Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość kubciamala
nie bylam nigdy zazdrosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
consekfencjo podam Ci więcej konkretnych wytycznych, tylko sprawdzę we wnętrzach obowiązuje np. taki przelicznik : 200 - 250 zł/m2 opracowania z wliczonymi branżystami - wod-kan, elekt., gaz., jeżeli inwestor ma własnych branżystów, wówczas umowę spisuje się na sam projekt, najpierw jest koncepcja, po zaakceptowaniu koncepcji, jest projekt budowlany, który przypadku wnętrz jest także często wykonawczym, natomiast w przypadku architektury, to budowlany idzie do urzędu, gdzie jest pieczętowany, zatwierdzany i wydany z pozwoleniem na budowę inwestorowi, ląduje u architekta, a ten doszczegóławia i określa co i z czego, podaje specyfikacje i często przechodzi do detali, potem inwestor otrzymuje jeszcze projekt po-wykonawczy, który jest zapisem stanu faktycznego budynku osobno liczy się także nadzory budowlane i tzw. autorskie ( tu także obowiązują stawki procentowe od całkowitej kwoty) sprawdzę dokładnie jak się sprawy przedstawiają w domkach, dotąd uczestniczyłam w przeliczaniu kosztów budynku wielofunkcyjnego o powierzchni całkowitej 2000 m2, to inna bajka, bo to Użyteczność Publiczna nie chcę Cię wprowadzić w błąd, ja dotąd mam doświadczenie we wnętrzach i aranżacji, a także w placach i skwerach miejskich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubcia skarbie ty jesteś emocjonalnie jeszcze dzieckiem w dodatku w gorącej wodzie kąpanym :D Aż mi się czasem tobie klapsa chce dać :D Wyluzuj, daj na wstrzymanie... Czy ty nie miałaś przypadkiem za dobrego dzieciństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
kubciu na litość anielską, bodaj raz jeden udało mi się przeczytać jak to od czci i wiary odsądzałaś chłopa, bo Ci nie odpisał ... kubciu - kubeł zimnej wody, ostygnij na Boga ! ostygnij zen 10 9 8 7 8 6 5 4 3 2 1 zennnn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
kochane jestescie:) to prawda jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo niecierpliwa. mam hopla na punkcie punktualnoci itd. to ok dopisuje do listy. i bede z tym walczyc. jak ktos nie odpisze na sms to wlacze stukpukowy zen:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
czyli 1.emocjonalnie jestem dzieckiem, 2. zawsze chce miec racje, 3. jestem w desperacji, 4. wszystko kojarzy mi sie z szukaniem faceta, 5. mam hopla na punkcie punktualnoci (jak jakis facet spoznial sie 10 min to dostawal zjebke)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubcia litości! pękam ze śmiechu jak czytam waszą rozmowę ze stuk puk i inną ja która miała miejsce dziś po 22.30. Przypominasz mi taka jedną moją narwaną koleżankę... mogłabym ją określić tak "sto genialnych pomysłow na minutę a żaden nie zrealizowany" (Notabene bardzo barwną osobowość, ale żyjącą na wysokich obrotach). I skoncz z tym wyliczaniem! zatrzymaj sie na chwilę, zastanów, przemyśl... czy robiłas to już kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
niebo kochana , ile tych nawrotów jeszcze bedzie? az On sie znudzi? albo znajdzie sobie kogos? wbrew panujacym tu opiniom, to niestety ONI rządzą , ONI rozdaja karty, abstrahując od dd i innych dd, tak jestesmy wychowane tego strasznie trudno sie pozbyc bez faceta jestem nikim? nie poradze sobie? nikt mnie powaznie nie potraktuje? pewnie ze chrzanić takie znajomości, ale to oprocz wszystkich dd, takze w nas tkwi nie zapominajmy o tych zwykłych, spolecznych i kulturowych uwarunkowaniach, jak najbardziej godne przykładu sa kobiety, które zycie sobie ulozyly obok, rownolegle, ale sa z tym samym mezczyzna nie musza podejmowac i przezywac tak drastycznych dla wlasnej , zniewolonej psyche decycji, o rozstaniu ostatacznym to ostteczne jest tak dramatyczne dla duszy i serca, dlatego nie dziwie sie nawrotom, kazdy swoja ilość nawrotow ma wazne by nawroty nie niszczyly coraz bardziej niebo jest na skraju:( cztery umowy tez:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
