Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***Zazdrośnica***

Chorobliwa zazdrość o przeszłość partnera.

Polecane posty

Do „i ja też i do innych kobiet: Dotyczy wypowiedzi z dnia 08.02.2010r godz. 21:24 Powiedz mi Kobieto czy powiedziałaś to wszystko swojemu facetowi?! Czy powiedziałaś o przykrym zdarzeniu, które miałaś w wieku 14 lat?! Umiesz logicznie określić przyczynę swojej blokady więc logicznie wejdź w jego umysł i wczuj się w jego osobę. Jak on myśli. ON nie ty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich kobiet: Teraz cos z mojej strony. Jestem w trakcie rozwodu, który biorę dla mojej miłości. Chciałem rozpocząć nowe życie ze szczerością lecz rozczarowałem się. Mojej nowej partnerce opowiadałem o swoich byłych kobietach. O swoich uczuciach itp. Nie było tematu, o którym bym jej nie mówił. Coraz częściej zdarzały się kłótnie z powodów byłych kobiet. Więc ja coraz rzadziej mówiłem prawdę. Prawdę dotyczącą mojej przeszłości. Ona szperała w moim komputerze, telefonie, w dokumentach. Ciągle coś znajdywała i ciągle były kłótnie. Doszło do tego iż czytała nawet moje smsy zapisane na pliku. Kiedy mi je czytała przez telefon czułem się poniżany. Nie mogłam znieść tego uczucia. Nie wiedziałem, że mam coś takiego. Po tym wydarzeniu sformatowałem wszystkie komputery i nośniki danych. Niestety nadal się obawiam iż znajdzie coś z mojej przeszłości o czym jeszcze nie wiem. Zniszczyłem wszystko co mogłem zniszczyć ale skora ja sam cos jeszcze znajduję. Ostatnio nawet na służbowym komputerze. Tragedia, aż się boje pomyśleć. Doszło nawet do tego iż chciała się mścić na byłych moich kobietach wykorzystując znalezione materiały które gdzieś przechowuję, analizuję, podkreśla. Podczas jednej z kłótni miałem ochotę umrzeć ale bałem się. Napisałem do niej list, wziąłem 3 tabletki usypiające (bo tyle miałem) i poszedłem nad rzekę. Znalazła mnie. Dopiero po fakcie dowiedziałem się że napisałem coś takiego : „nawet jeśli nie odważę się utopić to zasnę ciepłym snem gdyż wziąłem tabletki nasenne. Zaznaczam że to była zima. Po tym zdarzeniu przez jakieś 2 tygodnie było super. Myślałem, że zrozumiała iż jest moim całym światem, że chcę być z nią i zależy mi na niej. Teraz to wygląda tak : 5 dni kłótni, 2 dni spokoju, 5 dni kłótni, 2 dni spokoju. Jeśli jej nie zrozumiem któreś z nas nie wytrzyma i zerwiemy ze sobą. Choć już mi stało się też to obojętne. Będę walczył ale nie gwarantuje jak długo. Nie pytam o rade. Przedstawiłem tylko 2 stronę medalu. Do czego mogą prowadzić Wasze podejrzenia. Chcę zrozumieć tez takie postępowanie i jak uleczyć tak chorą sytuację. Obiecuje tez tu na forum, że jeśli dojdzie do rozpadu związku to KONIEC z prawdą. Moja przeszłość będzie czysta jak łza. Do tego doprowadziłyście że będę kłamał a mogłem byś szczery! Szczery do bólu. SAME NIE WIECIE CZEGO CHCECIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
diabelski kocie,a powiedz mi o jaką przeszłość jest zazdrosna Twoja kobieta? tzn jaką miałeś przeszłość?normalne związki czy jakieś bez zobowiązań,seks na jedną noc itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot to ty
jestes jakis psychiczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to mam27777
a wiecie jakie moje zdanie? chora zazdrosc zdarza sie rzadko... najczesciej po prostu mamy powody do tej zazdrosci ktore partner swiadomnie lub mnie swiadomie nam daje... jesli jestesmy w 100 % pewni ze partner nas kocha, ze mu na nas zalezy wtedy czasem sie jest zazdrosnym ale nie nazywajmy tego chorym... cale sprawdzanie i kontrolowanie nie bierze sie z tego ze pewnego dnia sobie siadasz i myslisz; a moze bym go sprawdzila...? jesli nei mamy zadnego powodu do podejrzewania ze partner nas oklamuje w jakiejkolwiek sprawie to tez nie bedziemy sie zachowywac jak chore zazdrosnice... a zazwyczaj po prostu mamy powody zeby byc zazdrosnymi - facet tylko nam wmawia ze jestesmy chorobliwie zazdrosne bo tak mu wygodnie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to mam27777
