Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Problem z glowy

nazwisko z zerwanie zaręczyn

Polecane posty

"Poza tym, w małych miastach mieszkanie z żoną o innym nazwisku może być postrzegane jako konkubinat i oboje narażać na pewne niedogodności społeczne, uwagi i uszczypliwości. O tym jakoś nie pomysleliście." nie no, ten facet pisze takie durnoty, że zastanawiam się, ile on ma lat, bo wygląda na młodego smarkacza ja akurat mieszkałam jakis czas w małym miescie i żaqdnych "niedogodności" z moim nazwiskiem nie miałam w dzienniczkach dzieci pisze swoje nazwisko, jak dzwonie do przedszkola/szkoły, mówię: nazywam się Kasia Kowalska, jestem mamą Ani Nowak, proste zresztą w obecnej szkole jest nauczycielka, której dziecko ma nazwisko ojca, a ona po slubie została przy swoim panieńskim, czyli nazywa się inaczej, niż jej dziecko, i........nikt jej NIE ZJADŁ, nie ma żadnych "NIEDOGODNOŚCI", jest to uważane za normalne, tak kobieta chciała po prostu ludzie, mamy 21 wiek, a ten cały wykładowca zyje jeszcze chyba w 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie sie wlasnie wydaje, ze Wykladowca jest gdzies z poprzedniej epoki, kiedy to kobiete wydawalo sie za maz za tego, co ja chcial, by pozbyc sie geby do wykarmienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moze byc ale tak samo jak mezczyna bedzie musial zniesc uwagi kolegow tak samo kobieta w sadzie, na policji moze czesto spotkac sie z terminem konkubina w stosunku do siebie i to znosic ze spokojem ale oczywiscie wszystko jest dla ludzi tak to po prostu w Polsce jest " coraz większe durnoty pisze ten wykładowca powtarzam jako kobieta, która nosi nazwisko PANIEŃSKIE: żadnych z tych bzdur nie doswiadczyłam, ani w sądzie (byulismy ostatnio z mężem), ani na policji, ani w ŻADNYM INNYM URZĘDZIE!!!!!!!! a mieliśmy też z mężem przez jakis czas wspólną firmę, wiec łażenie po różnych instytucjach, urzędach mieliśmy na co dzień, i nigdy, ale to nigdy nie było problemu z nazwiskami!! ale nie wiem, czy ten ćwok wykładowca jest w stanie to pojąć! zachowuje się tak, jakby to on był tą żoną, która nie wzięła nazwiska męża i z tego powodu spotykają ją niedogodnosci ale przecież on "wie lepiej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta - wydaje mi sie, ze cala reszta populacji poza wykladowca zyje w swiecie, gdzie nie ma urojonych problemow z dlugami, kredytami, plotami, docinkami itd., ale pozwolmy mu zachowac swoj poglad :D Drogi wykladowco, powodzenia w szukaniu uleglej gaski, ktora bedzie sie bala pisnac slowko bez Twojej zgody, ale nie neguj istnienia swiadomych swoich praw kobiet, ktore chca byc dla kogos rownorzednym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 50 lat
i dziwię się jak młodzi ludzie są zacofani , tak nie boję się użyć tego słowa , przecież z nazwiskiem żony to żadna tradycja , to jeszcze z czasów gdy kobieta po ślubie należała do męższczyzny z całym swoim inwentarzem , nie miała prawa do dzieci , do głosowania , to i nazwisko musiało być jego, we Francji kobiety uzyskały prawo do głosowania dopiero w 1946 , a tak tam mówi się o równości, dla mnie moja synowa moze mieć nazwisko jakie jej się podoba bo ma do tego prawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to, ale niektorzy maja zbyt ciasne umysly, zeby to pojac, i jeszcze dorabiaja sobie do wlasnego ograniczenia ideologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"Maz nie ponosi zadnych konsekwencji przyjecia lub nie przez zone jego nazwiska." Oczywiście, że ponosi. Gdyby nazwisko nie miało znaczenia to by go nie było. W rejstrach dłużników, możliwości wzięcia kredytu, prestiżu, opinii, itd. Ma to ogromne znaczenie, którego chyba nie muszę tłumaczyć. Okreśłone rozwiązanie niesie za sobą również wiele określonych konsekwencji." Eeee w kwestii zaciągania kredytu oraz spłaty ewentualnego długu nie ma znaczenia NAZWISKO, ale