Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

niebieskie - może mój też już skasował mój nr? a kto go cholera wie? :) wydaje mi się, że to koniec. Tak jak i u mnie. Musimy dać sobie z tym radę, Kochana. Na wieczorek, aby nie był smutny: http://citrin22.wrzuta.pl/audio/8Whlykwa0wi/kasia_kowalska_-_antidotum "Zrzucę ciężar twych kłamstw powtarzanych co dnia, zaczne wierzyć w to, że żyć bez Ciebie się da! obiecam otrzeć swe łzy już wiem nie po to mam być, by się zadręczać, do wnętrza swój krzyk chować.. Nie tego chcę." !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge się dołaczyc
Cześć, Moge się dołączyc ddo rozmowy? Moja historia jest bardzo skomplikowana i czuje sie tak bardzo przybita, ze potrzebuje sie wygadac a znajomi i rodzina już nie maja siły słuchac non stop tego samego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne dołączaj się A propo fragmentu piosenki od Zazy....cała płyta antidotum kasi kowalskiej jest the best i kilka lat temu bardzo mi pomogła. Kurcze właśnie sobie uświadomiłam, że trochę tych rozstań już było w moim życiu:( Ale skoro udało się zapomnieć już kilka razy to teraz też:) NAprawdę polecam płytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, oczywiście, że możesz dołączyć, tu zawsze wszyscy są gotowi Cię wysłuchać. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! A u mnie jakos chyba lepiej jest jednak odkąd pracuje, zawsze te 10 godzin poza domem, 8 godzin w pracy, kiedy tak naprawdę nie mam czasu na myslenie, w tramwajach też jakoś staram sie czyms zajać, choc są chwile gdy spod ciemnych okluarów płyną łzy. Dlatego moje okulary przeciwsłoneczne powinny nosić piękną nazwę okularów przeciwłzowych. Nie wiem co u Niego. I nie chcę wiedzieć. Bo po co, by wiedzieć, ze teraz mieszka z inną? To już pewnie i tak wiem, bynajmniej domyślam się. Odnosnie tego, że teraz nie ma się dla kogo stroić...to u mnie chyba troszke inaczej. Prawda, że zawsze starałam się dla Niego stroić, ale On nauczył mnie, ze nawet w dresie jestem piękna i wtedy chyba troche zrzuciłam z siebie wszysko to co miało mnie upiększać. Bo po co, jak On wolał mnie bez makijażu, a ubrana bardziej skąpo miałam być tylko w sypialni? Teraz znów poczułam się kobietą, znów wiem, że trzeba sie umalować, włosy ułożyć, zadbać o stopy, dłonie..Szkoda, że już nie dla Niego. Ale ja wierzę w sprawiedliowść losu i w to,że jeszcze On wróci i szczęście się uśmiechnie. Prwda, ze \'żal za miłością to nadal miłość\' i czasem to jest dopiero prawdziwie bezinteresowna miłość. Bo czy może być prawdziwsza i piękniejsza miłość od tej, która niczego w zamian już nie oczekuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcę czekać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo może jeśli będę wytrwale czekaćmwytrwale kochać mimo wszystko,to On jednak wróci.............:(:(Tak bardzo Go potrzebuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do mnie niestety zaczął eks pisać na gg i wygaduje takie głupoty, że czuję się zażenowana i naprawdę wolałabym, żeby zamilkł, bo to naprawdę boli, kiedy widzisz, jakim niedojrzałym idiotą jest człowiek, którego kochałaś. To uderza też we mnie, bo ja z nim byłam, jego wybrałam i nie zauważyłam, jaki jest, bo pewnie byłam zbyt zdesperowana i za bardzo pragnęłam miłości. Jak tylko mu przeleję kasę na bilet na nasze niedoszłe