Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość ANN27
Hejka laseczki :))) pisze chyba dla wsparcia innych , można się uwolnić od toksycznego związku :))) i partnera . nie jest to łatwe ale jest możliwe , wiara w siebie potrafi zdziałać cuda , i nie dajcie w Sobie zabić tej wiary , Nie dawajcie wmawiać sobie ,że jesteście tylko małą głupią dziewczynką, która w dużym świecie nie da sobie rady , bo i owszem dacie sobie radę , Jak wiele z nas piszących na tym forum Pozdrawiam an

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwio, super. Ja też jakiś czas nie pracowałam, wzięłam się w garść i do roboty:D Będzie dobrze, kobieta, kiedy stoi przed faktem, że ona i dzieci są bez środków do życia, potrafi zagryźć zęby i ruszyć z kopyta. Ty też potrafisz, trzeba tylko zrobić pierwszy krok, a Ty już go zrobiłaś. Nie siedź przytłoczona. Jeszcze tego nie widzisz, ale właśnie zaczęły się cudowne zmiany w Twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwio... poszukaj w swojej okolicy pomocy spolecznej, osrodka dla ofiar przemocy domowej. Szukaj i pros o pomoc. Musisz dzialac, bo tylko wtedy znajdziesz wsparcie. Kazdy moze wspomoc, doradzic, ale dzialac musisz TY. Czy zrobilas obdukcje? Nie wstydz sie tego, tylko idz do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwio🌼 Pomysł się znajdzie. Tylko nie spanikuj. Bo właśnie zrobiłaś najważniejszą rzecz, dałaś szansę sobie i dzieciom na lepsze zycie. Nie jesteś dla nikogo workiem treningowym. Masz święte prawo CHRONIĆ siebie i własne dzieci !! A ty własnie tak uczyniłaś !! Największy tchórz i kanalia podnosi łapsko na kobietę. Jestem z toba sercem. Będzie dobrze. Nie daj się więcej draniowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia em
jestem tu z Wami...wczoraj byla policja ..umowilam sie na jutro z dzielnicowym ..czy musze robic obdukcje czy wystarczy mi ze policjant zapisal obrazenia na niebieskiej karcie?bardzo prosze o odpowiedz..bo siniaki w rozkwicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia em
jestem tu z Wami...wczoraj byla policja ..umowilam sie na jutro z dzielnicowym ..czy musze robic obdukcje czy wystarczy mi ze policjant zapisal obrazenia na niebieskiej karcie?bardzo prosze o odpowiedz..bo siniaki w rozkwicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów zastanawiam się czy dobrze zrobiłam... :O Czy aby na pewno nie miałam pretensji o to samo co on??? :O Po cholerę ja się tym zadręczam... Moj M wrócił do miasta na dobre... Obawiam się, że teraz dopiero zacznie coś kombinować... Szczerze mówiąc aż boję się wyjść z domu... :O Co prawda usłyszałam, że już ma dość starań i skoro ja jestem nieustępliwa to on nie będzie rozpaczał... Nie wiem dlaczego zrobiło mi się smutno, przecież właśnie tego oczekiwałam... A teraz nagle gdy wiem, że tutaj się będzie bawił itd. zaczęłam panikować... :O O co chodzi??