Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

dziekuje ze jestescie 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 Kochana, te kwiatuszki są dla Ciebie. Bardzo Ci gratuluję i mocno Cię przytulam. Pięknie sobie poradziłaś, jesteś dzielną i wspaniałą dziewczyną. Przyznam, że nie miałam nigdy aż takiej sytuacji w swoim życiu, jak Ty, żeby żyć w zimnie i chłodzie, bez jedzenia i jeszcze razem z dzieckiem... Nie ukrywam, że przykro mi się zrobiło, że musiałaś przejść przez taką wyboistą drogę. Tym bardziej Cię podziwiam:) Jesteś wspaniałą i bardzo wartościową kobietą. Przeszłaś swoje piekło, ale teraz już musi być dobrze, teraz już możesz być spokojna:) Jesteś przykładem dla tych kobiet, które jeszcze nie wierzą. Jesteś przykładem na to, że wytrwałość i ciężka praca opłacają się. Że sukces rodzi się w bólach. Jesteś dla mnie przykładem.. Wygrałaś życie - dla siebie i dla synka. Życzę Ci bardzo dużo spokoju teraz. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenia:) dzięki raz jeszcze za wsparcie. Postaram się siebie nie zawieść:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renta:) pisz mi tak dalej, to już na pewno nie pomyślę o tych śmierdziuchach. A przy okazji, może dziewczyny skorzystają:)) Maja:) szkoda, że Cię nie będzie. Ale mam nadzieję, że to nie będzie pierwszy i ostatni raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silna k. 🌼 🌼 Fajnie, że udało Cię się tak miło spędzić czas i wyrwać się z domu. U mnie całkiem, całkiem. Nie mogę narzekać. Dziś znów byłam u psychologa w związku z kwalifikacją do grupy terapeutycznej DDA i Pani psycholog uśmiechała się do mnie wymownie a na koniec bardzo pochwaliła za to, że tak szybko zrozumiałam mechanizmy. Pytała: no ale jak to się stało, że tak szybko Pani to poszło, a ja: no, koleżanki dały mi bodziec a potem od forum. Ona: acha od forum..ojej..hmm..:) Teraz walczę z tym wstrętnym nałogiem. Gdybyś chciała też powalczyć (chyba palisz, tak?) to mam fajnego e-booka, mogę Ci wysłać na maila. Cieszę się, że jesteś taka spokojna. To dobrze wróży:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silna k. 🌼 🌼 Fajnie, że udało Cię się tak miło spędzić czas i wyrwać się z domu. U mnie całkiem, całkiem. Nie mogę narzekać. Dziś znów byłam u psychologa w związku z kwalifikacją do grupy terapeutycznej DDA i Pani psycholog uśmiechała się do mnie wymownie a na koniec bardzo pochwaliła za to, że tak szybko zrozumiałam mechanizmy. Pytała: no ale jak to się stało, że tak szybko Pani to poszło, a ja: no, koleżanki dały mi bodziec a potem od forum. Ona: acha od forum..ojej..hmm..:) Teraz walczę z tym wstrętnym nałogiem. Gdybyś chciała też powalczyć (chyba palisz, tak?) to mam fajnego e-booka, mogę Ci wysłać na maila. Cieszę się, że jesteś taka spokojna. To dobrze wróży:) Buziaki:) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Dziękuje wam ,wiem ,ze ta droga nauczyła mnie odpowiedzialnosci za siebie,wczesniej dawałam z siebie wszystko wszystkim( w podtekscie żebrania o miłośc) ,ale to dopiero teraz wiem.A czekałam na kogos kto zajmie sie mna jak małym dzieckiem.bałam sie odpowiedzialnosci ludzi ,swiata.Ciagle sie boje ,ale nawet te małe kroki ,odzyskiwanie autonomii,pozwalało na odzyskiwanie kontroli nad zyciem.Nie jest to najlepszy scenariusz dla mnie i syna ,gdybym mogła wybierać.Ale nie odpowiadam za