Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zonkos

wspolne czy osobne konta?

Polecane posty

Gość zonkos
co z wami kobiety? chcecie na mezu tylko zerowac? to juz jest obowiazek oddania wszystkiego a potem nie daj boze latania z gola dupa? jestescie zenujace. popieram glosy facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konta
Wszystko zależy jaka jest ta żona. Jeśli zdrowo rozsądkowa to można mięć wspólne konto a jak to jakaś księżniczka co to całą kase wydaje na ciuchy/perfumy/fryzjera itd itp to lepiej nie dawać jest łatwego dostępu do pieniędzy bo na tym koncie zawsze będzie 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady m..
Dzieki za ten watek, zaczelam doceniac mojego faceta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie bana
dajcie bana wykładowcy, bo to jakiś przygłup.... nikt CIę nie czyta idioto, więc nie chwal się swoją głupotą! Naprawdę nie ma czym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konta, myslisz ze facet nie potrafi byc rozzutny? w dobie gadzeciarstwa i nowosci ujawniaja sie samcze zapedy do posiadania najnowszych modeli konsol, bardziej plaskich telewizorow albo nowych ipodow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak. 1. jak nie macie rozdzielności majątkowej zróbcie jedno konto, bo a) taniej b) nie trzeba latać załatwiać papierów na wzajemną dostępność obu kont i niech na to konto trafia to co jest wspólne - pensje na swoim koncie możesz zostaw swój przedślubny dorobek, a ona swój na swoim jeśli ma ochotę. po za tym nie ma tak ze ty zarabiasz 10 razy więcej od niej tylko to ze zarabiacie 11 razy kwotę x, bo cały dochód wasz jest wasz wspólny. nie dziwię się że żona chce by te pieniądze znajdowały się na adekwatnym wspólnym koncie. 2. jeżeli macie rozdzielność majątkową to każdy ma swoje dochody, swoje oszczędności i swoje konto. wygodnie jednak założyć dodatkowe 3 wspólne konto bieżące gdzie będziecie przelewać część swoich pieniędzy i przeznaczać je na wspólne życie. ps. nie rozumiem jak można być po ślubie i jeszcze nie mieć konsensusu w tak zasadniczej sprawie. wstyd, dno i pół metra mułu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet rozsadny
haha, malzenstwo jest swietnym interesem dla takiej kobiety zarabiajacej psi grosz. doprowadzi do rozwodu, a potem gora kasy jest jej. fajnie to sobie wymysliliscie, BABY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady m..
Jak nie pasi tobie niska pensja kobiety i tylko to dla ciebie sie liczy, to sie nie zen z nia, proste:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze świetnym interesem. zwłaszcza jak trafi na matoła, który nie przemyśli tej sprawy zanim stanie na ślubnym kobiercu. w pale się nie mieści jak można nie przemyśleć czy chcemy mieć ze współmałżonkiem wspólną masę majątkową czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llukie
dzieki za ten topik!!! zaczynam coraz bardziej doceniac swojego meza ;) mamy wspolne konto, dwie karty, duze wydatki uzgadniamy razem i razem robimy duze zakupy, jesli ktos z nas potrzebuje kase np. na prezent lub jakis drobiazg to po prostu idzie do bankomatu i wyciaga kase i jest ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludziska jak zwykle maja ograniczone spojrzenie zalezne od punktu siedzenia. Wyobrazmy sobie taka sytuacje. Kobitka pracuje, dobrze zarabia np. 5tys. maz ma slaba posade, zarabia np. te 1500zl miesiecznie. Maz doklada do wydatkow cala swoja kwote a zona tez tyle samo. Oczywiscie zona nie robi problemow i udostepnia mezowi karty do swojego konta, zeby On mogl sobie wydawac do woli na co chce, np. kupuje nowe gry do konsoli (gry nie sa tanie, po 200zl/szt.), jakies ciuchy, ubrania, itp. idzie na piwo z kolegami, itd. Rozumiem ze to akceptujecie bedac na miejscu tej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konta
wkurzona Masz rację, facet może być bardziej rozrzutny od kobiety. Ale jak jest w tym przypadku to nie wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos
nie rozumiem oburzenia coponiektorych. widze ze kobiety maja bardzo materialistyczne podejscie do malzenstwa i podnosza straszny wrzask kiedy probuje sie wprowadzic rozwiazania sprawiedliwe. jesli ja zapracowuje po 20 godzin dziennie czasem na te moje 10 tysiecy chyba mam prawo kupic sobie jakis gadzet z ze tak powiem swojej czesci mojego zarobku:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po jakiej stronie, nie rozumiem. Mamy wspólne konto, mam aktualnie ochotę na nową kamerę , bo poprzednią syn zapomiał oddać, więc mówię, na koncie jest kasa , jeśli nie ma sprzeciwów , to kupujemy, jeśli żona ma sprzeciw, to kupujemy w przyszłym miesiącu, i o czym tu gadać, po co mi osobne konto, ja mam małżeństwo a nie społkę zoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Wykładowco, Twoje pojęcie relacji w małżeństwie było zawsze dla mnie dziwne, ale teraz mnie osłabiło :-o Przecież Ty żony nie traktujesz jak równorzędnej partnerki, tylko jak dziecko, które trzeba kontrolować, wyznaczać granice :-o Pamiętaj o jednym, jeśli nie macie intercyzy, pieniądze, które UDOSTĘPNIASZ łaskawie żonie, są tak samo Jej jak Twoje, bo macie USTAWOWĄ WSPÓLNOTĘ MAJĄTKOWĄ. Więc Twoja łaskawość jest mocno na wyrost. Nawet jeśli żona nie pracuje zawodowo, to zajmuje się domem i dziećmi, czyli PRACUJE. Po prostu jest podział obowiązków. Ale nie oznacza to, że mąż ma jej UDOSTĘPNIAĆ łaskawie kasę, on ma PSI OBOWIĄZEK łożyć na utrzymanie rodziny, która sam założył i to na takich właśnie warunkach. A jak koleś się żeni z kobietą, której nie może ufać w kwestii wydatków, to sam sobie jest winien. :P Widziały gały, co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady m..
Materialista to jestes ty, bo myslisz jak tu zabezpieczyc swoja kase:D Po co w ogole chcesz sie bawic w malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, bo widzisz, autor topiku napisał, że zgadza się z głosem facetów, którzy tu się wypowiadają... więc tak sobie Ciebie czytam i jesteś jednyny, który jest za wspólnym kontem.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos
moze wyjasnie: 1. dzieci nie mamy i nie bedziemy miec, wiec kwestia obowiazku utrzymywania odpada bo razem ustalilismy juz dawno ze dzieci nam szczescia nie dadza, 2. nikt nie ma rozrzutnej natury, 3. i oto wyszla cala wasza hipokryzja kobiety - gdyby sytuacja byla odwrotna i to moja zona zarabialaby 10 tys pierwsze co by zrobila za namowa takich kobiet jak tu na kafeterii - oddzielne konto badz restrykcje w pobieraniu kasy dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta kazdy powinien ustalic sobie czy chce miec wspolne czy nie my mamy osobne i zadnemu znas to nie przeszkadza, maz zarabia wiecej ode mnie ale i tak wszytskie wydatki ustalamy wspolnie. On jest po prosty w stanie wiecej odlozyc np na zmiane samochodu czy czegos co nam pilnie wypadnie. Ja nawet nie wiem ile ma tej kasy na koncie i malo mnie to interesuje bo nie widze podstaw do podejrzen ze ja wydaje na prawo i lewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady m..
Powies sobie nad lozkiem tabliczke: zarabiam 10 tysiecy, szybciej bedziesz dochodzil podczas seksu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos
no wlasnie, twoje podejscie wkurzona bardzo zona mi odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zonkos-->chciałeś osobne konta trzeba było nie zgadzać się na wspólna masę majątkową i miałbyś święty spokój. ja akurat uważam rozdzielność za sprawiedliwe podejście. ty nie pomyślałeś o tym to teraz cierp lub załatwiaj rozdzielność u adwokata...lub pogódź się z tym że wszystko co zdobyłeś po ślubie nie jest twoje, a wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Wykładowco, ja byłam w bardzo podobnej sytuacji o jakiej piszesz. Przez długi czas zarabiałam może nie 10 ale 3-4 razy więcej niż mój były mąż. Mieliśmy wspólne konto i nigdy nie było z tym problemów. Jedno konto, dwie karty, wpływały na nie nasze WSPÓLNE pieniądze. Jak zaczęło się psuć, zrobiły się dwa konta i to był niemal koniec małżeństwa. Obecnie mam z partnerem osobne konta, ale po ślubie chcemy mieć wspólne. Bo małżeństwo to dzielenie się WSZYSTKIM, także pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×