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolega mi przeslała, spodobało mi się, ładnie brzmi :) Dzielę się tym z Wami. PARTNER:) To ktoś rozsadny,,szczery,wrażliwy,dobry,czuły,lojalny. Ktoś komu nie trzeba niczego udowadniać i na kogo zawsze można liczyć") taki...:) który, jak węzeł łączy, lecz nie zniewala... który, jak podmuch uspokaja, lecz nie usypia... który, jak wzrok patrzy, lecz nie osądza... który, jak reka prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę... który, jak oaza pokrzepia, lecz nie zatrzymuje... który, jak serce kocha, lecz nie zmusza... który, jak czułość chroni, lecz nie podporządkowuje... Siódemeczko 🌻 piateczka 🖐️ :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam napisać do no cóż no cóż co mnie tknęło przy Jej jednej z wypowiedzi /9 nadrabiam czytelnicze zalegości ), ale to dotyczy nas wszystkich....miejmy świadomość, że te \"cukierki\", czy \"kwiatki\" \"dobre słowo\", które otrzymamy po tym jak zaczynamy się im wymykać z rąk, nie są workiem cukierków, nie sa bukietem kwiatów, nie są obietnicą do wykonania od zaraz. Tylko my chcemy widizeć worek cukierkow, bukiet kwiatów i wierzyć, zę obietnica to już real, że to już zawsze tak będzie. Nic bardziej mylnego, mamy tak niezachwianą wiarę w słowa i tak łatwo ulegamy pokuszeniu, że nie dostrzegamy poprzednich szans, zniweczonych. Obrastamy w piórka jestesmy radosne i szczesliwe, bo dotałyśy ochłap zainteresowania i znów wzrosła w nas wiara, ze on się zmienił. A same wiemy, ze zmiana z dnia na dizeń JEST NIEMOZLIWA> Jak długo każda z nas nad sobą pracuje jak dostrzeże, jak zrozumei mechanizmy, które nami rządzą? Miesiące, lata....jednak dobrze, ze zyskujemy świadomość, bo z czasem jest coraz łatwiej zawalczyć o siebie, o swoje dobre samopoczucie, a nie dobre samopoczucie partnera, rodzica, kosztem nas. Ja jak jakiś czas temu się przyznanłam, a może bardziej uświadomiałm soebi jestem tokscyczna, jestem tokscyczna , bo powielam zachwoani mojej matki. Niestety. Trudno jestmi znieść jej nizadowolenei, kidy poweidząłm, ze ja nei chce jej dobrych rad...wczensie tlkyo mówiłąm delikatnie...\" mamo jestem dorosła, ty w moim wieku, etc...\" Jakiś czas temu powiedizałam jasno: \" jestem dorosła i wiem co mam robić, jak postapić, ajeśłi beę potrzebowała rady, to o nią poproszę\". Nie spotkało się to z pozytywnym oddzwiękiem, ale cóż ...przestaje na mnei dizałać stwierdzenie \"nigdy nei zawadzi jak głupi madremu poradzi\" Ja jużnei chcę słuchać mądrzejszych, głupszych, kogokolweik, chcę słuchać siebie... Dzięki temu w związku względny spokój, nie walczę z przypadłościami partnera, walczę z przypadłościami moimi, a na jego \"ataki\'\" mam tlyko jedną receptę i odpoweidz\" Na siłę ze mną nie musisz być\" I jest tych ataków coraz mniej... Dziewczyny, które neipewnie zaczynają tutaj o sobie, o swoim problemie pisać - ja bardzo dużo dużo się os obei tu dowiedizałam, nie zawsze to było miłe i łatwe do przetrawienia, cały czas trawię, korzystam egoistycznie ( chciałam napisac przepraszam, ale za co? Tego tez się uczę - nei przepraszać za to, ze chcę dobrze dla siebie ) z Waszsych wypowiediz, przemyśleń. Piszę tlyko wtedy keidy mnie coś natchnie, że czuję, ze chcę to napisać . Nie zawsze mam czas na to również, ale sercem jestem z Wami wszystkimi ❤️❤️❤️ i serdecznie życzę wytrwałości w szukaniu zdrowej miłości własnej 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwio MUSISZ zrobić obdukcję - MUSISZ ! ! ! z obdukcją, wyrokiem za przemoc możesz starać się o eksmisję najdroższego; a teraz twoja sytuacja - masz bliskich, rodzinę przy sobie? jak duze są twoje córy? jakie masz wykształcenie, jak duże jest