Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***Zazdrośnica***

Chorobliwa zazdrość o przeszłość partnera.

Polecane posty

masz racje z tym psychologiem,wczoraj nawet o tym myślalam. Sama dobrze wiem że mam problem ale jakoś cieżko sobie samej pomóc. Może nie jest az tak tragicznie w moim przypadku ale problem na pewno jest. No chyba ze na kafe jest jakiś psycholog;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do żonażona---> sorki ze nie odpisywalam;) Jeśli chodzi o byłe partnerki to znam tą jedną z którą był najdłużej. Nic o niej nigdy nie wspomina, chyba że ja zacznę o niej mówić Nie porównuje mnie z nikim tylko czasami powie że takiej dziewczyny jak ja nigdy jeszcze nie miał (w sensie pozytywnym). Ona teraz mieszka w Niemczech i na szczęście nie mam okazji jej oglądać ale czasami przyjeżdża np. na święta tak jak teraz to było. Spotkaliśmy ją w kościele i jeszcze całą Mszę staliśmy na przeciwko niej i myślałam, że tam zwariuję!!! Całe święta miałam zwalone! Tego nie idzie opisać co to za uczucie. Wszystko z powrotem wróciło, wyobraźnia zaczęła działać, myślałam tylko o tym żeby umrzeć A jeśli chodzi o poczucie własnej wartości to nie mam z tym aż tak dużego problemu. Moim zdaniem jestem ładniejsza niż jego była. W moim przypadku poczucie własnej wartości nie ma nic wspólnego z zazdrością o przeszłość. Co z tego że jestem ładniejsza jak i tak nie zmieni to przeszłości. Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ewaewaewa - mi tez się wydaje ze jetem od niej ładniejsza, a na pewno inna. Mąz mi ostatnio powiedział ze skoro oswiadczył mi sie po trzech miesiacach to chhyba cos znaczy. Powiedział ze nigdy wczesniej nie był tego pewny. Były rozmowy o slubie,chodził z nia 3 lata ale widocznie to nie było to. Po ostatniej akcji troche z humorem do tego wszystkiego podchodze. Mąż pierwszy wyciagnal do mnie ręke po tych moich histeriach i zagroził mi mi ze jak sie nie uspokoje to...............zrzuci mnie z dachu:) wiec teraz jak sobie pomsle o przeszłosci to smiac mi sie chce, bo wyobrazam sobie ze lece z dachu:) Smieje sie, ze chyba tego mi było trzeba. Sa dni ze mam gdzies to wszystko i potrafie sie z tego smiac,mam nadzieje ze bedzie wiecej takich dni....i Tobie ewaewaewa tez tego zycze. Na pewno musimy sie wspierac bo same sobie nie poradzimy.Trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też mam nadzieję, że z biegiem czasu zapomnę. Cieszę się, że trafiłam tu na te forum bo z nikim o tym nigdy nie rozmawiałam a tu mogę się wygadać;) Na razie jest dobrze i nie myślę o tym (ciekawe jak długo). A jaka jest między wami różnica wieku? Bo mój facet jest o 5 lat starszy i to dlatego miał więcej czasu niż ja, żeby się „wyszumieć”. Bo ja tego czasu praktycznie nie miałam dlatego teraz mam braki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Między nami jest cztery lata różnicy.też sie cieszę że mogę się tutaj wygadać, bo tak szczerze mówiąc to wstyd mi się komuś do tego przyznać. Bo osoby które tego nie przezywają na pewno nie zrozumieją jak to jest.Więc nie ma co znajomym wypłakiwać się w rękaw, lepiej tutaj anonimowo napisać co nas boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to z autopsji
