rozszczep

Hej, mam z tyłu w jamie ustnej zamiast jednego, jak to zwykle bywa, dwa języczki. Czytałam że to jest jakiegoś rodzaju rozszczep ale w sumie nawet w google nie mogę nic specjalnego o tym znaleźć. Może mi pomożecie? Lekarze zawsze mi mówili tylko, że jest ok, że to nie przeszkadza i nic więcej.

niepoważnie poważna!!! to masz rozszczep języczka... i teraz tak: jak u ciebie z mową? masz jakąś wadę? jak masz to polecam imid... zoperują czy tam konsultacja........ a jak nie masz: no to nie wiem... :) tak czy siak to pewnie rozszczep i tyle...jak chcesz cos wiedziec to pisz......... pytaj......... szczepan...będzie lepiej.... słuchaj może ucz ja pić z niekapka... po cholere ci ta butelka....... jest taki z canpolu co leci bez zasysania... a kochana jakbys dała dziekco do żłobka to oni tam karmia tylko łyżeczką nie smoczkiem i butelką... bo tak zdrowiej, higieniczniej i lepiej dla mowy......... moja magda ma prawie 3 lata i dalej ciagnie ze smoka masakra........ ehhhhhhhhhh...trzymaj sie.... ja mam dzis dośc po dniu z 2 dzieci..... no ale wiem ż eniektórzy mi zazdroszczą ze dzieci mam... i tak zawsze sie pocieszma....... magda lata jak opętana... strasze ją, ze to ją będziemy pierwszą szyć... bez jaj, mnie szyli na czole 2 razy....... a ala jest taka mamusina, ze do bólu tylko na rączkach... albo patrz sie na mnie i podziwiaj....a mnie ręce bolą...drętwieją normalnie..klocek nie wiem ile wazy ale klocek...z 8kg albo ciut wiecej nie wiem.......

aaaaaaaaaaaa niepowaznie poważna....... my jestesmy na fb rozszczepowe mamy to grupa tajna...... jak chcesz to sie zapisz.......

Olenka chyba mi się zmęczenie juz dało we znaki i wszystko mi się pierdasi... Miękkie całościowo a na poczatku na konsultacji wydawało się tylko częściowe. To miałam na myśli. Twarde ma eleganckie swoje. Operacja trwała 1.5 godz plus pol godz anestezjologowi zajęło czyli dziecko oddali po 2 godz. Odnośnie butelki dam jej spokój. W nocy chciała jeść dalam butelkę daje sobie włożyć i ssie ale po chwili płacze wiec ja musi bolec, pomimo ze jej ten smok naciskam. Wiec skoro je inne rzeczy, te papy maja wodę w sobie tak wiec pić jej się nie chce bo jak plukam woda budzie ze strzykawki to łyka te wodę a potem juz wypluwaa wiec rozumiem ze nie chce. Właściwie jakby nie te galaretowate gluty w nosie to całkiem nieźle by spala. A najlepiej żeby przestała jeść w nocy, bo dalam jej kaszke. Tak o 3 w nocy trochę średnio karmić dziecko kaszka, no ale faktycznie jest głodna i potrzebuje, to co mam zrobić. Dziewczyny a ile te szwy się rozpuszczają i jak myślicie kiedy ponowne dac butle i ssanie nie będzie jej bólu sprawialo?i kiedy można by się starać rozrzedzac ten katar i odciągnąć?tzn ja myślę ze na pewno jeszcze cały nast tydz ja zostawie w spokoju ze wszystkim. W pn minie tydzień to tak do następnego pt z ta butla jej nie drecze. A potem przechodzi juz ten dyskomfort jak Wasze pociechy miały? Bo jednak spojenie nie butelka ani nie kubkiem powoduje ze jest cala do przebrania bo jest mokra. No i jak długo się przeplukuje te szwy? Nie zadał am tych pytań dr Surowcowi bo on operowal. I jak myśli cię kiedy mogę wziąć malucha na spacer?