wakacje, to powiem, żeby spadał, bo już nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M, gratuluje! jestem dumna z Ciebie, to cudownie, że powoli zaczynasz wychodzić na prostą. u mnie teraz, pod wieczór nieco lepiej, jakoś ciągnę się do przodu starając się sukcesywnie zabijać myśli o Ex. Jakiekolwiek. Wiecie co.. im bardziej staram się o nim nie myśleć - tym natarczywiej wracają te okrutne myśli, które doprowadzają mnie do stanu histerycznej tęsknoty. Zobaczcie co wynalazłam w sieci. Muzyka może nie jest taka, jak lubie najbardziej, ale warto posłuchać dla tekstu. Sinusoida. Czasem trudno jest sobie poradzić Kiedy nagle sens swój Twoje życie traci Może ktoś z was wie co wówczas robić Czy sens dwoić się troić czy sens głowić Kto z was wie jak wówczas wytłumaczyć Fakt że od tak można zaprzepaścić Wszystko co mieć miało zaszczyt Łatwo spaść ze szczytu w otchłań przepaści Czasem trudno jest sobie wybaczyć A jeszcze trudniej temu czoła stawić Lecz trzeba z tym walczyć Bo to może Cię zabić Bo to może Cię zabić Droga ta nie jest łatwa Los jak chce ją zmienia Niejednokrotnie gmatwa własny tok myślenia Łączy radości z uczuciem przygnębienia Ze skrajności w skrajność z nieba do podziemia Sam już nie wiem jak to w ogóle nazwać Sercem które miażdży mi zła passa Moje miejsce jego ciepło coś wygasa Marznę ja i moja ukochana Latami trwa wychodzenie z tego piekła Skała staje się miękka Szkło od tak sobie pęka Przykro mi że musisz słuchać o samych problemach Lecz przyznasz świat bez wad.. Nie znasz bo tak owego nie ma Świat to wiedz - schemat, w ciąż podsuwa Ci nowy dylemat Pozostaje Ci jedynie cieszyć się z tego co sie ma Więc niech wdzięczą się dźwięki w piosenkach Więc niech wdzięczą się dźwięki w piosenkach Więc niech wdzięczą się dźwięki w piosenkach Droga ta nie jest łatwa Los jak chce ją zmienia Niejednokrotnie gmatwa własny tok myślenia Łączy radości z uczuciem przygnębienia Ze skrajności w skrajność z nieba do podziemia http://www.youtube.com/watch?v=DT0PNtlNu-Q

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogłam spać. Nie wierzę w Jego miłosć juz. Gdyby była aż tak wielka jak wszystko na to wskazywało, nie potrafiłby tak tego skończyć i w wirze zalu rzucić się innej w ramiona. Udawał! Przecież gdyby kochał budziłabym się przy Nim a nie kolejny raz sama. Widać Mu siętylko zdawało, że to MIŁOŚĆ - aleOn chyba jednak niew ie co to znaczy. Spadłam, zreszta nie pierwszy raz znowu na dno... I nie pierwszy raz będę walczyć zeby się podnieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Wszystkim Dziś jest piękna pogoda - słoneczko, delikatny orzeźwiający wiaterek :) Życzę wszystkim spokojnego i leniwego dnia - jak najmniej stresu i jak najwięcej przyjemności. Dziewczyny głowy do góry - wstać , włączyć jakaś fajną optymistyczną muzę, wziąć głęboki oddech i powiedzieć sobie na głos - JESTEM ZAJEBISTA i ten świat jeszcze będzie należał do mnie :) Jak wróci myśl o Ex to skierować ją na tory: \"... a żebyś tak biegunki giganta zawszańcu jeden...\" i uśmiechnąć się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnie dopadają dobijające myśli o eksie stosuję metodę bumerangu: \"a będziesz ty cholero jeszcze błagał o moje spojrzenie..