acha - ja to mowie od strony osoby o ktoras ktos byl zazdrosny wtedy tez ciagle mu wyrzucalam ze jest chory i zepowinien sie leczyc i niby przez ta zazdrosc wkoncu rozpadl sie nasz zwiazek teraz wiem z perspektywy czasu ze on po prostu czul ze ja go nie kocham - czyli nie byl mnie pewnien nigdy go nie oszukalam, nigdy go nei zdradzilam ale on po prostu czul ze cos jest nie tak i stad sie brala jego zazdrosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to mam27777
acha - to samo jesli chodzi o przeszlosc - gdyby facet nas zapewnil co bylo to bylo i gdybysmy widzialy ze faktycznie przeszlosc jest dla niego tylko przeszloscia nie sadze ze bylby to powod do chorej zazdrosci... no ale podobno w wiekszosci zwiazkow tylko 1 osoba kocha naprawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest zazdrosna o byłe kobiety, które kochałem ale również te przelotne które szybko kończyłem gdyż od razu wiedziałem że nic z tego nie będzie nie mowie tu o prostytutkach. Ciągle mówi ze nie jestem ta której szukałem, żebym wrócił do poprzedniej. Ostatnio pomyliłem się z jej wzrostem i awantura gotowa bo oczywiście pomyliłem ją z kimś innym tak twierdzi. Natomiast kiedy zapytałem się ile ja mam wzrostu to również pomyliła się ale oczywiście ona wie lepiej ile ja mam wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leggy
Ja również jestem zazdrosna o byłe mojego faceta:( On jest ode mnie o 13 lat starszy, więc siłą rzeczy ma o wiele większe doświadczenie. Ja przed nim byłam z tylko jednym facetem (4 lata). Ciągle filmuję sobie w głowie jego związki, wyobrażam sobie w jaki sposób się kochał z byłymi, w jakich pozycjach itd, a potem nabieram obrzydzenia do niego :(Wiem, że to chore i pewnie zaraz dostanę odpowiedzi, że trzeba było się z nim nie wiązać skoro wiedziałam, że jest starszy i taka przeszłość była do przewidzenia. Ale ja się zakochałam, bardzo dobrze się dogadujemy, on w tym roku chce mi się oświadczyć. W ogóle ciągle słyszę od niego, że jestem idealna, że najpiękniejsza, że nigdy nie miał tak ładnej dziewczyny, że jestem spełnieniem jego marzeń, bo idealnie trafiam w jego ideał, typ urody. A mimo to myślę nad jego byłymi, że pewnie były ładniejsze, wystarczy jedno pozytywne słowo o nich, a już zaczynam się zadręczać :(Nie wiem jak to zwalczyć. Co najlepsze widziałam tylko jedną z nich, reszty nigdy, znam tylko z opowiadń, a mimo to i tak wydaje mi się, że pewnie jestem gorsza od nich :(Na początku jak bywałam w jego domu to jeszcze nie usunął wszystkiego po swojej byłej i znajodowałam jej maszynki do golenia, balsamy, stanik i potwornie mnie to bolało. Wpadłam wręcz w obsesję na jej punkcie, codziennie wchodzę na jej zdjęcia na nk, oglądam profile jej znajomych, ciągle chcę się o niej dowiadywać nowych rzeczy, to juz nie jest normalne (chyba :P). A ja w przeciwieństwie do was mam kompleksy w drugą stronę, mam 163cm, ważę 46kg i czuję się potwornie chuda. Mam 22 lata, a wyglądam na 16. Czuję się jak dziecko i ciągle to słyszę od ludzi, że mam takie wąskie biodra, że taki mały biust, że mogłabym przytyć itd. Od 3 lat wprowadzam sobie diety pogrubiające i żadna nie skutkuje, chciałabym nabrać kobiecych kształtów a nie wciąż wyglądać jak dziecko :(Mam nadzieję, że przeczytacie moją wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leggy
Przepraszam za to ostatnie zdanie na temat mojej wagi, że ja w przeciwieństwie do was mam inny kompleks. Po prostu wpisywałam się też na innym topiku o tej samej tematyce i wkleiłam ten sam post tu i tam. Ale przyznaję od razu, że tego topiku w całości nie czytałam. A co do wypytywania to ja mojego faceta w ogóle nie wypytuję, po prostu nie chcę tego wiedziec. Nie wiem z iloma spał, wiem tylko ile miał stałych związków, ale czy spał z kimś pomiędzy to tego nie wiem i nie chce wiedzieć. Nie wypytuję w ogóle o relacje w poprzednich związkach, o seks, czy mu się podobały itd, bo wolę tego nie wiedzieć. Uważam, że na tego typu pyt nie ma dobrych odpowiedzi. Bo po co mam pytać czy np ktoś był ładniejszy ode mnie, jeśli powie, że nie, to zarzucę mu, że pewnie kłamie a jeśli powie, że tak to będzie mi przykro. Więc nie pytam, jak sam z siebie mówi, że jestem najładniejsza to się cieszę i nawet jeśli w duchu mam milion wątpliwości to nie mówię tego na głos, żeby niczego nie zepsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leggy
