Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość ***herbaciarka***
Ja dwa razy zlamalam serce,2 razy to ja zostawialam..obu po 2 latach zwiazku.Jeden z nich(nadal utzymujemy kontakt) niby zartem powiedzial ze to "kara boska",ze wyrzadzone zlo powraca...no i masz. Slyszalam kiedys ze latwiej jest sie pogodzic ze smiercia bliskiej osoby niz z jej odejsciem...do smierci kazdy jest porzyzwyczajony i wiemy ze moze nastapic...niestety bedac w zwiazku nie myslimy o rozstaniach,o tym ze kiedys twoj parnter bedzie z inna...jak tak pomyslec-faktycznie teraz wolalabym zeby umural niz zebym zyla ze swiadomoscia ze przytula i caluje inna..(egoistyczne,ale prawdziwe). Czasami pisanie pomaga..choc zdecydowanie za malo.Nie da sie nie uzalac nad soba gdy nie mozna jakos sobie czasu zajac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
no nie darady tym bardziej ze ja caly czas o nim mysle a najgorsze jest to czekanie,wiara ze moze wroci,a prawda jest taka ze nie wroci tylko ja nie potrafie doposcic do siebie tej mysli,on pewnie zabawia sie z kumplami i nawet ani razu o mnie nie pomyslal bo jak by bylo inaczej to by sie odezwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 dzień rozstania Nadal żyję aczkolwiek z trudnością utrzymuję się na powierzchni. Chwilami mam wrażenie że ostatkiem sił trzymam się życia, ostatkiem sił rano wstaję. Ale na siłę jednak wstaję, ubieram się i idę do ludzi. TAk trzeba. A wieczorem rozpaczam. TAk akurat nie trzeba. Wiecie, co najbardziej energii dostarczają mi Wasze bojowe posty. Budzi się we mnie wtedy złość, która daje siły. Nie wiem tylko czy to właśnie ze złości powinnam ja czerpać, ale że chwilowo innego źródła nie mam... Przeczytałam właśnie na onecie, że w USA, w depresji klinicznej stosuje się terapię polegajacą na zachęcaniu kobiet do dbania o siebie. Podobno pomaga to skupić na czymś uwagę, a korzyść z tego ma nie tylko skóra ale i psychika. Jak patrzę na swoje odrosty, to myślę, że taka terapia by mi się przydała. Tylko jak się zmusić do regularnej pielęgnacji, gdy już nie ma dla kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
i jeszcze ta swiadomosc ze lata leca (31) a tu ani dzieci ani męża, zanim sie odkocham o ile wogole to juz na macierzynstwo bedzie za pozno, a jeszcze przed jego odejsciem sam chcial juz miec dziecko az tu nagle sie rozmyslil i mnie skreslil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wwwwwwww, Strasznie Ci współczuję. Pisałaś wcześniej, że to nie pierwszy raz. Często mieliście takie \"przerwy\"? Pisałaś też, że zawsze to Ty pierwsza robiłaś pierwszy krok. Ile już razy musiałaś wyciągać rękę na zgodę? Czy było później lepiej? Czy czujesz, że On Cię szanował? Co się zmieniło, że tym razem nie chcesz tego zrobić? Ja też noszę się z zamiarem wyciągnięcia ręki, choć wiem, że on już o mnie w ogóle nie myśli i jest bardzo szczęśliwy. Ale ja nie mam już siły na to zmaganie się z sobą samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
zebys wiedziala nie ma dla kogo,ale jak logicznie pomyslec to lepiej jest zadbac o siebie i dobrze wygladac w razie jak by sie mialo go spotkac to niech zobaczy z kogo zrezygnowal, mnie dobilo by jak bym zobaczyla jego z inna.....wtedy to depresja murowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***herbaciarka***
ja 30.. Dbanie o siebie...zaczelam przed rozstaniem...nie zauwazyl 5kg mniej,opalenizny..ciemniejszych wlosow.. Teraz jest juz --8kg..opalenizna ladniejsza(po plazowaniu jestem),wloski jasniejsze(jednak korzystniej mi w jasnych)...niestety z dnia na dzien coraz mniej mi sie chce. Chcialabym nie myslec..ale tak jak piszecie,nie mam sily z tym walczyc... Njgorsze jest to ze nie ma nikogo kto pomoglby mi walczyc z myslami,nie mam nawet z kim nad wode wyskoczyc...a tu taki upal-samej..raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobie nie radzę w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
migotka-zmienilo sie ,bylo lepiej,ale teraz ja chce poczuc ze jemu na mnie zalezy,nie chce juz latac za nim bo to on zawinil i to on powinien o mnie walczyc,chce poczuc ze mnie kocha,ja chcialam porozmawiac ale on nie chcial,czyli probowalam,teraz to on powinien ze mna porozmawiac,wyjasnic,to jest dorosly facet,zawsze mu ulegalam,wybaczalam i mozna powiedziec ze to on mnie owinal sobie wokol palca.......dlatego pomimo ze mnie to bardzo boli ja nie odezwe sie ,nie chce sie narzucac,musze sie przekonac czy jemu na mnie zalezy,on wie doskonale ze ja go kocham i ja go z domu nie wyrzucilam wrecz przeciwnie chcialam zeby zostal ale on sie spakowal i odszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
moze ja po prostu za bardzo chcialam szczescia???? za bardzo go kocham???? i nie dopuszczam mysli ze moge byc sama??? nie zauwazalam jak mnie traktowal???? jak teraz sie zastanawiam to roznie bywalo,wiem ze on jest dobry i potrafi kochac, przeszkoda sa jego kumple ktorzy maja na niego duzy wplyw,ostatnio nie bylo godziny zeby nie wydzwaniali po niego a on najczesciej im ulegal, moze naprawde on przestal mnie kochac.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dalej życ...
