Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

waniliowa u mnie jakiś czas temu też było jakby trochę lepiej... poznałam chłopaka, smsowaliśmy. aż kiedyś on zadzwonił bo miał sprawę i zaczęło się od nowa. teraz, po wczorajszej rozmowie jest tak samo jak kiedyś, ale liczę, że całkowity brak kontaktu mnie wyleczy. bo nie potrafię się z nim kolegować, jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Dawno nie pisałam. A jak w koncu chciałam to post mi sie nie wkleił. Jak jest. Było jest i bedzie dobrze, chociaz wczoraj po miesiacu ciszy rozmawialismy. NIe byłabym z nim szczesliwa wiem to, nasze priorytety sa inne, ja stałam sie inna. Straciłam tyle czasu? A moze wlasnie musialam to wszystko zrozumiec. Wiem jedno NASZE ZYCIE W NASZYCH REKACH JAK SAME NIE POJMIECIE TEGO TO NIKT WAS NIE URATUJE NIE POMOZE. Czasem warto upasc na samo dno, by spojrzec jak piekne moze byc zycie... I wcale nie musimy sie godzic na to wszystko. Kochac ale rowniez byc kochanym to prawdziwe szaleństwo wierzcie mi. Zyje innym torem, on zaglada do niego czasem, czasem ja wchodze na jego. Ale kazdy osobno. I nie wazne teraz czy za 3 miesiace urodzi sie mu dziecko. I nie wazne jest czy to jego dziecko. Ten człowiek zadał tyle bólu, ze nie zasluguje nawet na moje spojrzenie, wiec po co mi ktos taki? Ktos kto sypiał z innymi mowiac ze Kocha? No same powiedziecie to szkoda urodzy zycia czasu i nerwów. I nie wazne, co przyniesie Nowy Rok wazne ze wiem, ze nigdy nie ufałabym mu juz i nie byłabym szczesliwa. Czymbardziej sie goni szczescie tymbardziej ono ucieka. Czasem warto usiasc pomyslec zmmienic tryb myslenia, postawic siebie w centrum i isc naprzod. W koncu czas sie nie zatrzymuje. I kto to mowi? Ktos kto od 8 miesiecy nie moze sie pogodzic? Moze ten rok musial taki byc CHOLERNIE WARTOSCIOWY I POUCZAJACY. Mowie o czasie, a chyba sama dopiero teraz zaczne ruszac, moze musiałam zwolnic by teraz przezyc cudowny rok 2010? Nie wiem zobaczymy wiem jedno NIGDY NIE POZWOLE SIE TAK RANIC. BEDE PATRZYC TRZEŹWO NA ŚWIAT, BEDE MYSLE O SOBIE. BO JAK SAMI O SOBIE NIE POMYSLIMY, TO NIKT TEGO NIE ZROBI, SWIAT JEST WYPRANY Z EMOCJI. MA BYC FAJNIE I NA LUZIE, RESZTA NIKOGO NIE OBCHODZI :) ZYCZE WAM WSZYSTKI ODWAGI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Życzę Wam, abyście w zaciszu słów, odnalaźli na nowo siebie. By ten czas, był przystankiem dla zmęczonego serca. Czasem wystarczy się obrócić, ujrzeć światło i spojrzeć na wszystko z innego punktu widzenia. Może to właściwy czas na porzucenie bezpiecznych pozycji, stracenie z oczu znanego dobrze brzegu. Może to jedyne wyjście, by otworzyć nowe rozdziały życia. Wystarczy wypłynąć w nieznane. Życzę Wam, abyście popełniali takie błędy, które może wyleczyć czas i takie, które mimo cierpienia da się naprawić. Przy tym wszystkim-odwagi i siły, by to co straciliśmy, było dla nas lekcją, którą kiedyś wykorzystamy. Wiary, że mimo bólu, życie jest wspaniałe. Abyście znalaźli granice własnych uczuć i emocji-tych dobrych jak i tych trochę gorszych. Życzę Wam jak najwięcej okazji do spełniania swoich marzeń. Ale przede wszystkim, życzę Wam osoby, która zawsze poda dłoń, otrze łzy lub będzie w milczeniu płakać z Tobą. Której uśmiech, przegoni ciężkie chmury smutku. Tego życzę Wam Wszystkim :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
I PAMIETAJCIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
"W naszym życiu przychodzą chwile strapienia i nie można ich uniknąć, bo zdarzają się nie bez powodu. - Jakiego powodu? - Na to pytanie nie umiemy odpowiedzieć ani przed, ani w chwili, gdy pojawiają się trudności. Dopiero gdy są już za nami, rozumiemy dlaczego stanęły na naszej drodze." UWIELBIAM WAM :) I KOCHAM CIE ... ZYCIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie mogę się oderwać od tego topicku. tyle tu historii podobnych do mojej. a myślałam, ze tylko ja kochałam do szaleństwa, na zabój. ale widzę, że to przejdzie, z czasem przejdzie.. samego szczęścia w Nowym Roku Wam życzę, żeby był lepszy niż 2009. w moim przypadku chyba gorszy być nie może:)) pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
Witam w Nowym Roku :) Jak sobie radze po rozstaniu - ogólnie dobrze. Mała zajmuje mi znaczną część czasu, wczoraj widziała po raz pierwszy fajerwerki o północy, miała świetną atrakcje. Poza tym wczoraj napisał do mnie z życzeniami Ktoś kto ostatnio sprawia, że mam na twarzy uśmiech :):):) I tym razem to facet, po prostu przyjaciel :D. A do exa wysłałam życzenia, takiego samego jak do innych znajomych. Udanej zabawy sylwestrowej i szczęścia w nadchodzącym roku. Odpisał "Bardzo dobry żart, pije sam, a początek nowego roku nie bedzie dobry" Wszystkiego co Najlepsze w Nowym Roku :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zaczynam ten Nowy Rok sama, mąż nie mieszka z nami od miesiaca. Odstawił tylko "szopkę wigilijną" tzn. zamydlił nam oczy tym że chce wracać i spędzić święta z rodziną. Pozwoliłam mu co niestety przypłaciłam kolejnym cierpieniem bo i tak następnego dnia odszedł.... do kogoś myslę, a właściwie wiem na pewno. Spędziłam Sylwestra w gronie przyjaciół, spokojnie bez złych emocji i zbędnych nadziei. Mam nadzieję, że w tym roku rzeczywiście nabędę świeżego spojrzenia na świat, wyleczę się z tego toksycznego związku i może przyszłego Sylwestra spędzę z kimś wartym mojego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zaczynam...hehe i do kogo Twój ex ma pretensje że pije sam i że nie będzie udany rok:) Cieszę się że jest już coraz lepiej, masz dla kogo żyć i to jest największe szczęscie kochana ❤️. Ja się bawiłam ogólnie dobrze chociaż koło 23 załapałam doła, jakoś tak uświadomiłam sobie że te życzenia spełnienia marzeń od innych nie są dla mnie... Dziewczyny od dzisiaj wstajemy z uśmiechem na ustach, nowy rok, nowe możliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bawiłam się swietnie choć był moment,w którym łezka poleciała po policzku...Były telefony i smski z życzeniami ...od wszystkich ale od niego nie...Cóż widocznie postawienie mu sprawy jasno i pytanie "Czego tak naprawdę chcesz" było dla niego zbyt obraźliwe...ja nie złamałam się i życzeń mu też 1 nie wysłałam...dzieciak!Zwykły dzieciak..a ja z dzieciakami się już dawno nie zadaję. Od dziś czuję się nową kobietą.Pewną,że zdobędzie szczęście,spełni marzenia i rozkwitnie tak jak kiedyś.jestem silna i piękna!!! Tak jak każda z Was Kochane :) Do boju i tak jak to mówi moja koleżanka wczoraj piłam: za zdrowie mężczyzn, którzy nas zdobyli, kolesi, którzy nas stracili, debili, którzy nas rzucili i farciarzy, którzy nas poznają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
