Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość magda-bw
Czesc Dziewczyny... moge sie przylaczyc? Od wczoraj jestem sama, porzucona, tak nagle, zreszta moja sytuacja byla strasznie skomplikowana. Teraz caly czas placze i nie umiem sie podniesc:(((((( zabija mnie to....chcialabym przestac czuc, stac sie obojetna... Jest tak trudno:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, U mnie już minęło 2 miesiące, ale na początku też ciągle płakałam. Przez jakieś 2 tygodnie codziennie, w pracy, jadąc rano samochodem, same łzy mi płynęły. Potem mi przeszło. Pomogły mi bardzo rozmowy z przyjaciółmi i czytanie książek, trzeba przestawić sobie myślenie. To bardzo boli, że już nie obchodzimy kogoś, kto niedawno był bliski, ale trzeba się do tego przyzwyczaić i już nie liczyć na nich. Nieska, skup się na działaniu, przemyśl, gdzie poszukać mieszkania, obejrzyj ogłoszenia, popytaj znajomych. Mieszkanie z nim na pewno już Ci nie pomoże. A może zmiana otoczenia przyniesie coś pozytywnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
"to cholernie boli, gdy kochasz, a w wyobrazni widzisz, ze podczas gdy ty placzesz...on jest z inna... boli, przybija... na marne szukanie rozweselaczy, w domu wsrod 4 scian, gdy wracasz do siebie...echem odbija sie twoje szlochanie... moze i wierzysz, ze przeciez to kiedys minie...ale to co przezywasz teraz, to bol zlamanego serca...niestety czasami juz nie do sklejenia... i tkwisz w tym koszmarze, przez jakis czas trzymasz sie dobrze, pozniej dochodzi do ciebie to co najgorsze- jedno male wspomnienie... i to wlasnie ono ciagnie cie znow ku niemu... najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ty wiesz ze to juz koniec. wiesz ze nie mozesz dopuscic do powtorki takiej sytuacji, ale ta toksyna co plynie od serca, sprawia ze czujesz sie jak zombie...i w twoich oczach jest pustka, a ty mimo ze obiecalas sobie ze nigdy wiecej, wiesz ze uczuciom rozum nic nie przetlumaczy..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda-bw
Piękne, mądre słowa Ja łapie się cały czas na tym, że każda rzecz, każde miejsce mi przypomina o Nim. Teraz jestem tak zmęczona tą nieprzespana i przepłakana nocą, że nie mam siły chwilowo n awięcej łez Moje spojrzenie jest puste, dalekie, obojętne Czuje ścisk w żoładku, boli mnie każda część mojego ciała Najgorsze jest to, ze wiem ze zniszczylam sobie życie, jemu, nic juz takie samo nigdy nie bedzie:( czasami życie uklada sie zupelnie inaczej niz bysmy tego chcieli.. :(((( Tesknie bardzo za nim .. BARDZO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda... Ja też tęsknię (pisałam już o tym tyle,że teraz sobie daruję.ale możesz sobie poczytać;) ).Czekam już dość długo. Nie wiem,jaka jest Twoja sytuacja,ale może jest jeszcze szansa...Poczekaj... a jeśli On nie wróci,to może po drodze spotkasz kogoś innego i stwierdzisz,że to właśnie na Niego czekałaś??Trudno mi pocieszać,bo wiem,że mnie pocieszanie raczej wkurza.Nie odpuszczaj sobie,nie pozwól sobie na to,żeby dopadł Cię mega dół.Ja sobie pozwoliłam.Płakałam,zamykałam się w czterech ścianach,byleby tylko wykształcić w sobie "obojętność na wszystko".I udało mi się.Widzę jednak (patrząc na moich bliskich,znajomych,przyjaciół),że innym nie jest łatwo obcować z takim człowiekiem.Gorycz i żal wylewają się ze mnie na każdym kroku.To nie jest dobre. Jeśli on nie zechce wrócić,to pokaż mu przynajmniej jaka z Ciebie fajna babka:)To niełatwe,ale czy lekko jest cierpieć i rozpaczać?? 3maj się🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwena
dwa razy pod obojczyk dwa... pisz felietony; tworzysz fajny klimat :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Magda, musisz troszkę poczekać. Wiem,że łatwo mówić, ale czas pokaże jak to będzie. Ale jeśli okaże się, że już nic z tego nie będzie to ..... pamiętaj , że da się to przetrwać choć trudno w to uwierzyć. Ja i inne osoby na forum są tego najlepszy przykładem. Nie było łatwo i chwilami dalej jest .....bardzo ciężko ale każdego dnia lepiej. I chce wierzyć w to, że pewnego dnia ten ból z serca całkowicie zniknie. Niebieskie migdały ma racje. Jeśli Cię nie zechce pokaż Mu jaką wspaniałą osobę stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No w końcu forum troszkę ożyło a wczoraj samiutka i z wielkim dołem siedziałam. Musimy jakoś wziąć się w garść...żyć dla bliskich...nie wiem juz sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kurcze ja tu chyba muszę przestać pisać bo jak coś napiszę to następuje głucha cisza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