twoje miasto? wszystko jest ważne? masz mozliwość o\"oddania\" ukochanego w ramiona jego rodziców dobrowolnie? jak kwestia prawna mieszkania? nie wstydź się żadnej pracy, jesli jest uczciwa; nie znajdziesz stałego zatrudnienia, sprzątaj mieszkania; zostań opiekunką dla małych dzieci; rusz znajomych i samą siebie, aby zająć czymś głowę i czas; nie wstydź się prosić rodziny o pomoc; jeśli nie bedą wiedzieli, nie będą w stanie działać; jeśli oleją - wśród znajomych znajdą się ci najbliżsi z pomocną dłonią; kurcze - tylko nie siedż na tyłku i nie rozczulaj się nad samą sobą; na to znajdziesz jeszcze duzo czasu kiedyś; jak już będziesz miała pracę, mieszkanie bez najdroższego; teraz jest czas na siłę i walkę; i wszystko inne jest lepsze od tego co masz teraz; wszystko nowe, nieznane i straszne przez tę nowość - jest lepsze od tego co masz teraz; i wierz w swoją siłę, choćbyś musiała się sama do tego przekonywać co kilka chwil; pamiętaj, że nie jesteś w tym cierpieniu i strachu wyjątkowa; setki, tysiące kobiet codziennie przeżywa to samo i znacznie więcej; i dają radę, stają na nogi i zaczynają być szczęsliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, czytam o współuzależnieniu...napisałam, ze wkurzam sie na matkę. CO mam dalej roić, kreci mi się w głowie jak to czytam. Wiem, ze coś jest nie tak, ale jak mam to odnaleźć....Boże nie za szybko, ostatnio terapeutk amojego syna powieidzla mi,z e ja chce za szybko widizec efekty...caly czas powtarzam, wszystko ma swoj czas i każdy ma swoje tempo, a od siebie wymagam niewykonalnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu basia
Witajcie, mam nadzieję że będzie mi raźniej z Wami, jestem załamana. Wczoraj po raz pierwszy mama odważyła się na wezwanie policji po ponad 20 lat bicia, obelg, kłótni, awantur itp. Nie wiem co będzie dalej, czuję się o 10 lat starsza. Policjant znajomy który przyjechał nie mógł uwierzyć że to u nas, że w tak porządnej, bogatej rodzinie. Rodzice razem prowadzą firmę, wczoraj tato groził przy policji po raz 800 setny że nas wyrzuci na bruk, zabierze nam wszystko, zdechniemy z głodu itp. Ja z mężem mieszkam u rodziców, mąż pracuje ja kończę drugi kierunek studiów i pomagam w firmie. W sumie jesteśmy z mamą nikim, największymi kurwami w naszym mieście, leniami, dziadami itp. Wczoraj było tak źle że po prostu żeby nikt nie zginął musiała mama zadzwonić na 997. Czemu tak jest???? Nic nam nie brakuje, samochody, działki, pieniądze a życia nie ma.... Ojciec nie pije, udaje świętego, nikt nie wie co mamy w domu. Każdy go szanuje, że taki dobry fachowiec.... Ja mam dość, pewnego dnia nie wytrzymam i mnie nie będzie. Żal mi mamy, jest taka dobra dla nas. Dlaczego tak się dzieje??? Dlaczego jest tyle przemocy na świecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia em
