Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Niebo ❤️ moje kochane mam czasem wrażenie, że chcesz być supermenem. Wszystko udźwignąć, nad wszystkim zapanować i być idealną pod każdym wzgledem. Żeby NIKT i NIC nie mógł Ci zarzucić. Mam rację? A przecież człwoiek jest tylko człowiekiem. Czasem wymaga żeby się o niego zatroszczyć. Czasem można mieć dość i nic nie zrobić. Niech się sprawy potoczą, niech się inni wykażą... Wymagaj, żeby inni mieli na względzie Twoje dobre samopoczucie, przynajmniej w takim stopniu w jakim Ty dbasz o ich. Łącznie z MAMĄ!!!!!! A gorsze dni przeczekaj, przecież wiesz, że miną? Mocno Cię przytulam -> 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo witaj w klubie ze zniżką formy..... wczoraj błahy powód czyli mysli ze nie podołam z przypilnowaniem \"budowy\",z ogaranieciem wszystkiego...co mnie czeka...o na dotek jeszcze mi sie przypomniało ,ze nikt do tej pory mnie nie obdarzył normalnym,zdrowym uczuciem ,tylko zawsze byłam potrzebna do czegos....smutne ale prawdziwe coraz bardziej dociera to do mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja jestem "toksyczna" dla siebie,zarazam sie z kazdym nie powodzeniem ,z kazdą trudnością.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo ❤️ to minie. PO Twoich opisach myślę, że żebyś była do końca szczesliwa, to i tak nei obędzie się bez totalnego wyrzucenia m z Twojego życia. Tak jak mojego z mojego. Od momentu jak \"wrociliście\" do siebie mam nieodparte wrqażenie, że on nadal sobei z Toba pogrywa i czuję Twoją słabość...pomimo wszystko, zresztą przyznajesz się do tego i sama to widzisz. Z nimi się nie da...żyć..być..marzyć...realizować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo ❤️ ....może potrzebujesz odpoczynku, pobyć sama ze sobą, odciąć się od nich ....może tak \"puścić\" te ręce za które tak ciągną, M. i syn .... ciekawa jestem jak też daleko odlecą ..... ;) przepraszam Cię za tą trochę ironii ale myślę, że oni za bardzo Cie obarczają a Ty za bardzo bierzesz wszystko na swoje ramiona, czasami zapominając o sobie .... bierzesz ich problemy na siebie .....a syn to dorosły człowiek i niech sobie sam poradzi .... może też wtedy bardziej doceni Twoją chęć pomocy ..... Ja tak tylko myślę, chciałabym Cię jakoś wesprzeć żebyś sama siebie nie wpędzała w dołki ............... Twoje kwiaty które masz i nadal kupujesz może niczego wg Ciebie nie symbolizują ale dużo mówią o tym jak bardzo wrażliwą jesteś kobietą 🌻 dają Ci radość :) dobrze jest zajmować się czymś co daje radość :) .....pomyśleć sobie: dobrze, że kwiaty chociaż pięknie rosną i tak cudnie kwitną ...... a może jak się tak \"wyluzujesz\" to przyjdzie jakiś pomysł ......... na podniesienie opadniętych rąk .... A .... Dzień Matki ........... to też Twój Dzień!!! nie daj sobie zepsuć tego dnia!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywa też tak ...... że pod presją jest się zmuszanym do mówienia tej całej prawdy ze szczegółami w upokorzeniu, czując się już zdeptanym i poniżonym ..... i wcale to nie jest dla tej osoby żadne oczyszczenie ani zrzucenie poczucia winy (zresztą o winie ...... można by dużo pisać ...... ja wiem że jest po obu stronach) a osoba słuchająca liczy na to że teraz to dopiero będzie miała władze ..... i będzie stawiać warunki ...... a w trakcie wypytywania o szczegóły zachowywała się niczym zimny, bezwzględny pasożyt żywiący swoją chorą psyche .