Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Magiczka :) ... moj tez twierdził (nawet wciąż twierdzi ,ze mnie kocha (i ze żonę tez Co więcej - nawet chciał mieć ze mną dziecko, mam wrażenie że to może ten sam facet, bo jaka zbieżność sytuacji ja w ogóle z nim nie chciałam byc i nie wiązałam przyszłości!! Kocham meza,(...) seks był z nim ekscytujący.......... heheh i tu tez wszystko się pokrywa, tylko biedak ma teraz problem ,bo ta żona, którą tak kocha jego nie kocha i chce się z nim rozwieść, ale oczywiście spotykaniem się ze mną nadal jest zainteresowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Chyba troszke przesadzacie z tymi wyzwiskami...nie fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Powiem wam ze jest mi narazie dobrze bez niego...oby jak najdłuzej tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
a ja nie pisze...bo głupia jestem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
i szkoda słów na moją głupotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo różnie bywa
Chora...-- czy dobrze myślę, ulegasz presji tego z nienaganna opinia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Chora daj spokój:)wiesz ile razy mnie nazwano glupia...napisz co tam u ciebie sie dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czemu facetom
Znam parę małżeńską która to żona zgodziła się żeby mąż miał kochankę. Nie chce się z mężem rozstawać, wiedziała, że kiedyś nadejdzie dzień, że mąż ją zacznie zdradzać. Uważa, że faceci zawsze wolą młode ciałka. Rozstać się z nim nie chce, bo facet jest nadziany i ma wszystko o co tylko zapragnie. Ile takich jest par w naszym kraju? Chyba nie wiele kobiet- tego to raczej jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz problematyka \"dziury\" to problematyka stosunku kobiety do seksu...ja lubię seks - i to, że go z kimś uprawiam nie czyni ze mnie dziury..A wyrzycic mnie na zbity pysk nikt raczej nie da rady..bo od zawsze bylam niezalezna - mam swoje mieszkanie i swoj samochod oraz dobra prace..wiec uwierz mi - nikt mnie nigdzie nie wyrzuci..maz i owszem moze mnie zranic - ale nie wyrzuceniem - tylko odejsciem wlasnie. Dlatego tez przerwalam ten romans - nie chciałam krzywdzic meza (wiem,ze juz mu wyrzadzilam krzywde, ale czasu nie cofne - wiec chociaz ta krzywde minimalizuje na ile moge)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ochotę a gdzie Twoja historia? chetnie poczytam..moj tez zawsze \"chetny\" na kontynuację- ale zakonczylam to i juz od jakiegos czasu udaje mi sie byc konsekwetna i nie przekraczac zadnych granic kolezenstwa - choc w miare regularnie sie widujemy -bo pracujemy w pokrewnych zawodach. I tak za daleko to zaszło..zresztą znam jego zone..i chyba tak najbardziej to mnie meczylo wlasnie poczucie winy wobec niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Mam nadzieje ze ja tez juz nigdy nie przekrocze granic kolezenstwa wobec mojego bylego K...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysiu twoj post z wczoraj: Teraz moge to powiedziec w 100% ze wszyscy mieliscie racje...ze jestem glupiutka,naiwna i w ogole...i ze powinnam to dawno skonczyc...dziekuje ze ostre slowa krytyki pod moim adresem...dalo mi to troche do myslenia...ale milosc jest slepa i w moim przypadku tak bylo...ale teraz mowie pas!!!dla mnie on przestal istniec.... i z dzisiaj: Mam nadzieje ze ja tez juz nigdy nie przekrocze granic kolezenstwa wobec mojego bylego K... jakies wnioski? podpowiem analogie: narkoman mowi - mam nadzieje, ze bede bral tylko 2 dzialki na tydzien nie ma juz slow na ciebie niestety, kogo ty chcesz oszukiwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawoszzzz
magiczka co ma niezależnośc twoja do dawania dupy na boku ,twoja niezależność sie skończyła jak wstąpiłaś w związek małżeński a twoja sytuacja materialna w tym przypadku jest zbędna....znam jego żone a mężowi minimalizuje krzywde.... szmato nie ma takiego czegos jak minimalizowac krzywdy,twój NIEŚWIADOMY MIŚ nie ma pojecia co sie dzieje pod twoją kurewską kopułą a argumenty które przedstawiasz wsadz sobie głęboko w zad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawosz -strach się bać. Ciekawa jestem czy w ten sam sposób potępiasz zdradę w wykonaniu żonatych facetów. Rzuć trochę mięsa w ich kierunku, tak dla równowagi :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dziewczyny ,ktoś dobrze napisał że trzeba spasc na dno by się odbic ja chyba spadłam....nie mam już siły na nic....po prostu jest mi tak cholernie zle....jestem zła na siebie za swoją głupotę i naiwnośc...jeszcze do wczoraj....było inaczej....ale pękło wszystko,jest tylko potworny żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo różnie bywa