narozdrożu - mnie też ktoś próbował mydlić oczy, akurat w Sylwestra, bo na Święta zostawił samą, mimo, że przyjął zaproszenie, bo ważniejsze było nachlanie się z bratem... Powodzenie Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
Aga - mam dla kogo żyć i choć nie jest łatwo jestem spokojna. A ex chce mnie wziąść na litość, pretensje niech ma sam do siebie i do swojej wirtualnej pseudomiłości co go zbajerowała, wyciągła kase, naobiecywała i znikła... jego wybór, niech ponosi ich konsekwensje. W Boże Narodzenie tego roku miał być wstępnie nasz ślub, dzięki Bogu, że mnie wtedy tak potraktował, że tak zabolało, ze odeszłam. Dziś nie wyobrażam sobie życia z kimś takim jak On. Mam nadzieje, ze wczorajsze życzenia były ostatnim moim sms do niego, a przynajmniej sie postaram. Trzymać się, walczyć o szczęście i nie dać sie dup..kom... to chyba najlepsze życzenia dla mnie i dla Was pozdrowienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dla kogo żyć, mam wspaniałego syna (aż cud że zrobił takie dziecko), czekam cierpliwie na to aż i mojego ex zostawi ta co go zbajerowała, mam nadzieję, że zdąże się jeszcze napawać jego upadkiem, jego cierpieniem, wtedy kiedy zda sobie sprawę z tego co starcił, a stracił na prawdę bardzo dużo. Wiem, że to zrozumie, wcześniej niż mu się wydaje, tylko mam nadzieję że do tego czasu ja się już wyleczę z tej chorej miłości do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jest mi ciężko bo wszystko bardzo świeże, bo dał wszystkim nadzieje w święta, że będziemy razem a potem perfidnie umówił się z inną. Ale mam chyba swojego anioła stróża który w porę otwarł mi oczy, żebym mogła zobaczyć jego oszóstwo jak na dłoni. Dziekuję Bogu za to, że w porę bo nie wiem ile jeszcze czasu traciłabym na tego niedojrzałego chłoptasia, który przeżywa drugą młodość lub jak kto woli kryzys wieku średniego i wszyscy muszą w tym uczestniczyć, wszystko kręci się wokół niego. a ja i moje potrzeby są nieważne nie mówiąc już o potrzebach dziecka. Bardzo rzadko mógł na niego liczyć. Gdyby nie ja i moi rodzice nie wiem jak wyglądałoby nasze zycie do tej pory. Bardzo to wszystko jest bolesne ale wierzę że czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
Skup się na dziecku jak ja teraz... ona przeżywa bardziej, wiem po sobie... to ja jako nastolatka kapłam się że ojciec zadaje się z "innymi paniami", to ja znalazłam jego ogłoszenie że szuka kobiety, w dodatku część danych nie była tam prawdziwa, to ja wykrzyczałam mu w twarz że nie jest moim ojcem i żeby znikł na zawsze z mojego życia... czego nie żałuje tak samo jak nie żałuje rozstania z ex... Trzymaj się, na pewno jest Ci bardzo trudno... ale postaraj się uwierzyć, że życie jest sprawiedliwe i tym co nie szanują innych odpłaci z nawiązką w odpowiednim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany są świeże i potrzeba czasu..dla każdej z nas inaczej będzie on płynał.Jedna pozbiera się szybciej,druga wolniej..ale damy radę!!! Ja wczoraj czekałam na jakieś życzenia,gest że mu zależy jednak,że życzy mi dobrze na nowy rok...Nie doczekałam się.Jego pech..ja mam swoje problemy i to nie błahe a daję sobie jakoś radę,bo kuźwa mam jaja,których jemu najwidoczniej brakuje! Miał już kilka okazji na okazanie uczuć,pokazanie,że jednak chce...mydlił mi oczy,dawał złudna nadzieję,by ostatnio znów zranić i się obrazić..ja nie mam zamiaru czekać kolejne 