Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechecona nim

czy wasi faceci tez tak potrafia powiedziec

Polecane posty

oj tam - każdy lubi inaczej spędzać wolny czas i odpoczywać - ja np. uwielbiam sie lenić na maxa i własnie takiego partnera potrzebuję, który też to lubi - to jest kwestia odpowiedniego dobrania się a nie wychowywania kogoś na nowo - zresztą to nie jest kwestia wychowania tylko tego kto co lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussaa
jasne ze tak.Czasem razem spimy do 12 bo sobota to nasz jedyny dzien wolny i czas na odpoczynek i przyjemnosci.Sprzatamy w tygodniu.Ale u ciebie to nie kwestia lenistwa/niezdecydowania ale kultury.Mój nie powiedzialby do mnie w ten sposób.Masz faceta chama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupełnie jakby potrzebna była Super Niania dokladnie tak schemat identyczny jak z dzieckiem, ktore \"nie potrafi\" sie samo ubrac i zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeśli chcesz, żeby coś było zrobione, to sama się tym zajmij, bo na facetów nie ma co liczyć" BZDURA - tak jest gdy na to pozwalamy, kumpela od samego poczatku postawiła sie i jest podział obowiązków :) choć przed slubem nie mieszkali razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona nim
dzieki za ocenianie mojego faceta. ''masz faceta chama'' no tak,mam chama i z chamem zyje prawda? a najlepiej to wyzywac kogos kogos sie zueplnie nie zna.jednakze pragen zauwazyc ze pytalam o podobienstwo innych facetow a nie o opinie o moim:P zaraz jakas nastepna ''zyczliwa'' napisze, ze jak chcialam tak mam bo na to pozwalam. otoz nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci tak mają
anah, owszem wymagałam, alez zrozum kobieto, zanim mnie poznał przez 30 lat był wychowywany przez kobietę, której życiową misją było wyręczanie go..... potrzebowałabym przynajmniej drugie 30 lat by go oduczyć wpojonych przez nią nawyków.... pewne sukcesy już odniosłam: buty czyści sam, na wyjazdy pakuje się sam, opuszcza deskę w łazience i wrzuca rzeczy do prania do kosza a nie na podłogę.... tego Mamusia go nie uczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeśli chcesz, żeby coś było zrobione, to sama się tym zajmij, bo na facetów nie ma co liczyć" idac tym tropem, to po co zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergte
Ja ci odpowiem tak: nie wyobrażam sobie żeby w moim dorosłym życiu, gdy mam czas wolny bo nie pracuję, ktoś śmiał mi mówić że mam już wstać i jeszcze robił wymówki typu "bo ty ZAWSZE". Z tego też powodu nie zachowuję się tak w stosunku do partnera, wg starej i dobrej zasady "NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE". Zrozum to albo tresuj psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego Mamusia go nie uczyła najlatwiej zawalic na mamusie, a przed slubem to myslalas, ze sie zmieni tak? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona nim
gergte - ja nei smiem mu kazac wstac ,bron boze:D ale po cholere sie umawial ze wstanie i wyjdziemy?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym,ze mi sie nie chce az tyle lezec i nic nie robic,to bez sensu jak dla mnie... obejrzyj sobie raz Super Nianię - moze glupia rada ale sensowna - skoro dla ciebie to strata czas to po co pytasz czy inne tez tak mają? przeciez sama na to pozwalasz droga autorko dla mnie to tez bez sensu takie lezenie ale jakbym chciala zmienic to w facecie to nie odpuscilabym i leżałabym z nim tak dlugo jak on - chocbym sie nie wiem jak męczyła grunt to nie odpuscic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym zdaniu chodziło o to, że lepiej samej się wziąć do roboty, żeby mieć pewność, że coś będzie