Chyba już nikogo nie ma na tym forum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
hej leggy, ja jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Nie wiem czy to tu pasuje ale napiszę... poradźcie co robić... Ostatnio byliśmy z moim chłopakiem na kilkudniowej wycieczce było kilka osób w tym jego młodsza siostra która nie ma chłopaka. Przez cały pobyt on zachowywał się nie jak jej brat, a jak chłopak... ciągłe nadskakiwanie, spełnianie każdego żądania, poufne rozmowy - w stosunku do mnie nigdy się tak nie zachowywał, byłam w szoku.Ja poszłam zupełnie w odstawkę nawet nie chciał ze mną porozmawiać,pójść na spacer, bo siostra zostanie sama(chociaż byliśmy całą paczką). Jego siostra jest naprawdę fajną dziewczyną, ale po prostu nie rozumiem tego zachowania. Przez cały czas ani razu nie byliśmy sami tylko we dwoje(6dni wyjazdu). Co więcej dostawałam jasne sygnały,że im przeszkadzam, że nie pasuję. A na koniec usłyszałam coś co mnie zwaliło z nóg, że dla niego idealna dziewczyna jest taka jak siostra. Więc dlaczego jest ze mną? Nie jestem taka jak ona i nigdy nie zamierzam być. Jestem sobą... czy można być zazdrosną o siostrę? Ja chyba jestem i nie wiem czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Czy ktoś miał takie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do leggy: Posłuchaj mnie dziewczyno. Facet pokochał Ciebie taka jaką jesteś. Jeśli zmienisz coś w swoim wyglądzie a szczególnie wagę ciała możesz nie podobać się jemu. Nie zmieniaj tego na siłę. Jadaj normalne posiłki i nie tucz się na siłę. Następna sprawa to dowiadywanie się o jego byłych kobietach. Kobieto. Doceń to że facet chciał być z Toba szczery. Nie nakręcaj się sama. Zacznij pielęgnować ogródek bo widzę że zajęcia nie masz. Pielęgnuj ten związek który jest przed Tobą i zapomnij o przeszłości jego. Piszesz że jego nie pytasz bo Ciebie to nie obchodzi a za chwile piszesz że szukasz informacji o tej kobiecie. Sama siebie przeczytaj. Do „Nie wiem czy to tu pasuje :(„ Trudna sprawa. Facet jest zakochany w siostrze i żeby nie poczucie moralności kto wie co by z tego było. Takie sytuacje się zdarzają. No cóż mogę tobie poradzić: - porozmawiać z siostrą; - następne wspólne wypady pozostań w domu. Niech sobie jadą sami. - a może jak masz brata to dla przykładu zachowaj się identycznie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Brata nie mam więc ta opcja odpada. Jego siostra raczej mnie nie lubi, bo traktuje mnie jak swoją rywalkę(cały wyjazd wytykała mi w towarzystwie wszelkie braki- dodam,że oni pochodzą z dość zamożnej rodziny, a mnie nie stać np. na zakup apaszki za 150 zł. co również zostało mi wytknięte) Jesteśmy ze sobą 3 lata a dopiero teraz zobaczyłam jaki jest. Czeka nas poważna rozmowa tylko boję się, że on jak zwykle przyjmie rolę ofiary której ja się czepiam i z konstruktywnej rozmowy nici. Nie wiem jak mam postąpić. Chciałabym rzeczowo przedstawiać swoje argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Dodam ,że zawsze starałam się budować nasz związek na partnerskich relacjach. Dużo swobody, brak narzucania swoich racji, próby szczerych rozmów a nie bezsensownych kłótni. Nigdy go nie sprawdzałam, nie kontrolowałam, miałam pełne zaufanie. Ale ten wyjazd wytrącił mnie z równowagi. Kurcze czy te trzy lata to było dla niego nic. Traktował mnie jak zbędny dodatek, niepotrzebny element przez całe sześć dni czułam się naprawde okropnie niepotrzebna:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „Nie wiem czy to tu pasuje :(„ Rozmowa? Myślisz, że ona coś Tobie da? Twoja decyzja. On kocha bardziej ją niż Ciebie. Będzie ją bronił i nic nie wskórasz. Musisz unikać siostry. Niech oni się spotykają ale bez Ciebie. A nie masz np. brata ciotecznego lub stryjecznego? Musisz spowodować że twój