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska ❤️ Optym ❤️... az mi sie łezka zakręciła...jesteście takie Kochane Dziewczyny i wszytskie...medalion ❤️...dziękuję za Wasze słowa. corobić ❤️ bardzo się tego boję, ale Twoje mysli sa i moimi.... niestety. Nikt mnie bardziej nie zrozumie niż Wy :O dziękuję, że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokończenie mojego poprzedniego postu ... na co człowiekowi mówiącemu, ze kocha czy chce wybaczyć czy chce powrotu czy chce naprawy, odbudowy związku ....drążenie wszystkich szczegółów, szczególików ..... po co? w czym ma to pomóc? (za przeproszeniem .... chciałby się może podszkolić???? może wynająć ten sam pokój w hotelu???? i nie wiem co jeszcze ...... może pamiętać jakąś datę jako rocznicę do wspominania ...........) zdrada - fakt .......... obie strony i zdradzony i zdradzający powinni się zastanowić dlaczego do tego doszło ........czy oboje chcą odbudowywać i podnosić się z gruzów ............. a może to świadczy o tym, że ich już dawno nie ma ..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniąc Kormorany ❤️ ............ też się uśmiecham jak słyszę w eterze słowa tej piosenki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giniąc Kormorany Wierzę,że ze swoimi celnymi uwagami i Twoją obserwacją \"dotrzesz\"do swojego syna.....przeciez nas nie znasz a wiesz ,której z nas co powiedzieć,casami tak trafnie ,ze nigdy na to nie wpadłybyśmy same.Dlatego daj sobie czas i synowi też ...wszsytko ma swoje miejsce ,swój czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez 🌼 tak po krótce kochana, bo trochę się nawarstwiło. I to teraz w przeciagu ostatnich dwóch tygodni. Zwolnili go 2 tyg temu z pracy, którą mu załawtiłam, zrobił coś czym się goopio podłozył...jego czy nie jego wina, ale nie ma pracy, a studiuje zaocznie. No wlasnie...dwa tygodnie temu postanowił, że jednak nie chce studiowac tego co studiuje, a zajęło mu to dwa lata. Pierwszy rok nie zaliczył 1 semstru, nie mógł iśc na drugi...przesiedział do października w domu. Poszedł od nowa na ten sam I semestr i znowu zabrakło mu jednego egzaminu, żeby iśc na drugi. Skreslili go po raz drugi z listy studentów. Był przybity i zdruzgotany...pomogłam mu, żeby jednak go wpisali, urchomiłam kogo mogłam...a teraz wlasnie mi oznajmil, ze w ogole nie ma zamiaru podejsc do sesji, bo to sa nie studia dla niego...on od pazdzierniak idzie na kolejne. Nie daje mi pieniędzy \"na zycie\" ani nie dawał. Uważałam, że ok, ja miałam do doopy to niech on ma lewpiej w zyiu, ale chyba.... poszło za daleko. Teraz ja bedę musiała świecić oczami wobec moich przyjaciół których uruchomiłam, żeby jemu pomogli... a on nawet nie podszedł do egzaminów, nawet nie spróbował. A jeszcze pod koniec lutego tak chciał tam kontynuować naukę... I teraz jest tak, że jak mnie nie ma to mieszka, spi sobie ze swoją dziewczyną, wszytsko ma w tylku, zero obowiązków. Mało tego jak powiedziałam, żeby poszukał sobie sam jakijś pracy, to powiedział, że na razie nie ma zamiaru. :O Małe dzieci mały kłopt.... A ogólnie jest fajnym facetem, a raczej chłopkaiem, pisałam Wam kiedyś.... tylko co z tego, jak przegina pałę uważam. Na dodatek mój M w tym wszytskim też z powodu syna wali fochy i ma rację niestety. Tylko, że ja stoje po strodku tego wszytskiego i już mi się ulewa. Tyle, albo aż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka nurkuje
Potrzebuję rozesłać pewną informację do jak największej liczby osób, czy możecie mi pomoć? Ja wyslę ja wam, a wy swoim znajomym??? Pomożecie??? Osoby chętne, mające dużo znajomych w licie kontaktów podajcie maila, to nie ejst zaden spam tylko informacja o darmowym kursie nurkowania, zalezy nam zeby jak najwieksza liczba osob przyszła na tę imprezę najlepiej z Warszawy....pomozecie????? Aga podajcie maile lub piszcie na gg 104 395 56 wystarczy ze kazdy wysle do jednej osoby i juz....proszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo ❤️ opowiem Ci o mojej bliskiej koleżance