zachowania małzonka ,który nie chce się leczyc.Gdy brakowało mi nadzieji bo nie jestem taki twardziel jak sie wydaje,to wstawałam czytałam wasze posty i dawało mi to siłe na dzień ,pól dnia.na tym sie skupiałam -na kolejnym dniu.Isc załatwc co mozna w miare mozliwosci.dzisiaj nie daje rady bo boli ,ok pójde jutro ale załatwie co mam załatwić w danym tygodniu.Cała walka trwała od lutego 2009 do dzisiaj.Ale warto było.jedyne co mi przykro to to że syn musiał uczestniczyc w tym wszystkim.Ze nie dałam rady go ochronic przed tymi brudami.Dziekuje wam naprawde za wsparcie i mam nadzieje ,ze moja opowieśc da siłe tym ,które tez sie boją.Siłe do walki o siebie i swoja godność.Oczywiscie nie zamierzam opuscic topiku:) Całuje was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Kurka napisałam takiego posta i mi wywaliło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Paulina Ja nie palę :-) z nałogów to tylko zakupoholizm, szczególnie przez internet ostatnio (ale walczę z tym ;-)) Tobie życzę silnej woli, palenie to wstrętny nałóg, niszczy zdrowie a do tego drogo kosztuje, lepiej te pieniądze wydać na coś przyjemniejszego :-) Chociaż niektórzy palacze twierdzą że palenie to super przyjemność.... Co do psychologa, to jestem pod wrażeniem :-) A Ty chodzisz do niej prywatnie? ja chodziłam kiedyś prywatnie, czułam że mi te wizyty pomagają ale jednocześnie miałam wrażenie że psycholog często odbiegała od tematu, wtrącała jakieś długie opowieści całkiem nie na temat a czas leciał...a tanie te wizyty nie były . Może ja się nie znam, może tak to powinno wyglądać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Paulina Ja nie palę :-) z nałogów to tylko zakupoholizm, szczególnie przez internet ostatnio (ale walczę z tym ;-)) Tobie życzę silnej woli, palenie to wstrętny nałóg, niszczy zdrowie a do tego drogo kosztuje, lepiej te pieniądze wydać na coś przyjemniejszego :-) Chociaż niektórzy palacze twierdzą że palenie to super przyjemność.... Co do psychologa, to jestem pod wrażeniem :-) A Ty chodzisz do niej prywatnie? ja chodziłam kiedyś prywatnie, czułam że mi te wizyty pomagają ale jednocześnie miałam wrażenie że psycholog często odbiegała od tematu, wtrącała jakieś długie opowieści całkiem nie na temat a czas leciał...a tanie te wizyty nie były . Może ja się nie znam, może tak to powinno wyglądać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silna sorki z tym paleniem, pomyliło mi się coś:) Miałam też fazę na zakupy w necie, ale mi przeszło, kiedy zobaczyłam w szafie kilka rzeczy nowych z metkami, nie noszonych:) Do psychologa udałam się tylko dlatego, że mam kwalifikacje do grupy terapeutycznej dla DDA, więc to jest w ramach NFZ (za free). Raz w życiu byłam prywatnie i również nie czułam się komfortowo. To chyba nie jest dobry zawód, żeby za niego płacić tak do ręki. Też miałam odczucia, że Pani mnie nie rozumie. Teraz za free to wygląda zupełnie inaczej. Jestem u trzeciej Pani psycholog w ramach ubezpieczenia i jest wyjątkowo ciepła atmosfera i chęć zrozumienia problemu. DZIEWCZYNY!!! KTO JEST ZA ZAŁOŻENIEM NOWEGO TOPIKU, RĘKA DO GÓRY:) MAJA, EUTENIA, WIERNA, SZÓSTKI - założycie? To było Wasze dzieło, więc nie wypada nam odbierać możliwości kontynuowania tego wątku przez Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