Tysiaczek niekapka tez musi ciągnąć. Spróbuje jeszcze w nocy tym nieekapkiem. W dzień dam do zabawy może sądzi go do dzioba, choć widzę ze jak wczesniej memlala wszystko co było w zasięgu, tak nic do budzi nie wkłada madre dziecko. Ona ma jeszcze wędzidełko podcięte wiec dodatkowo szwy na przodzie tez jej przeszkadzają. A masz racje smoka juz nie ma do usypiania. Ze starsza to cztery lata były tylko do spania ale i tak wstyd. No i niekapek dobry pomysł. Starsza przez kubek ze słomka pila ale to kolo 2 lat. Także teraz ciężko ale same pozytywy operacji pośrednie, no bo najważniejszy wiadomo. Nie ma juz tej dziury okropnej i nic niskiej nie leci. Także jestem szczęśliwa. Oby się jeszcze zagoilo i nie daj boże nie opuściło bo nie wyobrażał sobie operacji nastepnej

Boże wyrzuce ten tablet:-) nic noskiem nie leci. A tak swoja droga siedzee w tej wawie nudzi mi się.maz w pracy do 6 mała dużo śpi a ja nawet paznokci nie mogę sobie zrobić bo sprzętu nie wzięła a w domu wiadomo nigdy czasu nie ma...

Niepwoaznaja moja córa ma chyba rozszczep języczka bo prawdopodobnie szwy puściły. Ale dr Surowiec mówił że to nie ma wpływu na rozwój mowy, ale może mieć wpływ na nosowanie - ale to zależy jak ten rozszczepiony języczek będzie się układał. Szczepan, szwy rozpuszczają się po 6 tygodniach a czasem dopiero po 3 miesiącach - zależy od dziecka. Ja małej dałam butlę po 2 tyg po operacji i pięknie zaczęła ssać :) No jak Ci już mówiłam, po ok 10 dniach zaczęliśmy używać gruszki - bo pielęgniarki powiedziały że można. Przygotuj się też na to, że szwy mogą wylatywać nosem buzią albo mała może je połykać ;)

moniaxxx dzwonilas do imidz. My tak i termin mamy przesuniety na jesien lub przyszly rok. Niemam pojecia dlaczego,moze jest to spowodowane tym ze to byla by jego trzecia operacja tzn drugi przeszczep kosci z biodra do wyrostka zebodolowego. Moze jest duzo dzieci z rozszczepem do 1 operacji i jego operacja moze poczekac,niewiem. Mamy zadz dzis po 13 moze bedzie dr.piwowar i on ma nam powiedziec dlaczego ten termin zostal az tak przesuniety! Odezwe sie jak juz cos bede wiedziala wiecej.

Dzwoniłam nie ma go w grafiku kazali dzwonic w poniedziałwk do DR.Piwowara

Lepiej chyba w poniedziałek zadzwonic wtedy maja ten zeszyt z operacjami ja bym sie nie sugerowała tym co powiedziała ta baba w rejestracji...

My przez babe w rejestracji malo na operacje nie pojechalismy. Powiedziała ze nas w grafiki nie ma. A doktor miał nas w zeszycie i był zdziwiony jak mu o tym powiedział am jak to się stało. Mamo Agi faktycznie juz setki razy ciągle pytam o to samo. Zagladalam jej do dzioba jak się darła ale szwy widzę po bokach pewnie tam gdzie rozcięte twarde i miękkie ale tego zespolenia po środku nie dostrzegam za malo paszczę otwiera. No i ma jeszcze to wędzidełko przycięte i tu tez szwy. Ale wyraźnie co włoży do budzi i zaczyna ssać to płacze. Dobrze ze w ogóle pozwala sobie wkładać ta butelkę wiec faktycznie schowam ja na 2 tyg. Bo myślę ze jakby chciała pić to by płakała... A po jedzeniu plukam strzykawka i wypluwa ta wodę, herbatke tez wiec chyba nie chce.

Odnośnie szwów wypadajacych to mam świadomość. Rano jej taki wielki galaretowaty czerwono brązowy obcy wyleciał. Ale ola i tysiaczek operacja przed wami i macie stres ale zobaczyćie jaka ulga po. A jak juz będziecie na operacji to jest tak jak na karuzeli w wesołym miasteczku nie da się zejść, musi się zatrzymać...strach przed ulga po... Polu Wy macie w klinice prywatnej myślę ze warunki i komfort będziesz miała dużo lepsze. Tu nawet znosnie,njak pisał am nastawialam się ze będzie dużo gorzej a nawet prysznic wziąć się dało. No jedynie ze spaniem marnie bo dzieciaki cierpią i płaczą zwłaszcza w nocy i strasznie nie fajnie słuchać jak maluch wzywa wszystkich świętych bo się tak boi. Ja nigdy w szpitalu nie byłam. Raz odwiedzić dziadka ale stare baby tak je cały, ze na prawdę dzieci płaczą jak muszą...