która ma syna dwa lata starszego od Twojego ..... odkąd ją znam (a już bardzo długo) to stawała na głowie załatwiając wszystkie problemy syna, oczywiście kierując się nieograniczoną nie całkiem zdrową miłością ............. gdy był w średniej szkole to nawet potrafiła przynieść jego zadanie do pracy i szukała kogoś do pomocy żeby je rozwiązać .... goniła do szkoły i wszystko załatwiała jak się coś wydarzyło; potem mu załatwiła żeby nie poszedł do wojska; jak począł dziecko z dziewczyną to zorganizowała im ślub, wynajęła mieszkanie; ówczesna jego żona po urodzeniu dziecka nadal się uczyła więc ona chcąc im pomóc zabierała im dziecko i na zmianę z mężem i swoją mamą się maleństwem zajmowali; potem młode małżeństwo się rozsypało więc ona biegała po adwokatach i załatwiała rozwód; za wszystko płaciła. Potem też płaciła zasądzone alimenty (zresztą myślę że dalej to robi ...) za syna .... chyba żeby go specjalnie nie obciążać ............. Syn po rozwodzie był w ciężkim stanie psychicznym więc (co rozumiem) jeździła z nim po lekarzach, dawała mu lekarstwa ...... Jak już mu się polepszyło, poznał przez internet jakąś dziewczynę i wyprowadził się z domu ........... mimo że ona go prosiła żeby tak szybko nie pakował się w nowy związek w dodatku z mężatką ..... NIC nie pomagało!!! 3 miesiące temu sama zaczęła mieć problemy zdrowotne, jeździłam do niej do szpitala i płakałam razem z nią; powiedziała: KONIEC!!! Nie odbiera nawet telefonów od niego, powiedziała że koniec z załatwianiem problemów za niego .............. Tak na prawdę teraz dopiero zaczęła sobie uświadamiać co tak na prawdę robiła i do czego to doprowadziło ....... w miłości trzeba zachować zdrowy rozsądek ..... Nie wiem jaki będzie ciąg dalszy .... myślę, że z ciężkim sercem to robi ale po prostu powoli daje synowi i dorosnąć i wziąć odpowiedzialność za swoje życie ............. zaczynam się bać czegoś innego ...... czy tej swojej miłości która jest w niej nie zaczęła przelewać na wnuka który bywa u nich nawet 2 tygodnie w miesiącu ..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Niebo błękitne!!!! ❤️ ........... przyjadę Ci odciąć pępowinę bo on nie tylko ciągnie Cię za ręce ......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebi trzymam kciuki za Toeje decyzje zwąizane z synem...daj mu jeść i dach nad głową i nic poza tym....żadnych ciuchów, żadnych wyjść na piwo, żadnego kieszonkowego...niech się obraża...znów to niestety próba dla CIebie, ale wierzę że dasz radę. A co do m...ON SIE NIE ZMIENI. przytulam mocno❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska, yezz ❤️🌻... no widzicie Kochane i nie odrobilam lekcji i cignie się ta pempowina i ciagną się błędy wychowawcze....jeszcze i moich rodziców :O Ale wiecie, M patrzy z boku i on mówi to co Wy, tylko ja jego słowa odbieram jako "interes w sprawie", że może to nie jest takie czyste....hmmmm Zamotane to moje życie, a raczej ja sobie sama je miotam....fatalnie. Ewo...Kochana ❤️ przyjmuje pokutę.... strasznie ja brzmię w tamtych postach i...boję się je czytać, az mnie mrozi... :( Myślę, że Ty myslisz, że ja nie poszłam dobrą drogą... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo 🌻 ja sama nie mam na razie takich kłopotów jako matka ale pamiętam, że mimo wielu zastrzeżeń do moich rodziców to za wiele jestem im wdzięczna...... że pozwalali nam popełniać błędy i naprawiać je samemu; pozwalali dokonywać wyborów..... czasami usłyszałam, że myślą inaczej, że według nich to nie tak no ale Ty wybierasz .......... i jak się potknęłam, pomyliłam, zawaliłam to to było MOJE! .....bo wcześniej sama tak wybrałam............... Ja nawet pamiętam jak zaręczyłam się z M. to mama mi zadała pytanie: czy na