Cześć kobietki! Nie wiem czy tu zaglądnięcie jeszcze, zaczęłam czytać wczoraj Wasz wątek, ale nie miałam już potem czasu napisać. Rozumiem Was bo ja też jeszcze niedawno przeżywałam przeszłość Mojego narzeczonego. On był z dziewczyną kilka lat, mieli naprawdę poważne plany, ale zaczęło im się psuć, ona nie chciała już być w tym związku. Sama byłam w 2 związkach, ale max. 1,5 roku i nie przeżyłam tyle z jedną osobą co On, nie miałam z nikim tak poważnych planów. Dlatego też czułam się trochę zazdrosna o to i czasem mi przykro jak pomyślę, że tyle razy byli na wspólnych wakacjach, że wszyscy Jego znajomi, cala rodzina ją dobrze znali, na początku było się trudno z tym odnaleźć, zastanawiałam się co myślą Jego znajomi i rodzina. A na samym początku jak się poznaliśmy bałam się trochę, że Ona się odezwie do Mojego Ukochanego. Ale wiem, że nie mam się w zasadzie czym przejmować, z wyglądu jesteśmy zupełnie inne, ja jestem młodsza. Mój się denerwował jak zaczęłam mu to wypominać, ciągle podkreśla, że to ja jestem najważniejsza. Teraz już od kilku m-cy nie wracam do tego, niedługo bierzemy ślub i jesteśmy szczęśliwi ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie chandra dopadła,normalnie chce mi sie płakać i bynajmniej nie chodzi tym razem o przeszłość. Macie jakies sposoby na powstrzymywanie sie od płaczu, bo niestety bardzo czesto mi sie zdarza płakać. Juz mam tego dośc.....potrafie sie rozpłakac z byle powodu. Nigdy wczesniej tak nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolin.sudfwei
wyplacz sie, powstrzymywanie sie nic nie da. mam nadzieje, ze w przeciwienstwie do mnie, nie zaprzepascicie swoich zwiazkow, bo pewnie macie cudownych partnerow, tylko podejscie zle i nie warto wyzywac sie na niewinnych mezczyznach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się nie wspominać nic o byłej, bo po prostu nie chcę żeby o niej myślał. Wolę swoje smutki wylać do poduszki. Z drugiej strony też źle bo nikomu nic nie mówię, wszystko trzymam w sobie, a od środka mnie rozrywa:( Czasami mam ochotę skończyć ten związek, ale wiem, że później bym tego żałowała. A chłopaka bez przeszłości, ani prawiczka już nie znajdę w tych czasach. Jedyne co mnie pociesza to, to że nie ja sama mam taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! mój mąż ostatnio zrobił coś co mi się bardzo spodobało i chyba troszke do mnie dotarło że nie potrzebnie sie czepiam. Znalazłam starą płyte ze zdjęciami, domyślałam że są to ich stare zdjęcia. Mąż powiedział że musi przeglądnąć co tam jest. Już mi sie ten pomysł nie spodobał że bedzie sobie przypominał o niej...na drugi dzień widział że coś jest ze mną nie tak, że jakaś taka smutna jestem. Na moich oczach połamał płytę i od tamtej pory jak chce coś powiedzieć to gryzę się w język. Co mam być to będzie a ja nie chce doprowadzić do rozpadu małżenstwa przez moją głupote. A Wy dziewczyny jak tam sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marhevka
Cześć. Rozczytałam dziś od początku ten wątek i Wasze dylematy. Jesteście wspaniałe wszystkie. Nie sądziłam, że tyle kobiet ma taki problem. Bo to jest PROBLEM, nie jakieś tam siu-bździu w naszych głowach. Leczenie może by i pomogło gdyby wybrać się na jakąś kurację razem z partnerem (i wcale nie znaczy że już jesteśmy umysłowo chore i tak należy nas postrzegać). Jesteśmy po prostu cholernie wrażliwe, ale tacy bywają też niektórzy mężczyźni. Nie możemy o tym zapominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim! chyba coś zrozumiałam.Wiem na pewno że ta była nie była taka idealna jak sobie wcześniej wyobrażałam. Z tego co sie dowiedziałam to była okropna,aż mi sie wierzyć nie chciało.Ciagle niezadowolona, obrażona. A moj mąż był zakochany i zaślepiony teraz to wiem i nawet mi go żal że musiał się tak męczyć wcześniej.A wszyscy mu ją odradzali. Że nie warto. Nie będę mu o niej już przypominała bo nic to nie da. To był typ kobiety zołzy ale w gorszym wydaniu, takim ekstremalnym. A ja jestem zupełnym przeciwieństwem. Jego znajomi mowili ze dopiero teraz jak jest ze mna to widac ze jest naprawde szczesliwy. Tamtą kochał czy mniej czy wiecej ode mnie tego nie wiem, napewno inaczej. Ciesze sie ze sie tego dowiedziałam o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śruba z nakrętką