hej enia. moja mama jest taka osoba 100 pomyslow na minute. wszystkie swietne ale jak przychodzi do realizacji to slomiany zapal. mi sie na szczescie udaje je realizowac. jezeli to tylko zalezy ode mnie. jezeli w gra wchodzi facet i to jeszcze z typu powolniakow to jest masakra. on nie zdazy jeszcze pomyslec a ja juz mam 10 wersji jak co kiedy i dlaczego. dlatego tez lubie rzadzic. bo nie umiecm sie doczekac az on podejmie decyzje. ja pisze pierwsza bo nie umiem sie doczekac az on napisze. a w koncu nie wyrabiam i chce deklaracji albo tak albo siak, a on nawet nie wie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
kubciu 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 dobranoc, nie musisz odpowiedzieć dziś na wszystkie pytania, zostaw coś na jutro papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuk-puk.. Dziekuje. Kubcia... :D Szalona dziewczyno... do listy dla psychologa dorzuc prosze ADHD... Tak, zeby sie psychologowi nie nudzilo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuptusia 😍 Przecież jemu chodzi tylko o sądowe postępowanie rozwodowe. Nie dostaniesz rozwodu, a Sędzia zawiesi sprawę, bo nie ma zupelnego i trwalego rozkładu pożycia malżeńskiego. Przecież Ty także to wiesz. Sama pisałaś, że złożyłas sprawę rozwodową, bo co mialas robić. no to i masz swoją manipulację. Założyłaś sprawę rozwodową, bo chciałaś, żeby on do ciebie wrócił. No to i wrócił. Na ostatnią chwilę, przed rozprawą. Masz swojego m z powrotem. Do pierwszej rozprawy rozwodowej oczywiście. Potem sprawa zostanie zawieszona, a Ty znowu SAMA. Ty, tak jak i niebo też manipulujesz i też molestujesz psychicznie Twojego m. niestety. Jesteście siebie warci. Ty i Twoj M Niebo i jej M. Na tym samym poziomie choroby. U nieba w zasadzie nie ma problemu. Bawią się razem dzieci, emocje są raz o ogromnej górze, raz w strasznym dole. Syn jest już dorosły. Bardziej skrzywdzić się go juz nie da.A niebo tylko nas wykorzystuje, byśmy jej żałowały i rozczulały się nad nią. Inaczej jest u Ciebie. Ty masz małe dzieci. I niestety właśnie Ty je bardzo krzywdzisz. Dla bardzo krótkiego powrotu m złożyłaś na ołtarzu Twoją córkę. Słyszałaś, co ona do Ciebie mówiła????????????? Nie, bo tak było Ci wygodnie. Dziewczyny częśto piszą, że nie tyle mają pretensje i gniew na ojców, że krzywdzili. Bo byli jacy byli. Największy gniew i żal mają do matek, że na to pozwalały. Co Ty robisz swojej córce? I to z pełną świadomością, bo przecież pisze Ci o tym stale. A Twoja córka powie Ci kiedyś, to co pisały tez do Ciebie już tutaj dziewczyny. W imieniu Twojej córki Tupta, zatuptaj się na śmierć, jeśli chcesz. Podejmujesz sama decyzje, jesteś dorosła. Ale dlaczego do cholery zatuptowujesz Twoją córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzia2
Nie wiem czy to molestowanie pszychiczne czy nie,dlatego pokrotce opiszę swoją sytuację.Jestem rozwódką.Od dwóch lat żyję z facetem,ktory podporządkował całe życie pod siebie.Tzn.Jeśli chce spac to to jest najważniejsze,nie obchodzi go np kapiący kran.Owszem naprawi ale nie wtedy kiedy ja go o to poproszę tylko wtedy kiedy jemu to pasuje.Nie mowi o tym co mysli,czuje,ciągle milczy.A jeśli zapyta \"co na obiad\"to uważa to za rozmowe ze mna.Urlop planowalismy juz dawno.Przez przypadek dowiedziałam sie ze znów chce go spędzić ze swoja rodzina.Razem ustalailsmy co innego.Kiedy go zapytałam DLACZEGO???to wykrzyczał że moge nie jechać.Prosiłam