kochane Dziewczyny. Silna Kobieto,Paulinko,Dobrze ze jestescie - pozdrawiam i sciskam. uwaznie czytam co piszecie i jestem z Wami. O M juz nie pisze,pisac nie bede,coraz gorsza zenada. Poprosilam szefa o pozyczke. Po poludniu zadzwonila do mnie kolezanka( pracowala wczesniej na moim miejscu) i powiedziala,ze moj szef dzwonil do niej i pytal czy nie chcialaby znowu wrocic do biura.ona nie chce wrocic,natomiast chciala byc fair wobec mnie i poinformowala o tym.a Pomyslalam - matko,tylko nie teraz.... Potem pomyslalam,ze chyba przyciagam takie sytuacje. A potem-ze juz chyba wiecej nie jestem w stanie ,mowiac jezykiem dresiarzy,przyjac na klate. i tak sobie dumam,czy to przez to,ze zapytalam o pieniadze,czy tez przez to,ze ciagle jestem zdenerwowana do granic wytrzymalosci,rece mi sie trzesa,po prostu golym okiem widac,ze mam problemy...widac tez golym okiem niskie poczucie wlasnej wartosci,zahukanie i brak wiary w siebie. Moze to sie wszystko po kosciach rozejdzie,ale boje sie strasznie. Obiecalam sobie dzis,ze przyjme na spokojnie wszystko co los przyniesie,z pokora,moze uda mi sie naprawic swoje zycie.....i zmienie nick na Odratowana....heh. Pozdrawiam Was i zycze dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
kochane Dziewczyny. Silna Kobieto,Paulinko,Dobrze ze jestescie - pozdrawiam i sciskam. uwaznie czytam co piszecie i jestem z Wami. O M juz nie pisze,pisac nie bede,coraz gorsza zenada. Poprosilam szefa o pozyczke. Po poludniu zadzwonila do mnie kolezanka( pracowala wczesniej na moim miejscu) i powiedziala,ze moj szef dzwonil do niej i pytal czy nie chcialaby znowu wrocic do biura.ona nie chce wrocic,natomiast chciala byc fair wobec mnie i poinformowala o tym.a Pomyslalam - matko,tylko nie teraz.... Potem pomyslalam,ze chyba przyciagam takie sytuacje. A potem-ze juz chyba wiecej nie jestem w stanie ,mowiac jezykiem dresiarzy,przyjac na klate. i tak sobie dumam,czy to przez to,ze zapytalam o pieniadze,czy tez przez to,ze ciagle jestem zdenerwowana do granic wytrzymalosci,rece mi sie trzesa,po prostu golym okiem widac,ze mam problemy...widac tez golym okiem niskie poczucie wlasnej wartosci,zahukanie i brak wiary w siebie. Moze to sie wszystko po kosciach rozejdzie,ale boje sie strasznie. Obiecalam sobie dzis,ze przyjme na spokojnie wszystko co los przyniesie,z pokora,moze uda mi sie naprawic swoje zycie.....i zmienie nick na Odratowana....heh. Pozdrawiam Was i zycze dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Buszujaca te sytuacje potraktuj na + ,jako mobilizacje ,idz do szefa ,porozmawiaj ze masz trudna sytuacje ale juz ja opanowałas ,pakuj manatki ,bierz syna i zmykaj do wynajetego ,ty się uspokoisz i praca będzie inaczej szła .Bo jak stracisz pracę a tam zostaniesz z nim to zrobi z ciebie niewolnice.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Buszujaca Ty weź się w garść i ratuj siebie!!!!! i to jak najszybciej kochana, widzisz do czego ten związek Cię doprowadza. Nie pozwól sobie kolejnej rzeczy odebrać. Ja tu o Tobie myślę i martwię się, nie daj się w jeszcze większe bagno wciągnąć, bo m będzie miał jeszcze większą władzę nad Tobą. Ściskam Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinko 36