pewno chce wyjść za niego za mąż??? no ja oczywiście, że powiedziałam, ze TAK i nawet się oburzyłam w środku, że ona mi takie pytania zadaje ............. nawet gdyby mnie wtedy dłużej męczyła to nic by to nie dało bo ja zapewne tym bardziej zdania bym nie zmieniła.... Chyba najlepszą sytuacją jest taka sytuacja gdy można samemu wybierać, samemu ponosić odpowiedzialność ale "czuć" że za plecami stoi np. matka (najlepiej oboje rodzice ale to już sytuacja wymarzona ....) i daje to oparcie i siłę żeby się nie wywrócić na plecy i nie rozłożyć na łopatki ...... Ja sama bym chciała być taką matką ..... A m. to co daje to robienie fochów???? takim zachowaniem nie daje Ci żadnego wsparcia tylko pogłębia to co się w Tobie dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zmienisz sposób postępowania to będzie dla niego najpierw szok .... może się obrażać ....tak jak napisała Corobić ... może mieć nawet żal do Ciebie i pretensje, że już mu nie chcesz pomagać (albo raczej żyć za niego)....... ale to minie .... a Ty silna Kobieta jesteś tylko chyba czasami o tym zapominasz!!!! A ja wierzę w Ciebie!!! i w to, że sobie poradzisz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monitko ❤️ ...codziennie wypatruje jakiegoś słowa co u Ciebie .... Natalu ❤️ jak sobie radzisz?? ciepło Was pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na basenie -
INTRO NURKOWE Z SIREN DIVING Oglądając podwodne filmy i zdjęcia, marzysz o zdobywaniu głębin, obcowaniu z pięknymi morskimi zwierzętami, groźnymi rekinami czy zabawie z delfinem ? Praktycznie od zawsze chciałeś nurkować, nie miałeś jednak możliwości sprawdzić osobiście, czy w zetknięciu z prawdziwą, a nie wirtualną wodą i prawdziwym nurkowaniem w pełnym sprzęcie, dasz sobie radę? Czy będziesz potrafił oddychać pod wodą z aparatu powietrznego? Zadawałeś sobie pytanie jak to jest, gdy człowiek unosi się w toni, nie odczuwając ciążenia? Czy nurkowanie nie spowoduje zbyt dużego stresu, pewnego rodzaju paniki czy klaustrofobii? Czy setki razy zastanawiałeś się: czy Ja także mogę przeżyć tą wielką, życiową przygodę, jaką jest nurkowanie? Wychodząc naprzeciw tym pytaniom oraz wielu innym wątpliwościom zespół Centrum Nurkowego Siren Diving proponuje wspólne nurkowanie zapoznawcze, które odbędzie się: 29 maja na basenie „Muszelka” przy ul. Balkonowej 2/4 w Warszawie pomiędzy godziną 18:30 a 20:30. Jeżeli chcesz rozpocząć swoją przygodę z nurkowaniem, ale nie wiesz jak będziesz mógł bezpłatnie wykonać tzw. intro nurkowe z instruktorem. W pokazach mogą uczestniczyć również osoby niepełnoletnie (od 10 roku życia), za osobistą zgodą rodzica, lub opiekuna prawnego. Na czym to będzie polegać? • Każdy chętny zostaje ubrany w podstawowy sprzęt nurkowy. • Po krótkim przeszkoleniu, oddychając z aparatu powietrznego, uczestnik pokazu, zanurza się pod wodę w basenie. • Pod czujnym okiem kadry, oraz instruktora prowadzącego nurkowanie, możemy zawisnąć w toni i rozkoszować się stanem podwodnej nieważkości. Przyjdź, spróbuj i zostań naszym partnerem w nurkowaniu. Osoby, które tego dnia zgłoszą się na intro dostaną 10% zniżki na podstawowy kurs nurkowy. Wszelkich informacji udzieli Ci również certyfikowany instruktor Zbyszek Broler pod numerem 509-696-961 oraz Ewelina Ziaja pod numerem 516-038-665. Zadzwoń i dołącz do nas. Tak zaczyna się Twoja wielka przygoda….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yezz moja szczerość, prawda ...... wobec m. a nawet to "wyciąganie" szczególikowej prawdy przez niego ode mnie obróciła się przeciwko mnie .... on wykorzystał to wszystko przeciwko mnie i to z premedytacją, perfidnie ...... A ja wtedy nie umiałam się bronić .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na basenie -
