Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psiapsióła24

W końcu dojrzalam do decyzji by się rozejść!!!!!!!!

Polecane posty

Gość psiapsióła24

I wczoraj postanowiłam że powiem o tym mężowi.Nasze problemy doprowadziły do tego że przestałam go kochać !!!!!!!!!!!! i co teraz zostałam sama z 3letnią córeczka i co dalej sama nie moge tego ogarnąć wiem że to była nalepsza moja decyzja jaką podjełam w swoim życiu!!!!!!!!! ale bole się tego co teraz będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kochałaś, kochasz i kochać będziesz\" a Jo ci powim co tera bedzie: bzykali cie, tera przestali, ale znowuj zacnom :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna i juz
to gratulacje-jesli mozna tak powiedziec.Jesli rzeczywiscie czujesz ze tego chcesz...Ja tez jakis czas temu dojrzalam do tej decyzji, a latwo nie bylo i teraz czekam na swoją sprawe.Juz za kilka dni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna i juz
jedyne czego zaluje to tego ze tak dlugo zwlekalam-w imie dobra dzieci-o ironio! ale to tylko pozorne dobro.A teraz mam juz rawie 40-stke na karku i sama nie wiem czy moge czegos jeszcze oczekiwac od zycia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedzony 33
do fajna i już pewnie że możesz oczkiwać od życia, jest pieknie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Tak pragnełam tego od dłuższego czasu tym bardziej że i tak od roku żyliśmy jak lokatorzy zero przytulana zero sexu itda moja mała musiała na te kłutnie cały czas patrzeć.Już nie miała sił z tym walczyć.A co najgorsze że cała rodzinka zarówno i męza i moja chce byśmy poszli do lekarza ,Mój mąż tez teraz tego chce ale ja wiem i to czuje że to i tak nic nie da.I nie chcę do tego już wracać!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Co mam zrobić boję się że finansowo sobie nie poradze a tu jeszcze hipoteka!!!!!!!!Pracuje ale moja pensyjka nie starczy by żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedzony 33
wspólczuję niech płaci podaj konto wesprę Cie choć i tak niewiele mi zostaje, damy radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, ze finanse a raczej klopoty z ich brakiem są czyms co moze spedzic sen z powiek, ale z drugiej strony to jest cena spokoju.Ale od czego są alimenty.Dasz rade.Dobrze ze pracujesz.Nawet jak bedzie gorzej finansowo to chyba warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie martwie jak sobie poradze ze wszystkim, boje sie tej calej sprawy.Przykro mi ze po 16 latach malzenstwa musialam dac za wygraną..ale z drugiej strony ciesze sie ze dalam rade znalezc w sobie sile by skonczyc cos co bylo beznadziejne od dlugiego czasu.Nie zasluzylam na to..i jeszcze wiesz co? wierze i co dzien sobie to powtarzam ze jeszcze bedzie dobrze-czego i Tobie zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Tak macie racje!!! Musze się starać jak tylko mogę ale pewnie nie unikne tego by poprosić rodziców o pomoc.Mam nadzieje że z czasem jakoś się to wszystko poukłada.Bo narazie to jestem tym zdołowana .Szczęście chyba jest naważniejsze!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
fajna i już wiec że musimy się jakoś wspierać!!!!Mamy podobne problemy,zmartwienia coś nas jednak łączy.Dobrze tak sobie z kimś porozmawiać kto czuje podobnie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze dobrze z kims pogadac, bo to są bardzo trudne chwile w zyciu kazdego czlowieka.Rozwod to nie widzimisie, ze komus cos sie odwidzialo i chcialoby sie zeby wszystko bylo cacy.To wcale nie ucieczka przed problemami.Trzeba miec odwage by umiec zrobic ten krok.Nie zycze tego nikomu, ale czasem trzeba, bo trwanie w takim czyms-nie wiadomo czym-przynosi wiecej szkody niz pozytku.I nie mowie tu tylko o nas rozwodzacych sie, ale rowniez o dzieciach.One to wszystko widzą, obserwują i uczą sie błednych wzorcow rodziny.Nic dobrego z tego nie wychodzi...a dorosli zyją obok siebie i w koncu są obojetni dla siebie albo wręcz sie nienawidzą.Trudno powiedziec co gorsze...Tak że "uszy do góry" DAMY RADE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