zrobione, niż czekać na ruch faceta i - co możliwe - zawieść się. i tyle a że nasze matki tak wychowują synków, że ci nic właściwie nie robią... smutne, ale prawdziwe - ja mam mały planik, jak wychowam ewentualnego syna... ale życie pokaże czy mi się uda. a facet autorki nie jest chamem, tylko ewentualnie - leniem. oni często niepotrzebnie używają mocnych słów, zupełnie nieadekwatnych do sytuacji i wychowanie nie ma tu nic do rzeczy, bo przebywanie z innymi takimi samcami ma na niego większy wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona nim
ok anah - tylko o to da jak bede z nim lezec i gnic?:D on bedzie lezal do 15 i co pozniej? wstanie,zje cos idalej sie polozy i uzna ze skoro ja leze to calkiem dobry sposob spedzania czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergte
Dodam że mój facet w tygodniu pracuje a w soboty i niedziele śpi do południa, czasem dłużej. Ja zdążam do tego czasu wrócić już z jakichś zajęć w plenerze i zrobić zakupy. A on jeśli chce, to śpi. Ja nie jestem matką od wychowywania czy dozorcą w więzieniu a jego kocham, i chcę żeby było mu dobrze. Jeśli sama mam ochotę i mogę, to też śpię jak długo mi pasuje i nie pozwalam sobie przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym zdaniu chodziło o to, że lepiej samej się wziąć do roboty, żeby mieć pewność, że coś będzie zrobione, niż czekać na ruch faceta i - co możliwe - zawieść się. i tyle i w ten sposob podsycasz wlasnie to o co jest cala pretensja czyli tzw "lenistwo" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - dokładnie TAK!!! przed slubem jest och i ach - a to wtedy trzeba patrzec na to co synek potrafi a czego "nie" co do czyszczenia butow i sukcesów w tym temacie - kurcze jeszcze tego by brakowalo bym swojemu facetowi czyściłą buty - LITOŚCI miejcie dla siebie choć trochę szacunku ja rozumiem jeszcze jak kobieta nie pracuje i wtedy dom jest na "jej glowie" ale jesli obie strony pracują to czemu kobiety godzicie sie na to by w domu samej ciągnąć drugi etat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci tak mają
przed ślubem to starał się robić dobre wrażenie, nie mieszkaliśmy razem, jedynie w czasie wakcyjnych wyjazdów a na wszelkie przejawy wygodnictwa zwracałam uwagę przy jego matce, ona była oburzona i uważała że to normalne nie znasz mnie ani mojej teściowej, gdybyś ją poznała sama byś była zaskoczona że z jej mentalnością i poglądami w ogóle udało mi się czegoś faceta nauczyć miałaś kiedyś do czynienia z jedynakiem-maminsynkiem ? teściowa dostaje spazmów na hasło że mąż SAM wybiera wędliny w sklepie albo że on SAM gotuje czy piecze cista dla gości..... gdyby jeszcze dowiedziałą się że MUSI SAM czyścić swoje buty dostałaby zawału ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta - nie lubię idiotek
same głupie mamuśki trzęsą się nad swoimi synalkami, robią z nich życiowe niedojdy i złamasy, zapatrzone we własny zadek... a tu zdziwienie skąd tacy faceci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergte
Może w danym przykładzie problem był w komunikacji. Sądze że nie bez powodu różne popularnopsychologiczne poradniki radzą żeby nie robić wymówek, na dodatek z założeniem "bo ty zawsze", bo ty nigdy" tylko po prostu przypomnieć umowę, życzliwie spytać czy jest aktualna. Pocałować, przytulić, spytać co i jak, i czy wstajemy nie zawadzi. Gdybym ja rano zamiast tego usłyszała wymówki, na dodatek z tym "bo ty zawsze", to od razu nastawiłabym się negatywnie i dzień zmarnowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem jeszcze jak kobieta nie pracuje i wtedy dom jest na "jej glowie" ale jesli obie strony pracują to czemu kobiety godzicie sie na to by w domu samej ciągnąć drugi etat? anah, wszystko jest kwestia umowy dwojga osob, tak, aby obojgu bylo w tym dobrze, ale rozbraja mnie podejscie tych narzekaczek tutaj: mamusia nie nauczyla lepiej samej zrobic czy ktos tak ma facet to len ale jak dawane sa konkretne rady, to echo - bo to za trudne, bo to do niego nie trafi itd w takich momentach odnosze wrazenie, ze tak naprawde to wcale nie chodzi o to, zeby bylo lepiej, mniej spiec, bo na co one wtedy beda narzekac??? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok anah - tylko o to da jak bede z nim lezec i gnic? on bedzie lezal do 15 i co pozniej? wstanie,zje cos idalej sie polozy i uzna ze skoro ja leze to calkiem dobry sposob spedzania czasu to rób to samo, z czasem zauważy ze brakuje obiadku, ze nie jest posprzątane itd itp... dlaczego wy nie rozumiecie ze skoro wszystko jest porobione na czas i to bez ich wysiłku to im to odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego wy nie rozumiecie ze skoro wszystko jest porobione na czas i to bez ich wysiłku to im to odpowiada? syndrom matki polki? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na wszelkie przejawy wygodnictwa zwracałam uwagę przy jego matce, ona była oburzona i uważała że to normalne więc skąd to zdziwienie teraz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest kwestia umowy dwojga osob, tak, aby obojgu bylo w tym dobrze, ale rozbraja mnie podejscie tych narzekaczek tutaj: mamusia nie nauczyla lepiej samej zrobic czy ktos tak ma facet to len ale jak dawane sa konkretne rady, to echo - bo to za trudne, bo to do niego nie trafi itd amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mąż mieszkał z rodzicami to swoje obowiązki miał, poza tym jego matka już była na emeryturze i robiła z tej racji najwięcej w domu. a u mnie z kolei - wszyscy pracowali/uczyli się, ale to matka robiła najwięcej. ojciec - przecież pracuje ciężko, więc w domu tylko spał, jadł, oglądał tv i się załatwiał, bratu to wstawał w nocy, kiedy ten wracał skądś tam, żeby zrobić mu kanapki, bo jest głodny... a potem jęczała, że jest zmęczona i ma tyle roboty. ale moja słowa, że sama sobie tak urządziła życie. ja postanowiłam, że się nie dam. i na początku małżeństwa się nawalczyłam, teraz się jakoś zgraliśmy i nie narzekam, może czasem - ale chyba większość kobiet musi sobie po prostu ponarzekać na faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci tak mają
zawsze szczery, nie kapujesz, po ślubie wchodzisz do rodziny, która jest przyzwyczajona do pewnych wzorców to nie jest tak że mieszkasz z facetem i zaczynasz wszystko od zera i sami decydujecie....tak się tylko wydaje a w realnym życiu okazuje się że próbując ustalić nowe zasady napotykasz na opór z dwóch stron: faceta któremu się nie chce i jego matki, która za wszelką cenę będzie bronić "jego praw" tak by w jej odczuciu nie działa mu się krzywda.... zrozum koleś, jeśli facet z domu wynosi wzorzec że wszystko robi kobieta-jego matka a on i jego ojciec snują się po domu i wynajdująhobby by walczyć z nudą....to trudno mu wyperswadować że może i powinno być inaczej.... jeśli do tego dodasz wrodzone lenistwo i niechęć do wszelkiej aktywnośći to ciężka walka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny nick na potrzeby w końcu jakaś kobieta wie w czym rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozum koleś, jeśli facet z domu wynosi wzorzec że wszystko robi kobieta-jego matka a on i jego ojciec snują się po domu i wynajdująhobby by walczyć z nudą....to trudno mu wyperswadować że może i powinno być inaczej.... nazwij rzeczy po imieniu - ty nie potrafisz, a nie "trudno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×