6 m-cy bo on nie wie co dalej...Nie wiesz?To spadaj.mam dość tych jego fochów o byle co! Ty nie możesz uwierzyć, że to koniec jest Ja Ci mogę powtarzać, ale Ty nie chcesz Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to koniec? Po tych słowach odejdź, zapomnij o mnie! To już minął rok ja mówię Tobie "przestań!" Przestań mnie nachodzić, dzwonić Podnosze słuchawkę i wiem, że będę wrzeszczał, Bo Twój numer się wyświetla mi "Halo, Krzysiek? Proszę CIę, porozmawiajmy o tym, to wszystko nie może się tak skończyć, czy ja dla Ciebie nic nie znaczę?" Rozłączam się, odcinam się, wyłaczam... telefon Wiem, ze będziesz znowu dzwonić (znowu dzwonić) Nie chcę już rozmawiać o nas, bo nas już nie ma, Ale tego nie chcesz pojąć i... Wciąż dzwonisz, wciąż piszesz, ja tego nie chcę! Jak możesz tak myśleć, że coś przetrwało jeszcze? Już nawet nie wiem ile Ciebie nie widziałem Chuj mnie obchodzisz, nie myślę o Tobie wcale! Ref. Ty nie możesz uwierzyć, że to koniec jest Ja Ci mogę powtarzać, ale Ty nie chcesz Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to koniec? Po tych słowach odejdź, zapomnij o mnie! Proszę Cię, proszę Cię, a wręcz błagam ZNajdź inną osobę do swoich starań Wspaniały związek, wspaniałego chłopaka Nie jestem tym kogo pragniesz, to fatamorgana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mandarynko kochana - przykro mi, że ex nawet nie złożył Ci życzeń...:( Wiesz, po tym co pisałaś myślałam, że zrozumiał, że się zejdziecie...i przykro mi że tak się nie stało... Zaczynam - Ty masz z nas chyba najwięcej siły i samozaparcia dlatego podziwiam Cię i cieszę sie ze mimo "wyleczenia" wciaż jesteś z nami 👄 Z tego co widzę, żaden chyba były facet tak do końca nie zerwał kontaktu ze swoją kobietą i jednak większość albo żałuje albo nie wie co robić dalej...i dobrze im tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
Witam Aga tych co kiedyś pomogli się nie zostawia, bo to egoizm, będę tu zaglądać dopóki ktoś pisze. Może nie tak często, ale na pewno nie raz tu napisze... Coś na dzień dobry http://www.youtube.com/watch?v=IjEo4Fdhqas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
A coś Wam powiem jeszcze mój ex przypadkiem źle zintepretował moją wypowiedź i myśli że z kimś jestem... i jakoś nie mam zamiaru tego prostować, tłumaczyć się przed byłym - co to to na pewno nie! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaczynam...- i bardzo dobrze, niech myśli co chce...Masz być szczęsliwa - nieważne czy sama czy z kimś...a już na pewno nie z facetem który długi i trwały związek oraz wspaniałą kobietę zostawia dla chwilowego zaurocznia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
Dokładnie: pytał mnie przed świętami w zwykłej rozmowie na gg jak plany na weekend? powiedziałam mam gościa więc będzie ciekawie pewnie. A on to życzę szczęścia i powodzenia, muszę iść pa...:P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe dobre niech myśli,że kogoś masz :) Mnie jest smutno,że nawet na jednego smsa już nie zasługuję...cóż musi mi ktoś dać w łeb abym zapomniała i w końcu pogodziła się z wolnością,że już nie będę czekała na niego. Wiem,że teraz gdy po raz 2 odstawił mi numer nie ma powrotu..nie chcę go znać!!! Nawet obcy ludzie są bardziej wrażliwi na moje problemy niż on...To koniec,koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam...
