pierwsza wizyta u faceta w domu... MASAKRA!!!

jestem w budapeszcie. jestem przekonana, ze to nie chodzi o to, ze jego rodzina nie przestrzega zasad higieny czy cos. on po prostu wybitnie nie chcial, zeby jego rodzice mnie poznali. pytanie dlaczego. opcja z inna kobieta wydaje mi sie najbardziej prawdopodobna, a o tym moge z nim gadac i 5 lat, a i tak sie nie przyzna.

Z tyy przedstawianiem bym nie przesadzał. Pisałaś,że było późno i że ma osobne wejście. Być może mieszka na pewnej odrębności. Polsce wiele rodzin tak mieszka. Dziesko zostaje przy rodzicach w rodzinnym domu ale ci go nie kontrolują. Tylko jak żyć bez łazienki?!. Jak już niższy standard to umywalka jes na pierwszym miejscu. (Patrz akademiki hotele domki wczasowe) Samo WC to nieporozumienie.

Chyba masz coś z głową. Dom rodziców to i dom syna i córki i innych którzy w nim mieszkają i są zameldowani. Co ty za brednie opowiadasz. Czytać się tego nie da.

Takich domów jest cała masa. Dorosłe dzieci mieszkają na górze czy na dole. Czasami mają osobne wejście. Dzieci czasami mają już swoją rodzinę a czasami jeszcze nie ,ale mieszkają na zasadach niezależności ale w tym samym domu. Jak ktoś patrzy przez pryzmat bloków i na tym kończy się jego świat to tego nie pojmie.

doswiadczony... to uwazasz, ze facet mial prawo odmowic mi skorzystania z lazienki, poniewaz ma osobne wejscie do pokoju i to czyni ten pokoj "niezaleznym" od reszty?

No co Ty. ?! Nie czytasz wcześniejszych moich wpisów, chociaż to Ty zainicjowałaś ten temat cofnij się parę moich wpisów do tyłu. Po co ja to wszystko piszę? Prosisz na forum o radę, ja to potraktowałem poważnie.

Dorosłe dzieci mieszkają U SWOICH RODZICÓW, ale to wcale nie oznacza, że ten dom jest ich, dzieci :-O Rodzice pozwalają, w swej dobroci, mieszkac swoim dorosłym dzieciom, DAJĄ im do użytkowania całe np. piętro. Ale ten dom to moze być tych dzieci jak dostaną go w spadku lub rodzice go im zapiszą. Dopóki tak nie jest to zawsze będzie to mieszkanie kątem u rodziców, nawet gdyby ten kąt był 6 pokojami :-P Rodzice są gospodarzem własnego domu i szczytem chamstwa jest nie informowac gospodarzy, że ktoś ocy będzie pod ich dachewm nocował :-(

mam w nosie to, jakie oni maja uklady. ja tylko chce umyc rece jak mam na to ochote :) nie odezwalam sie do niego dzis i juz wiecej ni zamierzam. watpie,by zrozumial moje przeslanki, ale jakos idiotyczne mi sie wydaje tlumaczenie tego. doswiadczony. przepraszam ciebie, oczywiscie masz racje

Autorko, ukrywanie Cię przed najbliższą rodziną i stawianie cię w tak deprymującej sytuacji, w której nie możesz z podniesioną głową przejść przez korytarz w goszczacym Cię domu, jakbyś robiła tam cos złego (np. kradła), jest poniżej krytyki. Takie traktowanie Cię ubliża Ci.

Jeżeli naprawde jest czarujacy, inteligentny i inne tam... to nie skreślaj go od razu z powodu tego niefortunnego incydentu. Ideała nie znajdziesz, lepiej pogadaj z nim o tym. Zbyt pochopnie podejmiesz decyzje a potem możesz żałować