\" ;p Pomaga! A tak poza tym- dzień dobry wszystkim! :) Piękny dzień, słoneczko już praży.. Chyba znów pójdę z psem nad rzeczkę popływać, niech ma maluch uciechę :) Popatrzcie jak On rozkosznie wygląda mocząc się w wodzie ; ) http://img129.imageshack.us/img129/7272/p1010675.jpg http://img9.imageshack.us/img9/9669/p1010665m.jpg i jak tu się nie uśmiechać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozbawiliście mnie :) Mój dzisiejszy opis na gg\" \"I can live with or without you\". Wczoraj ten opis o zakopywaniu faceta w ogródku zrobił na nim wrażenie, bo napisał, że jest bardzo wymowny ;) Dzięki Beren, że kiedyś tu zamieściłeś tą jakże życiową sentencję! Dzisiaj przelałam kasę na zwrot biletu na nasze niebyłe wakacje i już nie mam żadnych zobowiązań. Jestem wolna i przede mną piękne wakacje z przyjaciółmi, bez jakiegoś przynudzającego idioty. Słońce świeci, sączę kawkę mrożoną. Jest pięknie, a będzie jeszcze lepiej! U Was też - tego Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) U mnie też słoneczko świeci,ale teraz zaczyna już się chmurzyć i zanosi się na deszcz..A szkoda,bo zapowiadał się przyjemny,słoneczny,gorący letni dzionek.. Cieszę się,dziewczyny,że bierzecie się w garść:)Niestety moje opisy na gg ciągle smutne i przepełnione tęsknotą i rozczarowaniem...:(A szkoda,bo chciałabym mieć jakikolwiek powód,żeby poczuć radość,szczerze się roześmiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam strasznego doła. Nic na mnie nie działa. Nic nie przekonuje. :( Tęsknię. Za przytulaniem. Rozmowami. Wspólnym oglądaniem filmów. Mailami. Słodkimi sms-ami. Za jego twarzą. Zapachem skóry. Ciepłem. Tak mi go strasznie brak. :( Nic nie jestem w stanie robić, niczym się zająć. Kręci mi się już od tego w głowie. Marzę, by do mnie zadźwonił. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Migotka Kochanie za dwoje Doprowadza do emocjonalnej ruiny... Bierz się za siebie... Musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko,kochana moja....teraz pewnie myślisz,że to już całkowity dół i już tak będzie zawsze,ale to minie...Nie pozwól sobie tylko na to,żeby odciąć się od świata,obrazić się na świat raz na zawsze,bo los odebrał ci osobę,którą kochałaś.Pomyśl,że nie tylko ty tak cierpisz,że są jeszcze inne osoby,które czują w tej chwili to samo,co ty.Daj sobie czas,by nerwy się uspokoiły,żal nieco uciszył...My wszyscy tutaj czujemy to samo... Migotko,jeszcze kiedyś ktoś Cię przytuli,mocno i czule i już nigdy nie zechce wypuścić cię ze swoich ramion...Może to będzie ten,za którym teraz tęsknisz,a może ktoś zupełnie inny.Życie nie składa się z samych nieszczęść,życie jeszcze nieraz zaskoczy cię czymś wspaniałym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migdałaki, ale ja już stara dupa jestem (pardon) i jakoś do tej pory zawsze miałam pod górkę. Ciągle tylko kopa w tyłek na rozpęd dostaję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka,a ile masz lat??? Może i stara dupa jesteś,to jakieś przynajmniej masz wytłumaczenie,że dostałaś od losu parę kopniaków...Im dłużej człowiek jest na tym świecie tym więcej tych kopniaków... Ja mam 19 lat i mało kto w moim wieku przeżył tyle przykrych rzeczy co ja:(Osobiście nie znam takiej osoby....