Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Bezimienna - wiem, że masz racje i najgorsze w tym jest tak naprawde to , ze sama nie potrafię uwierzyć w to, ze jeszcze będę szczęśliwa. Wydaje mi się że jestem z tych co jak pokochają to na zawsze. Kocham Go ale mam nadzieję, ze jednak zabiję w sobie tę toksyczną miłość. Zrobię to tak jak On. Chociaż patrząc mi w oczy mówił, że już nigdy nie pokocha tak jak mnie, nikomu tyle nie da i, że nie wie co czas pokaże, bo moze kiedys to On będzie chciał do mnie wrócić a wtedy ja mogę już nie cchieć. Nikt z Nas nie wie co w życiu się może zdarzyć. Być może czyta Nas w tej chwili jakaś kobieta, która myyśli, że Ona to ma szczęście bo ma cudownego męża a my niepotrzebnie rozpaczamy zamaist iść do przodu. Ale pewnie czyuta i wiele takich które tak samo myślało a teraz cieżko im do nas dołączyć. Wiem jak to boli, jak ciężko przyznać się, że jest się nieszczęśliwym. Ale kiedyś los się odmieni i jeszcze będziemy szzcęśliwi, każdy z Nas z osobna i razem jako ludzkość: Zaza, Beren, Migdałki, Migotka, Bezimienna, wwww i cała reszta cudownych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dwa razy dwa
podczytuje sobie ten topik i mam do Ciebie pytanie, jezeli nie jest zbyt osobiste... SKORO twoj ex mowil ci, ze kocha, ze najbardziej na swiecie, ze nikomu tyle nie da, to DLACZEGO sie rozstaliscie????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
O jej Kochana dwa obojczyk dwa! Mnie tez tak się wydaje. Ale równiez chce wierzyć, ze tak byc musiało. Nie ma innego wyjscia. Nie bede zadreczac sie całe zycie. Czemu? Po? Co? Komu? Na co? A dlaczego? Ile mozna powiedz? Jakby coś miało byc to by sie stało i tyle i koniec. Nie mozna zyc wciaz nadzieja, ona sama bez czynow, nic nie daje. Dobrze mowisz, nigdy nie wiadomo, nigdy. Moze własnie tak bedzie, moze bedzie błagał o Twojrze jedno spojrzenie? Nie wiesz tego. Nikt nie wie. Ale Kochana TERAZ JEST TERAZ ! I TERAZ MASZ ZYC DLA SIEBIE SIEBIE SIEBIE. KAZDY DZIEN MA NIE WYGLADAC JAK POLE BITY, GDZIE MUSISZ WALCZYC O ODDECH. ILE MOZNA.NO ILE. wierze w Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani ;* wiecie co... Da się zyć! Wczoraj był dla mnie bardzo trudny dzien, 18, nasza kolejna mała rocznica. Dlatego uciekłam z domu... ... a ten weekend BARDZO dobrze mi zrobił. Wróciłam uśmiechnięta, wesoła, ciesząca się wspomnieniem każdej chwili podczas tego weekendu. I już chcę więcej takich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wierzę! A co...przecież jestem młoda, nawet ładna i nie jakaś głupia i pusta. Wiem, że dla niektórych aż za idelana. A każdy ideał czasem jest nudny. Ale damy radę. 22lata to trochę za mało żeby się poddać i nie zyć dalej. I trochę za dużo żeby wierzyc w wielkie szczęście. Dlaczego się rozstalismy? Kilka złych dni, kilka słów z mojej strony wypowiedzianych za dużo i niewybaczonych. Tyle. Nic wiecej. Jego ambicje mnie skresliły. Tak wiele trzeba żeby budować szczęście, tak niewiele by to zniszczyć, kilka słow, że myśli ostatnio tylko o sobie, że stał się jakimś zapatrzonym w siebie narcyzem i egoistą. A potem tak jak pisałam wyprowadziłam sie z wynajmowanego mieszkania bo chciałamżeby ochłonąl, zrozumiał. Zrozumiał....ale nie to tylko to,że go zranłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frappee
Czesc dziewczyny. Popłakałam się nad niektórymi historiami, pewenie dla tego, że znalazłam cząstkę siebie. 1 dzień po. Etap: "koniec świata; nie wiem co dalej; Nie chcę życ" Tak, jest aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
frappee minie minie to tylko teraz tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frappee
To tak totalnie nie znane dla mnie uczucie...... Zawsze miałam dystans, byłam chłodna i równoważona a teraz.. umieram bo ktoś zranił mnie tak potwornie ;( uszczypnijci emnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