facet poczuję się zagrożony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Rozmowa w sensie czego właściwie on chce, bo widzisz jesteśmy razem ale on traktuje to jak związek 13,14-latków - bez zobowiązań. Ja nie chcę poważnych deklaracji, tylko informacji na czym stoję. O siostrze nie będę rozmawiać bo wiem że to nie ma żadnego sensu. Mam 24 lata on 26 i zależy mi na tym aby stworzyć dojrzały emocjonalnie związek a nie gówniarskie układy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Sama zaczynam się zastanawiać czy to nie była pokazówka w stylu: nic dla mnie nie znaczysz, nie licz na nic więcej... to boli zwłaszcza gdy ofiarujesz komuś miłość i zaufanie a w zamian dostajesz takie , a nie inne traktowanie:( Wiem, że nie zawsze wszystko między nami było idealnie ale zawsze się jakoś dogadywaliśmy, to co się stało przerosło wszystko z czym kiedykolwiek miałam doczynienia w stosunkach damsko-męskich. Dlatego mój wpis na forum po prostu kompletnie nie wiem jak się zachować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
to najgorszy rodzaj uczucia.. gdy nie wiesz jak się zachować, bo sytuacja cię przerosła; ja teraz tak się czuję przecież to jego siostra... nie jakaś obca dziewczyna a najbliższa rodzina... nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „Nie wiem czy to tu pasuje„ Możesz spróbować porozmawiać. Przynajmniej będziesz wiedziała że spróbowałaś ale według mnie nic to nie da. Musisz Ty zastanowić się czego chcesz. On się nie zmieni. A czy Ty będziesz w stanie żyć w takim związku? Zerwać jest naprawdę trudną i może rzeczywiście porozmawiaj. Daj mi znać czy MOŻE myliłem się co do niego (w co wątpię). Pozdrawiam i do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diebalski kot ponapisywałeś na tym forum prawdę o sobie, dziwna ta dziewczyna która z Tobą jest ale ją rozumiem to nie jej wina że z Tobą jest;) produkujesz jakąś chorą rzeczywistość, o jakiej Ty szczerości mówisz opowiadając o przeszłości, zastanów się chłopie, kim dla Ciebie jest ta partnerka i trochę pomyśl o niej nie myślisz tylko o sobie- teraz już trochę za późno, rozstaniecie się niebawem... Ty widać siebie doskonale rozumiesz, próbujesz odpisywać na każdą wiadomość ale innych nie potrafisz zrozumieć jesteś zadumany w swoim własnym ego. i nie tłumacz się bo to nie zmienia faktu że nadal taki jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że za późną. Nie zmienię tego. Mój błąd że powiedziałem jej o byłych kobietach. Może rzeczywiście problem jest nie moja partnerka a JA SAM. Tylko nie wiem jaki to problem jest ze mną. Co mam zrobić aby naprawić ten chory związek. O nie przepraszam już nie ma związku. Mam aż cały weekend na wyprowadzenie się. Także już po problemie. Nie ma związku nie ma problemu. Chciałem być z nią i nadal chce ale ona przez ze mnie cierpi. Nie będę jej już nękał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy to tu pasuje :(
Diabelski_kocie miałeś rację... choć nie do końca. Ale i tak nic to nie zmieni. Skończyło się... niemile i z hukiem, ale jednak. Smutek, ale i ulga. Pokazał prawdziwe oblicze. Cieszę się, że teraz a nie później. Nie było rozmowy, a oskarżenia pod moim adresem... Żyje się dalej, choć narazie strasznie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „Nie wiem czy to tu pasuje„ Jak ktoś już zauważył umiem się wypowiadać co do innych ale na siebie nie mam nic do powiedzenia. Nie potrafię wytłumaczyć swojego zachowania, postępowania, swoich czynów. Łatwiej jest doradzać komuś a sobie? No cóż. Nie umiem. Też boli. Nie wiem jak poradzić sobie z tym uczuciem. Nie wiem co ze sobą zrobić. TO JUŻ KONIEC. Nie mam nic. Wszystko co miałem była ONA i tylko ja chciałbym zabrać wyprowadzając się ale ona nie jest moja. Nic więcej nie chcę i zostawię wszystko co u niej jest. Za chwile kończę prace i nie mam gdzie jechać. Nie wiem gdzie się udać. Pojadę gdzieś gdzie jest cisza i muszę okiełznać swoje emocje. Idę zwolnić się bo i tak nic nie mogę robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja juz to przezylam...