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migdałki, to my jestesmy rówieśniczkami w takim wypadku : ) i wierz mi.. ja też miałam pod górkę. Migotko, Kochana, otwórz swoją pocztę i przeczytaj maila, jakiego wysłałaś do mnie przedwczoraj. Przypomnij sobie jak to się działo, dlaczego, kiedy wracali Ci poprzedni. i On...? Kiedy byłaś silna. Pewna siebie. Zajebista babka. Kurczę, Kochanie, głowa do góry. Nie pozwolę Ci się tak zamartwiać, choćby i w trosce o resztę naszego grona. Jesteś naszą guru i nie będziesz siedziała w kącie płacząc, oj nie! jeśli tak dalej pójdzie, przyjeżdżam do Warszawy i jakoś Cię tam znajdę. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale Cię znajdę. I po prostu przytulę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
Generalnie to wszyscy jesteśmy chyba jak pogoda która panuje od jakiegoś czasu w Polsce, czasem słońce czasem deszcz. Czasem euforia czasem płacz. Sytuacja z czasem zawsze się stabilizuje:) Można żyć. Bywa smutno, jest czekanie. Ale w tych złych chwilach przewijają się też małe szczęścia, w krótce będą niosły większe pocieszenie:) stale śledzę to forum mimo że czasem wolę nie czytać o emocjach tak podobnych do moich, ale tylko po to żeby się nie zadręczać gdy przez chwilę czuję się silniejsza. Ale widzę, że każdy tutaj stara się odnaleźć w tej sytuacji. I każdemu elegancko to wychodzi:):***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem seniorką w tym wątkowym gronie. Mieszczę się w przedziale wiekowym 30-40 lat. Reszta niech zostanie tajemnicą. Większość moich rówieśników ma rodziny i dzieci w wieku szkolnym. Migdałki, nie wiem co Cie spotkało, ale mam nadzieję, że gdy będziesz miała tyle lat co ja, wszystko co złe będzie już tylko wspomnieniem. Ja w Twoim wieku też miałam już siny tyłek. Taki bagaż negatywnych doświadczeń nasącza Cię bólem niczym woda gąbkę. Ja się już \"nasączyłam\" do granic absorbcji jeszcze zanim Go poznałam. Teraz jestem gotowa zapłacić każdą walutą, godnością, honorem, czasem, (...), byle tylko nie musieć przeżywać tego co teraz czuję. Kolejnego bólu. Nie mam tylko jednych banknotów, które znowu próbuje ode mnie wydrzeć życie - Siły. Jeśli tylko do mnie zadźwoni wystarczy jedno słowo, a uznam, że przez ostatnie kilka miesięcy miałam amnezję i nic się nie wydarzyło. Niech to be continue...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko, chyba nie jesteś jednak seniorką. Ja mam 32 lata i jestem z Wawki. Jednak nie liczy się data urodzenia, tylko to, jak się czujemy. Moi znajomi też mają rodziny albo właśnie je zakładają, a ja właśnie wróciłam do punktu wyjścia. Ale ponieważ też już dostałam sporo kopów, to się uodporniłam i teraz jednak lepiej wszystko znoszę. Nie popadaj w depresję. Jeśli ktoś jeszcze jest ze stolicy, to możemy się jakoś zorganizować, żeby nie siedzieć w samotności :) W końcu filmy można też oglądać z koleżanką, wypić winko też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, jak widzicie, niektórych z nas dzieli ponad 10 lat różnicy, a czujemy wszyscy podobnie i tak samo walczymy. Wobec miłości i śmierci wszyscy są równi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Migotko napisz proszę 8335990

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