ja cały czas jestem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nieska - spokojnie,niei wiem czemu ale w Twoim przypadku intuicja mi mówi, że będziecie razem, ale staraj się na razie milczeć, nie odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
ja go próbuje przekonać na wszystkie sposoby żeby dał nam 2 tygodnie, ja wyjadę do rodziców a on niech sobie to jeszcze przemyśli wszystko, ale on nie daje za wygraną :-( czuję że nie mam szans. Dla niego zrezygnowałam z poprzedniego związku. Tak się zakochałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nieska - nie proś go, nie błagaj...ktoś tu pisał, że błaganie daje im siłę i jeszcze bardziej ich upewnia w tym że dobrze robią. Zamilknij. To przyniesie większy efekt niż proszenie. Spakuj się i wyjedź nic nie mówiąc. Wiem, że dobrze radzić, ale u mnie milczenie zawsze pomagało. No nie tym razem - ale wcześniej, w poprzednich zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
Kurde, siedzę w pracy od 7 i nie chce wracać do domu, on tam będzie. Cały dzień dziś płaczę z przerwami. Nie chcę żeby widział jak płaczę. Boję się wyjść na ulicę żeby nie płakać. Nie mogę tego powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
Aga i wszyscy, fajnie że jesteście... dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
E tam,nikogo nie ma . Nawet Zaza i tarysman zniknęli:( A Ty kochana trzymaj się, jemu łez nie pokazuj. Oni niestety wolą silne i atrakcyjne, pewne siebie kobiety. Mój też mnie kochał jak taka byłam, ale jak już się całkiem oddałam zaczęło u niego wygasać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcmer
Dziewczyny pani psycholog mi powiedziała płacz to jest najlepsze lekarstwo na złamane serduszko wiem co mówię płakałam 2 dni po rozstaniu normalnie wyglądałam jak zoobie ale mi przeszło bo poszukałam sobie coś szukania pracy latania do lekarzy przyjaciółek babci na kompie czytania rożnych rzeczy oglądanie tv co hm najgorsze ja z nim rozmawiam widziałam się z 4 razy tak na chwilę w sklepie na imprezie oddać jego rzeczy gadam trochę z nim na gg przez blipa pocztę hm nie raz miałam ochotę życic się na niego i po raz pierwszy z nim się kochać a nie robiliśmy tego przez cały związek dokładnie 1,6 roku ale co by to mi dało łączył by nas seks o co to nieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Kurde baby, baby, baby BIERZCIE SIE ZA SIEBIE ! Szukajcie sposobu na poczucie sie silnymi, jesli ciezko, to mowcie sobie ZE TO JEDYNA DROGA JEDYNE WYJSCIE ! Obserwujcie ludzi, zobaczcie, sa smutni i zadowoleni, moze wlasnie przechodza to co wy? a moze wlasnie to PRZEZWYCIEZYLI !!! jesli ciezko siedziec w 4 scianach, to wyjdzie, nawet same, do parku, do ludzi, nie wmawiajcie sobie, ze wszedzie tylko zakochane pary, bo tak nie jest, to forum potwierdza, ze praktycznie kazdy z nas przechodził cos takiego, a ludzie nawet tutaj TO PRZECHODZA, WYCHODZA Z TEGO !! tylko czas, czas i jeszcze czas, bo to wlasnie czas przyzwyczaja nas do bolu, do ich braku, do niemysleniu ich o nas, ale czas leci, wszystko ZALEZY OD WAS !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja mam pytanie to chłopów ;) o co wam kurde chodzi!!! po całej nocy przegadanej na plaży z tym moim stał i patrzył za samochodem jak odjeżdżam, potem pół niedzieli klepaliśmy smsy o posranej muzyce, której oprócz nas mało kto słucha, ale mu powiedziałam, że to dla mnie za trudne tak po koleżeńsku, że nie chcę znowu przegadać całej nocy a potem i tak z tego nic nie wyniknie dla nas... a potem szperał w necie i w środku nocy wysłał mi maila z płytą, której kilka tygodni szukałam... no i po co nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesa
Wlaśnie jak zrozumieć faceta?????Stefani, ja zastanawiam sie od dawna!czy przez takie gesty chcą zebyśmy błagali ich że by wrocili???????????Jestem sama 3 miesiące i mój ex dzwoni do mnie tylko wtedy kiedy jest piany.Rozgrzebuje rany w sercu .Pyta czy mam kogoś,gdzie bylam,co robilam mówi że wie co stracił że drogiej takiej nie spotka.I PO CO TO WSZYSTKO????ZŻEBY NAS RANIĆ???????Stefani twoj ex utrzymóje z Tobą kontakt jak jest trzeżwy a mój bsi być nawalony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesa
Smutne że człowiek który miął być moim mężem rozmawia ze mną tylko po alkoholu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
mnie to wkurza taka niejasna sytuacja, jakby mi powiedział, żeby spierdalała, to by było wszytko jasne, a ten typ kręci... tyle czasu razem i tyle czasu osobno, a ten nadal się miota, no żesz ile można z tą płytą wysłaną w nocy, to jakby mi kupił coś najbardziej ulubionego... na bank szukał jej kilka godzin w necie i po co, jak mu na nas nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, wczoraj/dziś w nocy pobalowałam troszkę, totalnie spontanicznie pojawiłam się na jednej z miejscowych imprez... Ale nie w tym rzecz. ... dziś dzień nie nastrajał optymistycznie. Płakałam po raz pierwszy od dawna.. Wypłakałam się kuzynce/przyjaciółce.. ale już mi lepiej. Choć wciąż w mojej głowie pojawia się Jego twarz, Jego ciało i wspomnienie każdej chwili. Odtrącam je jak najszybciej,by znów normalnie zyć. To możliwe. Po prostu trzeba się zaprzeć i robić swoje. Mój Ex nie odzywa się do mnie nawet gdy jest pijany.. Więc spokojnie. To też można przeżyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefania: Ciebie wkurza niejasna sytuacja,mnie wkurza sytuacja jasna i oczywista(że Pan Mój-Nie Mój ma mnie w nosie)...Nam kobietom chyba czasami naprawdę trudno dogodzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno ? Nie - po prostu każdy ma inaczej i tyle :) Czemu Was nie maja w nosie? Ciekawe... A pomyślała któraś z Was że oni nie wiedzą co ze sobą teraz zrobić? Że niby "rozstanie jest ok, że to była słuszna decyzja ale"... jakoś nie potrafią żyć bez Was tak jak kiedyś żyli. Coś w tym jest - pytanie czy potrzeba/ chęć odbudowania co zostało zniszczone czy klasyczne - "nie wiem czego chcę w życiu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
berenku drogi, ja to akurat wiem, że ten mój eksio nie wie co ze sobą teraz zrobić i co zrobić ze mną... ale jak dla mnie dwa lata razem i pól roku osobno, to wystarczający czas, żeby przekonać się, czy chce się z kimś być czy nie, jak się będzie tak stało zawsze w pól drogi, to nigdy nie będzie się szczęśliwy, czy choćby z siebie zadowolonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane wybaczcie ale mam teraz rzeźnię w pracy, w domu, w szkole (Beren się zaczął uczyć kolejnego języka :) ) i ciężko mi jest znaleźć czas żeby przeczytać aktualne wątki a co dopiero czytać - kiedy tylko mogę to się pojawiam - więc przepraszam Migdałki :) Postaram się poprawić. Twój nie tęskni? A mogę zapytać ostro i brutalnie ? A za kim? A za czym? Odpowiedz proszę. Sobie i nam, może w tym znajdziesz swój złoty środek na rozwiązanie twojego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania czytam Cie od dluzszego czasu ;) widze bardzo wiele podobienstw do mojego ex w Twoim, bo oboje sa dda :O Tez tak mialam, nie chcial ze mna byc niby a potrafil przyjechac kilkaset kilometrow pociagiem,zeby mnie nauczyc do egzaminu, potrafil go za mnie zdac, traktowac mnie jak na poczatku zwiazku (wtedy gdy przyjezdzal bylismy po rozstaniu juz ) i robic wiele wiele innych rzeczy tylko dla mnie .... Kochalam go na maxa, nigdy nikogo tak nie kochalam jak jego :O Obiecal mi ze pojedziemy w gory razem itp itd .... Wiem,ze tez mnie kochal najbardziej na swiecie, ale on nie potrafil byc w zwiazku gdzie kocha, on chcial zwiazku gdfzie nie kocha :O no i pewnego dnia powiedzial,ze jest ze swoja dobra kolezanka, ktora byla calkiem inna ode mnie, ktorej pewnie nie kochal :O Od tego czasu nie mamy zadnego kontaktu , minely dwa lata ... Jedyna rzecz ktora bym chciala to by sie kiedys odezwal i wytlumaczyl o co w tym wszystkim chodzilo, czemu tak bylo :O ale wiem,ze to sie zapewne nigdy nie stanie :O To sa ludzie z ktorymi nie da sie byc, poki oni sami nie odkryja ze maja problem to nic nie zrobisz :O Ja tez lazilam do psychologa, tez czytalam na necie jak mu pomoc itd Ale nie uda Ci sie nic zrobic poki on sam sobie nie pomoze ... Poczytaj sobie ten topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3682140&start=0 i radze oderwij sie od tego bo z kazdym dniem bedzie coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×