Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

czy zmarly moze dac znak czy to moja wyobraznia ?

Polecane posty

Masz po prostu predyspozycje do rozmawiania z duchami. Niczym medium. Uważaj tylko bo łatwo zbłądzić i pójść na ciemną stronę. Z początku jest pięknie ale krótko się żyje. Lepsza jest moc Boska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie ze to nie ma znaczeni
"w pewnym momencie huk ze az sie ziemia zaczesla lecimi do przedpokoju tu na ziemi wszystkie narzedzi brata porozsypywane ten karton spadl ze schodow z gory i nie wiem jak to mam wytlumaczyc ?" a wytlumaczysz mi skad sie wzieły rysunki na płaskowyzu Naska... bardzo bym chciala wiedziec ... powiedz mi prosze.... czy to kosmici byli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że jes
Wierze w to. Minął prawie rok od śmierci mojego ojczyma:(kochałam go bardziej niż ojca ktory tez nie zyje. Jeden ze znaków to swiatlo ktore sie samo zapaliło,plecak sam sie przeniósl, powiedzialam to mamie a mama na to ze na pewno nie pamietam i sama postawilam tam plecak.. Ja wiem swoje i jeszcze światełka które mi towarzysza.(to swiatełka duchów) Mój ojczym miał urodziny chciałam zeby mnie jakoś odwiedzil,dal znak ze jest. Caly dzien nic dopiero jak przysypialam zamknelam oczy i nagle otworzylam to pokazało mi sie takie białe małej wielkości swiatełko. Wiem ze to był moj kochany ojczym. Jeżeli w to wierzycie to wierzcie i nie pozwólci żeby ktos wam zabrał tą wiare! Dodam ze gdy już nie żył to bylam w szkole i tak sie dziwnie czulam taka depresja mnie wziela,a potem dowiedzialam sie ze nie żyje:( nie pozegnalam sie z swoim ojczymem,wyszedł do pracy i nie wrocił ale wiem ze kiedys sie spotkamy i bd na zawsze razem(wszyscy) bo na pewno coś tam musi być! 'po co sie zegnać skoro i tak spotkamy sie wszyscy w niebiosach':(jeszcze jakies 60 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że jes
to znowu ja.dodam że śnił mi sie po smierci że był na schodach a ja chciałam sie przytulić a on mi nie pozwolił:(coś jakby w stylu ze mam jeszcze zyć że nie moge tam narazie do niego przyjść że musze tu zostać...a te światełka to takie małe kolorowe pojawiające sie tak nagle,widoczne kątem oka i tak znikają. Tez jeszcze pare dni po śmierci ojczyma: mialam telefon na pólce cos mnie tknelo zeby popatrzeć ja patrze a jak mamy poleczenia wybrane to było ustawione na Marcin bo tak miał na imie mój ojczym. Ale przeciez do niego dzwoniłam bo po co jak nie żył juz:(to była z 3 pozycja na tel a równie dobrze mogła być na pierwszej jak mamy polączenia nieodebrane np gieniek stachu itp a na 3 marcin:( co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że jes
dodam że nie interesuje mnie tak już sport jak wcześniej. Kiedyś to byla moja pasja ogladanie siatkówi piły itp teraz po śmierci ojczyma i taty nie interesuje mnie to tak bardzo chodz nadal kibicuje Fc Barcelonie;( kiedyś cieszył mnie każdy punkt dziś mam gdzieś zwyciestwo! Pamietam jak pare dni przed śmiercią mój ojczym do mojej 4 letnie siostry:no to ewy medal i tak go dotknąl i poszedl.dodam ze trzymam w pucharze jego papierosa ktorego zostwail na lodówce moze dlatego co noc sie dzieją u mnie takie żeczy w pokojute swiatełka,pies sie dziwnie zachowuje itp. moze powinnam wyżucic tego papierosa? Nie. Jak wspominam ojczyma to wyciągam tego papieroska i rycze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno proszę
