Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość kłębek błędów
czytam ten wątek i płaczę nad wami i nad sobą. Krótko o mojej historii, ku przestrodze dla innych kobiet i prosba o rade. Ta cholerna potrzeba bliskości, wsparciam ryzyka, super seksu, tego co nieznane popchnela mnie w obłed. Jestem dojrzała kobetą, mezatką, zycie dalo mi i mojemu mezowi do wiwatu, bylo nam tak ciezko, ze juz nie umielismy sie nawzajem wspierac, zaczelam szukac czegos na boku, najpierw byly dwa romanse - super seks, troche bliskosci, zadnych zludzen i zadnych zobowiazan, skonczyly sie nawet nie pamietam jak - jakos same bez wzajemnych pretensji i wstrząsów. A potem to - nowa praca i tam go poznalam, zaczelo nas do siebie ciagnać, on tez zonaty bez dzieci, mlodszy ode mnie. Szczerze mowiac kompletnie nie w moim typie, pod katem osobowosci tez duzo rzeczy, ktore mnie draznia - chocby to ak rozmawia z zona przez telefon. Jednak stalo sie. Najpierw bylo szalenstwo zauroczenia, z jego strony duzo czulosci, oparcia, seks po prostu nie z tej ziemi, zakochalam sie jak nastolatka. Bylismy bardzo blisko, nie było wielkich słów. Oboje szanowalismy to, ze mamy swoje zwiazki, wiedzac, ze to tylko część mojego życia po prostu bylam szczesilwa. Sielanka trwała prawie dwa lata, on pare miesiecy temu zaczał przebąkiwac, ze to co jest miedzy nami jest dla nas nie dobre, potem zaczęły sie drobne objawy obojetnosci z jego strony. W pewnym momencie zapytalam wprost czy chce skonczyc, zaprzeczyl, jedank juz nie bylo jak dawniej. Krótko po Nowym Roku z jego strony byl juz tylko chlod. Cierpialam jak diabli. Zażądalam rozmowy. To co mi powiedzial jest dla mnie szczytem paranoi. Dowiedzilam, sie, ze za bardzo sia zaangazowal, ze zaczał tesknic, ze nie mogl spac, ze nie chce takiego uczucia, ze sie go chce pozbyc. Nie moge w to uwierzyc, ze ktos kto byl mi tak bliski, z zimnym wyrachowaniem potrafił zrobic cos takiego - tygodniami ranic mnie swoim chłodem i wymyslic cos takiego. Do tego wszystkiego jeszcze mowi, ze zalezy mu na przyjazni.... Gdyby mi powiedzial, ze po prostu mu sie znudzilo, przejadlo latwiej by mi bylo zrozumiec, w koncu serce nie sluga i i nie jeden zwiazek sie wypala. Najgorsze jest to, ze pracujemy razem i widujemy czesto w delagacjach. Serce mi pęka, od trzech tygodni chodze do tyłu, nie spie, nie jem, płaczę i cierpie. I probuje ukryc to cierpienie, zeby nie rozwalic jeszcze do tego mojego malzenstwa. Nie wiem jak mam sie wobec niego zachowywac, tak czesto sie widujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka słów ode mnie...