chora... co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Co sie stało chora? A ja zaczynam kolejny dzien bez mego K. i jest mi z ta swiadomoscia bardzo dobrze...nie twierdze ze zapomnialam bo tak sie nie da...ale jest dobrze...ja tez upadlam na dno ale teraz powolutku sie podnosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety trzeba mieć naprade
nasrane by tak pisać kochanki w życiu bywają, dają dreszczyk emocji, odskocznie od domu, rozrywke ale bez jaj nie umierajcie z tego powodu my się tylko bawimy a powiemy wszystko by zaliczyć myślenie nie boli chcecie słuchać kłastw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
tez upadłam....historia stara jak świat....mieliśmy się spotkac...wszystko zaplanowane,czekałam...cały dzień słodkie smsy w stylu już się nie mogę doczekac....a 10 minut przed....przepraszam żona jedzie ze mną.... i mimo że wiem że naprawdę z nim pojechała...nie muszę pisac jak się poczułam....siedziałam sama po ciemku w pustym mieszkaniu i zrozumiałam że sięgnęłam dna....wysłał jeszcze dwa smsy dzwonił ....ale ja nie potrafiłam ,nie chciałam z nim rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dzięki szczery....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chorej
No i co z tego? każdemu się może zdarzyć, nie tylko kochankowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
wiem że każdemu....ale ja już nie chcę się tak czuc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Do chora-identyczna sytuacje mialam w piatek z moim K.-bylismy umowieni,rozmawialismy przez tel,mowil ze mnie kocha...az tu pare minut przed spotkaniem sms...,,wybacz nie bedzie mnie zle sie czuje'' wlasnie wtedy powiedzialam sobie dosc!koniec z ta zabawa,z tym upokarzaniem sie przed nim,czekaniem na jego smsy na spotaknie z nim...nie jest tego wart...bo coz on moze mi dac???chwile przyjemnosci a potem od odchodzi a ja cierpie jak idiotka,tesknie i znow czekam...naprawde chcialo mi sie smiac z siebie, z tego jak bylam zalosna i jak dalam sie wykorzystac...radze ci Chora zrob to samo co ja...odetnij sie od niego,daj sobie z nim spokoj bedzie ciezko ale dasz rade!!!nie warto cierpiec przez takich palantów!!!od piatku minelo pare dni i jest mi dobrze bez niego...naprawde...powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
Marysia ...to rozumiesz jak się czułam....i nie ważne że naprawdę nie mógł....chodzi o sam fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo różnie bywa
Chora...- jestes przede wszystkim kobietą, nie kochanka.Kochanką sie bywa tak jak i żoną ( tak dla równowagi). Ten przykład z wczorajszego wieczoru uświadomił ci tylko jedno- nic sie nie zmieni. Popłacz sobie,przemyśl tak racjonalnie i zacznij żyć własnym życiem. I nie pozwalaj sobie na chwile słabości z nim, bo naparwde, on ciebie moze zniszczyc nawet i nieświadomie. Tak troszke instynktu samozachowawaczego by ci sie przydało. Ten zawiązek Ciebie niszczy kochana, czy zjesz ponownie ciacho , które cie zatruło?- nie. I tak jest z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenkaxx
ja odeszlam od męża kilkanascie miesięcy temu z założeniem, ze nie chcę już więcej się wiązac i chcę być sama. po jakimś czasie przypadkiem poznałam faceta, z którym rozumiem się bez słow, z którym uwielbiam spędzać czas. i tak oto znajomość przerodziła się w romans.on ma żonę i synka, sa obecnie w trakcie rozwodu, ale nadal mieszkają razem. decyzja o ich rozwodzie zapadła jeszcze zanim się poznalismy.podchodzimy do naszej znajomości ostrożnie, nie deklarujac nic sobie wzajemnie, czekamy jak to wszystko się potoczy, bo nie chcemy podejmowac pochopnych decyzji. tyle, ze mi się wydaje, ze zaczynam cos więcej do niego czuc i nie bardzo wiem co z tym zrobic. nie moge mu o tym powiedziec raczej, bo sie przestraszy, poza tym nie wiem jak to w kwestii uczuc wygląda z jego strony. powinnam mu powiedziec czy nie? jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
ja bym mu nic nie mowila...co ma byc to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dzięki wszystkim nawet szczeremu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×