To był chyba ostatni sms do Niego zwłaszcza że na jego żale nie odpisałam... on milczy na gg ja też a byliśmy już kilka razy dostępni... coś czuje że niedługo nadejdzie dzień ze wykasuje i numer gg i telefonu... coś czuje że kiedyś jeszcze go spotkam za kilka lat... chcę w tym czasie wykorzystać to życie jak najlepiej by potem jeśli go spotkam spojrzeć mu prosto w oczy powiedzieć z uśmiechem witaj i odejść całkowicie wolna... tak miałam z pierwszą miłością, wiele lat, wiele łez, bóli, czekania... spotkałam po długiej przerwie w sklepie... było tylko powitanie i potem każdy poszedł swoją drogą... a ja czułam się wolna mimo że z innych powodów był to raczej smutny dzień... Udanego dnia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czuję się trochę nieswojo...obracam się w tym samym towarzystwie niestety w związku z czym wspólni znajomi..On wie co u mnie i jak się zacznie coś dziać pewnie zaraz się dowie..myślę o nim..dziś z daleka go widziałam udawał,ze mnie nie nie widzi...było mi głupio..nie chcę z nim być ale myslałam,że jest bardziej dojrzały,że szczerze porozmawiamy,coś ustalimy a nie po raz kolejny jakiś głupi foch i cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie. Mam nadzieję, że nie macie za złe, że jakiś facet chce dołączyć do tematu... W sumie paru poprzedników już tu miałem... Czytam temat od paru tygodni. Najpierw kilkanaście ostatnich stron, a od jakiegoś czasu od początku, chronologicznie. Czytanie Was bardzo mi pomaga. Widzę, że dużo osób ma podobne problemy i jakoś sobie radzi. Ale dziś zaczynam znowu spadać w dół. I muszę wyrzucić to z siebie... Moja EX wykreśla mnie całkowicie ze swojego życia... Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem... Wydaje mi się, że mnie nienawidzi... Zerwała ze mną 1,5 miesiąca temu. Ostatnio widziałem ją jakiś miesiąc temu. Próbowałem przekonać ją, że ją kocham, ze powinniśmy jeszcze próbować... Kategorycznie odmówiła. Była na mnie wściekła. Starałem się do niej nie odzywać. Raz zagadałem na GG. To miała być luźna, przyjacielska rozmowa, ale było widać, że pragnie ją jak najszybciej uciąć. Mamy (mieliśmy) jeszcze parę spraw do załatwienia. Nigdy nie odzywa się do mnie na GG, mimo, że jestem widoczny i wiem, że ona też jest. Woli wysłać do mnie w tym czasie e-mail... Jak można traktować tak kogoś, z kim się było parę lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Tony :) Nie wiem,co było powodem Waszego rozstania ale napewno jej też nie jest łatwo.Ja ze swoim byłym nie umiem rozmawiać po koleżeńsku..jeszcze nie.Ostatnio chciałam,myślałam,że jak minęlo prawie pół roku będę silna i w miarę obojętna..powiedział mi,że prowadził dwuznaczną rozmowę z dziewczyną na gg bo chciał ją pocieszyć.Zabolało jak cholera.. Wiem jak się czujesz..taka cisza między dwojgiem ludzi jest jak śmierć ale czasem jest mimo wszystko potrzebna aby opadły emocje,wzajemne pretensje,żal i ból.Może za jakiś czas szczerze porozmawiacie?Może da się coś naprawić?Mój ex nawet nie wysłał mi życzeń na Sylwka,udaje,że jestem dla niego obojętna,obca a tydzień temu jeszcze mówił,że myśli,że kocha,że oddałby wszystko aby cofnąc czas i znów być ze mną,że prosi o wybaczenie...kochałam go chciałam 2 szansy mimo wcześniejszego żalu...okazał się dzieckiem.Nie dociera do niego nic,obraza o byle co zamiast mi wprost powiedzieć czego chce i co czuję..ja po prostu nie chcę już dłużej czekać...Znów cisza...pewnie za jakiś czas znów się odezwie..Chore to wszystko..chcę być wolna..Chcę tak albo nie...jestem w punkcie wyjścia..myślę,kocham,tęsknię ale :"Cierpiałam dla Ciebie,czekałam na Ciebie i mam dość! "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami trzeba dotknąć dna, aby mieć się od czego odbić ja sobie to ostatnio ciągle powtarzam - po tej przdsylwestrowej rozmowie. nie mamy kontaktu już 5 dni i dla mnie to jest sukces. mam w sobie tylko taką wielką gulę jak o nim pomyślę, ale może i to z czasem zniknie.. pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dała mi znać, że chce oddać mi moje rzeczy :( Żałuję, że sam nie zaproponowałem wymiany parę tygodni wcześniej. Myślałem, że będę miał okazję je wymienić. Ale ta sposobność przesuwała się w czasie i w końcu się okazało, że już to nie aktualne. Więc zostało tylko wymienić rzeczy… I dlatego boli bardziej… Miałem już lepsze dni, gdy się nie odzywaliśmy do siebie dłuższy czas. A teraz to wróciło… A jej wypowiedzi biją chłodem… Lodowatością… Chłód był, gdy byliśmy razem. Dlatego nie powinienem, żałować naszego rozstania. A mimo to żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dlaczego się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×