Szczepan nawet nie wiesz jak ja czekam na to uczucie ulgi... A powiedz ile dni byłyście w szpitalu? Czy mała jest cały czas marudna,czy już się czymś zajmie,nie wiem np. bajką,albo zabawką?

szczepan weź ty się zapisz w końcu na to fb rozszczepowe mamy do aldony dzidy.....skontaktuj sie z nimi.....serio warto...jest nas tam ponad setka....mam i pare tatusiów... rad moc, a i pogaduszki są.... szwy rozpuszczaja się miesiąc... oktenisept działa tak odkażająco i lekko odrętwiająco..sama nim psikałam w gardło jak mnie coś brało... z dnia na dzień będzie lepiej... po tyg zsiągna ci szwy...mała poczuje sie lepiej...a na dwór nie wiem kiedy mozesz isc...ja będzie ładna pogoda......może.. jak ściągniesz szwy

Tysiaczek dziękuje za pomoc...wszyscy mnie wprowadzali w błąd bo mówili że daje się wszystko później na mleku modyfikowanym, a mały skończyl 7 trzy miesiące więc jeszcze odczekam troszke. W przyszły czwartek mieliśmy jechać do CZD na badania abr ale chyba jednak zrezygnuje, raz że jest taka okropna pogoda a dwa że mamy akurat dzień przed szczepienie i boje się że mały będzie marudny. Mam nadzieję że nie robie źle przekładając te badania....??? SZCZEPAN i tak byłaś dzielna pełen podziw.... Dziewczyny cały czas daje małemu Infacol na kolki i nie wiem kiedy go odstawić bo niby po trzecim miesiacu kolki zanikaja to prawada? Nie wiem czy zaryzykowac... kurcze dziewczyny cwicze codziennie raz w tygodniu jezdze na zajecia sportowe i nie moge zgubic ani kilograma, nie jem juz nawet tyle staram sie zdrowo odzywiac.... pomocy co jeszcze mam robic... Pozdrawiam...

Witam Bezimiennna 1985 pisałaś, że masz pracę o rozszczepie, czy mogłabyś mi przesłąc na meila: aga_lus@wp.pl. Chętnie poczytam, dziękuję

