Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest co raz gorzej

Mam problem z alkoholem

Polecane posty

Gość PIJE BO LUBIĘ...
HE, HE JAI SMUTNA MINA:) MOŻE WIRTUALNIE, :) LECĘ SPAĆ:) RANO DO PRACY:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIJE BO LUBIĘ...
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auto pilot pisal miesiac temu
milej nocy :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIJE BO LUBIĘ...
I WZAJEMNIE:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auto pilot pisal miesiac temu
dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIJE BO LUBIĘ...
:) PROSZĘ BARDZO HE HE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona alkoholika
pijaki poszły spać by jutro móc pić,mama nadzieje że jeseście sami bez rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...........
brak przyjaciol, znajomych, jetem samtna...pije ta jak ty na imprezach do nieprzytomnsci, w domu zawze lodowka pelna puszek piwa i absolwenta. tez ciagle mysle o alkoholu, kazdy smak i zapach mi sie z danym trunkiem kojarzy, pijam codziennie sama minimum 3 piwa, 60% wyplaty przeznaczam na fajki i alkohol.... pije bo nie chce myslec o rzeczywistosci i nieszczesliwej milosci, to trwa juz ponad rok, ja tylko rozkladam rece i ide po kolejny 4pak lub połowke ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DA19
Na początek powinnaś z kimś porozmawiać o swoim rpoblemie z alkoholem,z doświadczenia wiem,ze alkoholik chociaz podejrzewam,ze nie jestes jeszcze w takim stadium musi miec osobe,ktora bedzie go kontrolowala choćby na początku.Musisz zgłosić się na odwyk alkoholowy,nie na detoks.Trwa ok.3 miesiace i nie polega na przykluciu do lozka.Sa tam rozmowy z psychologiem,psychiatra mozna normalnie wyjsc poza teren osrodka.Nastepnie prosze cie abyś zglosila sie do AA,nie jest to takie straszne miejsce jak je opisuja.Wbrew pozorom na takie AA nie chodzą żadne uliczne pijaki tylko szanowani ludzie lekarze,prawnicy ludzie,ktorzy maja problem z piciem a nie potrafia sobie z tym poradzić. Będę trzymać kciuki pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze, że zrobiłaś już pierwszy krok w kierunku poprawy :) A dokładnie chodzi o to, że zdałaś sobie z tego problemu sprawe, bo niektórzy "uzależnieni" wmawiają sobie, ze nie są alkocholikami, a Ty przyznajesz sie do tego :) gratuluje. Teraz zrób 2 krok, czyli jak wiesz ze jesteś "uzalezniona" zapisz sie na leczenie i uzbrój się w cierpliwość, bo efekty przyjda nie od razu ale z czasem. I troche silnej woli :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcx
jest co raz gorzej ---- Sprawdz w necie gdzie w twoim miescie sa grupy AA. tam masa ludzi i mlodych i starych . otrzymasz wsparcie. pomysl tez o terapii . jestem alkoholikiem i wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pen myrevina
komu polać??:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony człowiek
Mam identycznie jak AUTO PILOT........... no identycznie! też komputer obowiązkowo , i piwko jedno , drugie piąte..... tylko że ja nie ide do sklepu jak sie skończą , tylko do kuchni po inny obojetnie jaki alkohol :/ Myśle że dobry sposób żeby nie pić samemu takich ilości jest wogóle nie zacząć pic wieczorem , bo jak juz jedno piwko pójdzie , to koniec. Kurcze, moze wypić ze 2 litry wody to juz piwo sie nie zmieści? albo pójsc pobiegac?? Niewiem sama, tez nie mam hamulca i tez uwielbiam piwko do kompa... Boje sie że to sie alkoholizmem skończy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEONNNN
JESTEM ALKOHOLIKIEM I PROPONUJĘ KAŻDEMU KTO MA PROBLEM Z ALKOHOLEM ABY ZACZĄŁ UCZĘSZCZAĆ NA MITINGI AA .TAM POZNA W JAKIE GÓWNO SIĘ WPAKOWAŁ I ŻE ALKOHOLIZM TO NIE SĄ ŻARTY ŻE TO CHOROBA ŚMIERTELNA Z KTÓRĄ MOŻNA SPOKOJNIE NA LUZIE ŻYĆ. NA MITINGACH MOŻNA SPOTKAĆ NAPRAWDĘ WSPANIAŁYCH LUDZI KTÓRYCH ŁĄCZY WSPÓLNY PROBLEM JAKIM JEST ALKOHOL . TO CO NAPISAŁAŚ ŚWIADCZY O TYM ŻE JESTEŚ ALKOHOLICZKĄ I BĘDZIE CORAZ GORZEJ .ALKOHOL JEST OKRUTNY TO CO NA POCZĄTKU CI DAWAŁ TERAZ BEZWZGLĘDNIE W CORAZ SZYBSZYM TEMPIE BĘDZIE ZABIERAŁ. JEŚLI CHCESZ SIĘ DOWIEDZIEĆ WIĘCEJ O TEJ CHOROBIE TO UDAJ SIĘ DO NAJBLIŻSZEGO AA TO NIC NIE KOSZTUJE.NA MITINGACH AA-OWSKICH NIE MA SKŁADEK NIE MA WŁADZY .JEST TO GRUPA LUDZI KTÓRA SIĘ WZAJEMNIE WSPIERA NA DRODZE ABSTYNENCJI .POZDRAWIAM LEON ALKOHOLIK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorisek_25
ja wam powiem tak. ja bym nie szla na AA bo tez nie poszłam.piłam przez 3 lata dzien w dzien i to od rana do wieczora...czasami zdarzylo sie wstawac w nocy i siegałam po jakikolwiek alkohol w domu....nawet moj nie orientowal sie ze ja pije...wstawalam pjana i szlam spac pjana.mieszkam sama .nie pracuje i przez picie zawalilam studia. problemem ktorego nie potrafilam rozwiazac nie bylo samo picie. bo sobie tlumaczylam ze kazdy wali do ryja wiec ja tez moge.a guzik prawda.jest swiat gdzie ludzie nie pija takich ilosci i nie pija w ukryciu i nie pija z rana. nie poszlam na AA bo wiem ze tylko moja silna wola mi pomoze.wyzalilam sie mojemu, nawet matce. powiedzieli ze pomoga. ale co ich pomoc to tylko byla odrobina kroku do normalnosci.wiedzialam ze juz pic nie moge bo nawet lyk piwa u mnie powodowal wymioty i biegunki. bolaly mnie miesnie.zapadlam w anemie i nie moglam sie ruszac z domu. wtedy powiedzialam co mi jest.owszem proponowali mi isc na AA ale powiedzialam ze sama dam rade.przestalam pic.od przestania bolala mnie glowa.miesnie i trzeslam sie przez 3 dni jak galareta.wkoncu wstalam...swiat juz byl inny.nie chcialam pic,dla siebie dla niego i dla mojej rodziny....nie mialam zadnych marzen i zadnych ambicji....dzis chce zyc!!!! przez alkohol stracilam wszystko i zyje od nowa...tak jakbym sie dopiero narodzila. w czerwcu koncze studia, w sierpniu ide na prawko....prace poszukam jak skoncze studia i w ogole nie mysle o alkoholu....nie chce byc kims takim jak bylam....wiecznie smierdaca,najebana,brudna a zarazem tak mloda dziewczyna....ludzie alkohol niszczy wszystko!!! jesli ktos taki jak ja nie zna umiaru niestety ale powinien nie pic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" nie poszlam na AA bo wiem ze tylko moja silna wola mi pomoze " W przypadku alkoholika silna wola nie wystarcza , trzeba zmienic swoje zycie i pracowac nad swoimi emocjami . Przejść terapię i udać się na AA gdzie otrzyma się wsparcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze fazy alkoholizmu są "niewinne", picie na imprezach itp. ale potem są ciągi alkoholowe a w przypadku przestania picia przez pierwsze dni tzw. zespół abstynencyjny . Alkoholik nie może wypić nawet 1 kieliszka wódki czy piwa bo wróci do picia na umór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"każdy zrobi jak chce " :-) oczywiście że tak Ale ja nie polemizuję z tym czego uczą na Terapiiach