INTRO NURKOWE Z SIREN DIVING Oglądając podwodne filmy i zdjęcia, marzysz o zdobywaniu głębin, obcowaniu z pięknymi morskimi zwierzętami, groźnymi rekinami czy zabawie z delfinem ? Praktycznie od zawsze chciałeś nurkować, nie miałeś jednak możliwości sprawdzić osobiście, czy w zetknięciu z prawdziwą, a nie wirtualną wodą i prawdziwym nurkowaniem w pełnym sprzęcie, dasz sobie radę? Czy będziesz potrafił oddychać pod wodą z aparatu powietrznego? Zadawałeś sobie pytanie jak to jest, gdy człowiek unosi się w toni, nie odczuwając ciążenia? Czy nurkowanie nie spowoduje zbyt dużego stresu, pewnego rodzaju paniki czy klaustrofobii? Czy setki razy zastanawiałeś się: czy Ja także mogę przeżyć tą wielką, życiową przygodę, jaką jest nurkowanie? Wychodząc naprzeciw tym pytaniom oraz wielu innym wątpliwościom zespół Centrum Nurkowego Siren Diving proponuje wspólne nurkowanie zapoznawcze, które odbędzie się: 29 maja na basenie „Muszelka” przy ul. Balkonowej 2/4 w Warszawie pomiędzy godziną 18:30 a 20:30. Jeżeli chcesz rozpocząć swoją przygodę z nurkowaniem, ale nie wiesz jak będziesz mógł bezpłatnie wykonać tzw. intro nurkowe z instruktorem. W pokazach mogą uczestniczyć również osoby niepełnoletnie (od 10 roku życia), za osobistą zgodą rodzica, lub opiekuna prawnego. Na czym to będzie polegać? • Każdy chętny zostaje ubrany w podstawowy sprzęt nurkowy. • Po krótkim przeszkoleniu, oddychając z aparatu powietrznego, uczestnik pokazu, zanurza się pod wodę w basenie. • Pod czujnym okiem kadry, oraz instruktora prowadzącego nurkowanie, możemy zawisnąć w toni i rozkoszować się stanem podwodnej nieważkości. Przyjdź, spróbuj i zostań naszym partnerem w nurkowaniu. Osoby, które tego dnia zgłoszą się na intro dostaną 10% zniżki na podstawowy kurs nurkowy. Wszelkich informacji udzieli Ci również certyfikowany instruktor Zbyszek Broler pod numerem 509-696-961 oraz Ewelina Ziaja pod numerem 516-038-665. Zadzwoń i dołącz do nas. Tak zaczyna się Twoja wielka przygoda….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo dziękuję🌻❤️ Napisz więcej o tym jaki masz problem z synem. Jeśli chodzi o m .....daj sobie czas,stań sobie teraz obok, obserwuj.....wszystko się wyklaruje jego intencje również tylko pozwól mu zadziałać,nie wychodź przed \"szereg\", nie \"przeszkadzaj\",zostaw mu pole do popisu........ A Ty....daj sobie wolne....(poczytaj w tym czasie,tak jak radziła Ewa)odpuść sobie ,niech chłopcy teraz działają:) Ewo...❤️ sto procent racji toksyczny partner najbardziej działa na dziecko,uczestnicząc w tym \"cyrku\" nie widzimy tego, a oprócz tego my skupiamy się na partnerze bo z nim mamy problemy, niekończące się zresztą wtedy nie zauważamy nawet \"lawiny\" A piosenka......tak, też słyszałam....super:) Pozdrawiam wszystkie Panie :) bardzo serdecznie,miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo - \"Na dodatek mój M w tym wszytskim też z powodu syna wali fochy i ma rację niestety. \" Pieprzysz jak potluczona ;) Z powodu syna (Twojego) wali fochy... Ku*wa co to za facet, partner - zamiast dac wsparcie to fochy strzela jak Paris Hilton. Ty teraz potrzebujesz kogos kto Cie wesprze, podtrzyma na duchu (bez wcinania sie miedzy Ciebie a syna, ot, co najwyzej da jakas rade, sugestie - bez protekcjonalnego czy krytycznego tonu, po przyjacielsku) - a co najwazniejsze, bedzie przy Tobie w tych trudnych chwilach, a Ty bedziesz miala swiadomosc ze masz jakies oparcie, ze nie jestes taka zupelnie sama - a wtedy to i najciezsze problemy latwiej zniesc. PS. pisze czysto teoretycznie ;) Ma racje? I Ty mu jeszcze racje przyznajesz? Czyli zgadzasz sie z jego zachowaniem i stosunkiem do Ciebie, Twoich problemow? OK, wiec sie nie dziw ze traktuje Cie tak jak traktuje. Sama na to zezwalasz. Koniec swiata - jak mawial dozorca Popiolek z \"Domu\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość expression.fora.pl