wczoraj o spacer to nie podobało mu się miejsce które wybrałam ale sam nie potrafił nic zaproponować.Płakałam całe popołudnie.Nie podszedł,nie przytulił.Oglądał tv w drugim pokoju.Wychodzac do pracy pocałował mnie.Nic nie rozumiem.Mozg się lasuje.Chowa pieniądze po domu bo twierdzi ze jestem rozrzutna.Ale ja wydaje tylko na życie.Jesli kupujemy ubrania czy kosmetyki to z reguły razem.Dzis też nie zostawił nawet na chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholipa...:O nie wiem ile tych nawrotów jeszcze będzie. Chciałabym byc silna i nie ulegać, chcę to skończyć raz na zawsze. Ostatnim razem, już czułam, że się uwalniam, czułam, że staję się lekka... I znowu przyszedł, prosil, znowu go zobaczyłam i uległam marzeniom, ułudzie. Kiedy go widzę mięknę strasznie. jak mnie przytula, dotyka...ja tonę. Wszystkie postanowienia idą w łeb. Tylko wtedy kiedy nie dopuszczam do spotkań, kiedy zeruję wszytskie kontakty wtedy mam sznasę na wyleczenie...inaczej doopa. Nic nie idę do przodu, zaczynam wszytsko od nowu, zawierzam, oszukuję siebie, a on oszukuje mnie, że się zmieni, postara, że będzie już dobrze.... Nawet jak mnie porzuca, mówi, że na mnie czeka, że kocha, że chce... I nie robi nic co mogłoby przekreslić moją chcę ewentualnego powrotu tzn jest wierny. Wiem to. Cztery Umowy...Kochana moja, Ty jesteś jak ja....oszukujesz siebie. Zobacz jaka jesteś szczęśliwa, jak kwitniesz teraz, jak piszesz...aż błyszczysz. Masz go sporotem, jest Twój. Piszesz, że jesteś silna teraz i traktujesz to zupełnie lekko, nieprawda... :O Tak mi przykro, ale robisz dokłądnie to co ja. Consekfencjo 🌻 dziękuję Ci za dobre słowo... Mam ogrom ciepła w sobie i przyciągam ludzi, wiem to...ale sama dla siebie nie jestem dobra. Ciagle daję m. sobą pomiatać i traktować jak zabawkę. Z nim zycie to jedna wielka niewiadoma...nigdy nie wiem co mu strzeli do głowy, co wynajdzie nowego złego we mnie i mnie znowu zostawi... renta ❤️ nie manipuluję Wami...po co? Nie jestem tutaj dla zabawy... zpotrzeby jestem li tylko, żeby znaleźć rozumienie i zrozumieć innych. Nie manipuluję M... po co? Chciałam z nim zyć i przy nim umrzeć... Chciałam mieć z nim dziecko, dom, rodzinę... Nie udało się, to nie ten człowiek, a mnie tak trudno to zrozumieć. inan_ja ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Consekfencjo - kiedys bedzie cd tej historii, na to musze miec odpowiedni nastroj i czas zeby opisac, zeby wczuc sie i przezyc ponownie bo to jest najlepsza droga do uleczenia tamtych traum. Trzeba je ponownie przezyc. Tak jak w sobote. Czuje sie o wiele lzejsza, to mi bardzo pomoglo a moja mala wewnetrzna dziewczynka chyba ruszyla do przodu. Czuje ze wreszcie ktos sie nia zajal, ze kogos obchodzi jej los i to ze stala sie jej krzywda... Co do tego kuzyna i jego rodziny - to byla dysfunkcja na dysfunkcji ukrywana skrzetnie. Ci ludzie zreszta juz od lat nie zyja... Piszac te slowa w sobote uwolnilam gniew i poczucie krzywdy, kolejna kotwice trzymajaca mnie w miejscu, nie pozwalajaca emocjonalnie dorosnac. Jeszcze wiele przede mna ale wazne ze jest postep. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundzia, wynika, że wpakowałaś się w toksyczny związek ... I źle, że po rozwodzie jeszcze raz wdeptujesz w bagno. Na szczęście możesz jeszcze zrezygnować, naprawdę zrób to ...!!! Wszystko co napisałaś, nawet ten kapiący kran, miejsce na spacer, które mu się nie podoba, milczenie, nie mówienie co myśli i czuje, zmienia zdanie, gdy razem ustaliliśmy co innego, a w końcu zwala winę na ciebie i mówi jak nie chcesz to nie rób, nie jedź, daj mi spokój ... Boschee, to wszystko z mojego życia jota w jotę!!! Czyli istnieje taki \"model\" cech psychopatycznych powtarzających się u niektórych