ja podjęłam tę decyzję ostatecznie dokładnie rok temu.. cieszę się, to była najlepsza i najtrudniejsza decyzja w moim życiu.. teraz jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze ja tez to wkrotce powiem.Na razie to wiem ze dobrze zrobilam decydujac sie na ten krok.Czuje to.Wkurza mnie tylko ze rodzice mężą(jeszcze) manipulują dziecmi choc juz malutkie nie są, ale to zawsze jeszcze dzieci...Dzieci to bardzo wrazliwe istoty-latwo im skrzywic psychike, a rodzice są od tego by umiec balansowac tak pomiedzy swoim prawem do szczescia a ich prawem do tego samego by dalo sie to pogodzic.Nie jest to latwa sztuka i pewnie jeszcze nie jeden błąd sie zyciu popelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
.>Marze o tym by tak zasnąć na rok i obudzić się Wtedy.....w Tym lepszym Nowym Życiu..........ale niestety tak się nie da!!! musimy być SILNE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co tam psiapsióła24 uCiebie? rozmawialas z mężęm? jesli tak to jak zareagowal? Pozdrawiam z Nowym Rokiem-duzo sily i wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Oj kochana u mnie kilka dni temu zycie odwróciło się do góry nogami!!!!Powiedziałam męzowi że chce się rozejść.On więc się spakował i wyjechał do rodziców.Po kilku dniach kazałam mu wrócić do domu ze względu na to że mamy wspólny dom a teściowa była coś nie za bardzo tym zachwycona że on poszedł do niej .Więc chyba inaczej nie mogłam.Wielkie bum było gdy się cała rodzinka dowiedziała.Każdy teraz chce nas na siłe zebyśmy się zeszli.Mąż oczywiście jest na Tak ale ja już nie moge i już naprawde nie chce.Lecz zgodziłam się na pójście do specjalisty ale to tylko ze względu na rodzine!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
Maż mieszka z nami lecz żyjemy w osobnych pokojach poprostu jak lokatorzy nic dodać nic ująć!!!!!!!!!! Mam już tego Dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w osobnych pokojach żyję od
kiolkudzuesieciu lat, bo on sie musiał wyspac., a od paru lat żyjemy bez seklsu wspólnego. też mam dosc i tez rodzina sie burzy, ze mam dosc. Skad tu nabrać odwagi???????? W koncu nie pije i nie bije, niestety. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherryArgov
Gratuluje decyzji.Kopnij w dupe skurwysyna.Widac niewiele jest wart skoro cie tak wkurwil.Mysl tylko o sobie i o dziecku.Mozesz byc pewna, ze on-jak kazdy samiec mysli tylko o sobie.Pewnie jeszcze rucha jakies dziwki.Nie zdziwilabym sie gdyby tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiapsióła24
tak to nie jest takie proste,rodzinka próbuje mi zrobić pranie mózgu .Przez to dziś się z nimi pokłuciłam.Cały czas myślą że zmienie decyzje że mi się tylko wydaje ze ja go nie kochaj.Już nie mam sił tłumaczyć!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwodnik30