Nowe forum!! www.expression.fora.pl Jest to calkowicie nowe forum, potrzeba ludzi by je rozkrecic! Wchodzcie i rejestrujcie sie!  Zarowno dla dziewczyn jak i chlopakow. Zarowno dla mlodszych jak i starszych. Polecam! xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość expression.fora.pl
Nowe forum!! www.expression.fora.pl Jest to calkowicie nowe forum, potrzeba ludzi by je rozkrecic! Wchodzcie i rejestrujcie sie!  Zarowno dla dziewczyn jak i chlopakow. Zarowno dla mlodszych jak i starszych. Polecam! xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo 😍 Mamy podobne problemy z synami. U mnie też pewnie w najbliższym miesiącu okaże się, jak mój syn sobie poradził. Ja w odróżnieniu od Ewy nie szukam rozwiązań w podświadomości, czyli co kieruje moim synem.itd Bo ja widzę, że mój syn jest bardzo podobny do swojego zmarłego ojca. Ma też takie same problemy i podobnie układa sobie życie. Oczywiście, nie podoba mi się to. Ale pamiętam, że rok temu przeczytałam książkę \"My rodzice dorosłych dzieci\" Ewy Woydyłło. Bardzo mi sie podobała. Pamiętam, że ja też po znajomości załatwiłam synowi, gdy nie dopuścili go do sesji letniej, ze może zdawać. A on nie przygotował planu naprawczego dla dziekana i powiedział w końcu w lipcu, że on już w maju podjął decyzję, że będzie jeszcze raz na pierwszym roku. To był dla mnie szok!!!!!!! Więc postanowiłam, że nie ma więcej załatwiania. Załatwiliśmy mu pracę przy budowie drogi. Efekt był taki, że sam znalazł sobie pracę w telekomunikacji. No i ze zdziwieniem widzę, że pracuje tam od września do dzisiaj z przerwą w lutym na sesję. Nie jest to obciążająca praca, bo musi mieć minimum 40 godzin w miesiącu. Zarabia pewnie koło 600 zł. Jego renta rodzinna wpływa na moje konto. Ja mu daję 100 zl miesięcznie, kupujemy mu bilet na pociąg i opłacamy komórkę. On zarobione pieniądze wydaje na jedzenie i na alkohol na imprezy. O.k. Tutaj nie wygląda żle. Ale widzę, że na studia dzienne chodzi rzadko, albo prawie wcale. Powiedziałam, że chcę widzieć wpisy na zaliczenia dopuszczające do sesji letniej. No i zobaczymy, kto wie, czy nie czystą kartkę już niedługo. Ale postanowiła, że jak sobie posciele, tak sie wyśpi. No bo do cholery, ja sie za niego nie nauczę!!!!!!! Nie ma takiej możliwości!!!!!!!! Będzie co ma być. Mam z nim taką umowę, że jeżeli zawali znowu I rok, to albo idzie do normalnej pracy na 8 godzin dziennie i może ewentualnie studiowac zaocznie, jesli będzie miał nastroj i ochotę.I zostaje w domu. Albo wyprowadza się z domu i studiuje dziennie, jesli będzie chciał. No to on powiedział, że się w takim razie wyprowadzi. Dostanie ode mnie tą rentę ( ok 700 zł) zarobi w tej telekomunikacji 600 zl zapłaci za akademik i jeszcze mu zostanie 1000, zł miesięcznie. Wiem, że będę musiała się tego trzymać. To będzie trudne, ale widzę sens tej trudnej miłości. Pamiętam, jak sie zdziwił, kiedy mu powiedziałam, że nie musi studiować. Bo jesli to tylko mnie zalezy, to nie ma sensu. Pamiętam jego wyraz twarzy. :D On jest bardzo zdolny. Więc jeśli on nie dostaje zaliczeń, czy nie zdaje egzaminów, to po prostu dlatego, że....... mu sie nie chce. A akademik dobrze mu zrobi. Bo tam stale będą ludzie, więc nie będzie mógl stale siedzieć w komputerze. Bo on jest tez imprezowy. więc ludzie go mam nadzieję wciągną w jakieś bardziej realne życie. Będzie tez musiał robić sobie zakupy, szykowac jedzenie, prać itd. A to też zabiera troche czasu, który w domu przeznacza na komputer. No i będzie wiedział co sie dzieje w