Idalia...serdecznie dziekuje za wsparcie....wrocilam z obdukcji ..pani lekarka byla mila zaliczyla mi nawet stare slady...wydalam 145 z....duzo...moj najdrozszy zostawil klucze...rzeczy..zadzwonil do ojczyma ze juz nie wroci...mamy kredyty..boje sie ze wejdzie w to wszystko komornik.....masakra.. jestem technikiem ekonomista..mieszkam w duzym miescie...cory sa duze 17 i 13 lat...musze isc do pracy!!!!!!!!mialam dzis sie zajac pozwem rozwodowym ..ale nie mam sily...jutro spotkanie z policjantem ..moze sie tym zajme jutro..musze powynosic szklo jakie zbilam tylkiem k jak mnie w to wszystko wepcchnal..wielki wazon ..jakies 140...tak mi go szkoda.. boje sie samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwio, samotności się nie bój, Naucz się cieszyć nią, Popatrz na siebie, jesteś fajną kobietą. Uśmiechnij się do siebie, zacznij się sobie przyglądać, szanować i kochać. Samotność nie jest straszna. Do tej pory też byłaś samotna, we dwoje. Samotna i bita na dokładkę. Ta samotność, która teraz się przed Tobą otwiera, to spokojne życie , bez poniżania, bez strachu, lęku. Masz siebie, a ze sobą może być fajnie. Tylko trzeba się tego nauczyć. Sprawa rozwodowa tak, policja tak, ale również poszukiwanie pracy. To jest ważne, wyjdź do ludzi, zobacz jak żyją, zobacz, że może być normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia em
hmmm ..Cztery umowy....i inne kobietki....zawsze pisalam na tym forum pod znanym nickiem ..tyle ze nie w temetach o uczuciach..jak dobrze ze ten topik jest normalny nie ma podszywaczy i ze mozna sie wyzalic...ja nie ejstem swieta....ale ja nikomu nie placilam za seks..nie zdradzalam notorycznie -zdarzylo mi sie to 3 razy...przeciez tez chcialam miec odrobine uczucia...meskiego...a on trwonil swe uczucie do zdziry a mnie zapewnial o milosci a kradl pieniadze z konta.. pierwsza kochanice mial kiedy nasze dziecko mialo poltora roku...to byla pani nauczycielka ..notabene teraz moja corcia uczy sie w tej sszkole..ja bylam w pieluchach a on miedzy nogami tej pani..w 2000 roku..uderzyl mnie tak ze mialam szyty luk brwiowy...potem niby zle nie bylo..i od jakiegos roku dziwne zachowanie..spanie z komorka..no i ..pod imieniem jarek odezwala sie pani...to chyba szemal ..skoro ma naimie jarek i ma glos kobiecy... on dzis poszedl..5 rano..ale nie wzial rzeczy...nie sadze zeby ta pani byla z mojego miasta..podejrzewam ze z tego w ktorym byl dluugo w delegacji...niech go przyjmie... kochani!! slyszalam ze jest taki przepis ze jesli ktos nie przebywa w domu pol roku to mozna go wymeldowac czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju :) Tak masz racje tam byla bardzo fajna atmosfera bardzo milo wspominam tam nasze pisanie ale faktycznie musi minac ta pierwsza fala tej detoksyzacji. Natomiast do tego co tu poczytalam troszke klika stron wstecz pozwole sie wtracic Proces takiego leczenia jest dosc dlugi(wiem z wlasnego doswiadczenia) niesamowicie trzeba chciec i trzeba nieustannie nad soba pracowac i sie kontrolowac Tego czego nauczyla mnie Present i Ewa w Raju to podstawa NAJWAZNIEJSZY JEST BRAK KONTAKTU!!!!! (a nie jak minie mi zlosc moze do niego zadzwonie ,moze sie z nim spotkam,a ciekawe co u niego????) Trzeba sobie zdac sprawe ze ta MILOSC DZIALA SIE W MOJEJ GLOWIE JEJ NIE MA!!!!!!!! pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia Tak jest taki przepis to sie nazywa wymeldowanie z urzedu .Jesli ktos nie przebywa pol roku to mozna go wymeldowac glowny najemca sklada dokumenty do wydzialu meldunkowego o wymeldowanie z urzedu.Sprawdza 3 razy dzielnicowy czy faktycznie tego kogos nie ma i przychodzi na wywiad srodowiskowy ktos z urzedu i pyta okolicznych sasiadow trwa to okolo pol roku.Jesli go faktycznie nie ma zostaje wymeldowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