dobrze wiedzieć ze nie tylko ja to przechodze.. straszne okrutne uczucie. W zasadzie nic nie ma sensu.. jestem prawie 2tyg od rozstania i nie wiem co dalej????? wmawiam sobie ze to i tak bylo bez sensu , ze nic by z tego nie bylo ze w zasadzie to mi na NIM nie zalezalo ale to nie pomaga;-(((((((( nie umiem przestac o nim myslec;-((((( jak dalej życ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elutkaa
już 2 miesiące od rozstania... zadowolił się inną. Dowiedziałam się, że nie jest z nią szczęśliwy. Codziennie mam ochotę odezwać się do niego, żeby pogadać i wszystko naprawić..:| ale ja niczego nie rozpieprzyłam. K***a mać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wwwwwww - odnośnie tego ze za bardzo kochałaś.. Kurcze, dziewczyny i panie. My wszystkie mamy ten sam problem. gdybyście cofnęły się kilka albo parenaście stron do tyłu, przeczytacie to samo ode mnie. Chciałam by w kazdej chwili był szczęśliwy, ulegałam, nie interesowałam się niczym innym, był tylko On, znajomi poszli w odstawkę, z pewnej siebie dziewczyny, która wszędzie miała mnóstwo znajomych stałam sie cichą, zapatrzoną w ten swój ideał i bóstwo dziewczynką. I co. I On mnie zostawił. Tak po prostu zostawił. nie bacząc na to, że jestem od Niego uzależniona, że nie potrafię, nie wyobrażam sobie życia bez Niego. Odszedł ze świadomością, że jest całym moim światem, że bez Niego nie potrafię się cieszyć życiem, nie potrafię myśleć o przyszłości. Myślicie ze się przejął? Bo wg. mnie ma mnie totalnie w dupie. ;] Mnie i mój ból. Bo przecież On się uwolnił. I pewnie się świetnie bawi. Może juz z nową podrywką. Mam totalny dzień gniewu. I po raz pierwszy zwrócony przeciwko Niemu. Swoją drogą, dlaczego ciągle piszę o Nim z dużej litery..?! ... Nie zasłużył! Nie zasłużył, ale ja przepełniona żalem i bólem wciąż kocham! napiszcie do mnie na maila[ wyświetla sie u góry]. prześle Wam książke \'dlaczego mężczyźni kochają zołzy\". taką na samotne wieczory do pośmiania się. I do zrozumienia, jak bardzo się zmieniłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elutkaa
ja jestem na etapie czytania owej książki. Uświadomiła mi, że popełniałam błąd za błędem. Niestety nie da się wielu spraw cofnąć, ale na przyszłość postaram sobie zapamiętać te wszystkie zawarte w niej cenne wskazówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie. Wyłącz już ten komputer. Pozamykaj okna. Włóż papiery do teczki. Zamknij za sobą drzwi do gabinetu. Nie zwalniaj na krętych korytarzach. Otwórz drzwi garażu. I wracaj do domu. Drogę znasz. Czekam na dzwonek u drzwi już kilka miesięcy. Nie pozwól mi czekać dłużej. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***herbaciarka***
zaza165 Ze mna stalo sie dokladnie to samo...dawny znajomy ktorego ostatnio spotkalam,powiedzial:"gdzie ta dziewczyna ktora zawsze potrafila blyskotliwie speszyc mezczyzne,gdzie ta pewnosc siebie,ten blysk.."...teraz to ja jestem wszystkim speszona,samoocena minimalna...cala "przebojowosc"poszla w las...zmienilam sie bardzo...dla niego-cicha,grzeczna,nie wychylajaca sie zbytnio.. Znajomych tez "pozbylam sie" dla niego,przez niego..nasi znajomi,to byli jego znajomi-dlatego teraz jestem sama. Niewiem dlaczego ale caly czas czuje sie winna...nie chce tych mysli...ze moglam sie bardziej starac itd.. dalam z siebie wszystko,sama malo oczekujac..zwsze szlam na ustepstwa. Ide sobie drinka zrobic,bo szalu dostaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza - wyślij mi proszę tę książkę - mlae@interia.pl a póki co idę pić ze znajomymi, bo w domu zaraz oszaleję, jutro miną 3 tyg. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszło :) Ech. dziś sobie oglądnę Miasto Aniołów. i będę beczeć. ... bo moja miłość też miała być tak piękna i bez granic. godna najwyższych poświęceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