Milo mi, ze na cos sie przydalam. Jestem obserwatorka topiku od dluzszego juz czasu, a ucze sie "slyszac", bo jak mowia - milczenie jest zlotem. Pomagac innym jeszcze nie potrafie, ale wierze, ze przyjdzie i na to czas i bede mogla odwdzieczyc sie za wszystko co tutaj dostaje 😘 buszujaca... - czy podczas rozmowy z szefem o pozyczce czulas jakis opor z jego strony, czy niechec? moze pogadaj z nim szczerze, to czesto sie oplaca. Pamietaj tez, ze zawsze mozesz wrocic do Polski, co wg mnie wcale nie byloby zle w Twojej sytuacji. Przepraszam za te sugestie, ale czasem czlowiek musi :). Zrobisz tak, jak Tobie bedzie najlepiej, a ja bede trzymala kciuki za powodzenie 😘 przypadkowa - co u Ciebie? martwie sie 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszująca 🌼 mocno Cię przytulam teraz. Twoje przeczucia mogą być słuszne co do opinii szefa co do Twojej pracy. Ale nic straconego, dobrze, że masz koleżankę, która Ci powiedziała. Moim zdaniem powinnaś teraz porozmawiać z Twoim Szefem w 4 oczy. Spytać go, czy jest zadowolony z Twoje pracy. Podkreślić, ze Ty lubisz u niego pracować. Powiedz, że masz chwilowe problemy prywatne, ale one nie wpływają na Twoją pracę. Że pożyczka Ci potrzebna, bo zmieniasz mieszkanie ale w zamian za to możesz np. zrobić coś w nadgodzinach albo przyjść do pracy w dodatkowy dzień. Coś dorzuć od siebie, żeby nie czuł się wykorzystywany przez Ciebie, że coś z tego będzie miał. Jeśli otwarcie z nim porozmawiasz, to on będzie miał całkiem ludzkie obiekcje, żeby Cię zwolnić. Otwórz się przed nim, ale nie opowiadaj co się dokładnie dzieje w Twoim życiu, bo to może zadziałać na odwrót. I przede wszystkim: Głowa do góry, pierś do przodu i działaj. Jeśli czujesz, że już dłużej z m nie wytrzymasz, że będzie tak zawsze i zawsze, to sama sobie odpowiedz na pytanie: Czy to ma sens? Wiem, że trudno będzie samej, ale tylko fizycznie ale to psychika jest najważniejsza. Nie wiem, czy wyzdrowiejesz przeciągając mieszkanie z m. pod jednym dachem... Mnie się udało, ale to dlatego, że nie bałam się postawić sprawę na ostrzu noża. Nie wiem, czy i Ty masz taką odwagę, bo jesteś w zupełnie innej sytuacji, z daleko od kraju.. Swojej najlepszej koleżance w samej takiej sytuacji poradziłabym tak; 1. Uspokój się, weź się w garść. (masz możliwośc wziecia jakiś tabl. uspokajających, chociaż melisę?) 2. Porozmawiaj z szefem, upewnij go że Twoje problemy nie mają wpływu na Twoją pracę. Zapytaj czy jest zadowolony z Twojej pracy. 3. Postawiłabym sprawę z m. na ostrzu noża, zagrała, ze mam mieszkanie i odchodzę, jeśli on tu i teraz nie przysięgnie zmiany w Waszych relacje (sama też musiałabyś mu obiecać taką zmianę i równolegle popracować nad swoimi emocjami) LUB definitywnie opuściłabym m. zamieszkując nawet w klitce. Jestem z Tobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulina 🌻 ❤️ 🌻 Buszująca,silna Kobieto,Dziękuję że jesteście...... to Wy teraz tworzycie i prowadzicie ten topik w głównej mierze i jest to robione w sposób mądry i fascynujący wg mojej opinii niczego nam "starym " :) :) nie odbierzecie, kontynuujcie to dzieło dalej bo tylko to jest najważniejsze by pomóc jak największej ilości kobiet,a więc do dzieła ...........twórzcie nowe :) będę Was wspierać jeśli tylko będę mogła:) 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do osoby "paulinko 36" dzięki raz jeszcze i pisz do nas. Trzymaj się! 🌼 Wierna czytelniczko dzięki, że się odezwałaś. Dzięki za ciepłe słowa. Mam nadzieję, że będziesz tutaj zaglądać jak najczęściej. Wiesz, tak brakuje mi podsumowania historii dziewczyn z tego topiku zakończonych happy endem. Sądzisz, że to dobry pomysł, aby dziewczyny, które przeszły metamorfozę napisały w kilku słowach swoją historię i jej pozytywne zakończenie? Może to komuś da do myślenia, zmotywuje do zmian.. Pozdrowionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