Olenka w nd o 16 nas przyjeli. Bez sensu cala noc stresa mialam i sluchalam jekow i zawodzen dzieci. O 4 rano mala miala ostatni raz mleko, wiec spokojnie do tej 9 wytrzymala. Ja oczywiscie po tej nocy jak zombie juz wygladalam. w pn od 9 do 11 operacja i do 19 na sali pooperacyjnej. Na noc nas wygonili i dobrze bo na pysk padalam. Zreszta 2ka dzieci byla wiec mysle ze dzieci byly dopilnowane. Byla monitorowana saturacja i tetno cala noc i leki kroplowy. W wt przyjechalismy kolo 8 jeszcze spala i kazali ja zaczac poic. Oczywiscie zwymiotowala ale probowala jeszcze ssac ta butle pozniej. kolo 10 nas przeniesli na oddzial normalny, akurat szczesliwie dobe bylysmy same wiec sie nie musialam z nikim gniesc. Maluch glownie spi marudzi itp ale do zniesienia. No i zaczyna sie ta nauka karmienia probowalam nieustannie plakala za nic nie chciala, wiec oszukiwalam wpisywalam 2 razy po 30 ml ale wszystko szlo w sliniak bo wypluwala. Raz jej wlaly 60 na sile to zwymiotowala. w nocy spala, ta noc tez byla niefajna ze wzgl na jeczace dzieci i baardzo niemily personel. no i rano sie zaczelo dramatyczne karmienie na sile. straszyli ze nie wyjde ze wroci odwodniona itp. uratowala mnie na koncu kaszka i lyzeczka, bo dziecko juz tak glodne bylo, wiec z spokojnym sumieniem wiedzialam ze te kaszki chociaz je to jest niezle. Olenka martusia generalnie jest pogodna, probowala sie smiac i jest z nia ok 4 dni po operacji nie bylo widac ze dziecko cos mialo robione. goraczki nie miala no maks 38 ale dostawala czopki i bylo ok. I katar ten z nosa ja budzil bardzo w nocy. jutro mija nam tydzien po operacji. Mala je rano kaszke potem sloik zupy i wieczorem kaszke. I tyle... Kurde chyba za rzadko, jogurtu deserku nie chce. Wypila z kubka niekapka 100 ml herbatki dzis, wiec widze ze ja nie boli juz i umie. Wiec jak chce to pije. Ona generalnie przed operacja nic nie pila, pisalam juz o tym. Ale mleka za diabla nie chce... I nie wiem co jest grane... Moze macie jakies teorie? Butli ze smokiem nie ssie. Trzyma w buzi daje sobie wlozyc a co cieknie samo bo smok na 12 mies to leje sie kacikami ust w ubranko. Moze cos jej z tym mlekiem odwalilo? Ktos tu pisal ze dziecko po operacji calkowicie przestalo pic mleko... najgorsze ze mam kilka puszek tego. Jak nie bedzie chciala ewidentnie mleka np za tydz (mysle ze po takim czssie powinna podjac juz ssanie) no to kasze na tym bede robic. Chyba ze sprobuje bebiko bo ono jest niezle w smaku. Ale tez wywalanie co chwile kasy na cos i do kosza idzie nie usmiecha mi sie. Bo raczej bebika nie bedziemy z mezem pili:) No i najlepsze- niekapka sie musi nauczyc ssac, nawet jej to szlo. Ale smok wsadzony mam wrazenie ze ona zatracila odruch ssania kompletnie nie wie co i jak. chyba ze ja boli. Albo ma taka traume po ciociach z imid...Ale suma sumarum same plusy: 1) nie ma smoka uspojacza- tak sie balam a mus to mus. Wieczorem po kapieli zasypia od strzala w lozeczku swoim, nic nie marudzi. W dzien placze i gada ale ja po prostu wkladam do lozeczka, nie bujam nie tule, wlasciwe nigdy nie robilam tak. Tylko siedzialam i smoka wkladalam a ona wypluwala. 2) zaczela jesc sloiki lyzeczka, wczesniej pisalam ze mialam z tym problem, bo nic nie chciala, tylko mleko pila. 3) w nocy nie je nic, aczkolwiek o 5 rano juz placze i o 6 jemy ta kasze. wolalabym wlac mleko i niech dospi do tej 7. 4) unormowala sie ze spaniem jedna drzemka kolo 10 do 11 i po poludniu 14 do 16. Wybudza sie ale nalezy ja zostawic, a nie jak maz ja wyjal ostatnio po godz i byla jazda. NAJWIEKSZY PLUS nie ma juz dziury i nic nie leci nosem (moj komfort psychiczny zupelnie zdrowe dziecko). MINUSY- nie pije mleka i niechetnie herbatki, trzeba duzo prac bo plyny wsiakaja w ubranka:) Koniec moich przemyslen... Mam pytanie- czy dr Surowiec przyjmuje gdzies priv? Bo musze miec kontrole za 6 tyg a jak dzwonilam to maj full, 2 ostatnie pt maja go nie ma tak powiedzialy( nie wiem czy go nie ma na konsultacjach, czy go nie ma w ogole tylko w te 2 pt, czy go nie ma cale 2 tyg) A grafiku na czerwiec nie ma jeszcze. A musimy to zgrac akurat z wyjazdem nad morze i jeszcze dniem dziecka dla starszej cory od meza w firmie no i z terminem kontroli 6 tyg. A ja tez nie moge kurde jezdzic z krakowa do warszawy w ciemno z tym dzieckiem. Dlatego wolalabym sie konsultowac priv. Wydaje mi sie ze byl w formedzie dr Surowiec i juz go na stronie zespolu nie ma, tez w gab u dr Burdner (nie wim czy nie pokrecilam) przyjmowal. ktos cos wie?No i czekaja nas wizyty w krk u logopedy i ortodonty (a tu sie dopiero zacznie, skoro operacja w imid, to sobie tam mamy reszty pilnowac, takie odnosze wrazenie po 1 wizycie przed operacja) DZIEWCZYNY KOCHANE- WIELKIE WAM DZIEKI. JAKBY NIE WY TO NIE WIEDZIALABYM KOMPLETNIE NIC. LEKARZE CHIRURDZY NIE MAJA CZASU NA POGADUSZKI A WIADOMO MILION PYTAN MAMY MAJA. W IMID INFORMACJA ZAROWNO PRZED OPERACJA JAK I PO JEST ZEROWA. skad mialabym wiedziec o plukaniu, roznych smoczkach, czopkach spiworach itp... Ba, nawet o plukaniu nikt nic nie mowil mi. Ale co najwazniejsze lekarze chirurdzy po prostu serce rosnie, z powolania wykonuja zawod, a nie jakies tam konowaly. Pielegniarki- sa i owszem tez zajebiste babeczki( zwlaszcza jedna, nie pamietam jak ma na imie mniejsza o to) ale niektore to wymagaja komentarza. Ja mam w dupie generalnie, ze pani ma zly dzien i ze ma nocke na ktorej sa same placzace dzieci i ona sie wyspac nie moze, co chwile ktos cos od niej chce. Mogala zostac pielegniarka w prosektorium. Tam przynajmniej nikt z pacjentow nic nie chce. Ale znowu wysmarowalam posta... Z tym fb no... musze w koncu. Ja mam profil. Smialam sie ostatnio bo jakas laska ale taka mega chce zostac moja znajoma (bo mi zawsze na mail przychodzi a ja tego nie kaceptuje, bo przez pomylke to zalozylam) i sluchajcie sie zastanawialam co to za dziewcze, zdjecia takie ze az strach mezowi pokazac... I po pol roku juz wiem... 8 lat temu miala 8 lat i uczylam ja angielskiego. Dlatego mnie nie ma na fb. A Tysiaczek - chcesz poznac to musisz wpasc do krk do mnie i Olenki. A my z Mama Agi tez mamy mozliwosc sie poznac. A odnosnie Mamy Agi - sama Twoja deklaracja przyjazdu i wsparcia po prostu mega mega.