zastanów się nad tym czy nie przesadzasz. Pamiętaj, że zmarłym żal i łzy żywych nie pozwalają zaznać spokoju. Aby mogli odejść i być szczęśliwi, trzeba im na to pozwolić. Żyj dalej i staraj się nie rozpamiętywać. Powiedz czasami na głos coś miłego o ojczymie, módl się za niego i żyj swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komoska
a co na to lekarze? Do psychiatry i to biegiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezbolesna prawda
Mój tatuś umarł14.10.13 od tamtej pory dzieją się dziwne rzeczy np w dzień śmierci gdy zabierali jego zwłoki moja ciocia pracująca w kiosku widziala jak alarm w samochodzie sie wlaczyl i zadzwonila by go wylaczyc jak przyszlismy ( ja wujek i mama(mam14 lat i lubiłem z ojcem na ryby jeździc hobby))zblizylem sie dotknalem auta zanim mama uzyla pilota i jakos bez pilota sie wylaczyl.. na zewnatrz wyszla ciocia pogadalismy z nia przed kioskiem. Potem gdy mama skonczyla palić z ciocia papierosa weszlismy do kiosku nie minela minuta alarm znow sie wlaczyl... tym razem jak wyszedlem z kiosku od razu ucichł potem zdarzylo sie tak jeszcze dwa razy ale sama mama zostala wtedy w kiosku. Wczoraj czyli 22.10.13 pojechalem odwiedzic garaz i posprzatac taty auto cos w pewnym momencie zaczelo siostrze syczec okazalo sie ze to radio. Potem pojechalem sie przejechac zimnym niejezdzonym skuterem by go rozgrzac gdy wrocilem brat starszy zajechal drugim autem do wysprzatania a pojechal 1. Nie minela minuta znow cos syczy i to znow radio.. zamknelismy garaz radio do rzeczki i ucieklismy wrecz... zmarli przychodza jak czegos potrzebuja. Postawic swieczke pomodlic sie albo ze cos z grobem sie stalo albo jak maja niedokonczome sprawy. W garazu mial wywieźć stare meble po śp babci mojej a auto nie dokonczyl naprawy hamulca recznego. To nie bujdy radze uwierzyc i najsampierw. Nie bać się... pisane na telefonie prosze sie nie czepiac o bledy, polskie znaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam na ten wątek i chociaz jest on stary - uwazam ,ze jak najbardziej zmarli dają o sobie znac. W moim przypadku historia dotyczy moich zmarłych dziadków. 3 lata temu zmarla moja babcia, ktorą bardzo kochałam. Dziadek zmarł 14 lat temu. Rok temu moi rodzice dali na mszę za babcię i dziadka. Był tez zjazd rodzinny. Ja nie moglam pojechac bo moja coreczka byla chora wtedy. Dwa dni przed zjazdem mialam bardzo silny sen , w ktorym rozmawialam z babcia i dziadkiem. Oboje cieszyli sie, ze ulozylo sie mi zycie. Wyraznie czulam, ze babcia jest obok mnie. I potem w dalszej czesci snu byla babcia i wtedy sie zapytalam co mam powiedziec mojej mamie (jej corce) - powiedziala wierszyk , ktory mama moja znała i wtedy sie wybudzilam. a potem znowu to uczucie jakby mrowenia i chlodu - w snie znowu byla babcia zapytala o moją coreczkę. Babcia zmarła krotko po tym, jak urodzila sie moje dziecko. Widziala tylko zdjecie mojej coreczki. Wtedy ja razem z moją creczką w podobnym czasie wybudzilysmy sie. Kiedy tydzien pozniej pojechalismy do moich rodzicow, bylo zdjecie mojej babci to dziecko moje mowi mi,ze to babcia. Innym razem tez mialam sen, ze babcia jest obok mnie, ale pomodlilam sie za nią i mrowienie ucichlo. W tym roku tez byla msza za dziadkow , moja coreczka obidzula sie z krzykiem mowiac, ze nad nia byla babcia. Wierze, ze zamrli daja o sobie znac. Pozniej dziadkowie snikli mi sie w pozrednim miesiacu 2 razy. Wierze, ze sali pewnien znak. Wierze,ze tak moglo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki220492