same się dziewczyny nakręcacie. Nie chcecie, żeby oni wspominali swoje wcześniejsze związki, a same ciągle im o nich przypominacie. Oni nie zmienią swojej przeszłości. Zamknijcie ją, nie wspominajcie, nie wypytujcie o szczegóły, było-minęło. Pracujcie nad własnym związkiem, a nie nad tamtym. Są z Wami, nie z nimi. Otrząśnijcie się i zacznijcie żyć teraźniejszością, bo rozwalicie to, co macie teraz. Myślicie, że oni nie mają nic innego na głowach, tylko wspominać własne porażki? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
widzisz żonażona, Twój mąż wywalił płytkę na Twoich oczach...a gdy ja znalazłam zdjęcia mojego z jakimiś dziewczynami (w sumie sam mi je pokazał przy oglądaniu jego zdjęć) i potem zasugerowałam, żeby je wyrzucił to odmówił mówiąc, że to jego przeszłość i on chce mieć pamiątkę, miłe wspomnienia..mimo, że płakałam i widział,że mi te zdjęcia sprawiają przykrość,to uważał,że to nic złego...w końcu powiedział,że je wyrzuci-chyba raczej dla świętego spokoju,niż ze zrozumienia mnie-i i tak ich nie wywalił.wywaliłam je sama i do teraz nie wiem,czy on to w ogóle zauważył :o żonażona, a Ty naprawdę nie bądź zazdrosna, bo Twój mąż miał przynajmniej normalną przeszłość,a nie puszczał się za młodu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też...
Witam was, mam podobny problem, to jest kompletnie absurdalne. Na zdrowy rozum wiem, że facet po 30 MUSI mieć za sobą jakieś związki i nawet niepokoiłoby mnie gdyby nie miał żadnych! I na co dzień to akceptuję, wiem, że teraz mnie kocha. Ale...ale nie umiem wybić sobie z głowy jakiejś złości na niego, na te jego byłe, na to, że był nimi w swoim czasie zafascynowany i zachwycony. Co dziwniejsze, najbardziej wkurza mnie wizja jego pierwszej dziewczyny, tej, z którą przeżył pierwszy raz, wiem że to było po maturze, widziałam jej zdjęcia (bardzo łądna dziewczyna, choć zupełnie inny typ urody niż wszystkie kolejne łącznie ze mną), ich zdjęcia razem, taka typowa młoda miłość, fajna sprawa. Kiedyś o tym gadaliśmy jak to było, ot tak, rozumem wszystko akceptuję, on jest bardzo w porządku wobec mnie ALE te irracjonalne napady zazdrości mnie wykańczają. Wyobrażam sobie jak musiał być zakochany, jakie to było dla niego przeżycie pierwszy raz i że to było z kimś innym. I szlag mnie trafia! Myślę że w pewnym stopniu jest to związane z faktem, że ja nie przeżyłam normalnej inicjacji w tym wieku, gdy miałam 14 lat ktoś mnie wykorzystał, ciężko mi o tym opowiadać, ale mimo że nie doszło do "pełnego" gwałtu, uciekłam, to jednak na ponad 10 lat zablokowało to moją otwartość w sprawach seksu - z każdego związku uciekałam tuż przed "konsumpcją", potem zrobiłam to z byle kim żeby tylko wyprzeć z głowy traumę z przeszłości, potem byłam z kimś z kim stale się wstydziłam i byłam bardzo zahamowana i dopiero z moim obecnym partnerem przeżywam w pełni radość z seksu. I tu chyba leży pies pogrzebany, bo on swoje wczesne życie erotyczne wspomina dobrze, z pewnym rozrzewnieniem (tzn. nie gada o tym non stop, tylko jeśli coś zapytam mimochodem albo samo wypłynie z tematu), a dla mnie ten etap budzenia się seksualności został zabity i zohydzony i nie umiem sobie z tym poradzić... Nie daję mu nic odczuć bo wiem że to chore i urojone, ale emocje we mnie siedzą.... oglądam jego byłe na naszej klasie, i czuję agresję połączoną z rozżaleniem. Właściwie nie oczekuję żadnej rady ale cieszę się,że mogłam się tu wam wyżalić, bo jest to zbyt upokarzające aby mówić o tym na głos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaspain

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaspain
Witam wszystkich, ja tez mam ten problem, jestem z chlopakiem od ponad 2 lat, on jest ode mnie o 9 lat starszy, opowiedzial mi, ze w poprzednim zwiazku byl 3 lata, mieszkali razem, mieli wziac slub, byla data, ale jak on mówi, nigdy jej nie kochal (JAK MOZNA SIE HAJTAC Z KIMS, KOGO SIE NIE KOCHA???) i po 3 latach wyrzucil ja z domu, ale wiem, ze oklamal mnie w wielu sprawach, przypadkiem dowiedzialam sie, ze to ona jego rzucila, i rok temu jak bylam w jego mieszkaniu, to znalazlam jej rzeczy, zdjecia... nie moge sobie z tym poradzic, czesto sie do niej porównuje, kiedy sie kochamy zastanawiam sie, czy on jej robil to samo co mnie? Wiem ze to chore, ale jego klamstwa mnie dobijaja, dlaczego nie mógl byc ze mna szczery? i wiem ze do dzisiaj ukrywa przede mna prawde, mówi mi to, co chce uslyszec, jak mam sobie z tym poradzic? prosze, pomózcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaspain
WIEM, ZE TO NIE FAIR, ALE CIESZE SIE, ZE NIE JESTEM SAMA Z TYM PROBLEMEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaspain
Chce sie wypowiedziec na temat tego co napisala I JA TEZ ... wiec Kochana, wiedz, ze nie jestes sama, czytajac to co napisalas czulam sie, jakby to byla moja historia, nie moge Ci nic doradzic, bo sama to przezywam, jak mysle o jego bylej, to cos od srodka mnie zrzera, mój chlopak tez jest po 30stce i wiem, ze powinnam go winic za to, ze ma swoja przeszlosc, ale no szlak mnie trafia jak sobie o tym wspomne, chcialabym sobie z tym poradzic, ale nie potrafie, klócimy sie bardzo czesto tylko i wylacznie na ten temat, gdyby tylko byl lek na ta cholerna zazdrosc.... Moze kiedys sobie z tym poradzimy ...miejmy tylko nadzieje, ze nie bedzie za pózno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Na wstępie chcę oświadczyć iż jestem mężczyzną. Mężczyzną który jest z drugiej strony waszego problemu. Z tego co się zorientowałem to poza „Prawiczkiem bez wiary (który nie wprowadził nic sensownego do tematu) nie było faceta. Nie wiem czy Wam Kobiety pomogę ale jestem tutaj tylko po to by pomóc sobie i mojej partnerce. Chcę zrozumieć jest myślenie, jej postępowanie. Wczoraj zacząłem czytać ten watek i zanim opiszę moją stronę widzenia to przedstawię kila uwag do wcześniejszych wypowiedzi:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „nic nie wiem i do wszystkich innych kobiet: Mówicie o prawdzie lecz gdy my ja mówimy to potem wypominacie ją nam. Gdy natomiast kłamstwo wyjdzie na jaw to macie pretensje że kłamaliśmy. Pomyślcie lepiej dlaczego to zrobiliśmy? Bo Was kochamy i nie chcemy kłótni z powodu naszej przeszłości. Ja bym to nazwał zataił prawdę dla dobra NAS oboje. Będziemy szczerzy tylko wówczas jeśli Wy, Kobiety będziecie podchodzili jak do minionej przeszłości, która obecnie, w tej chwili jest nie istotna! My faceci na początku związku powiedzieliśmy prawdę ale gdy okazało