szkole. I dla towarzystwa może będzie chodził na zajęcia? A może zwiąże sie z komś na stałe? Bo ma problemy z bliskością. Wiem, że dla mnie to będzie trudne. Ale wierzę w to, że co wkładałam przez 21 lat, to do cholery, musi kiedyś zaprocentować. Że sie nie stoczy, nie zostanie narkomanem itd. Musze to tylko zrobic z miłością. I powiedzieć mu, że zawsze może wrócić, że może na nas liczyć itd. Jego ojciec, po zawaleniu 3 lat w szkole średniej, wieczorowo zdal maturę i studiował wieczorowo na Politechnice.Ii miał dobre oceny. Bo dojrzal i mu zależało.Więc wierzę, że mój syn też dojrzeje. Ja mu mówię, że jest bardzo zdolny i ma się brac do roboty. I poważnie podchodzić do swojego życia. i takie tam. Sama jestem ciekawa, czy wyleci ze studiów, czy się prześlizgnie na drugi rok? Niebo, ja przyjęłam taką metodę. Trudna miłość. Wolę, żeby teraz stracił jeszcze rok, sam musiał zacząć sobie radzić w życiu. Mój syn jest bardzo leniwy, strasznie leniwy. Podejrzewam, że jest tez strachliwy. A pewnie niedługo dowiem się, czy jest słaby, czy jednak jak podejrzewam poradzi sobie. Twój syn wydaje mi się słaby psychicznie. Zrezygnował ze studiów w tym samym czasie, gdy stracił pracę. To nie może być przypadek. Czy on nie wierzy w siebie? Czy ma niskie poczucie wartości? Kojarzę też, że psycholog namawiała cię, by syn się wyprowadził. By zaczął samodzielne życie.Łączyliśmy to z M. Ale to chyba nie to. Ona widziała, że jesteś zbyt kochającą matką. A on słabym, rozpuszczonym bachorem. On jest starszy od mojego syna chyba o rok. Ja wiedziałam, że mój syn nie może siedzieć w domu bez pracy. Bo dorosły facet albo studiuje dziennie, albo pracuje po 8 godzin dziennie. Najgorsze to pozwolić mu siedzieć bezczynnie w domu. Bo bezczynność odbiera nadzieję, wpada się w marazm. Ja wiem, że jak coś zrobię za mojego syna, to mam przechlapane. Bo potem on stale oczekuje, że będę coś robić za niego. Nikt nie musi być inzynierem, czy magistrem. Nie ma takiego obowiązku. po prostu. Dla mnie jest to nie do pojęcia, ale zdecydowanie juz do przyjęcia. :D Jego życie, jego wybór. Za miesiąc okaże się pewnie, czy moja metoda jest skuteczna.???? Ale jedno jest pewne. Przez lata opiekowałaś się nim, załatwiałas mu itd. A efekt jest taki, jaki jest. To trzeba zmienić metodę. Na inną. nie wiem jaką, ale na inną. Mamy podobne problemy niebo. Ale ja wierzę, że nasi synowie dorosną, dojrzeją. Mają falstart w dorosłe życie. Poślizg. My matki, musimy im pomóc stać się dorosłymi. Ja widze tylko jedna metodę. ZOSTAWIĆ Z MIŁOSCIĄ Nie wiem, jak technicznie, ale zostawić z miłością. I być za plecami, i dawać miłość. I rozmawiać. Poproś syna, by przedstawił Ci jego plan na jego życie. Przytulam Cię serdecznie 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paris Hilton w spodniach :D:D:D:D oneill Niebo ja napiszę z pozycji Twojego syna. Sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, studiowałam coś, i doopa. Mama bardzo ambicjonalnie podchodziła do tych moich studiów. Fakt faktem nigdy nie latała po szkołach za mną, ale gdyby dowiedziała się, że ja nie chcę, byłaby masakra. A ja sobie nie radziłam. Nudziło mnnie to, mimo , że zawsze wiedzę łykałam. Ten kierunek nic nie wnosił w moje życie, umierałam tam. Efekt. Przestudiowałam trzy lata. Każdy rok coraz gorszy, warunkowo zaliczany, dziekanka, i znów powtórka z różnicami programowymi. Po trzech latach wzięłam cichaczem papiery. Nie przyznałam się nikomu. Mama dowiedziała się trzy miesiące po fakcie, kiedy ze mną było już bardzo źle. Ważyłam trzydzieści parę kilo i od dwóch tygodni jadłam kanapkę dziennie bez masła. Popijałam sokiem z surowych czerwonych buraków, bo ponoć najlepszy na zrzucenie wagi. Wpadła do mnie