witam wszystkie kobietki i jednego rodzynka w ten tłuściutki pączkowy czwartek mam troche mało czasu ostatnio ale codziennie tutaj zaglądam dziekuję Wam że jesteście 🌻 dla wszystkich ❤️ przed chwilą wydrukowałam sobie wszystko o współuzaleznionych z podanego linka niedługo toner do wymiany :)) zaraz wskakuje do łózka zeby poczytac głębiej trochę pobieżnie to przejrzałam troche to przerażające ale to dobrze nareszcie widze rzeczy których nie widziałam CHWYTAM BYKA ZA ROGI A KIEDYŚ NIE DOPUSZCZAŁAM DO MOJEJ ŚWIADOMOŚCI PEWNYCH FAKTÓW NIEZAPRZECZALNYCH jaka ja byłam ślepa ale juz widzę naprawdę duzo mam jeszcze chwile zawachania i tęsknoty za M ale nie panikuję tylko staram sie ze soba porozmawiac wtedy i dac sobie czas na przezywanie wszystkiego oduzależnię się daję słowo !! czuję się spokojna a jeszcze niedawno myslałam że oszalałam i że mnie zamkną w jakimś zakładzie :)) byłam przerażona JESTEM PRZYKŁADEM OSOBY BARDZO UZALEZNIONEJ OD TOKSYCZNEGO CZŁOWIEKA ZNOSIŁAM WSZYSTKO POCZĄWSZY OD KŁAMANIA MNIE BICIA WYZYWANIA DRĘCZENIA I WCIAGANIA MNIE W NARKOTYKI I ALKOHOL -SZANTAŻEM PRZESZŁAM PRZEZ PIEKŁO RAZEM Z DZIECMI DLATEGO MOJE DROGIE JESLI CHCECIE ZAWALCZYC O SIEBIE TO NIE OGLĄDAJCIE SIĘ WSTECZ IDZCIE DO PRZODU, DAJCIE SOBIE CZAS NA PRZEZYCIE KOLEJNYCH ETAPÓW ODUZALEZNIANIA CHCECIE PŁAKAĆ TO PŁACZCIE (JA DZISIAJ TEZ POPŁAKAŁAM TROCHĘ) NIE JESTEM JESZCZE ZDROWA , MAM PROBLEM Z POKOCHANIEM SIEBIE ALE JA WŁASNIE DAJĘ SOBIE CZAS I WIECIE CO ? JA JUZ WYGRAŁAM !!! PODJĘŁAM DECYZJE O WYKRESLENIU GO Z MOJEGO ZYCIA A BYŁAM JEDNYM WIELKIM MEGA PRZERAŻENIEM I NIEPOKOJEM A TERAZ MAŁYMI KROCZKAMI WYCHODZĘ Z CIEMNOŚCI I KAŻDA Z WAS MA NA TO SZANSĘ WZIĘŁAM ODPOWIEDZIALNOŚC ZA MOJE ZYCIE I CZYNY I NIE BĘDĘ BRAŁA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA CHORE MYSLENIE M. I JEGO CHORE ZACHOWANIE TROCHĘ MI TO CZASU ZAJĘŁO :)) zawsze szłam w lewo a teraz poszłam pierwszy raz w prawo :)) buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez 🌼 Wiem , zgadzam się, tam znajdziemy siebie, w innych , tak jak w lustrze ale.... np.spotykam i znam osobe która żle życzy innym i chce żle dla nich i przeklina ich... A ja tego nie robię ...więc jak mam to rozumieć ? Był ktoś a włąsciwie wiele osób z którymi byłam blisko emocjonalnie i oni zarzucali mi coś co całkiem mijało się z prawdą i rzeczywistością , to było OSKARŻANIE mnie o rózne rzeczy , taki to był krzyk oskarżający mnie z ich strony , mnie to nie bolało ale była świadomość tego że oni wykrzykują w moją stronę swoje własne podłe wady. I nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corobić 🌼 Matka. Poruszyłaś temat którego obawiam się ruszać ... ja chyba nie chcę tego rozstrząsać już...bo po pierwsze, obawiam sie jakichś traum a po drugie to chciałabym juz zapomnieć...ale jak tu zapomniec jak \" wszystko teraz wyłazi na wierzch \" Nie jestem sędzią dla nikogo i niechce w taka rolę się angażować. Ja chcę juz życ, tylko zyc, nie chcę mieć tych złych wspomnień wszystkich , jak łagodnie napisane, złych wspomnień .... Ewa w Raju 🌼 Bardzo bardzo dziekuje ci za ten link który dzisiaj wysłałas :-) Byłam narazie na stronie - o wykorzystywaniu seksualnym. 