się że nie możecie sobie poradzić z nasza przeszłością to więcej jej nie usłyszycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do *Rozi*, „o co Loto i do innych kobiet: Spodobało mi się stwierdzenie, że przyczyną Waszego wypominania naszej przeszłości jest niskie poczucie własnej wartości. To takie proste a ja na to wcześniej nie wpadłem. Proste tylko skora same nie wiecie jak podnieść ten poziom własnej wartości to skąd my mamy o tym wiedzieć. Próbowałem chyba wszystkich sposobów i komplementów ale jak się okazuję nadaremnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „lenka aaaa i do innych kobiet: „Bez przerwy czułam że spogląda na inne, że podobają mu się bardziej Tutaj masz jedno racje. Tak ogląda się ale to nie jest powód aby myślał iż podoba mu się bardziej od Ciebie. On świata poza Toba nie widzi. Chorobliwa zazdrość prowadzi do kłótni, cichych dni, fochów, nienawiści, robienia sobie na złość a nawet do zerwania związku. Faceta nie upilnujesz. Jeśli będzie chciał Ciebie zdradzić to zrobi to choćbym nie wiem jak pilnowała. Dobrze że mu zaufałaś. To dla niego wiele znaczy. Jeśli tego nie doceni będzie frajerem. Oczywiście nie lekceważ jego słowami typu : „jak chcesz to rób co chcesz to jest twoje Zycie. Błąd! To jest wasze życie! Właśnie zraniłaś faceta. My mężczyźni tez mamy uczucia i serce z miękkiej tkanki i czujemy każdy ból fizyczny i psychiczny a słowa ranią bardziej. Tylko my umiemy sobie to wewnętrznie wytłumaczyć wasze postępowanie, myślenie i rozstrój nastroju. Poza tym piszesz o zazdrości ale innej niż pozostałe tu kobiety. Pozostałe piszą o zazdrości o byłe partnerki a ty jakby o fikcyjne. Zdaje mi się że Twój facet nie miał nikogo przed Tobą. Zgadza się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „fghgftyuty i do innych kobiet: Kobieto. Poczytaj sobie trochę o mowie ciała. O mowie ukrytej w ruchach, gestach każdego człowieka. Te gesty wykonujemy mimowolnie ale coś one znaczą. Nie mam prawa tak sądzić i jest to tylko moja opinia za którą nie powinnaś być wściekała. Moja opinie możesz zlekceważyć lub poprzeć dowodami właśnie z mowy ciała. Otóż mam wrażenie że facet Ciebie nie kocha. Poobserwuj faceta w momencie jak wyraża uczucia do Ciebie. Jakie ruchy rąk, nóg, Glowy, oczu wykonuje przed, w trakcie i po wyznaniu uczucia do Ciebie. Zaznaczam że nie widziałem faceta i was razem i mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „żonażona , i do innych kobiet: Poczucie własnej wartości zależy od samej siebie, od tego co się dzieje w Twojej głowie. To od Ciebie zależy kim chcesz być i jaką być. Kobieto rozmawiaj częściej ze swoim facetem na ten temat i nie tylko. Mów jemu więcej o swoich uczuciach tych dobrych i złych. Nie płacz po katach. Idź do niego i powiedz że znowu czujesz się tak czy tak i rozpłacz mu się na ramieniu! Mów o swoich pragnieniach, uczuciach, wątpliwościach o każdej porze dnia. On Ciebie kocha więc wysłucha. Mów do niego takim językiem jakim on Ciebie zrozumie. Po rozmowie zapytaj co on na ten temat mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „Karolina.sudfwei i do innych kobiet: Zazdrość o byłe partnerki = poczucie niskiej własnej wartości. Nie jesteś pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do „SANDI123456 i do innych kobiet: Dobry pomysł był z terapia u psychologa. A przynajmniej tak Mie się wydaje. Ja próbowałem namówić na wspólną terapie ale moje starania są bezowocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×