Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość stefaniaharper
he he miniara, jak w melodramacie jakimś przedwojennym ;) no ale tak być nie może, że co miesiąc albo półtora rzucamy się w kłótni, mówimy sobie rzeczy, których nie chcielibyśmy nigdy od tej drugiej osoby usłyszeć... a za dwa dni się godzimy... za dużo nas to wszystko kosztuje, bo już coraz rzadziej przepraszamy się za te w złości wykrzyczane rzeczy i coraz częściej bierzemy je sobie do serca i masz rację, żadne z nas nie wierzy chyba, że to jest już definitywny koniec, ja wyję, on zaciska zęby ;) ale zejść się teraz nie możemy znowu tak w emocjach jak we wszystkich pozostałych przypadkach, bo naobiecywaliśmy sobie za każdym razem, że się poprawimy i za przeproszeniem gówno z tego wyszło no ale swoją droga ciekawe jak długi wytrzymamy ;) bo pracujemy koło siebie w galerii, ja siedzę w biurze podróży, a on za moja szybą, dokładnie na wprost mnie w kawiarni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
i jakby tego było mało, to do końca lutego mamy grafiki tak ustawione, żeby się w pracy spotykać i mieć razem wolne ;) ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
w takim razie trzymajcie sie jak najdluzej osobno i postaraj sie myslec, ze juz nigdy nie bedziecie razem. Zobaczysz co bedzie jak troche ochloniesz, co tam pojawi sie w Waszych glowkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefania - a mieszkaliscie razem?i jak dlugo byliscie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
ehh moj caly czas pisze zebym mu wybaczyla ze mnie kocha ze nie przestanie walczyc. Cholera przeciez nie moge kolejny raz mu wybaczyc.Nawet nie moge powiedziec, ze to juz ostatnia szansa bo przeciez ostatnio tak mowilam i wychodze na idiotke. Bo i tak mu wybacze i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefania - moze Was zwiazek przechodzi kryzys?Moze za malo rozmawiacie o swoich potrzebach o tym co Was boli a co sprawia radosc?Czego oczekujecie od zwiazku?czesto jest tak,ze niby rozmawiamy ale nie mowimy szczerze wszystkiego i przychodzi moment kiedytych zlych emocji jest tak duzo,ze nas to po prostu przerasta i ludzie ktorzy sie kochaja oddalaja sie od siebie chociaz tego nie chca.Dlatego uwazam,ze trzeba bardzo duzo rozmawiac z partnerem ale tez trzeba nauczyc sie sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
Wiesz miniara, to strasznie dużo kosztuje, takie kłótnie na noże, gwałtowne rozstania i powroty. My już tak walczymy od czerwca ubiegłego roku, rzucamy się i wracamy i tak stale... ile można się tak szarpać. W końcu wyjdzie tak, że za 10 lat obudzimy się z wzajemnymi pretensjami za zmarnowane życie. Potrzebny jest nam jakiś oddech, bo ja go zacznę nienawidzić (a już tyle złości na niego jest we mnie za te wszystkie razy, że przyczepiam się do niego o byle co, np. kolczyk w wardze potraktowałam prawie jak jakąś zdradę), a ja jemu zobojętnieję (co mi wykrzyczał ostatnio, że marudna jestem, że nasz związek mu zobojętniał i ze weszliśmy w nudną fazę kanapek do pracy i obiadków na mieście...) Oczywiście oboje za ten kolczyk (a niech sobie nawet wacka przekłuwa, jak ma ochotę ;), a że głupio wygląda to już jego sprawa ), i on za te teksty o kanapkach (wczoraj mi napisał, że jak zawsze w złości wykrzyczał, a wcale tego nie myślał) przeprosiliśmy, ale... no właśnie... coś tam znowu z tego w sercu zostało. Którejś z Was tata chyba tak powiedział, że jak macie być razem to będziecie. I ja tak teraz myślę, że jak nam na sobie zależy, tak jak teraz myślimy, to się zejdziemy, a jak nie, to to rozstanie wyjdzie nam tylko na dobre. Co nie zmienia faktu, że wyję jak bóbr teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
no wlasnie co ma byc to bedzie:) ale wlasnie dlatego polecam przetrzymanie okresu wycia (chociaz wiem, ze bedzie ciezko gdy masz go na oku) bo pozniej pojawiaja sie inne mysli albo Ci sie spodoba bez niego albo zrobisz wszystko zeby z nim byc. A moze macie takie wloskie temperamenty;) Tez mam takich znajomych, ktorzy kloca sie i znowu sa razem i to juz kilka lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a jesteśmy ze sobą prawie dwa lata, mieszkaliśmy jakiś czas ze sobą, ale tak się nieszczęśliwie poskładało, że trzeba było wrócić do rodzinnego miasta, każde do swojego domu no właśnie tak jak piszecie, musimy ochłonąć i poukładać sobie to wszystko, bo za każdym razem jak się godziliśmy wpadaliśmy w taką euforię, że nie było już miejsca na wyjaśnianie dlaczego sobie te wszystkie rzeczy mówiliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
może i mamy włoskie temperamenty ;) już parę razy sobie w kłótni po mordzie nawet daliśmy, ale zaraz zaczynaliśmy się z tego śmiać idę dziewuszki na śniadanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