jakoś mi was nie żal -kochanki...same się ładujecie w podejrzane i na chwilę związki..rozumiem że serce nie jest sługą ale dobrze do tego serca wlączyć i myślenie..no na co liczycie kobiety?...czy to serce na tyle rozum wam odbiera że nie zdajecie sobie sprawy z późniejszego cierpienia?..to wasz wybór-ale nie skarżcie się że facet nie sprostał,że nie tak postąpił,że jest świnią,że nie tak sobie wyobrażałyście...jesteśmy kobietami i największe świństwo jakie mozemy sobie zrobić to właśnie uwodzić zajętych już facetów..pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie tak
modle się tylko o jedno - nie trawic na taka kobietę jak ty kłębek nerwów. sorry musiałem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie tak
* trafić; jestem troche pijany :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witajcie dziewczyny
Czytam Was od dość długiego czasu. kilka razy nawet miałam zamiar napisać. niestety nick którego normalnie używam został tu już podany a nie miałam ochoty utożsamiać się z tamtą osobą. zresztą chyba nie potrafię pisać tak otwarcie jak wy. dziś się przemogłam bo są walentynki których nie cierpię i na własne życzenie spędzam je w towarzystwie kompa. odsunęlam się od przyjaciół i nawet nie mam z kim pogadać. chciałabym tylko powiedzieć że wiem i rozumiem co przeżywacie marysiu, chora.Zresztą wszystkie nasze historie są podobne. Bez odbioru, bardzo różnie bywa miło się was czyta można znaleźć coś dla siebie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka słów ode mnie...
wspierajcie się dalej...kretynki :)...glupota wasza polega na tym że cierpicie na wlasne życzenie...i nikt nie pomoże bo głupota jest nieuleczalna :)..jak zwykle dostaniecie pożądnego kopa...i jeszcze jednego aby dotarło w końcu że odgrywacie rolę drugoplanową i tylko na chwilę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulubionym argumentem
niektórych jest to; "cierpicie na własne życzenie." No i co z tego? Czy to zmienia rozmiar tego bólu? Nie, bo jeszcze dochodzi do tego świadomość, że popełnilo się jakiś głupi błąd za który teraz słono się płaci. A co do samego argumentu... Jak wam będzie umierał na raka płuc ktoś bliski, kto bvł całe lata palaczem, to też mu rzucicie w twarz, że ma co chciał, bo przecież cierpi na własne życzenie? Trochę empatii by się przydalo. Na własne życzenie czy nie na własne życzenie - wypadłaby uszanować,to, że kogoś boli dusza, a nie wypluwać z siebie jad na takie osoby już i tak pokopane przez życie, nie na własne życzenie, tylko przez popelnienie błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na miejscu będzie tu cytat: "człowiek broni błędów, które kocha" :) pozdrawiam osoby piszące, regularnie czytam Wasz topik, wkrótce opisze swoją historię :) (muszę mieć więcej czasu, bo to długi temat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko fajnie i pieknie, przyklad z rakiem pluc bardzo fajowy i w ogole, ale chyba zapomniales/ zapomnialas o podstawowej roznicy: te biedactwa jak mowisz \"cierpia na wlasne zyczenie\" - tak, ale jest jeszcze jedna strona tych ich \"bledow\" - nieswiadomi najczesciej niczego partnerzy - oczywiscie, mozesz tutaj probowac wcisnac \"biernych palaczy\" - ale to troche chyba zbyt daleko idace porownanie :-) \"uszanować,to, że kogoś boli dusza, a nie wypluwać z siebie jad na takie osoby już i tak pokopane przez życie, nie na własne życzenie, tylko przez popelnienie błędu\" jak to nie na wlasne zyczenie - jaki procent tych osob zostal oszukany nic nie wiedzac o tym, ze ich wybranek/wybranka jest juz z kims w zwiazku? no jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulubionym agrumentem.. to nie chodzi o to, czy na wlasne zyczenie czy przez błąd..bo