moga poniewaz znam osoby i to starsze dwie krtore tak mialy wiec watpie zeby klamaly a ja mialam tak ze wyobraznia muj tata w ciezkim stanie lezal w szpitalu i wychodzilam do pracy 0 5 nad ranem ciemno bylo i zADZwonil telefon o 5 przed wyjsciem wystraszylam sie ze z szpitala ale to muj tata mial tel w lozku i nacisl przypadkiem a ja wyszlam i ujzalam za domem chocby go stal i patrzal na mnie popatrzalam jeszcze raz jego sama twarz i znikla i nic wiecej a tata wyszedl z szpiatala i dobrze wszystko wiec to wyobrania w tym przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia_Abc
Mój Dziadek zmarł 22 czerwca. Wczoraj doświadczyłam czegoś strasznego. O godzinie 22 poszłam do kuchni zaparzyć sobie herbatę, czekając aż zagotuje mi się woda poszedł am do lustra na przedpokoju. Myślałam sobie o Dziadku. Chwilę później w drzwiach, które prowadzą do piwnicy "Ktoś" lub "Coś" zaczęło przerażająco szarpać klamką. Stałam obok tych drzwi, byłam przerażona myślałam tylko i wyłącznie o Dziadku. Uciekłam do swojego pokoju na górę, położyłam się w łóżku i totalnie sparaliżowana płakałam całą noc pod kołdrą. Jestem przerażona, i nie wiem co mam sobie o tym wszystkim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarli daja rozne znaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest zycie po zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wierze w takie znaki od osob zmarlych ,jeszcze kilka dni temu zastanawialabym sie prawda czy nie teraz sama na wlasnej skorze sie przekonalam ze to prawda .Kilka dni temu w nieszczesliwym wypadku zginal moj sasiad mlody chlopak 30 lat znamy sie od ponad 15 lat .Strasznie przezylam jego smierc bo byl dobrym czlowiekiem pomocnym ,nigdy nie odmowil mi pomocy .Po jego wypadku z jego mama bylam do konca w szpitalu do jego odejscia ,potem pomagalam zalatwiac wszystko co bylo potrzebne do pogrzebu garnitur ,buty, koszule itp do czego zmierzam w dzien przed pogrzebem przysnil mi sie i ostrzeg bym powturzyla jego mamie by zakrecala gaz jak na dluzej wychodzi z domu ,mial taka obsesje ze zawsze ten gaz zakrecal ,wychadzac powtorzyl mi moiac po imieniu uwazajcie na ten gaz ,rano gdy sie obudzilam opowiedzialam to mojemu partnerowi ktory mnie wysmial mowiac mi ze to moje urojenia kolo poludnia moj partner mial wypadek ,zapalil mu sie samochod ,samochod byl na gaz ,nie wybuch bo szybko zostal ugaszony .Nastepnego dnia byl pogrzeb i w kaplicy bedac sie pozegnac ze zmarlum poglaskalam go po twarzy i podziekowalam i spokoj jakos byl kilka dni i do dzis tylko teraz dzien kolo 11 ,00 musialam wyjsc do szkoly po bratanice zmarlego i zauwazylam ze podlodze kolo szafki na buty ulozone sa dwie monety 5 zl i 2 zl obok siebie ,te drobne mialam w kieszeni od kurtki zamknieta na guzik dziwne kurtka wisiala jak powieszilam kieszen zamknieta a piedziadze ulozone kolo siebie .Czy on daje mi znaki czy cos chce odemnie nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anahi