6 podpunktów dotyczyło mnie. Zauważyłam , że jak czytam na temat wykorzystywania seksualnego u dzieci, to juz się nie boję tego , nie boję się o tym czytać, juz mogę, nie jest to proste ale nastąpiła we mnie zmiana że nie boję się o tym czytać. Kiedys nawet jak był progeram na ten temat w t.v to szybko zsałaniałam oczy żeby coś mi tam nie ukazało się , albo zdjęcia jakies, a teraz to nie jest tak zle,jest róznica w tym jak \" odbierałam \" to kiedys a jak teraz. Nadal łzy napływają...ale wiecie , ważne że mam juz siebie spowrotem i to mi dodaje więcej animuszu do tego zeby się otwierać na zycie i na miłośc własna coraz bardziej. Wiem kto mnie krzywdził i kto upajał sie tym że mnie krzywdzi. Ja jak tylko mogłam starałam się wybaczyć i pragnęłam tego z całego serca, bo tylko takie wybaczenie daje spokój i znaczenie. Ale tam Ewo ❤️przeczytałam dzisiaj że powinnam , wybaczyc samej sobie, ja mam sobie wybaczyc, ja chcę i ja sobie wybaczę, nie łatwe to jest,ale ja do tego dojdę... Myślę że w krótkim juz czasie. Tzn czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało kto lubi miec do czynienia zosobami które były molestowane seksualnie? nie mylę sie , prawda? bo są gorsze i winne tego...... Nie jest to temat lubiany. a co dopiero osoby które cos miały z tym wspólnego, .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CMA?? Kurcze - to może w tym miejscu \"nie na miejścu\", ale tak :D sie cieszę, że jesteś. Szukałam Twojego topiku jaki kiedyś założyłaś - bo wreszcie zaskoczyłam i tam się chętnie zadomowie. O przytulam całą DOJRZAŁĄ wiarę, te które jako pierwsze słuchały mojego skomlenia i pocieszały i zaopiekowały się tu mną: ❤️ idalia 🌻 present ❤️ CMA 🌻 tuptusia / cztery umowy 🌻 nOName ❤️ w rozterce 🌻 z mazur ❤️ samotna z ludzmi 🌻 HALS Wiele tu od Was dostałam. ❤️ ❤️ ❤️ też dla \"nowszych\" pomocnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idalia - co u Ciebie? Podczytywałam kiedyś Twojego i Tuptusiowego blga, ale później gdzieś go zgubilam. Piszesz jeszcze? ❤️ Pozdrawiam BARDZO ciepło! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem winna
witam, znalazlam dzis fragment tekstu, ktory bardzo chcialabym przytoczyc tutaj, bo mowi on o czyms, czego przez dlugi czas nie bylam swiadoma. wezcie pod uwage, ze slowa 'poczucie wlasnej wartosci' sa traktowane w tym tekscie jako wlasciwe, niezaburzone, nie autodestrukcyjne, nie za male ani nie przerosniete, czyli zdrowe poczucie wlasnej wartosci: "Osoba mająca poczucie własnej wartości kocha z wyboru, mając pewne podstawy, w przeciwieństwie do osoby współuzależnionej, która nie ma ani poczucia własnej wartości, ani wyboru." tak dlugo nie moglam zrozumiec tak prostej i oczywistej rzeczy. tego, ze nie kontroluje siebie, swojego uczucia, ktore przerodzilo sie w uzaleznienie, bo nie bylo ono budowane na zdrowym poczuciu wlasnej wartosci. pozdrawiam Was wszystkie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blawatek.
Siódemko - piękna piosenka.słowa tylko cztery wersy- Dajesz mi skrzydła abym latał, jesteś czystym, błekitnym niebem, płynę tak swobodnie, tak wysoko, spadam z wdziękiem, dla Ciebie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blawatek.
Przechodzą mnie ciarki kiedy jej słucham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×