stopień pokrewieństwo oraz (w przypadku małżonków) powinowactwo, a także wspólnota majątkowa. Gdyby chodziło o nazwisko, to przepraszam co ze wszystkimi innymi przypadkowymi ludźmi, którzy mają to samo nazwisko??? W kwsti prestiżu czy opinii, cóż, jeśli dla faceta ważniejsze niż MOJE odczucia są opinie OBCYCH ludzie... może niech z nimi się żeni :P A już z tymi teściami pojechałeś :D Moja matka ma nazwisko ojca. Jakoś im to w kontaktach z teściami nie pomogło :P A poza tym, jak sam stwierdziłeś, zakładając SWOJĄ rodzinę, to ONA powinna być dla nas najważniejsza, a nie teściowie czy nawet rodzice :P " kobieta w sadzie, na policji moze czesto spotkac sie z terminem konkubina w stosunku do siebie i to znosic ze spokojem ale oczywiscie wszystko jest dla ludzi" po pierwsze najpierw ustala się stopień pokrewieństwa/powinowactwa, a nawet jeśli, w sądzie czy na policji wystarczy SPROSTOWANIE pt. "Przepraszam, ale to mój MĄŻ" i koniec dyskusji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i czytam i nadziwić się nie mogę - jakaś tradycja, bo tak "się powinno", "tak wypada"... I co z tego - mam możliwość wyboru to wybieram, nikt nie powinien mi wtłaczać na się obcego nazwiska jak go nie chcę. a swoją drogą skoro już tak się czepiamy tradycji to nie wiem czy wiecie że w XVIII w. w Polsce, również była możliwość przyjmowania przez męża nazwiska żony (mężczyzna „przyżeniał” się do jej rodziny) lub jej pierwszego męża - co było związane zazwyczaj z awansem społecznym (gdy żona miała "lepsze" nazwisko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam tylko pierwszą
stronę i mam to samo :o Mój narzeczony już mi zapowiedział, ze nie ma dyskusji i mam nosić jego nazwisko, albo ślubu nie będzie. :o Retyyy w ogóle nie da się z nim rozmawiać na ten temat, uparł się. Ja mam ładne nazwisko, kończące się na "ska" o pięknym brzmieniu :), a on ma bardzo chłopskie, odrzeczownikowe, niefajne no. I nie wiem co mam zrobić. Też jestem jedynaczką, od 26 lat mam to nazwisko i je lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Zgodnie z teorią Wykładowcy powinnaś zostawić na boku swoje przywiązanie do nazwiska, swoje "ambicje", itp. i "pójść na kompromis", tj. przyjąć nazwisko męża (może być jako drugie) ;) Ale jeśli facet zachowuje się na zasadzie "bo ma być tak jak ja mówię i koniec dyskusji!" to współczuję przyszłego męża :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak but
Powiedz mu, że ok, ślubu nie będzie. ...Zmięknie po jakimś czasie ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Mój narzeczony już mi zapowiedział, ze nie ma dyskusji i mam nosić jego nazwisko, albo ślubu nie będzie. \" Matko Boska, skąd wy bierzecie tych \"narzeczonych\"? co to znaczy: \'już mi zapowiedział\"???????? - to Ty jakimś przedmiotem jesteś dla niego???? co to znaczy: \"nie ma dyskusji\"??? prezcież rozwiązywanie problemów w rodzinie polega między innymi na DYSKUSJI !!!! wiesz co, mam wrażenie, że ten twój \"narzeczony\" traktuję Cię gorzej, niz ŚCIERKĘ DO PODŁOGI poza tym, rozumiem, że tylko on MA PRAWO CI ZAPOWIEDZIEĆ, Ty nie masz prawa mu ZAPOWIEDXZIEĆ, że on MA przyjąć Twoje nazwisko??? pewnie zlałby Cię po mordzie za to, prawda? dlaczego kobiety daja się ustawiać w sytuacji podrzędnej? dlaczego potraficie dać się mężczyznom podporządkować? dlaczego same siebie traktujecie jako gorszy gatunek, jak nic niewarte stworzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Kobieto, to proste - TRADYSZYN :P Właśnie tak to działa, te wszystkie "mundrości" ludowe typu: - mąż jest głową, a żona szyją - z mężczyznami trzeba delikatnie - mądra żona to taka, która sprawi, że mąż będzie uważał, że na wszystkie jej pomysły sam wpadł itp I stąd bierze się przekonanie mężczyzn, że kobiety to manipulantki, stąd bierze się przekonanie kobiet, że nie mają prawa do otwartego wyrażania swojej opinii, stąd bierze się nieumiejętność dyskusji, argumentacji, stąd bierze się nieumiejętność dochodzenia do kompromisów. Bo mężczyźni nauczeni są, że oni mają prawo ŻĄDAĆ, ZAPOWIADAĆ, OŚWIADCZAĆ, a kobiety przyzwyczajone są, że muszą kombinować jak DELIKATNIE i bez naruszania męskiego ego osiągnąć swój cel... jeśli się uda. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upieraja się przy tej tradycji chyba ludzie, którzy problemów z naziskami nie mieli. Ja ze swoim panieńskim miałam kłopot - było trudne do wymówienia, jeszcze gorsze do napisania. Może ze dwie osoby na 100 poprawnie je powtarzały po pierwszym usłyszeniu. mordowałam się z nim 31 lat i z dzika rozkoszą zmieniłam na męża nazwisko. Ale mój mąż, a ówczesny narzeczony nie nalegał, wręcz się dziwił, że tak chcę. Ale mojego brata namawiałam, żeby zmienił na żony nazwisko i on nawet chciał. Ale ojciec go postraszył, że mu domu nie przepiszę i sie nie odważył. Ot głupota. A ładne by miał. Trzeba o dzieciach myśleć. Mam to przekonanie, odką wiele lat temu kolega z byłej pracy przeszedł na nazwisko żony, bo powiedział, że dzieci w szkole sie śmiały z jego nazwiska, to z jego dzieci nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli facet nie ma kompleksów i nie traktuje kobiety, jak rzecz, to nie będzie miał problemu z nazwiskiem ale nie rozumiem jednego: jak, po co i dlaczego w 21 wieku kobiety dają się tak poniżać, traktować jak głupiutkie, podrzędne istoty nie mające własnego rozumu i nic do powiedzenia jeśli kobieta pisze, że \"facet już jej zapowiedział\", to znaczy, że on widzi, że może sobie na to pozwolić, to znaczy, ze taka kobieta dała mu przyzwolenie na takie traktowanie, że nie przeszkadza jej, że facet jej nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - znajdziesz sobie lepszego faceta - głowa do góry. Na pocieszenie Ci powiem, że korowód ze zmiana nazwiska jest długi i trudny. W niektórych miejscach szybko, ale w sądzie na księgach hipotecznych to ponad pół roku sie bujałam. Więc argument za niezmienianiem jak najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upper upper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Hej! Z żalem stwierdzam, że nikt się nie odniósł do zaprezentowanych przeze mnie na str. 9 tego wątku praktycznych problemów INTERNETOWYCH związanych ze zmianą nazwiska. Mówimy o dokumentach, ale co, jeśli ktoś ma swoją "własność" i tożsamość w wirtualu? ;) Specjalnie usiadłam i rozważyłam moją konkretną sytuację, więc pls się odnieście do mojego posta - przeklejam go tutaj. --- Ja jeszcze wracając do spraw praktycznych: mam odnazwiskową domenę i stronę na niej + 4 konta e-mail, wszystkie odnazwiskowe (nie liczę adresu typu misio@wp.pl, służącego wyłącznie do potwierdzania rejestracji na śmieciowych portalach). Załóżmy, że wychodzę za mąż i przyjmuję nazwisko męża. Co z z moją stroną umieszczoną na konkretnym adresie od iluś lat? Co z moim kontem w tej domenie? Co z moim kontem na Gmail (poczta + dodatkowe usługi)? Czy powinnam kupić nową domenę (na nowe nazwisko?) i przenieść stronę? Czy konta powinnam zlikwidować i założyć nowe na nowe nazwisko? A może powinnam, mając już nowe nazwisko, "wirtualnie" używać starego, czyli jeśli chodzi o web, nic nie zmieniać? Jak widać, jedynym kompromisem dla mnie i mi podobnych jest nazwisko dwuczłonowe. A wyjściem preferowanym - pozostanie przy własnym nazwisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostan przy swoim, RER. W Twoim przypadku, oprocz powodow osobistych, jest jeszcze sporo racjonalnych, i wybor wydaje mi sie oczywisty :) Kobieta komicznego - podpisuje sie rekami i nogami pod tym, co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam tylko pierwszą
