Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość Marysia29
...bede sie tego trzymac...pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejsciach
Fantasy, czy mozesz napisac jaka była Twoja historia ? Czytam Was, ale nie wiem jak to było u Ciebie ? Pozdrawiam cieplutko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
to prawda fantasty co piszesz. ja tez przechodze okres odkochania sie. a zaczelo sie rowno rok temu i skonczylo w czerwcu. od tego czasu bylam jak w amoku. jeszcze jesienia potrafilam plakac z tesknoty. ale powoli czas leczy. czuje sie jak na odwyku. zaczynam patrzec trzezwo na niektore sytuacje i nie moge uwierzyc ze bylam taka slepa, naiwna i pozwolilam na calkowite poddanie sie chorej namietnosci. jest mi wstyd i nie chcialabym sie z nim zobaczyc. teraz dociera do mnie ze byl taki mily i czuly tylko wtedy gdy bylismy sami i chcial ze mna sie kochac. przy ludziach traktoewal mnie obojetnie. myslalam ze chodzi mu o moja godnosc. teraz nie mam pewnosci czy wsrod tamtych znajomych tez nie byla taka druga jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becia 1515z
Witam Mój problem jest troszkę inny,a mianowicie nawiązałam (odnowiłam)znajomośc z moją pierwszą miłością,na początku mnie to bawiło,rozmowy na gg,później były sms-y,telefony. Obecnie przebywa poza Polską-pracuje za granicą( reszta rodziny w kraju),cały czas z jego strony były wspomnienia związane z nami,w końcu wyznał że "coś" w nim zostało do dziś ,ja z czasem doszłam do wniosku że ...obudziły się we mnie dawne uczucia do Niego!!!! Nadszedł moment że przyjechał na urlop,spotkalismy się pare razy(?????????)te spotkania nie kończyły się tylko kawką,drinkiem!!!Już w rozmowach tel wiedzieliśmy że jak tylko sie spotkamy.... ale jest coś dziwnego,rozumiem przyjechał na urlop,rodzina,przyjaciele-spotkania z nimi,dla mnie udało mu się "wykraśc"trochę czasu(mi zdawało sie wtedy że za mało). I wyjechał,było pożegnanie,zapenienie o dalszej kontynuacji znajomości-ale przez ten cały czas nie było z jego strony żadnych wylewnych słów,nie było mowy o uczuciach,nie wiem kim byłam i jestem dla niego?????i i to mnie najbardziej boli!!!!czy było to chwilowe???? Teraz też dzwoni,pisze sms(chociaż zastanawiam się bo nie jest już tak jak było przed jego przyjazdem),a ja...wariuje kiedy nie dzwoni,nie pisze sms-ów(nie powiem zawsze w tygodniu sie odezwie,ale wydaje mi sie że coś się zmieniło,mimi że on twierdzi że nie.Nie wiem co mam robic,zachowuję się jak nastolatka -a obydwoje jesteśmy blisko 40-ki. Po głowie chodzą mi tylko myśli o nim!!!!!To chyba jakieś szaleństwo!!! Stałam sie nerwowa,rodzina widzi że coś mi jest,ale przecież nie wiedzą co!!! Nie wiem co robic,on za granica ma zamiar byc jeszcze pare lat(gdyby był na miejscu-pewnie inaczej by to wszystko wyglądało). Może ktoś był w takiej sytuacji i poradzi mi co robic,zapomniec o nim nie potrafię!!!!!Jedno chyba wiem,rodziny to on napewno nie zostawi,ja też nie,ale czy taki związek ma wogóle jakiś sens???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27-latka_
Witajcie, Beciu, łączę się z Tobą myślami, bo mi też przydarza się właśnie dziwne uczucie. Piszę tutaj, choć nie zdradziłam fizycznie męża. NIemniej kontynuuję dość dziwnie rozwijającą się znajomość. Być może się mylę, ale ta znajomość zmierza chyba w jednym kierunku. Piszę tu, bo brak mi dystansu, może Wy mi pomożecie. Ja jestem mężatką, on jest żonaty. Dzieli nas 7 lat różnicy wieku. Widujemy się często, pracujemy w jednej firmie. Ilekroć rozmawiamy ze sobą, trudno nam skończyć, dużo smsujemy. Po pracy jeździmy razem do domu, choć nie do końca to po drodze. Ostatnio zaprosił mnie parę razy na kawę - poszłam, było bardzo miło. NIe rozmawiamy o uczuciach, jak na razie do niczego nie doszło, a ja mam wrażenie, że to jakoś "wisi w powietrzu". NIe wiem, już głupieję. Mnie coś do niego poprostu przyciąga. Jego do mnie chyba też. Zachowujemy się trochę jak dzieci - niewinne - bo niby nieświadome, tego co się dzieje. NIe wiem, co o tym myśleć. Etap bliskości ciągle się pogłębia, choć jak na razie jest to bliskość platoniczna. Mam wrażenie, że to się dzieje bez względu na to co zrobię. W sumie to nie wiem jak się zachować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...jest coraz lepiej...coraz mniej mysle o Nim:)jest naprawde dobrze...oby tak dalej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna naiwniaczka spragniona