Witajcie dziewczyny ... Przeczytalam wszystkie wasze historie i swietnie Was rozumiem, bo ja tez bylam tak zazdrosna o ex mojego chlopaka... Meczylam sie z tym 2 lata, cierpialam ja i on przez moje paranoje, szukanie wiadomosci o niej, pytania, on mi o wszystkim mówil i zaczelo mnie bolec to, ze ja jestem ta kolejna ... porównywalam sie do niej, zastanawialam sie, czy on jej robil to samo co mnie, czy kochal sie z nia tak jak ze mna ... Ciagle mu docinalam, ciagle sie klócilimy, doszlo wiec do tego, ze on mi mówil o niej to, co chcialam uslyszec, zeby tylko uniknac klótni i zebym nie stwarzala sobie historii w glowie, zebym sie w kocu do niej nie porównywala... On codziennie okazywal mi swoja milosc, dbal o mnie, czulam ze mnie kocha i nie potrafilam sie tym cieszyc, bo wciaz w moich myslach byla jego ex. Choc wiele razy mi powiedzial, ze ona dla niego nic nie znaczy, ze to czarna dzióra w jego przeszlosci która w kocu chce zapomniec, nie moglam zniesc tego, ze byc moze on mysli o niej czasami, wspomina... ale zdalam sobie sprawe, ze przeciez do cholery to JA ZMUSZAM GO DO WSPOMNIE moimi pytaniami, docinkami, paranojami... przez 2 lata tak bylo... i doszlo do tego, ze on zalamal sie psychicznie, czul sie bezradny, juz nie wiedzial co ma mówic, co ma robic, bal sie, ze w kazdym momencie moge wyskoczyc z jego przeszloscia... W kocu porozmawialismy, ale tak szczerze i na spokojnie, wtedy zdalam sobie sprawe, jak go ranilam ...doprowadzilam go do zalamania psychicznego, nasz zwiazek byl prawie skoczony, a przeciez ja go tak bardzo kocham ... przez moja chorobliwa zazdrosc o cos, co juz bylo i czego NIGDY NIE MOGLABYM ZMIENIC, prawie go stracilam, i przeciez tego nie chcemy dziewczyny! Skoro jest ze mna to dlatego, ze mnie naprawde kocha!!!!!!!!!!!!! Od tamtego czasu zamknelam ten przedzial, zyje codziennoscia, wiem, ze myslicie ze to nie takie latwe, i dla mnie tez nie bylo, ale w kocu zrozumialam, ciesze sie kazda chwila z nim, ciesze sie, ze to ja jestem góra!!! Ja jestem ta, której szukal przez cale zycie, swiata poza mna nie widzi. Om mnie kocha i to jest najwazniejsze ... Dlatego dziewczyny nie zawracajcie sobie glowy jego bylymi, bo teraz w myslach i sercu waszych ukochanych jestescie TYLKO I WYLACZNIE WY!!!!!!!!!!!!!!!! Mój zwiazek prawie sie rozpadl, nie dopuscie, aby i Wasz sie tak skoczyl .... Powodzenia. Alina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
a u mnie już było tak dobrze,naprawdę zaczęłam sobie radzić,aż do wczoraj kiedy on w rozmowie wspomniał o jednej swojej byłej-nawet nie wiem kim ona dla niego była,kochanką czy dziewczyną,ale pomieszkiwali razem :( i wszystko znowu runęło,znowu się zadręczam....chyba jednak ten związek niedługo się skończy,bo ja nie daję rady i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak nie wyprowadziłem się. Obecnie jest wszystko na dobrej drodze. Moja partnerka przyznała się że ma depresję i że pójdzie do lekarza. Chciałbym aby i moja partnerka zrozumiała mój punk widzenia tak jak to zrobiła „Ja już to przezylam. Trafne spostrzeżenia i przemyślenia. Tak bardzo chciałbym aby moja partnerka w końcu to zrozumiała bo wiem że ta cisza która aktualnie jest ciszą przed burzą. Zapewne jutro a najpóźniej pojutrze sytuacja powtórzy się choć staram sie do tego nie doprowadzić. Doszło nawet do tego że do każdego smsa dopisuje jej imię. Robie to dlatego bo ona myśli że sms który właśnie otrzymała nie był przeznaczony dla niej. Mam nadzieję że przynajmniej jeden problem dało się wyeliminować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×