nie moze byc az tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M. taką Cię lubie! :) Jesteś młodą, śliczną, wspaniałą i inteligentną dziewczyną...!! No prosze Cie, dosyć tego, czas zacząć żyć! :)) Mnie mój przyjaciel, którego właśnie spotkałam, powiedział, że nie poznał mnie po tym weekendzie. Podobno promienieje niemal tak jak kiedyś :D .. I wiecie co? Dzięki tym słowom czuje się jeszcze lepiej : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza i tak trzymaj:) uśmiechaj się bo wtedy piękniejesz i przyciągasz do siebie ludzi:) tak sobie pomyślałam, że \"dopóki kocha się dwoje ludzi; słońca na niebie Bóg nie ostudzi\" i chociaż on przestał kochać słońce dalej bnędzie swieciło co też oznacza, że dalej będzie miłość też dla mnie:) co raz częściej sobie myślę, ze życie z Nim byłoby ciężkie...był nerwusem chociaż zawsze Go usprawiedliwalam...a może los wyrwał mnie tak naprawdę z życia, w którym nie byłabym szczęśliwa? wiem jedno : kocham Cię M. ale juz nie przysięgnę, ze tak będzie zawsze. Zraniłeś mnie zostawiając i wiążąc teraz z Nia. Teraz będę dbać o siebie, o swoje szczęście. Na razie sama ale może kiedys z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiepsko sobie radzę
11 miesięcy "po".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
łoj, mała to pociecha dla nas, że aż tyle czasu kiepsko sobie radzisz ale może my ci jakoś pomożemy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy przeżywa rozstanie na swój własny sposób. z autopsji wiem, ze gadanie czyjeś wtedy, że \'kiedyś Ci minie\' , \'tego kwiatu jest pół światu\' , albo \' znajdziesz lepszego\' wcale nie pomaga. każdy jest inny, jednym trzeba minuty, innym miesięcy czy lat. nie wyrzekniemy się swoich uczuć jeśli nie będziemy nato gotowi. dla mnie pół roku to za mało, moze dlatego, że pierwszy raz uwierzyłam w to,że to przy tym człowieku będę szczęśliwa. dziś doszłam do pewnego wniosku, to ten człowiek mnie zawiódł. w momencie kkiedy najbardziej go potrzebowałam odszedł i oszukiwał. już nie wymieniam się telefonami z Jego mamą, poprosiłam o to, żebyśmy jakiś czas nie dzwoniły, a teraz wiem, że dobrze zrobiłam, bo po co miała jeszcze cierpieć żeby mi powiedzieć że ona zostawiła Niemcy i mieszka z nim. może nawet dostanmie kiedyś pierscionek po mnie...chociaż mam nadzieję, ze tego nie zrobi po tym jak okazało sie, ze przyniosł nieszzczęscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!czytam to forum od dwóch miesiecy od kiedy caly swiat zawalil się w ciagu jednej chwili!!nagle wszystkie lata piekne słowa gesty i zareczyny okazaly sie jedna wielką sciemą!myslałam że najgorsze chwile mam za sobą(picie bezsennosc niewiarygodny ból w środku i świadomośc że caly czas mnie oszukiwał) a teraz jeden telefon od niego mila rozmowa śmiech zniszczyły wszystko!nadzieja matką głupich a ja jestem totalną idiotka bo mam nadzieje na zakonczenie jak z romansu!kiedy czytam wasze wypowiedzi czuje że nie jestem sama i kazda z was w pewnym stopniu opowiada moja historie!ale jak przestac kochać jak uwieżc innemu kiedy mówi że kocha?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Znów depresja Cię dopadła Nie ma w Tobie chęci życia Dokucza Ci teraz chandra Zły dzień dla Ciebie dzisiaj Smętnie chodzisz z kąta w kąt Nie wiesz co masz z sobą zrobić Chcesz pójść gdzieś daleko stąd Lub też zechcesz się położyć Gryzą Ciebie rany w duszy Otwarte tego wspomnieniem Nie potrafisz ich zagłuszyć Narażasz się na cierpienie Otrząśnij się wreszcie miła Zmień swojego życia sposób Będziesz o miłości śniła Szczęścia znajdziesz cały zasób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich! Byłam w weekend u rodziców na wsi. Jeśli chodzi o filmy, tu macie cały repertuar: http://festiwale-film.gdzieco.pl/Warszawa/2009/Kino-letnie-w-Reducie-Banku-Polskiego Są też pokazy plenerowe: www.filmowastolica.pl Ja w czwartek jadę na kilka dni nad morze wygrzać kości na plaży, ale jak tylko wrócę, to nadal jestem chętna gdzieś się wybrać - na film, spacer, piwko itp. Szkoda marnować takie piękne ciepłe wieczory na siedzenie w domu i lanie łez. W końcu lato w Polsce jest krótkie. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Wszystkim :) Asteri - dobre podejście :). Ja byłam w zeszły weekend nad morzem same pozytywy po powrocie; ten weekend szalałam na dwóch kółkach, jutro mam szaleństwo w pracy :P i jakoś życie w takim tempie to najlepszy jak dotąd sposób radzenia sobie po rozstaniu. Wiem, że życie lubi zaskakiwać a ja chce z tego życia jak najwięcej korzystać... poza tym od 1 września w moim życiu się będzie zmieniało... więc czas na ostatnie tygodnie szaleństw przynajmniej tego rodzaju... potem też będę pewnie szalała - ale po prostu inaczej hehe. Dobranoc Wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ratunku!!przez miesiac sie nioe odzywał po miesiącu strasznie klocilismy sie na smsy wczoraj na imprezie mnie olał a dzisiaj wysłał mi zaproszenie na n po tym jak usunelam jego profil i wspolne zdjecia!jak ktos kto obiecywał mi złote góry może ot tak stac sie znajomym i jak mam byc na jego profilu razem z gówniarami z którymi flirtował za moimi plecami?co mam zrobic odrzucić zaproszenie!!błagam dziewczyny pomóżcie na dodatek pisze smsy i pyta co słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Teraz będę dbać o siebie, o swoje szczęście. \" M. - i spróbuj kiedykolwiek odwołać te słowa!! ....wiecie co? Znów zaczynam czuć się atrakcyjna! :) Moja przyjaciółka kupiła nowe lustro.. i \'pomogłam jej\' właśnie w weekend rozpracowywaniu nowego sprzętu. Nawet nie wiedziałam, że jeszcze \'to\' potrafię.. Ale nie wyszło najgorzej! Właściwie jakby nie spojrzeć - ponad dwa lata przerwy - więc jestem bardzo zadowolona! : ) Kobietki, uwierzmy w siebie. To już 3/4 sukcesu! : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Widzę że Zaza w żywiole - tak trzymać!!! U mnie dużo zmian. Właśnie wróciłem z dosyć \"ciekawej\" randki :) Opowiem wszystko jutro, bo dziś padam na twarz ze zmęczenia. Dobrej nocy dziewczyny i pamiętajcie - w najczarniejszej godzinie może zaświecić Słońce - same to zobaczycie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, w żywiole ; ) Dobranoc, nasz Aniele ; ) czekam z niecierpliwością na jutrzejszą relację..! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wszystkim :) Jaki dziś ładny dzień. Życie cudem jest... Nie - życie zakręcone jest jak paczka gwoździ... jak widzicie jest u mnie fajnie, ale żeby za różowo nie było to informuję że nieprawdą jest że od przybytku głowa nie boli. Boli i to jak diabli. No nic muszę się uspokoić - i dać sobie szansę. Życzę Wam wszystkim dobrego poniedziałku, dużo uśmiechu i wiary w siebie - wiecie warto bo jak człowiek wierzy w siebie szczególnie po tym jak ktoś Cię wyrzucił jak zepsutą zabawkę to szybko się okazuje że nie jest żadną zepsutą zabawką a kimś wartościowy i wyjątkowym, tylko tamten to taki frajer... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jesteś tajemniczy, Berenie :P Miałeś nam opowiedzieć o tej randce. Rozumiem, że pojawił się nowy interesujący obiekt. Nie znałeś swego męstwa :) Przyda się coś optymistycznego z poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja wygląda tak: Ta Pani o której czas i względy się tak starałem ostatnio delikatnie mówiąc położyła na nie krzyżyk. Gdy po raz n-ty usłyszałem że ona jest zajęta i że nie ma czasu to uświadomiłem sobie prostą prawdę - jakby jej zależało to by się czas i chęć znalazła - nie ma jej, tylko wymówki to znaczy że nie ma co na silę nikogo wyciągać. Z uwagi na to że mam w sierpniu iść na ślub do przyjaciela postanowiłem zaprosić jakąś piękną kobietę, żeby się dobrze i niezobowiązująco bawić. Niestety obudziłem się za późno i większość moich koleżanek nie mogła iść we wskazanym terminie. Zadzwoniłem w końcu to tej \"nowej-Pani\" co mi ostatnio kosza za koszem dawała - nie dlatego że chciałem właśnie iść z nią - ale uznałem że dam sobie potwierdzenie że to koniec i nie ma sensu o nią walczyć. Ta zaś się zgodziła... Co więcej ze źródeł pobocznych dowiedziałem się że jest zestresowana przed tym wspólnym wyjściem ale szczęśliwa i dumna. I weź tu zrozum kobiety... Wszystko by było dobrze, ale ja od jakiegoś tygodnia/ dwóch umawiam się z dziewczyną poznaną na necie. Ta znajomość rozwija się bardzo pięknie i widać że jej zależy na kontakcie ze mną. Muszę przyznać że cudownie się z nią pisuje wirtualnie i przesiaduje w realu - wiecie jest tak słodziutko... I tak fajnie się ją przytula na pożegnanie, wczoraj nie chcieliśmy się puścić... Niby wszystko ok - jestem przecież tym \"singlem\" nie? Zostałem jak to tu piszemy porzucony i teraz gdy odbudowuję swój świat na nowo, okazuje się że wcale nie jest ze mnie taki śmieć :) jak to moja Ex mnie potraktowała. Mogę się spotykać, mogę szukać milości. Problem polega na tym że źle się czuję spotykając się z dwoma babkami na raz. Jestem na tak wczesnym etapie znajomości z nimi, że nie potrafię określić swoich uczuć - jest za wcześnie - a równocześnie nie potrafię zrezygnować z żadnej bo kto wie która okaże się tym \"zapłonem\" dla chemii miłości która się we mnie urodzi. Idiotyczny problem, ale ja nie chcę nikogo krzywdzić. Sam za mocno ostatnio dostałem po tyłku. I co? Od przybytku głowa nie boli? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, robi się ciekawie. Będziesz musiał bardzo wsłuchać się w swoją intuicję. Niestety, jeśli któraś z nich dowie się o tej drugiej, to kłopoty gwarantowane, tak to jest z kobietami. A może żadna z nich nie jest tą właściwą, skoro nie jesteś pewien... Ja się czuję lepiej, ale czuję wstręt do wszelkich randek i nie będę się zmuszać. Wystarczy mi mój kot w domu, do którego się mogę przytulić, a on pomruczy i okaże wdzięczność za każdy miły gest. Moi rodzice doszli do zgodnego wniosku, że wszystko przez to, że poznałam mojego eks przez internet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
KAJA007 widzę, że wczorajsza twoja wypowiedź utonęła wśród innych ;) nie wiem co robić w twoim przypadku, każda sytuacja jest inna, każdy przypadek skomplikowany... ze swojego doświadczenia powiem, że podtrzymywanie kontaktu, reagowanie na "przyjacielskie", albo w sumie nie wiadomo jakie zaczepki, tylko przedłuża twoje złe samopoczucie... wyznaję zasadę, chociaż jej nie stosuję niestety w tym moim przypadku ;) ze jak mu zalezy to cię znajdzie i ci to powie a ja od dziś, zgodnie z postanowieniem w stylu z dnia świra (bo straszny ze mnie pedant), nie sprawdzam czy mój były znowu siedzi cały dzien przed kompem i z niewłączonym gg, przestaję się marwtić i jak ktoś tu wczoraj napisał nie jest łatwo, smutno mi dziś i śnił mi się, ale ja sie muszę wreszcie przestac przejmować tym, ze zmierza gość na dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć 🌼 znajdzie się tu miejsce dla jeszcze jednej osoby? ostanio trochę czytałam Waszych postów, przeczuwałam, że niedługo i ja będę mogła tu zawitać... Zostawił mnie wczoraj. Był to nasz \"drugi raz\" po tym jak zeszliśmy się ponad cztery miesiące temu. Napisał mi bardzo długiego maila w którym wyjaśnił, że musi zakończyć to teraz, bo nasz związek ze względu na to, iż nie potrafimy się porozumieć, nie ma przyszłości. Wszyscy wiecie dobrze jak to smakuje, gdy słyszy się/ czyta takie słowa z ust ukochanej osoby :( I wiem, że tym razem, to już na zawsze. Spałam do 4 rano, później już tylko płakałam. Wydaje mi się, że nie przeżyję tego poraz drugi. Nie mam nawet z kim porozmawiać, mieszkam sama, wszyscy znajomi się porozjeżdżali na wakacje. My też mieliśmy jechać, razem, ale to już nieaktualne. Chciałabym po prostu przestać czuć, nie czuć nic. Przepraszam, że tak przygnębiająco, ale tak jak pisałam, nie mam się do kogo zwrócić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×