uczuć i zainteresowania, bo mąż już zimny Beciu - oczywiście, że w facecie zagrały motylki, że wspomnienia obudziły nowe pokłady uczuć, ale kobieto czego się spodziewałaś u Ciebie lawina uczuć i chcesz zmieniać swoje życie, a on, on zaliczył i czuje się spełniony, możesz próbować na początku oczarowania rozpieprzyć mu rodzinę, jeżeli działa jeszcze czar, to Ci się uda ale małe masz szanse bo mężczyźni nie rujnują sobie życia po kilku westchnieniach do miłostki z młodości im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej zaczniesz normalnie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Po głowie chodzą mi tylko myśli o nim!!!!!To chyba jakieś szaleństwo!!! Stałam sie nerwowa,rodzina widzi że coś mi jest,ale przecież nie wiedzą co!!!- j Ja mialam tak samo...jeszcze niedawano...teraz juz wiem ze nie warto!!!poki jest czas wycofaj sie...wiem co mowie...zaczynam odbudowywac moje zycie zniszczone przeze mnie sama...zostaly wspomnienia ale wiem ze nawet one nie byly Jego warte...moglam stracic wszystko...ale na szczescie w pore sie obudzilam i to dzikie Wam:)dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
ooo witaj szczery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia do Ciebie
I tak trzymaj !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Bede:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladaochorejmiłosci
beznadzieja Kochanek i żadnych uczuć wyznań żadnych zero telefonów sms tylko na wyznaczanych spotkaniach w pracy fizyka i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladaochorejmiłosci
jest ktoś jeszcze na tym forum odezwijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia bo warto
Wiesz dlaczego ?Bo nawet jeżeli nie sprostasz .Nawet jeżeli ten mąż też nie będzie taki .To roztaniesz sie z nim pogodzona . I powiesz sobie .Miałam swoje pięć minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
ja was czytam ale strasznie tęsknię :(brakuje mi motylków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...błogi spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...a ja juz nie tesknie...owszem czasem mysle o Nim...ale mowie sobie nie warto i szybko myslami uciekam od tego co bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27-latka_
A co mi doradzicie?? WIem, że z racjonalnego punktu widzenia wypadałoby zerwać wszelkie kontakty, ale jest to niemożliwe do zrealizowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdn...
Ale zdradź mi o jaką radę ci chodzi? Jest właściwie tylko jedna.....daj sobie z facetem spokój , na ale to jest "niemożliwe do zrealizowania..." To co mają ci doradzić dziewczyny? Gdzie się spotykać i jak? Co mówić? Jak się zachowywać? Jak okłamywać męża? itp Pożałować cię, pochwalić?..........nie rozumiem. Marysiu tak trzymaj.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...hmmm gdzie sa wszyscy...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to
Ja jestem i jakoś się trzymam a Ty Marysiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Ja trzymam sie bardzo dobrze:)nawet nie przepuszczalam ze tak moze być dobrze bez Niego:)jestem wkoncu szczesliwa...owszem czasami mysle o nim ale to chyba normalne...nic poza tym...jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam wiosny
a ja nie trzymam... niektóre osoby muszą oberwać po dupsku, by nauczyły się szanować same siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
a ja nie trzymam... niektóre osoby muszą oberwać po dupsku, by nauczyły się szanować same siebie-:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawoszzzz
i swoich najbliższych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandrat84
to straszne uczucie być zdradzonym przez najważniejszą osobę w życiu... nie byłam ale jak to czytam to boję się przyszłości... chyba bym umarła... nie wybaczyłabym... chyba lepiej odejść niż okłamywać, zdradzać i udawać że jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...dotknelam dna by odbic sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piastowa
Niestety mój K. (chyba już nie mój) leży nadal w szpitalu, bo leczenie potrwa nawet do 6 miesięcy. Już postanowiłam, że to koniec. Jak wyzdrowieje to nie będę się z nim spotykać, póki co mamy codzienny kontakt telefoniczny. Wiecie co, dopiero teraz widzę tą całą beznadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×