czesc dziewczyny u mnie isłonko i chmury,ale ogolnie dobrze .Pozdrawiam was ,Buszujaca daj znac ,Paulina buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko🌻-przychylam sie do zdania Wiernej Czytelniczki🌻 W ogole ten topik stworzyl ktos inny,o ole sie dobrze orientuje. ❤️To jednak chyba jest wazne-kto aktualnie go tworzy.Ja jeszcze przez miesiac i tydzien nawet nie mam codziennie dostepu do komp.,a potem bede miala duzo zalatwien w Polsce. Tak,dobrze widzisz Paulinko.Jednak wylatuje 12.06. :-)Zaczelam niby dawac sie wmanipulowac.Ale zamierzalam po prostu cos byc moze waznego na przyszlosc zalatwic-dla siebie i dzieci.Zrezygnowalam.Dzieci sa tego samego zdania. :-PSytuacja sie zmienila,m pije i probuje zaczac agresje(ale nie przezywajcie tego czasami-radze sobie,nie pozwalam),zmienilam wiec decyzje.Decyzja jest przemyslana jeszcze raz po opadnieciu emocji,po ilus godzinach.Jednak pierwotna(wstepna) byla sluszna.:-) Dalam sobie czas do czerwca na ostateczna decyzje(bylo to ponad pol roku temu). Wydalam niepotrzebnie pieniadze,czas(a moze i potrzebnie,moze cos by nie ujrzalo teraz swiatla dziennego,np.jakies zachowanie,manipulacja,oklamywanie,picie,tylko pozniej.A ja wychodze z zalozenie,ze lepiej pozno,niz wcale,ale lepiej wczesniej,niz pozniej),ale uwazam,ze zdrowie psych.,emocjon. dzieci jest wazniejsze.Ja sobie i tak poradze.Mnie juz nie zgnebi,nie pognebi,nie przygnebi,nie dam sie. Przezylam kilkuletnia przygode,czas wrocic do domu.:-) Nie walcze,najwyzej stanowczo sie bronie.I- I GO AHEAD,WE GO AHEAD(oni rozumieja tez przez to-robie swoje,ROBIMY SWOJE. Na innym topiku pisala kobita i miala taka stopke,ktora teraz mi pasuje NIE UWAZALES JAK ROBUSZ,TO TERAZ ROB JAK UWAZASZ. Troche to tylko zmienie-po swojemu i dodam do swojej stopki. NIE UWAZALES CO I JAK ROBISZ,TO TERAZ ROB CO I JAK UWAZASZ. Dodam sobie jeszcze GO AHEAD(rob swoje)-to mowie do siebie. Tak wiec-POCZARUJEMY RAZEM-SIEBIE,DLA SIEBIE?:-D ❤️WAZNA JEST OSTATECZNIE POMOC,WSPOLPRACA,ZROZUMIENIE,ZYCZLIWOSC,EMPATIA,MILOSC,RADOSC,DOBRO,MADROSC,ROZWOJ...-moze cos dopiszecie? ❤️Mysle,ze tu,jak w prawdziwej rodzinie,tego nam nie brakuje. Robimy liste uczestnikow SABATU CZAROWNIC?🌻 Pozdrawiam cieplutko Was Wszystkie🌻❤️ PS.W GRUPIE SILA I MOC I...patrz wyzej-w tej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Halo halo :-) Maja... To jeszcze miesiąc i w drogę :-) ja już bym się z radości zaczęła pakować! A jak Ty się z tym czujesz? Powodzenia dla Ciebie 🌼 Buszujaca... Gdzie przepadłaś?????????? Mam nadzieję że wszystko dobrze, odezwij się koniecznie. Paulina I znów mnie zadziwiłaś, ależ Ty masz wszystko poukładane w głowie, dla każdego coś mądrego zawsze napiszesz, każdemu doradzisz i to tak ciepło i życzliwie. 