akurat już wiele kochanek wypowiadających się na tym topicu spotkalam, którym naprawdę się \"nalezalo\". Wiele dziewczyn wchodzi w takie zwiazki z takim zalosnym przekonaniem, ze \"jest lepsza od zony- ladniejsza, lepsza w lozku bardziej czula i daje misiowi to czego nie dostaje on w domu\" Za taki brak pokory -coz nie szkoda mi tych ktore cierpia. Troche inna sytuacja jest z marysia czy chora - one sa po prostu naiwne, ale przynajmniej nie ma w nich tej pogardy dla innej kobiety -zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz sobie slodzimy zawsze szczery - to przyznam,ze od dluzszego czasu czytam Cie - i dobrze sie Cie czyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze się zbytnio rozczuliłam - bo ;) na kochankach rzadko kto się ze mna zgadza..choc jest jestem byla kochanka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się zgadzam magiczko, chociaż nadal jestem kochanką 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If God Will Send His Angels
🌼 Wiktoria - dziękuję za słowa wsparcia i prawdy, którą już sama znam:) U mnie lepiej - jeśli go jeszcze kiedyś spotkam (co jest bardzo możliwe) i padne jakaś propozycja od niego - wiem, że odmówię. Mam nauczkę - wiem, że nie nadaję się do czegoś takiego, takich układów i mam nadzieję, że będę na tyle rozsądna i silna, że więcej tego błędu nie popełnię:) Pozdrawiam i jeszcze kiedyś wpadnę do Was:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
cześc dziewczyny u mnie bez zmian... tylko jakoś tak nie mam siły pisac,ale czytam was...dziś też dostałam wirtualny kwiatek...nie odpisałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, napiszcie same, czy nie wkurzyłybyście się. w piatek ten mój zasrany k, zaprosił mnie na spotkanko.Powiedziałam ,że nie wiem.Potem jeszcze zadzwonił i ja to samo.Miło pogadaliśmy oczywiscie.To on, że ok, to zadzwoni jeszcze w niedzielę. Więc dzisiaj czekam i nic.Po 18 napisał,ze wczoraj niby 14 nie odpisałam mu nawet, bo wysłał mi zyczenia(ja nic nie dostałam). W kazdym razie napisał że mysli o mnie bardzo.Ja że przecież mieslismy się spotkac( ??!!), na co on, że ojeje, myśłał że skoro powiedziałam nie(ciekawe kiedy), to że nie.Ale jak chcę, i kiedy mam czas to możemy.Łaskawca .I oczywiścei wyszła z tego kłótnia jak zwykle.Dlatego,że moim zdaniem gdyby naprwdę chciał, to w dupie by miał moje NIE.Zadzwoniłby i spytał,że moze jednak mam ochotę, że on by bardzo chciał,że tęskni itp pierdoły.A on nic, i jeszcze z pretensją do mnie ,że niezdecydowana jestem. O co kaman kurwa??? Faktycznie się czepiam , bo juz sama nie wiem.Palant. \"Chora\" wiem ze to trudne, ale wal go!!!!!Nie daj się!!!On i tak się nie zmieniu, ja to widze po swoim.Ciągle to moja wina,że cos jest nie tak.Olej go, ja tez to zrobię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wikto....
czego ty nie rozumiesz Wiktorio przeciez macie układ gdzie każde ma wzajemne korzyści i czerpie tyle samo (seks)...więc w takim układzie nie ma miejsca na fochy (a to robisz), ty masz ochotę aby on cię adorował a przecież on tylko ci uświadamia ..że jest fifty fifty...i ty tez czerpiesz bo masz seks , tak jak i on...wymiana jest równoważna....więc o co ci chodzi? Masz przyjemność? Tak , masz, więc czego ty jeszcze od kochanka chcesz, że mu tworzysz dyskomfort?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam nikogo i od początku nie zgadzałam się na taki układ, bo nawet o nim nie było mowy!!!To on od poczatku mnie adorował, a teraz co?po wszystkim bo się ze soba przespaliśmy?To niech się wali, skoro tak.To on powinien o mnie zabiegać, bo to on ma zone i potrzebuje widocznie kochanki-nie ja!!Ja oczękuje czegos innego i ion o tym wie.skoro nie poitrafi tego dokonać , to niech poszuka innej, na jego zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro nie mam nikogo, to wymagam od niego aby mnie adorował, dlaczego nie?Ja nie potrafie tak po prostry spotkac się i bach, do wyra.Nie jestem prostytutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
