Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama juz nie wiem..

zmiana z dnia na dzien?

Polecane posty

Gość sama juz nie wiem..

Po tygodniowej chorobie wracam w poniedzialek do szkoły na tydzien,a pozniej ferie :) Zaleglosci zapewne co niemiara.. Ale przez ten tydzien bezczynnosci w domu zdalam sobie sprawe ze moje zycie jest beznadziejne i monotonne, caly czas sie z czyms zmagam, odkladam na pozniej.. Postanowilam, że cale ferie przeznacze na nauke z matmy i poprawie półrocze z matematyki u babki ktora mnie nienawidzi :(, a od dzis przestane obgryzac paznokcie, i bede robic brzuszki bo jednym z glownych moich kompleksow jest moj troche wystajacy brzuch :P Co zrobic zeby wytrwac w tych postanowieniach, dzieki ktorym zmienie chociaz troche swoje zycie :) Myslicie ze trudno tak z dnia na dzien \"wziasc sie za siebie\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safdaf
Masz przejebane, ale powodzenia. Oby Ci się udało. Poczytaj na necie jak się zaprzeć żeby osiągnąć cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja weszłam kiedyś na wagę zobaczyłam 72 kg i powiedziałam: \"o nie! tak to nie będzie!\" wzięłam się za siebie \"z dnia na dzień\" i obecnie już ponad rok ważę 56 kg (no tam po świętach ze dwa może mi przybyło :P się zrzuci po sesji) Tak się uparłam, że przez ponad pół roku nie jadałam słodyczy (szkoda, że nie zrezygnowałam całkowicie) I udało się! Po prostu sukces samozaparcia polega na tym, żeby nie poddawać się przy pierwszym załamaniu. :) i teraz nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. :) Powodzenia. Na pewno się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci tak
Powiem Ci tak - trudno. Wiem, bo ja też ciągle się z czymś zmagam. Też doszłam do wniosku, że moje życie jest nie takie jak bym chciała. Jestem trochę starsza od Ciebie, bo mam 25 lat. Idzie mi różnie, ale już trochę schudłam (mam niewielką nadwagę, więc ok), nie piję więcej niż 1 kawa dziennie (zamierzam przerzucić się na zbożową, ale to jeszcze trochę :) ), brzuszków nadal nie robię, ale mam nadzieję, że się zmobilizuję :P Wracam do nauki niemieckiego. Mogę Ci doradzić jedną, chyba bardzo ważną rzecz - nie rezygnuj, gdy będziesz upadać. Wstań i idź dalej tą drogą, którą wybrałaś. Ja upadam często, ale się podnoszę i jakoś to się kręci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×