc troszeczke opóżniona, ale też nie jest powiedziane ze tak będzie.:) pilatus- wiem co teraz przechodzicie , ja nigdy nie zapomne widoku Fabiana po operacji(chociaż mial robione tylko podniebienie miękkie),Płakalam na widok tej opuchnietej buzki, tej krwi pozasychanej wszedzie, pod noskiem na calej bużce Ale pamietaj teraz juz bedzie lepiej z dnia na dzien:) Fajnie ze malutka uczy sie jesc z butli. Pozdrawiamy i zyczymy wszystkim Miłego Dnia U nas znowusz szaro buro i deszczowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
czarna,ja sobie myślę tak--jeśli inne dzieciaki mają ten sam problem,to znaczy że nie jesteśmy jakimś odrębnym przypadkiem i takie rzeczy przytrafiają się też innym co oznacza że jest to pewnie związane z wadą rozszczepu.być może inne dzieci mają mniej widoczne defekty a inne bardziej.skoro lekarz,który się na tym dobrze zna mowi że trzeba czekać,to trzeba.mnie też to wkurza,do tego mały ma taki gapowaty wygląd,zwłaszcza jak się na coś zapatrzy.pożyjemy,zobaczymy.nie możemy się zamartwiać każdym szczegółem bo nie dałoby się normalnie funkcjonować.człowiek już też chyba jest przewrażliwony.ciągle oglądam tośka na wszystkie strony i jak coś zauważę zaraz lecę do lekarza.dlatego chodzenie do uzdrowicieli wcale nie jest takie śmieszne.nie ważne jak,ważne żeby pomogło. a swoją drogą to szkoda trochę że wszyscy mieszkamy w różnych miastach daleko od siebie,bo fajnie by było się razem kiedyś spotkać. pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baleno- pocieszam sie tylko tym, ze KIEDYŚ z tego wyrośnie :) Co do spotkania, to fajnie by bylo,, tylko pewnie wszyscy jesteśmy porozrzucani po calej Polsce i cieżko by bylo zgrac termin, no ale może kiedyś , uda nam sie spotkac:) Wysłałam Ci na meila Fabka minke "gapkowata", czy też o to Ci chodzi:) A wogole to zaczernijcie sobie nicki, zeby nie byly pomaranczowe,nie bedzie żadnych podszywaczy bo tak to rożnie bywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam:)) Ale napłodzone!!!:)) No wlasnie-ten taki gapowaty wyglad:))jakby dziecko było wszystkim zdziwione:))a juz myślałam,ze tylko moja kruszynka tak ma... Pomimo dwoch ząbków nadal slina leci:-O ehh trzeba przeczekać... Balena,a jak z siadaniem Antka?u nas juz ok-mała porafi dłużej sama posiedziec,siega po zabawki nie przewracając się(choc czasem się zdarzy),prowadzona pod paszki lub za rączki pewnie stawia kroki-smiesznie podnosi nogi-jak w wojsku:))nadal drobniutka jest,ale to juz chyba zostanie,bo ma drobne kosteczki i raczej grubas z niej nie bedzie:))na brzuszku uwielbia leżec,wykonuje takie"męskie ruchy",ale boi sie podniesc rączke żeby zacząc czworakować-chyba strach przed upadkiem... Noce wróciły do normy,wiec juz ok. Pilatus dzieci potrafia wiele znieść i to jest naprawde zadziwiające!!Ciesze sie,ze malenka zaczyna jeść-to dobry znak. Miłego weekendu zycze wszystkim🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Balena podaj prosze mojego @ dla Czarnej-nie chcę pisac tu na forum-bo jest w nim imie i nazwisko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu- pociesze Cie, ze mój synek od malego wygladal jak "dziecko Oświęciamia" na plazy wstydzilam sie go rozebrac bo każdy patrzał jakbym dZiecko głodzila, moglam mu zeberka liczyc .Tez myślałam, ze tak juz bedzie zawsze, ale pomylilam sie teraz mały rośnie, apetyt mu dopisuje i wkoncu wyglada 'normalnie" nie jest "pulpecikiem" poprostu wyglada dla mnie juz fajnie.Jest wysoki jak na swój wiek:) podaje wam mojego meila czarna-martyna@wp.pl Do 13 jestem w domku, pozniej wyjeżdzam do rodziców na weekend a tam nie mam dostepu do internetu, wiec dopiero w pniedziałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×