miniara: Nie, nie bede juz nic pisac, to nie ma sensu, czasem brak odpowiedzi jest najlepsza odpowiedzia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Cześć Dziewczyny le naskrobałyście od wczorajszego wieczora !!! Właśnie skończyłem lekturę. Jadę na narty i kolejny dzień aktywnie spędzony będzie. Tak jak pisałem żadnych rewelacji się nie spodziewałem po wczorajszym dniu...... za kwiaty podziękowała i tyle słuch po niej zaginął..... :) Dzisiaj zapytałem czy ma ochotę na narty jechać (a lubi jeździć) cisza ........... . Nie wiem może przeszkadzam, może ktoś ma ochotę spędzić z nią poranek a ja truję, ale zapytałem po koleżeńsku, tak od bo samemu smutno . Ale co tam nawet samemu można poszaleć !!! Damy radę. Jest jak jest i niczego na siłę nie zmienię !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ps miniara ;) i tak jak do nas przychodzą po kolejną szansę i przepraszają, to wybaczamy, przyjmujemy z powrotem... bo kochamy pewnie czasem mało to rozsądne, ale takie już baby jesteśmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
stefaniaharper Nie wszystkie moja droga nie wszystkie......... niektóre wolą wejść w coś nowego niż naprawiać stare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstrzasnieta i zmieszana!!!!!!!mam prosbe co do tej ksiazki ..dlaczego faceci kochaja zołzy mogłabys mi ja przesłac na emaila jak zostawionej podałabym ci maila hmmm plis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Hej Nelli Ok. Może być tak jak pisałem wcześniej bez euforii, po wczorajszym, a dzisiaj leci na narty się wybieram, pojeżdżę będzie OK. A jak tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
Amor_new i bardzo dobrze, że są też takie wśród nas !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie troche zmian..jestesmy w kontakcie pisała z nim wczoraj do 3 rano..ale to jeszcze daleka droga z mojej strony,jeszcze ic konkretnego nie postanowiłam,mysle ze narazie niech tak zostanie troche po kumpelsku a czas pokaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
To fajnie, ale nie rób mu prania mózgu ja przez to przeszedłem z moją ex miła, gadka człowiekowi się robi fajnie i nadzieje wzrasta a później brak kontaktu i cisz. Tak jakby sprawdzała czy jestem jeszcze w pobliżu i czy może na mnie liczyć ale to zabawa bez przyjemności i boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
kobetki wy chociaz macie kontakt ye swoimi bylymi a ja?? zerwal wyjechal 300 km ode mnie do swojego rodzinnego domu ma wylaczony telefon i nie wiem co robic;( czuje sie strasznie nie wiem jak to przxezyje... moge wogole do was si4e przylaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ja prania mózgu nie cgce mu robic .tylko wiesz jakos tak zachowawczo teraz sie czuje,on mi pisał wiele padły słowa przepraszam i chce ,jest mi zle....ale to z mojej strony jakos tak sie stalo ,zamknełam sie w sobie na to wszystko,brakuje mi poczucia bezpieczenstwa z jego strony ,nie chce podswiadomie zeby mnie zranil i chyba to jest reakcja obronna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Widzisz jak to est u mnie !!! Ja wysłałem jej esesa po 11 i cisza jak ona coś potrzebuje i nie odpisuje lub nie odbieram to afera................. . I co sobie myśleć, chociaż z grzeczności napisała by nie mam ochoty. I OK zrozumiane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
nom ;) popisanie tu i pogaduchy z wami pomagają troszkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
dziekuje nellli ja juz nie wiem co robic.... tak bardzo chcialabym wiedziec co robi.... czy mysli o mnie nie spoedziewalam sie ze 3.5 roku bycia w zwiazku moze sie tak roz3walic nagle ;( zastanawiam sie czy mysli o mnie cokolwiek ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
oj i to chyba bardzo pomagaja.... ty chociaz pisales do swojej a ja?? nic zero:( zerwac walentynki tragedia nie wyobrazam sobie dalszego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Gratulacje dla tych co im sie udało w szczególności Tobie Ramono :D Witam Nowe Osoby :D Nelly mi wlasnie przy ex brakowalo poczucia bezpieczenstwa, wczoraj nawizalismy jakis kontakt ale do powtóru daleko jesli to w ogole realne tak czy tak jednak zaczynam nowe życie sadze ze jesli nami jest pisane byc razem to sie ponownie odnajdziemy narazie jestesmy znajomymi. Ja nrazie jestem wolna wiec jesli mu zalezy i jego słowo przepraszam nie jest tylko pustym słowem na jeszcze czas by pokazać to ze mu na mnie zalezy w czynach jak sie mawia nie licza sie slowa lecz czyny. Ja ruszam w teren, w nocy wyjeżdzam, pewne oosby wiedzą gdzie... Nawet jestem umówiona z jedną z Was na kawe. Wróce około srody moze czwartku a że nie wiem czy dzis jeszcze zajrze choc sie postaram to na wszelki wypadek powodzenia i w ratowaniu zwiazków i w szczesciu które osotatnio u niektórych na nowo sie zaczęło a w szczególnosci powodzenia tym które i któzy zacznaja od nowa. Trzymajcie sie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amor....to ja mysle ze ona ma takie postepowanie zachowawcze,chciałaby ,ale jednak sama nie wie czy do konca..to takie dziwne jest..nie wiem co c napisac ,musze pocztac twoja historie i napewno do niej wróce... makusia na poczatku nie miałysmy kontaktu.i było cholernie ciezko,to ze nie pisze to nie znaczy ze nie mysli,sam potrzebuje czasu. ja wpadłam tylko na chwile ,juz musze uciekac do rodziców na obiadek niedzielny,ale wpadne potem ok trzymajcie sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×