samców ... Smutne dla nas ... ale ja się na swój sposób cieszę, że zyskuję potwierdzenie, ze nie jestem sama ... Kochana, mój M mnie nawet nigdy nie całuje, gdy wychodzi do pracy ... :-( W sobotę np. miał takiego focha, gdy byliśmy na chwilę u jego siostry, że nie kazał mi założyć sweterka wieczorem ... bo nie, bo jestem jego żoną, a ten sweterek mu się nie podoba! Wyszłam więc sama na spotkanie z moją koleżanką i jej facetem, a on ... o dziwo wybiegł za mną i już nic przy nich o sweterku nie powiedział, bo to jest taki tyran, który dobrze czuje się wśród swoich, przy swojej rodzinie mnie poniża, ośmiesza, a nie zrobi tego nigdy przy mojej rodzinie czy znajomych ...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundzia - podpisze sie pod slowami Tortilli - toksyk. Tak nie postepuje ktos komu na Tobie zalezy i kto sie o Ciebie troszczy. Tzn moim skromnym teoretycznym zdaniem... Pzemysl sens tego zwiazku - a najlepiej zastanow sie co sklonilo Cie do wybrania takiego partnera? Bo na pewno zanim zdecydowalas sie na ten zwiazek byly sygnaly, przeslanki ze cos jest nie tak? Najlepsza terapia to zaczac od siebie. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill, pełen podziw dla ciebie 🌼. Jesteś taka mądra, elokwentna, a tą małą dziewczynkę w tobie, która jest bardzo osamotniona i nieszczęśliwa maskujesz przy pomocy woli i rozumu, chociaż w sercu pustka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzia2
tortilla29-Mnie też poniża przy swojej rodzinie.Przy mojej staje się łagodny i delikatny.Ale to wszystko mija zaraz za drzwiami.Wczoraj tez pol dnia spal,pol sie nie odzywał a kiedy zapytałam "dlaczego"to powiedział ze jestem fałszywa i że nie może na mnie patrzeć.Ale dlaczego?Nie umiał uzasadnić.Jego odpowiedzi na moje pytania to-"bo tak,nie wiem,nie obchodzi mnie,daj mi spokój,odpierdol się, taki już jestem itd"A drugiego dnia jak gdyby nigdy nic całuje w policzek i wychodzi.Po co?To jest miłość?Zniewolenie?Zemsta ze poprzedniczka dorobiła mu rogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzia2
Co mnie skłoniło ze z nim jestem?Już mówię.Był wesołym człowiekiem,czułym,troskliwym,kochającym dopóki nie zamieszkalismy razem.Dużo zwiedzaliśmy,spotykaliśmy się ze znajomymi itd.Trwało to trzy miesiące i kicha.Mowi że kocha ale kiedy pytam dlaczego tylko to mowi a nie okaże tego w prosty sposób na codzien to milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundzia, zastanawiam się, czy my nie żyjemy z tym samym facetem ... Może prowadzi jakieś podwójne życie? ;-) Nawet słowa, których używa, gdy ze mną nie rozmawia są takie same ... Przeważnie nie może na mnie patrzeć. Od wczoraj też milczymy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzia2
tortilla szlag mnie trafia na to życie.Nie wiem czy to normalne zachowanie facetow czy tylko "moj"jakis inny.Widac dookola ze są faceci którzy przytulają,całują i troszczą się o swoją kobiete.Myślę że poprostu moj facet mnie kocha i dlatego tyle w nim nienawiści.Ma nademna jakąs litość ktora mu karze ze mna byc.A może to z wygody?Posprzątane,ugotowane itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M jeszcze mówi, że przeze mnie mu się nic nie udaje ... Normalnie teraz mi się nawet śmiać chce jak to piszę, bo to takie niedorzeczne ... A zdarza się, że ja pytam dlaczego nie okaże w prosty sposob na codzień, że mu na mnie/na nas zależy, to też milczy, albo mówi, że ma mnie dosyć, że jestem nienormalna, bo ciągle coś od niego chcę i on wszystko ma w doopie :-) Kochany mąż ... Tylko czemu chce mieszkać ze mną i swoją mamusią ... ??? A ja muszę błagać, aby teraz w naszym (moim!) mieszkaniu urządzić wreszcie pokoik dla naszego dziecka, bo M ma SWÓJ pokój, z którego nie potrafi zrezygnować, bo tam ma swoje regały i swojego psa, tylko do tej pory nie było miejsca na pokoik dla synka, ktorego on straaasznie kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kundzia2