Czytając wasze wypowiedzi zastanawiam sie czy na prawde zmarli moga dawac znaki. Od jakiegos czasu dzieja sie dziwne rzeczy. Kilka lat temu zmarla moja babcia była dla mnie bardzo bliska osoba. Czasami mi sie śni i probuje mi cos powiedziec. Od roku spotykam sie z facetem i od kiedy zaczelismy byc ,,blizej,, tzn. jak przyjezdzam do jego mieszkania i chcemy sie przytulac lub calowac dzieja sie dziwne rzeczy z reguły zaczyna cos trzaskac lub uderzac o sciane dosc glosno. ostatnio razem stwierdzilismy ze dzieje sie to tylko wtedy jak jestem u niego w domu. nie wiem o co chodzi dziwne to jest. nie wiem czy ktos daje mi znac ze nie powinnam z nim byc? to w ogole mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozliwe zwlaszcza gdy grzeszycie czyli uprawiacie sex przedslubny to może być znak od babci bo bóg pozwala zmarłym się tylko śnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Merkaba, wiesz ze cos w tym jest? Moja zmarla babcia snila mi sie kiedys, kiedy pojechalam z moim owczesnym chlopakiem na wypad, zeby miec spokoj i sie seksic bez przeszkod. Ale byla zla! A to byla zawsze ciepla, usmiechnieta osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie tez cos stuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anahi
No wiec wlasnie tez o tym pomyslalam. Moja babcia byla taka kobietka z klasa i zawsze mowila zebym zachowywala sie jak dama wiec myślę ze faktycznie moze chciec mnie ostrzec lub pokazać ze jej sie to nie podoba. To troche dziwne i straszne czasami. Leżeć sobie wieczorkiem i slyszec takie halasy wiedząc ze tam nikt nie mieszka i nie ma prawa ze tak powiem nic halasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko Twoja wyobraznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anahi
Co mialam sobie niby wyobrazic? To ze cos hałasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To duch JEGO babci ostrzega zeby gumke zlozyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anahi
Po co czytasz te wypowiedzi skoro glupio odpisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakladanie gumki jest glupie????? Aaaaa ... chcesz go zlapac na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż mnie ciarki przeszly,jak zaczęłam czytać ten temat i natrafiłam na swój wpis z 2009 r.!!! Nie opisałam tam szczegółowo co się wydarzyło,więc wrócę do tej historii i dodam dalszy ciąg-jak nadal skutecznie działa pośmiertna rada mojego ojca. Mój najlepszy na świecie przyjaciel-Ojciec-zmarł w 2006 r. Mieszkał do końca życia ze mną i moim drugim mężem.Byliśmy chyba rok po ślubie.Skrzętnie ukrywałam przed ojcem to,że źle trafiłam.Mąż,były wojskowy okazał się despotą i chamem.Ja dla świętego spokoju ustępowałam. To było jakiś czas po śmierci taty.Był dzień,wykonywałam w kuchni machinalnie najzwyklejsze codzienne czynności.O niczym nie myślałam. Nagle usłyszałam głos ojca i stanowcze polecenie: Nie dawaj mu się! Odpowiedziałam spokojnie: Dobrze tatusiu. I wtedy zrozumiałam,co się wydarzyło.Ostroznie odwróciłam głowę w stronę drzwi,ale go tam nie było.(Wiedział,że nie byłam jeszcze gotowa na takie spotkanie,ale we śnie spotkaliśmy się od tamtej pory nie raz.) Tydzień później wybuchła kolejna awantura a ja wreszcie "nie dałam się". Od tamtej pory w trudnych chwilach przypominam sobie jego słowa i dobrze na tym wychodzę.Mąż wreszcie złagodniał i zaczął rozumieć,że żonę należy szanować. Dziękuję Ci Tato!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anahi