ja nie wytrzymalam,zadzwonilam,jestem zla na siebie ale o nic go nie prosilam tylko o wyjasnienie,powiedzial ze nie jestem dziewczyna taka jaka on chce-ja mam 31 on tez sie zbliza do 30-tki, powiedzial ze nigdzie nie chce ze mna chodzic bo nienawidze jego kumpli, a kiedys powiedzial ze jego kumple sa sami i dla mnie w towarzystwie factow nie ma miejsca, skoro mnie nie chcial zabierac to gdzie mialam chodzic?? teraz zadaje sie z kumplem 19lat ktory jak tylko zegna sie wieczorem ze swoja dzwonil do mojego zeby go wyciagnac, twierdzi ze to jest wlasnie towarzystwo dla nas, ja uwazam inaczej- nie ten przedzial wiekowy,ja chce sie ustatkowac miec dziecko a nie towarzyszyc dzieciom, do tej pory moje przyjaciolki i ich mezowie mu nie odpowiadali bo zbyt normalni byli a teraz co? chce sie odmlodzic????? ta para nic nie robi tylko popala trawke,codziennie, wogole pieprzyl bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wwwwww Niedojrzaly ten twoj byly..mlodszy,moze to go tlumaczy... Moj ma 33lata...ale tez mu ostatnio tylko imprezy w glowie byly,towarzystwo mniej wiecej w podobnym wieku..ale glownie sami imprezowicze,chyba mu sie zatesknilo za zabawa... Ja nie zadzwonie...nigdy nie dzwonilam pierwsza,zawsze to on pierwszy krok robil... ..teraz nic...moze to mi tak nie daje spokoju... mam ochote do niego napisac..ale boje sie reakcji,nawet niewiem po co pisac...chyba tylko po to zeby dowiedziec sie ze i on nie czuje sie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
zaza-tez ten temat przerabialaś? jak to u ciebie wygladalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbaciarka, gdzie Ty mieszkasz? No cóż, poszłam na spacer na Nowy Świat, ale niestety nie mogłam uniknąć wspomnień wspólnych spacerów sprzed roku i tego szaleństwa... A było wtedy tak samo upalnie. Cholera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***herbaciarka**
po tym jak mnie zdradził odreagowuje na maksa, dużo pije , dakje komu popadnie ale nie jestem szczęśliwa:/ mieszkam na saskiej kępie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny bardzo wam
wspolczuje obecnej sytuacji. chcialam odniesc sie tylko do jednej rzeczy. jedna z was napisala, ze nie ma nawet dziecka... cieszcie sie, ze nie macie dziecka!!!! wtedy cierpialybyscie podwojnie, bo swiadomosc, ze dziecko bedzie mialo rodzine rozbita, badz ze tatus je olal, jest jak sztylet... Patrzysz na to niewinne malenstwo i wyc sie chce.... jak jestes sama, mozesz miec gorsze dni, mozesz nawet w apatie popasc, spac cale dnie, ryczec, wrzeszczec, odchorowac po prostu. I jak cie wkurwi na calego, to zrobic wszystko, by palanta nigdy nie spptkac. A jak masz dziecko, nie mozesz sie nawet zalamac, musisz byc szczesliwa dla niego i jeszcze robic za matke i ojca. No i dziecko oznacza z reguly, ze wasze drogi sie nie rozejda tak latwo, a przynajmniej do czau pelnoletnosci malucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
nie wiem byc moze sie myle ale chyba ludzie w naszym wieku to mysla o powaznych rzeczach,o przyszlosci,rodzinie, a 19lat to o czym mozna myslec?? o pierdolach,gdzie cos wypic,skad wziasc siano na picie i palenie, a wiec po co jemu takie towarzystwo???? mysle ze on nie chce dorosnac,boi sie i dlatego ucieka w towarzystwo malolatow bez urazy dla niektorych,jak znajdzie sobie laske w tym wieku to beda szalec az on sie zestarzeje, a jak w swoim wieku to mysle ze ona bedzie myslala powazniej a nie o ciaglej zabawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wwwwwwwwwwwww
wiesz co, twoj facet to gnojek, sorki, ale taka jest prawda. nie ma co go zalowac, serio. jezeli chodzil sobie do kumpli a ciebie zostawial, jezeli byl na kazde ich zawolanie, i teraz z malolatem sie zadaje... masakra jakas.... nie zaluj go kompletnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×