witam moja żona olała wszystko dla mlodszego o14lat ona 33 on 19 mamy syna 9 letniego jak mial 2 lata to żona pierwszy raz mnie zdradziła wyprowadzila sie ale ja ja kochalem wiec zeszlismy się puzniej znów były jakies romanse aż wkoncu dorosłem do decyzji zeby sie rozstac z nia czy to jest charakter kobiety czy o co w tym chodzi poco ona zemna byla te wszystkie lata? syn został przy mnie ona mieszka z 19 latnim partnerem uczymuje go !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do rozwodnik30...wiesz, tego zachowania Twojej zony to ja akurat nie rozumiem.Widac zarowno po stroniefacetow jak i kobiet trafiają sie osobniki nie dojrzale to malzenstwa, czy partnerstwa. Nie twierdze ze facet musi byc rownolatkiem zeby czuc ze jest dojrzaly.Moze byc mlodszy a zachowywac sie ok, ale 19..to chyba jeszcze troche dzieciak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do -ja w osobnych pokojach..-wiesz czasem jest tak ze nie pije, nie bije a zyc juz sie z nim nie da.Ja tak mialam.Trudno takie rzeczy wytlumaczyc komus kto tego nie doswiadczyl, bo przeciez na zewnątrz jest wszystko ok.Przykladny mąż-dla oczu innych, fajny kolega, uczynny sąsiad i tak dalej i tak dalej..Jaki naprawde byl to wiem tylko ja i on,A ostatnio zastanawiam sie czy on sam nie zacząl wierzyc w to co wmawia innym..Nie moglam byc dluzej z kims kto ma wiecej niz jedną twarz, kto potrafi czerpac satysfakcje ze sprawiania przykrosci i zlosliwosci a za chwile mowic ze przeciez to taki zart.Mialam dosc skrajnego egoizmu i olewanie moich slów,moich nerwow, staran-byle jemu bylo dobrze.Nie wierzyl ze kiedys to zrobie, ze sie odwazebo byly zastraszania ze mnie wykonczy nerwowo, ze jestem beznadziejna, ze sobie nie poradze, ze bede sama..ale wiecie co? juz mnie to nie przeraza.Nie zebym byla jakas specjalnie odwazna-po prostu zadzialal instynkt samozachowawczy.Poczulam ze jesli nic nie zrobie to chyba rzeczywiscie wykorkuje...więc znalazlam odwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajna i juz. Ja juz mam to za sobą. Chociaz zanim sprawa była na wokandzie straszył i groził. Że zostanę sama, że nie dam rady, że mnie wykończy, że się nie wyprowadzi (mieszkanie miałam przed ślubem). Podkładał dyktafony, nagrywał każde moje słowo żeby mnie sprowokować i coś na mnie mieć. W odpisie na pozew napisał, że Sąd ma mój pozew mi odesłać. Trwało wiele tygodni to mieszkanie obok siebie. Czasami czułam taką bezsilność i brak sił do walki, wszechogarniające uczucie pustki. Dzisiaj mija drugi miesiąc od uprawomocnienia wyroku. On się wyprowadził, pokój który zajmował wyremontowałam i przygotowałam córce. Wyprawiłam po raz pierwszy świeta u siebie i Sylwestra. A on? Kiedy przychodzi do górki grzecznie puka do drzwi.... Bywało ciężko....ale czas płynie i u Ciebie. Kiedyś napiszesz....zamknełam za nim drzwi, jestem szcześliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo skrzywdzona
po kilkumiesięcznej zdradzie męża z moją przyjaciółką również zdecydowałam się na rozwód. niby on teraz zrozumiał, przeprasza, mówi, że się zmienił, ale ja nie chcę, nie potrafię... czekam już na datę rozprawy... ból zostaje... czytam Was i łzy mi lecą, naprawdę... łzy lecą za każdym razem jak pomyślę o nim, bo myśląc o nim widzę, co zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze łatwiej jest jak nie ma w zwiazku dzieci, bo wtedy problem dotyczy tylko tych dwoje ludzi..chociaz w zasadzie patrząc na moj problem to okazalo sie ze \"dotyczy\" to nie tylko nas, naszych dzieci, ale tez mamusi i tatusia męża.To oni czują wielki zal, chyba wiekszy niz mąż hehe, ze ich cudnego syneczka nie umialam odpowiednio docenic, zaopiekowac sie nim, zadbac o niego i tym podobne i ze on jak robil zle to tylko dlatego ze jaka taka wredna i niedobra baba jestem.Wszystko co robil nie tak bylo wg nich przede wszystkim moją winą.Duzo przykrych slow i zachowan ze strony męża, rodzicow, jego rodziny dalszej i blizszej.Ale mowi sie trudno.Mam to gdzies.A cudowni tesciowie w pierwszym rzedzie w kosciele siedzą, a nienawisc w sercu.Smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×