do domu, wypieprzyła mi wszystkie szuflady w poszukiwaniu prochów, bo myślała, że mój stan wiąże się z jakimiś prochami. Kiedy dowiedziała się prawdy była w szoku. Wtedy zaczęła zastanawiać się nad swoim postępowaniem w stosunku do mnie. Potem nie chciała słyszeć o kolejnych studiach. Sama wybrtałam, poszłam do pracy, opłaciłam je. Zostawiła mnie samą i to było najlepsze, co mogła zrobić. Te , które wybrałam, chciałam zmobilizowały mnie do tego, żeby mieć za co je skończyć. Byłam jedną z najlepszych studentek, promotor myślał, że będziemy w przyszłości robić doktorat. Najlepsze, co możesz zrobić, to zostawić syna. Zostawić z jego problemami i decyzjami. To nie oznacza, że go nie kochasz. Możesz go wspierać i powinnaś, ale duchowo. Nie rób za niego nic, nie decyduj, nie załatwiaj, nie goń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście niesamowite ❤️ WSZYSTKIE. renta 🌻 nie myślałam, że możesz mieć podobna sytuację, bardzo Ci dziękuję za Twój wpis. Fajnie to poukładałaś i faktycznie akademik to niezła szkoła życia, a po za tym obowiązki i nauka odpowiedzialności. No niestety u mnie nie było takiej możliwości od początku poszedł na studia zaoczne, bo kierunek jaki SAM sobie wybrał był bardzo oblegany i nie miał szans. Owszem namawiałam go, żeby tam NIE szedł, bo uważałam, że to nie dla niego... proponowałam inne studia, bo widziałam, że to lubi i to go pasjonuje i.... on teraz właśnie po dwóch straconych latach chce iść na te studia, które ja jemu proponowałam od początku. każdy musi mieć swoją drogę i nią podążać i sam dochodzić do swoich prawd. 4U 🌻 dzięki Kochana za Twój punkt widzenia z pozycji syna... ale ja naprawdę nie uważam, że on musi studiować, ale niech COŚ robi i na coś się zdecyduje. Proponowałam jemu samodzielne mieszkanie, ale w ogóle nie chciał o tym słyszeć. Dawałam chatę plus opłaty za nią, miałby tylko się utrzymać, ale nic z tego, a przecież nic na siłę. pójdzie jak będzie sam chciał. oneill 🌻 :D Lubię co i jak piszesz.....i czuję się omotana i manipulowana...ZNOWU przez M. Ciągle na mnie próbuje coś wymuszać i wmawia mi że czarne jest białe. Ogłupieć można. Może to jest jak z moim synem, że to ja bardziej chcę, że to mnie bardziej zależy. Tak jak Kormoran ❤️ powiedziała...ja czuję i wiem, że we mnie jest dużo miłości, może za dużo... Za bardzo ja chcę tego związku niż M, chociaż to on przyszedł i wyciągał rękę i prosił, tylko chyba za mało ze sobą zrobił, albo symulował poprawę. I znowu jestem w punkcie wyjścia... rok w plecy. Tak Ewo Kochana mam dyskomfort z M chociaż jest kochany, zawsze pod ręką, taki dla mnie, a jednocześnie ciągle mam poczucie, że ta przemiana to tylko kwestia czasu, aby wszystko wyszło na jaw. Teraz miałam pierwszą niemiłą rozmowę z M... wycofał się z jednej z obietnic, którą mi dał przy powrocie... Powiedziałam, że jeśli tak, to nie mamy o czym mówić, ja już przez to przechodziłam i już wiem, że dam radę i nikt nie będzie robił ze mnie wariatki.... Wyszedł i jeśli nie zmieni zdania, ja swojego tez nie zmienię. Nawet się nie zdenerwowałam jakbym czekała, że kiedyś to walnie.... Jestem spokojna i nie płaczę, czuję się silna i mam dużo wiary w siebie. Dzięki Wam ❤️ Po tym syn przyszedł, pogadaliśmy...wiem, że on wie i czuje, że ja jestem za jego plecami (Niebieska ❤️) ale, że zabawa się skończyła i on jest dorosłym facetem czy tego chce czy nie chce. Wierna 🌻 zostawiłam pole do popisu, jakbyś wyczuła M. Oznajmił mi co oznajmił... Niby na jakiś czas, aż JA!!!! nie załatwię sprawy z mieszkaniem (ciągle wraca to jak bumerang). Załatwiłam... oznajmiłam jasno swoje stanowisko i juz. corobić 🌻 yezz🌻 mądre Kobietki jesteście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×