Zawsze sie zabezpieczamy i nie musze Ci sie tłumaczyć z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez niedawno jeszcze myslalam ze faktycznie zmarli daja znak, ale to nie prawda jestesmy energią, myślą, kreujemy zycie tak jak chcemy trzeba sie w to wglebic by zrozumiec;) po smierci bliskiej mi osoby czulam jej zapach, mialam wrazenie czyjejs obecnosci , a nawet widzialam cien ktory chodzil po pokoju , pozniej - po lazience gdy lezalam w wannie. poza tym sny... nawet tzw prorocze. okazaly sie tylko snami, bo podswiadomie wiesz co cie czeka w jakiejs sprawie ,w snach przeklada sie to na symbole w tym przypadku moga to byc zmarli i wydaje się ze czuwaja nad toba i macie kontakt, a to tak nie dziala. samemu nawet mozna się tak nakręcić, że mozna siebie doprowadzić do jakiejs schizofrenii albo gorzej. tak jak mowie wystarczy sie w to wglebic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam taką historie. Tato zmarł w sierpniu ubiegłego roku. Był elektrykiem. Od czasu jego śmierci w ciągu 3 miesięcy spaliło się w domu 7 żarówek i jeden blender. No dobrze, przypadek. Zużyły się i tyle. Ale idźmy dalej. Mój 2,5 letni synek idąc po schodach krzyknął: dziadzio! W sposób jaki zawsze krzyczał widząc go. Córka 6letnia zainteresowała się niedawno różańcem, co to, jak to się odmawia, to jej babcia powiedziała i zaczęły się modlić za dziadzia. W pewnym momencie przerwała modlitwe i mówi: babciu, ktoś mi mówi do ucha, wolniej i wyraźniej. Nie potrafiła powiedzieć kto to, ale tak do niej mówił dziadzio, bo mała mówiła szybko i czasami niewyraźnie. Ostatnio znów elektryka, spalił się nowy, użyty może czwarty raz, robot ręczny, ale w taki sposób, o jakim nigdy nie słyszałam. Po prostu mama po skończonej robocie wyjeła wiatraczki i położyła go na blacie. Nie wyciągała wtyczki. Leżał tak nieużywany co najmniej 10 minut. Nagle buchnął z niego dym i sie spalił. Mama w kościele, gdyby była msza za tatę, klęcząc poczuła, że się ktoś w ławce do niej dosiada. Przesunęła się, spoglądając w bok, kto to. Ale nie było nikogo. Kilka dni temu, była już ubrana i gotowa do wyjścia, gdy usłyszała dźwięk telefonu. Myślała , że to mój, że go zostawiłam i poszła go szukać. Dźwięk dochodził z parapetu okna w kuchni. Ale nic tam nie było (nie zostawiałam żadnego telefonu, a mamy telefon dzwoni inaczej). Zerknęła odruchowo przez okno i zobaczyła sąsiada, który coś do niej wymachiwał. Otworzyła okno, a on do niej mówi, żeby nie wychodziła, bo jest straszna ślizgawica na ulicach i chodnikach (mama ma osteoporozę i się boi takiej pogody). Oczywiście została w domu. Przypadek, wyobraźnia, czy tato daje nam znać że jest z nami? Bo to, że jest to jestem pewna, tylko czy oni mogą takie znaki dawać?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego to ja bym nie dała, żeby mieć pewność, że zmarli dalej żyją i mogą nam dawać znaki. Raz, około tygodnia po śmierci mojego Taty, poczułam nagle jego zapach, taki specyficzny, który panował w Jego pokoju w ostatnich tygodniach Jego życia. Na 100% nie mogłabym tego zapachu z niczym pomylić. Było to u mnie w domu, nie u rodziców. Stałam w kuchni, nie pamiętam, co robiłam, ale w tym momencie nie myślałam o Tacie. I nagle to poczułam. Ale czy nie była to moja wyobraźnia? Nigdy wiecej to sie nie zdarzyło. Juz 8 tygodni, jak Tata odszedł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×