To że tak nas traktują to z wygody...A kochają nas i nasze dzieci jakąś chorą miłością której ja nie pojmuję.Ja dziś mam nadzieję zakończyc chory układ pomimo tego że bardzo kocham sama nie wiedzieć czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błekitne ❤️ ❤️ Wiesz jak bardzo cie przytulam ..... kiedyś się \" TO WSZYSTKO \" skończy ... bo wszystko ma swój początek i koniec ... wszystko ma swój odpowiedni czas.... niczego nie przyspieszymy niczego na siłe nie skończymy ....niech to całe cholerstwo idzie swoją drogą , nie hamować , pozwolić na przejście temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundzia - nie dosc ze toksyk to jeszcze cham. A fochy to se moze miec Paris Hilton, nie dorosly mezczyzna. Tortilla - ja tak przez wiele lat ukrywam wrazliwosc, niezaspokojenie, brak milosci i troski ze to stalo sie niejako mja druga natura (i pewnie stad moje wybory w przeszlosci). Poza tym - sztuka przetrwania. Zauwazylam ze przez cale moje dziecinstwo czulam sie jak obowiazek; tzn ze bylam obowiazkiem dla innych. Jak teraz patrze w przeszlosc to wszystko co robila w stosunku do mnie matka przypomina strajk wloski. Wykonywanie scisle tego co wyczytala w madrych ksiegach nt wychowania dzieci. Jedzenie o jednej porze i odpowiedniej ilosci - i tak MUSIALO BYC! Najbardziej utkwilo mi w pamiecy jak bylam chora i zazywalam antybiotyki, inne leki - wszystko tak scisle pod wskazanie lekarskie. Nie bylo w tym instynktu, wyczucia - empatii. Tylko obowiazek. Nie zebym miala zal - inaczej nie potrafili. Uwazali ze tak jest wlasciwie. Ale potrm przyszly inne problemy - mobbing w szkole, zaczelam dorastac - i juz sie nie dalo z poradnikiem. Mysle ze matka poczula sie przerazona i zagubiona wobec moich problemow i najlepsza rada bylo uznac ze to nic wielkiego. Bo jej poziom leku byl zbyt wysoki zeby sobie z tym radzic, zeby mi pomoc - i nie czula wiezi instynktownej a tym samym empatii. Wklasnie tego bardzo mi brakowalo w dziecinstwie - odrobiny empatii. Bo chyba wtedy, odczuwajac czyjas empatie - wiemy ze jestesmy wazni, ze ktos sie naprawde o nas troszczy, ze komus zalezy. Do tego dochodza przekazy niewerbalne ktore moze nawet wiecej mowia niz slowa... Teraz troche zmienie temat - zabawne jak moj maz jest zazdrosny o to ze ja np mam silna wole, potrafie dazyc do celu - a on nie. I to go wku*wia. A mnie smieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie cos mi przyszlo do glowy - mam bardzo wysoki stopien empatii (czasem nawet to bywalo meczace ale teraz juz lepiej nad tym panuje, chyba z wiekiem i bardziej zajelam sie soba, czyli tak jak byc powinno). Czy nie byla to proba zaspokojenia swojej wlasnej potrzeby empatii ze strony innych - jesli wy mi nie dacie to sama sobie stworze? Bo jak nad tym rozmyslam to wiele rzeczy dzialo sie u mnie w ten sposob, sama je sobie ofiarowywalam, wymyslalam - i pewnie dlatego czasami byly nie do konca rzeczywiste i nielogiczne. Bo mialy za zadanie zalatac pustke emocjonalna... Mialam niesamowita wyobraznie (dla jednych plus, dla innych minus bo "ma pstro w glowie") i dzieki niej przetrwalam jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
witam Oneil, podziwiam cie za to jaka silna jestes kobieta. mimo tego wszystkiego radzisz sobie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
poza tym Oneil nie wiem co tam masz jeszcze do zalawienia z przeszloscia, ale jak dla mnie to sprawiasz wrazenie calkowicie pogodzonej ze soba, radosnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×