szczepan...zapisz się na fb pod jakimś fikcyjnym nazwiskiem.nawet szczepan jakiś tam.... szczepan niefejsbukowy np. :))))))))) tam jes kochana kopalnia wiedzy.......owszem surowiec przyjmuje prywatnie.... zadźwoń do formmedu...chyba tam tez.... i jeszcze gdzieś.nie pamietam ale poszukam info...... arka to piwowar przyjmuje...... wiesz co...ja pisąłm już tu gdzieś gdzie przyjmuje surowiec..... poszukaj moze...jak nie to ja jutro poszukam... ........wyślę ci jutro moja prace podyplomową o rozszczepie...... cenne wskaówki o imid...ja wytrzymam wszystko byleby już było po....a mleko dawaj jej łyżeczką żeby sie nie odwodniła......i wcześniej przeciwbóliowy........

mamo filipa..jedź sobie do tego czd..ja bym na twoim miejscu zrobiła tak, ze bym zaszczepiła dziecko we wtorek lub środę a w czawrtek jechała na badania słuchu.... choc i tak to adanie nie jest miarodajne..... nam wyszło że słyszy od 40db...ja tam widze teraz ze słyszy grzechotami naparza..... mam nadzieję ż epo operacji będzie ok.i jak zoperuję ją w maju to dopiero w grudniu robię badanie bera.... bo nie ma sesn wcześniej dopiero po pół roku....... zachęcam wszystkich do wpisania sie w rozszczepowe mamy..jest tam nas ponad setka..pełno zdjeć dzieci przed operacją i po....widać mega rezultaty :P ja tam jestem zadowolona....są pogaduszki :) fajne...zapraszam zapraszam.... no szczepan myslę, że się kiedyś spotkamy :0 madzia chce zobaczyc smoka wawelskiego :) hehehe odezwij sie kiedys na priv: jrenkowska@op.pl

komar84 wysałam ci pracę moja podyplomową...mowa dziecka po rozszczepie wargi i podniebienia..oczywiście to taki zarys..ja tam mam nadzieję, ze jak operuję w imid w warszawie to mowa będzie piękna :) nooo....oby........