🌼 Ja się nie odzywam do m od wczoraj, mam tego dość, już bym tak chciała w samolot wsiąść, i nie niszczyć sobie psychiki przebywaniem w toksycznym otoczeniu. No nic, wzięłam się za sprzątanie, to mnie zawsze uspokaja i pozwala poukładać myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ze jestescie 🌼 Tak się zastanawiam, czy Twoje emocje już opadły na tyle, że doszła do Ciebie ta świadomość, że sama sobie tak świetnie poradziłaś mimo, że wiatr wiał Ci prosto w twarz..Myślałaś może o zmianie nicka godnego tej metamorfozy?:) Maja 🌼 cieszę się, że jednak będziesz na Zlocie. Sądzę, że na koniec maja będziemy uaktualniać listę chętnych i pomyślimy o konkretnym scenariuszu. Pozdrawiam Cię ciepło:) i GO AHEAD!!! Silna k. 🌼 Twoje ciepłe słowa do mnie to miód na moje serce:) dzięki serdeczne!!! Już niedługo wrócisz. Cieszę się, że zdrowa:) To jak, zakładamy nową część topiku? Czy tylko mnie tak ciężko wchodzą posty? Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa k. 🌼 cały czas czuję tutaj Twoją obecność. Taka myśl mi przechodzi przez głowę, że coś obmyślasz, jakiś plan. Mogę się mylić, ale będę w to wierzyć.. ściskam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszjacaWzbozu
Paulinko. Bardzo dziekuje za to co napisalas i poradzilas jak najlepszej przyjaciolce.Jestem myslami z Toba,chociaz moze w nienajlepszej kondycji,czytam wszystko co piszesz,raduja mnie Twoje postepy potwierdzone przez psychologa i walka z papierosami....a przede wszystki Twoja sila,ktora sie z nami dzielisz;-) Dziekuje ze jestescie. Pozdrawiam Cie i przytulam.Mam nadzieje iz to,ze zalatwilas alimenty sprawilo,ze czujesz sie spokojniejsza i bezpieczniejsza...wiesz,jak napisalas o tym,ze spaliscie synem w ubraniach,ze grzalas jedzenie na sieczkach ...to plakalam.Mysle,ze po tym wszystkim co przezylas,nie ma dla Ciebie rzeczy niemozliwych...jestes dla mnie wzorem Silna kobieto. Scikam mooocno.Wydajesz mi sie teraz duzo spokojniejsza, jakas w 100% pogodzona ze swoja decyja....inaczej Twje posty brzmia....zaczelas sie pakowac?a jak Twoj m? spokojny?ciekawe czy on sie czegos nie domysla,swoja droga..... Wiecie,jeszcze nie mialam okazji pogadac z szefem w cztery oczy....dzis byl dla mnie szalenie uprzejmy,ale trudno mi do konca mu ufac w tej sytuacji..raczej sie nastawilam,ze co bedzie to bedzie,mam dwie rece,jakas prace znajde...mysle,ze generalnie on strasznie sie trzesie nad tymi swoimi pieniedzmi i pewnie go zszokowalo,ze poprosilam o pozyczke... Czyalam przed chwila wywiad w Twoim Stylu z Renata Przemyk....bardzo ja zawsze lubilam.Zyje sobie na wsi,adoptowala corke,ktora bardzo kocha i twierdzi,ze nie potrzebuje zwiazkow na sile,ze odnalazla swoje szczescie w takim zyciu,w muzyce,ktora tworzy....tez tak chcialabym... Rozmawialam z ta znajoma o domu, a raczej o pokoju do wynajecia,bylby za jakies 2 tygodnie....mysle,caly czas mysle i glowa i peka..... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszjacaWzbozu
Maju Pozdrawiam,sciskam i masz calkowita racje GO AHEAD;-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszująca.. cieszę się, że jesteś.. To dobrze, że głowa pęka, to znaczy że właśnie fundujesz sobie pranie mózgu a to tak naprawdę jest najlepsza autoterapia. Nie bój się, głowa Ci nie pęknie, chociaż wiem, że łatwo nie jest.. Renata Przemyk pogodziła się ze swoją homoseksualnością, zaakceptowała swoją odmienność i znalazła swoją własną drogę. Wyszła ze schematów i to jest jej sukces. Jej siła do zmian zrodziła się więc z samoakceptacji, czego i Tobie i sobie i nam wszystkim tutaj życzę. Dobrej Nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×