W piatek mialam sie spotkac z moim K...tuz przed wyjsciem z domu sms zebym mu wybaczyla ze nie bedzie go ze zle sie czuje i takiem tam...jak przeczytalam tego smsa to nawet nie chicalo mi sie plakac tylko smiac z samej siebie...ze jestem taka nawina,ze dalam mu sie tak omotac...napisalam mu ze to koniec,ze odchodze na zawsze...a on???nawet mi nie odpisal i od piataku milczy...teraz wiem ze musze wkoncu dorosnac,ze musze jak janszybciej o nim zapomniec i nie dac sie wiecej wciagnac a ta chora gre z jego strony...ja zakochalam sie jak dzieciak w nim a on tak po prostu mnie olal...boli mnie to ze tak niby mnie kochal,ze nie mogl zyc beze mnie...hehe ale jestemm glupiutka ale teraz dosc!!!KONIEC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
cześć marysiu nie wiem czy mozna napisac , ze tego po nim mogłas się spodziewać, ale teraz oprócz zbyt młodej panienki, małego dziecka wystapił u niego jeszcze ból chyba głowy. Głupia nie jestes, chciałas wierzyc, jak kazdy człowiek , który kocha.Po raz kolejny oszukał i myslę,ze to kolejne kłamstwo przeważyło. Gdybys miała jeszcze watpliwości co do jego poczynań, to mozesz mi wierzyc ,że bedzie jeszcze gorzej, jesli pozwolisz mu na to. Chociaz trzeba mu przyznac,ze teraz naparwde pokrętnie wyłgał sie od spotkania. Jedzie, a potem nie jedzie, bo źle sie poczuł. Trzymaj sie dziewczyno i nie daj sie zwięść jego banialukom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 29
Masz racje moglam sie tego po nim spodziewac... ale chcialam wierzyc ze tym razem bedzie inaczej...ale niestety okazał sie dupkiem jak wiekszosc facetow...musze byc twarda i nie dac sie mu znowu oszukac...powiedzialam mu ze to koniec i musze w tym wytrwac...juz mam dosc tej zabawy w wielka milosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ex
a reraz czas na twojego meza , zeby powiedziec - juz mam dosc tej zabawy w takie malzenstwo. Ma prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gfdgfdgfdgfegfdgfdgfdgfd
Oj głupiutka Marysiu. Już od dawna wszyscy ci piszą, że powinnaś z nim skończyć. Teraz sama o tym wiesz a i tak prędzej czy później znowu pozwolisz mu wrócić i nie mów, że się mylę, bo wiem co mówię i wiem jak będzie w twoim przypadku. Zresztą miałam podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHodzi bo lubi seks
klebek nerwow I probuje ukryc to cierpienie, zeby nie rozwalic jeszcze do tego mojego malzenstwa. brak słów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli tylko mogę
Was kochanki o coś poprosić... to o informowanie żon o poczynaniach mężulków ja swojej nawet podziękowałam, bo nie sądziłam, że tak podle mógł mnie mąż oszukiwać co prawda wyparł się kochanki, nie będzie z nią, ale dla mnie nie ma to znaczenia, mogę się teraz spokojnie rozwieść mam przyjaciółkę, na imprezie dla samotnych z inną koleżanką poznały 2 facetów, oczywiście wolnych, tzn. rozwiedzionych były spotkania, kawusie, spacery, kino i seks, nawet odwiedziny w mieszkaniu i w Walentynki gnojek zadzwonił, że jest mu smutno, że on taki zadurzony, ale musi wyznać prawdę, bo jest żonaty i ma takie wyrzuty sumienia i tak cierpi... kłamliwa świnia, ciekawe, że idąc na imprezę dla szukających pary nie pomyślał, że parę już ma! jego kolega też okłamał tamtą koleżankę, prócz żony ma jeszcze 3 dzieci my żony, Wy - kochanki ... cierpimy, a faceci się bawią i mają w dupie nasze uczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×