\"nie mam pojecia po cholere mnie zapraszal, jesli nie moglam nawet umyc rak!! co sadzicie o tym??? baaardzo prosze o jakies wypowiedzi, bo jestem straszliwie zagubiona. \" należy zawsze mieć ze sobą plecak a w nim: - podręczny przybornik do szycia - zapasowe majtki - butelkę z wodą, mydełko i mały ręczniczek - seksy koszulkę nocną - szczoteczkę do zębów z odświeżającą pastą - zabezpiecznie przed niepożądaną ciążą - w starszym wieku viagrę/maxigrę :P :D ;) ;) PS daję 8/10 :D

no to fajnie ... wyglądasz mi na osobę związaną ze służbami mundurowymi.... :) W Twoich wypowiedziach pełno słów "zameldowani" "zapisał, w spadku itp". Czasami ludzie w układach międzypokoleniowych się zwyczajnie dogadują, kochają, nie ograniczają nawzajem swojej wolności. Tworzą dom wielopokoleniowy. Z czasem dzieci pełnią rolę "głównych gospodarzy" opiekują się starszymi rodzicami. Odrębność m.in. polega na tym, że jak dzieci zapraszają swoich gości to rodzice się nie wtrącają. Mam kolegę ma 46l i tak mieszka. Byłem u niego kilkanaście razy, ale nigdy nie poznałem jego rodziców. Nic w tym dziwnego. Sprawa dostępu do WC i ukrywania się to oczywiście inny temat ale na ten temat już się wypowiadałem

Droga no niezle! Miałam kiedyś przeboje zbliżonego kalibru z jednym Węgrem i ten Twój podejrzanie mi go przypomina :D Powiedz, czy to nie przypadkiem jasnowłosy blondyn, którego rodzice mieszkają ok. 30 km pod Bp? Bo jeśli tak :D to może istnieć jeszcze jeden powód, którego nie wzięłaś pod uwagę - kiedyś rodzice mogli mu powiedzieć: "Nigdy więcej nie wiąż się z Polką!" :D Notabene, rodziców miał super, zawsze się zastanawiałam, jak im się udało wyhodować tak beznadziejnego syna :P

to nie ten :)

Głupotę napisałam :) miał być niebieskooki blondyn :) Tak czy siak dobrze, że na niego nie trafiłaś :)

Jeżeli Polka ma się związać z obcokrajowcem to Węgier będzie jednym z moich faworytów. Węgry są (niestety) jeden z nielicznych krajów gdzie Polacy cieszą się szacunkiem , a nawet sympatią, a to przecież ważne. Na Węgrzech Polak nie jest obywatelem II kategorii. W Polsce też może liczyć na szacunek. Nawet "mohery" nic do Węgrów nie mają ;)

Może to troszkę nie na temat, ale mój były Ex też dbał słabo o swoją higienę. Kiedyś, jak jeszcze żeśmy ze sobą chodzili pojechaliśmy na weekend na krótkie wakacje. Mieszkaliśmy w altance gdzie były 3 oddzielne pokoje i jedna wspólna łazienka. W tym ośrodku byli też moi znajomi. Wieczorami robiliśmy imprezki i ja chociaż byłam po kliku drinkach potrafiłam zmyć makijaż, wziąć szczoteczkę do zębów i pójść do łazienki się umyć a on w tym czasie rozebrał się i leżał taki brudny i śmierdzący w łóżku a potem jeszcze chciał ode mnie seksu. Po tym zdarzeniu (i innych podobnych) zerwałam z nim. Kiedyś powiedział, że idzie wziąć prysznic tyle, że nie miał ręcznika. Hehe, ale to już trochę inna bajka. Teraz jak to sobie przypomnę (śmierdziało mu strasznie z buzi i to nie tylko z powodu alkoholu) to aż mną trzęsie.

zanim doczytam do końca - potraktował Cię jak, hm, dziwkę, niestety... ja bym przestała zwracać uwagę na niego, ostentacyjnie nawet. tez kiedyś zostałam nieodpowiednio potraktowana, a facet był spoko, ale pewnych rzeczy się nie wybacza i już

nie wiem, czy ktos jeszcze sledzi ten temat. ale w kazdym razie spotkalam sie z nim wczoraj. byl czarujacy, bylo bardzo fajnie. dzis wyjechal na narty a ja czuje, ze za nim strasznie tesknie baby sa glupie :)

No to fajnie. Życzę aby się Wam ułożyło ..... Pozdrawiam