że zdrowienie alkoholika nie ma nic wspólnego z silną wolą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie. tu tez chodzi o to czy ktos chce i potrafi. wiem ze sa ludZdzie ktorzy mowia ,,aaa od jutra nie pije'' a potem i tak sie ciagnie.tez kilka razy tak mowilam...ale ktoregos dnia powiedzuialam dosc! i sie udało...czego innym zycze, bo wiem jak to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile masz abstynencji ? ps. jeśli zmieniłaś swoje zycie , spojrzenie na świat i ludzi , poradziłaś sobie z emocjami to gratuluje. Jednak żałuj że nie poznałaś czym moze być wspólnota AA :-) i jakie daje wsparcie i ilu fajnych ludzi mozna poznać . Są tez nawroty choroby i wtedy przydaje się wiedza z AA i terapii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są tacy co zapijają po 10 latach :-( uważaj na siebie , zyczę ci pokory ( wobec tej choroby ) bo jest podstępna i wyjątkowo perfidna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biznesss
Witam, nazywam się Dawid Adamaszek chciałbym TOBIE zaproponować współpracę. Chcę abyś nauczył się korzystać z daru, jakim jest Marketing Sieciowy, mógł dorobić kilka złotych do pensji, a z czasem zbudować swój WŁASNY, NIEZALEŻNY BIZNES. Jeżeli chcesz się dowiedzieć jak ja PRACUJĘ i zarabiam i jak TY możesz to robić Zapraszam na moją stronę: http://www.otostrona.pl/fm-biznes/ Pozdrawiam serdecznie Dawid

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to za soba
dorisek 25, wyszlam z tego o wlasnych silach, terapie, cuda wianki, sterty lektury...nic to nie dawalo; wreszcie zacielam sie; teraz mam zamiar skonczyc z paleniem papierosow i toksyczna miloscia; u mnie to sa skutki fatalnego dziecinstwa a potem powielania schematow;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEONNNN
NIE PIĆ WÓDKI TO NIE WSZYSTKO.CHODZI RÓWNIEŻ O TRZEŻWE MYŚLENIE O RADZENIE SOBIE Z EMOCJAMI .W TYM POMAGA PROGRAM 12-TU KROKÓW JAKI STOSUJEMY NA MITINGACH AA.CO Z TEGO ŻE KTOŚ POWIE ŻE NIE PIJE BO MA SILNĄ WOLE ,ALE NIE POWIE ŻE STAJE SIĘ PRACOHOLIKIEM LUB CZYMŚ PODOBNYM ,JEST NIE PRZYSTĘPNY,CHAMSKI OPRYSKLIWY,CAŁY CZAS NERWOWY ITP.SILNA WOLA W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW KOŃCZY SIĘ MIĘDZY PIĄTYM A ÓSMYM MIESIĄCEM.PISZĘ TO Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA LUB INNYCH ZNAJOMYCH ALKOHOLIKÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żuko
Widzisz mam podobny problem tylko że ty masz problem z alkoholem. A ja problemu z alkoholem nie mam tylko mam problemy z pieniędzmi na alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ze pilam w samo
tnosci a na imprezach do nieswiadomosci raz narobilam sobie takiej obory ze odechcialo mi sie picia czasami tylko w domu jakies bro ale na imprezach nic! alkohol to syf zmienia ludzi w zwierzeta:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije sama
od kiedy pamiętam nigdy nie przeszkadzało mi picie w samotności, dziś uświadomiłam sobie ze mam mega problem, który do tej pory tłumaczyłam tym, ze przecież tyle złego wydarzyło się w moim życiu, że ciągle zmagam się z jakimis kłopotami....mam dosyć....nienawidze siebie momentami....najgorsze jest to, że rano na kacu postanawiam, że wczoraj to był ostatni raz, przychodzi popoludnie otwieram butelke i tak w kolko....nie mam sił aby w końcu wziąc sie w garsc....przykre ale prawdziwe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×