dziewczyna komicznego - co Ty za głupoty piszesz jaka ścierka, jaki brak szacunku mam z moim narzeczonym bardzo poprawne relacje, to jest związek partnerski i zapewniam Ciebie, że oparty na szacunku i uważnym słuchaniu drugiego nie jestem osobą, która daje sobie pomiatać, on wie, że jestem bardzo wybuchowa i zawsze chcę postawić na swoim w naszym związku jest wiele wiele rozmów i właśnie uważnego słuchania ALE ... i właśnie dlatego się wypowiedziałam w sprawie nazwiska on nie chce dyskutować, mówi, że co do tego nie ma nawet co zaczynać, że zdania nie zmieni bardzo mu na tym zależy, widzę to, wiem i stąd mój problem Ale rozumiem, że Ty powiedziałabyś mężczyźnie, że tak postanowiłaś i koniec. Ot dyskusja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
wlasnie widac jak mu na tobie zalezy, skoro w ogole nie liczy sie z twoim zdaniem i "juz ci zapowiedzial"... hmm, wydaje mi sie, ze jesli sie jest w zwiazku i sie kogos kocha to o takich rzeczach sie rozmawia i wspolnie ustala, a nie z gory zapowiada... jesli zalezy mu na tym, bys przyjela jego nazwisko to mogl to normalnie powiedziec, poprosic, zapytac czy bys chciala. no i USZANOWAC kazda twoja decyzje, a nie nakazywac. nie na tym polega zwiazek i milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
a jak ci "zapowie", ze po slubie masz na kazde jego slowo odpowiadac "tak, Panie", to co? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
jak nie chce dyskutowac to ma cie gdzies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam myślę, że dwuczłonowe to super sprawa i sama mam takie. Powody? Moje panieńskie jest ładne, natomiast męża-nie bardzo...A nie wyobrazalam sobie zmienić ładniejszego na brzydsze, więc wybralam podwójne. U mnie opcja pozostanie przy panieńskim nie wchodzila w grę, pod tym wzgledem zupelnie nie rozumiem autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asddsa
jak ja czytam takie tematy to mi sie słabo robi. Czytajac to nasuwa sie tylko jedna konluzja - ależ te baby są głupie. Te wszystkie wypowiedzi to jakas solidarność jajników? Autorka pisze że "narzeczony sie uparł" żeby przyjeła jego nazwisko. A wynika z tego wszystkiego, że to ona sama uparła się z niewiadomych powodów na pozostanie przy własnym, jakby w ogóle nie zdawała sobie sprawy jak wielkie znaczenie dla faceta ma przyjecie jego nazwiska przez małzonkę. Rozumiem jakby miała jakies tytuły naukowe, prace pod swoim nazwiskiem, była osoba znana na pół polski. A jezeli robi to "dla ojca: wbrew swojemu narzeczonemu który powinien być dla niej najwazniejszy to rofl. A "próba dyskusji" na ten temat z narzeczonym wyglądała zapewnie - ja podjęłam juz decyzje, bo tak chce, bo mam do tego prawo, bo ma tak byc i masz to zaakceptować. Cały ten temat był zapewne aby sie podbudowała czytając odpowiedzi stada feministek. Gdyby ten temat wynadował na insomni i autorka dowiedziałaby sie co na ten temat sądzi męska część społeczeństwa to może zrozumiałaby w czym rzecz. Ale chyba to juz po wszystkim skoro zrobiła swojemu byłemu przysługe i skończyła ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nazwiska kobiety to facet ma tyle do gadania co do tego jaką ma mieć fryzurę. bo to JEJ włosy i JEJ nazwisko. facet może zgłaszać sugestie \"byłby zachwycony gdybyś przyjęła moje nazwisko\" \"chciałabym byś skróciła włosy\". i każda zdrowa na głowę kobieta będzie miała w DUPIE co na ten temat myśli męskie środowisko, bo ją interesuje żeby mieć przy boku faceta który traktuje ją jak człowieka, jak jednostkę posiadającą pełne prawda do decydowania o sobie. wyobraźcie sobie topik dziewczyny której facet żąda by ścięła włosy (no co kiedyś była tradycja, że po ślubie kobiety ścinały warkocze), bo on tak chce i uważa ze tak wypada, a ona lubi swoje długie latami zapuszczane włosy? wątpię czy ktoś by się na takim topiku za facetem wstawił. a problem jest tej DOKŁADNIE samej natury o próbie decydowania za kobietę o tym co jest TYLKO JEJ (włosy, nazwisko) i wymuszania tego SZANTAŻEM, bo tym są fochy i żądania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×