rzygać się chce kolejnego dnia.. że pozwoliłam znów wkroczyc mu w mój swiat... a on nabawił sie nacieszył i spedza z nia dzien wolny... to jest absurd, ludzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam za sobą kilka naprawdę ciężkich przeżyć,ale nie będę się tutaj rozpisywać... Czy mam twardy tyłek??Nie wiem.Wydaje mi się,że tak,ale za każdym razem jak Go zobaczę,to dochodzę do wniosku,że chyba nie aż tak bardzo...a serce napewno ciągle miękkie...I to chyba moja największa wada. Nie ty jedna Migotko czujesz,że jeśli ukochany zadzwoni to zapomnisz o wszystkim,co było,byleby tylko znów był przy tobie,bylebyś nie musiała czuć tego okropnego uczucia samotności,które zapewne odczuwasz teraz...Ja też to czuję i myślę,że nie tylko ja,że większość z nas tutaj tak czuje...Może dlatego właśnie oni nie dzwonią...Może los chce nas jednak trochę chronić przed jeszcze większym bólem,przed kolejnym ciosem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 dzień rozstania Generalnie nie jest żle bo przyjechała do mnie przyjaciółka i pomaga mi odlodzić lodówkę (mam bardzo starą lodówkę). Co do wieku, to mi też bliżej niż dalej do 30 latek, a teraz jeszcze epidemia ślubów wśród znajomych - koszmar, zaraz zaczną sypać się dzieci. A tak swoją drogą czy nie macie tak, że teraz po rozstaniu zaczełyście myśleć o dziecku? Ja przez cały czas trwania związku nawet nie chciałam słyszeć o dziecku, ślubie...miała być tylko kariera i zabawa, a teraz nie mogę przestać sobie wyobrażać... Też jestem z warszawy, więc może kiedyś jakieś winko....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! To znaczy, że z Wawki jestem ja, Mia i Migotka? To już jest zespół na jakieś wypady :) Właśnie tak. Zawsze marzyłam o ślubie i rodzinie, ale jak poznałam mojego, to się uspokoiłam i przestałam dążyć do ślubu, to on chciał ślubu, a ja ciągle powtarzałam, że mamy czas i trzeba się nacieszyć sobą bez podejmowania ważnych decyzji życiowych. Może gdzieś w głębi czułam, że to nie jest właściwy człowiek? W każdym razie teraz czuję się już gotowa i zdecydowana, aby mieć rodzinę i moje marzenia bardziej się sprecyzowały, a podobno łatwiej osiągnąć coś, jeśli wiesz, czego chcesz. Ten związek, mimo że nieudany, pomógl mi się określić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiecałeś mi ognisko domowe, o które będę dbała. Obiecałeś dziecko, które będę nosiła pod sercem. Nasze dziecko. Obiecałeś miłość dopóki śmierć Nas nie rozłączy. ... Nie będzie już ogniska. Sama moja obecność Ci przeszkadza. Nie chcesz słuchać, że Cię kocham. \"Wiem, wiem, że mnie kochasz. Nie musisz mi tego udowadniać\". Powiedzialeś zniecierpliwionym głosem i się rozłączyłeś. No tak. Mecz. Przeszkadzam. Przepraszam. Dziecko tak. Ale nie ze mną. Powiedziałeś, że byłabym złą matką. Nadopiekuńczą. Tak jak w stosunku do Ciebie. Zła kobieta. Zła matka. Rozumiem. Przepraszam. \"Nikogo nie kocham\". Powiedziałeś. I poszedłeś. Przytlić ją. Z \"wielkiej samotności\". Powiedziała Ona. Unieszczęśliwiłam Cię. Przepraszam. Na dowidzenia: \"Ty mnie bardziej potrzebujesz niż ja Ciebie. Ty mnie bardziej kochałaś niż ja Ciebie. Do wszystkiego mnie zmusiłaś. Ja nie chciałem.\" Powiedziałeś. Szczęściarz z Ciebie. Teraz ROZUMIEM. Rozumiem, czemu boli jak nigdy wcześniej. Czemu nie jestem w stanie sama podźwignąć tego bólu. Kochałam za dwoje. Teraz cierpię za dwoje. Szczęściarz z Ciebie. Wolny od miłości. Wolny od cierpienia. Mój Kochany. Cokolwiek dobrego mialam światu do zaoferowania w dniu w którym się poznaliśmy oddalam to Tobie. Tak mało tego było. Małe zawiniątko w komnacie Pokaleczonej Duszy. Za mało było dla Ciebie. Rozumiem. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×