Oświatowa 14 Warszawa, 01-366, mazowieckie 022 3538498 , 609 657 787 tu chyba surowiec przyjmuje zadźwoń...

Szczepan super wiadomości! Czyli,że nie taki diabeł straszny???? Ja boję sie jak małą poradzi sobie z zasypianiem bez smoka...a póki pamiętam,zakłądasz córce ochraniacze na rączki,czy nie wkłada łapek do buzi? Co do picia,to moja też pić nie lubi,czasem jej wmuszamy na siłę to wypije 30ml,jej max to 60ml.I nie chce ani herbatek ani soków.Co do mleka,to większość dziewczyn pisze,że po operacji dzieci nie chcą go widzieć...więc najlepiej zagęszczać kaszką.I taki wstręt do mleka to nawet kilka miesięcy trwać może. Oj ale Ci zazdroszczę,że już jesteś po....ja jeszcze miesiąc musze czekać...

Tysiaczek kurcze dzieki. Zaraz tam zadzwonie w takim razie. Olenka to taki najgorszy miesiac przed Wami. Niby juz a jeszcze tyle dni. Ja np kilka dni przed myslalam ze za tydzien o tej porze juz bedzie po... Dziewczyny a te przetoki ewentualnie to sie robia na tym rozcieciu miekkiego i twardego? bo ona ma te szwy po bokach widoczne. No ale o co chodzi z tym mlekiem dlaczego te dzieci wstretu dostaja? Z tym piciem tez mysle ze bedzie zaraz cieplo i sama zacznie. Na razie daje herbatki bo to nie szkoda wylac, bo starsza nie chce soku bo to po dzidziusiu...

Witam dodzwonilismy sie do dr.Piwowara i operacja jednak jest w piatek we czwartek mamy juz tam byc.Troche boje sie o wyniki badan spojrzcie czy sa ok leukocyty 5,80 hemoglobina 9,40 erytrocyty 4,70 plytki krwi 510...to tyle co mnie niepokoi reszta ok.PO 13 ide do lekarza zeby sprawdzil wyniki....

Zadzwonilam do formmedu dr Surowiec tez tam przyjmuje. Nie ma sztywnych por ani dni, zależy jak się z kimś umówi. Więc mi z tąkonsultacja jak znalazl. Jutro bedzie pani z nim pogada i oddzwoni jak z terminem, ktory mi pasuje. Tysiaczek na ten nr co podalas nie zdazylam zadzwonic, skoro juz w tym formmrdzie glowe im zawrocilam.Zreszta obojetne gdzie nas przyjmie. Kurcze cos z tym maluchem moim dzis nie tak. Placze co chwile spac chce, to sie obudzi to wyjme to znowu placze i tak w kolko.

A ktos mnie pytal o wiazanie raczek. Nie wiazalam bo mala nie sprawdza co tam w buzi zrobili. Jedynie na noc na pooperacyjnej zalozyly jej pielegniarki jej wlasne skarpetki jako ochrone. W domu ja pilnuje bo juz zaczyna zjadac zabawki, ale to dlatego ze jej dolne jedynki rosna.

Kurcze co chwile cos dopisuje. Bo tak sie zaczynam martwic czy ona infekcji nie zlapala. Nos pelen i to kozuchy takie jak katar, raczej nie ta wydzielina. Odciagnelam jej troche frida, ale szczerze to sie boje dlubac w tym nosie jej. No i ta chrype ma w dalszym ciagu. Po intubacji to juz powinno chyba minac...Nie wiem czy do lekarza sie nie wybrac, ale szczerze nie chce juz jej meczyc

Nam przelozyli na 18 listopada...szkoda slow

Szczepan to napewno wydzielina z noska po operacji bedzie ona jakis tydzien po operacji nawet dluzej,chrypka tez takze sie nie przejmuj i nie idz do lekarza.Odczekaj jeszcze ze trzy dni pewnie minie.... Moniaxxx a ty dzis dzwonilas do Piwowara?dlaczego dali ci tak odlegly termin? Bylam z tymi wynikami u lekarza Igor byl przeziebiony i dlatego mu takie wyniki wyszly ale jest ok bo zaczynaja wzrastac,takze ja sie szykuje na czwartek do wawy.....

Powiedzieli ze duzo jest takich dzieci i ze nie maja terminow ale ja tego tak nie zostawie..