Gość Sylw84 Napisano Marzec 13, 2009 My widujemy się zawsze na dłużej niż weekend. 1-2 Tygodnie, mniej więcej miesiąc przerwy (czasem zdarza się 2 tyg a potem 5 tyg, zależy jakie promocje lotów i ile mamy roboty), 2 razy mieszkaliśmy już razem przez całe wakacje, czyli 2 miesiące. Jest bardzo porządny i sprząta po sobie, bo ma pedantyczną mamę, która go nauczyła porządku :) Nigdy natomiast nie mieliśmy np. wspólnych rachunków do zapłacenia i itp. a to też część dnia codziennego. Różnimy się w porach chodzenia spać (ja skowronek, on sowa) i wstawania i to trochę drażni, ale tak poza tym to z dotychczasowego wspólnego pomieszkiwania i bycia razem tygodniami często przez 24 h (zabieraliśmy się nawzajem na zajęcia na uniwersytecie, on studiował ze mną germanistykę, a ja z nim elektrotechnikę :D ), nie wynikły na razie żadne pierdółki, co trochę mnie dziwi, bo ciągle o tym słyszę i to czytam :) znam to też z domu, całe życie mam pokój i łazienkę wspólnie z siostrą - największą bałaganiarą i fleją na świecie :/ Wczoraj mieliśmy długaśną rozmowę o ślubie, i wyobraźcie sobie, dla faceta jest jakaś różnica między wspólnym mieszkaniem ze ślubem a wspólnym bez :D W sensie odpowiedzialności :) Rachunki zapłacić i zrobić pranie trzeba i tak i tak, z papierem czy bez, ale gatunek męski widzi jakąś różnicę, niesamowite :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do sylw84 Napisano Marzec 13, 2009 dziwny przypadek z tego chłopa zastanów sie i to dobrze zwłaszcza z tymi rachunkami jakiesik problemy ci robi niesamowite i beznadziejne kontrowersyjne bezpodstawne zachowanie ujma bez skazy itak dalej mozna by wymieniac bez konca decyzja nalezy do ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 13, 2009 coz, gatunek meski ma wiele dziwnych pogladow na najprostrze sprawy, a przedewszystkim bardzo specyficzna argumentacje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 13, 2009 a ja Ci zycze WIELE WIELE SZCZESCIA I OBY WASZ ZWIAZEK PRZETRWAL NAJWIEKSZE NAWET HURAGANY I DZIEKI NIM BYL MOCNIEJSZY !!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 13, 2009 na nic nie ma gwarancj ani zlotego srodka. Znam pare z podworka znali sie cale dziecinstwo ( i juz wtedy bylo wiadomo, ze sie pobiora ) potem podstawowka i szkola srednia - znowu razem, na 4.rtym roku studiow wzieli slub. 3 lata pozniej byli juz po rozwodzie .... a moi rodzice znali sie tylko 7 miesiecy, pobrali sie i przezyli ze soba piekne 35 lat i gdyby nie przedwczesna smierc mojej mamy byliby dalej szczesliwym malzenstwem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84 Napisano Marzec 13, 2009 Hehe on mi nie robi absolutnie żadnych problemów z rachunkami :) to są tylko moje obawy, bo pierwszy raz w życiu będę żyła na własny rachunek, sama muszę zarobić pieniądze na życie, nie zapomnieć zapłacić rachunków i sama zrobić to przysłowiowe pranie. Wiecie jak to jest - wyprowadzam się od mamusi :) on ma świetną pracę, świetne zarobki, nie jest rozrzutny, ale i absolutnie nie jest skąpy :) rozsądny w tych sprawach, ale ma gest. dziękuję Ci kochana za dobre słowo, cieszę się, że na Twoim przykładzie mogę zobaczyć, że związki na odległość mają przyszłość także wtedy, kiedy pojawi się w nich codzienność! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mongrana 0 Napisano Marzec 13, 2009 limes - pole znajdziemy. tzn. raczej mala laczke, nawet kolo stawku. Ile to dziadostwo moze uleciec w bok? - kilkadziesiat metrow dalej sa juz zabudowania i drzewa :-o A jak wysoko unosi sie toto w gore? Sylw84 - nie przejmuj sie paranojami pomaranczek ;-) Faceci roznia sie od kobiet - toz to chyba oczywiste :-D Moj tez widzi roznice miedzy mieszkaniem z a bez slubu. Teraz kazde z nas placi swoje rachunki, na miescie on czesto mi stawia ale tez i ja kupuje conieco za swoje dla niego (drobiazgi codziennego uzytku). Innym slowem - kasy mamy oddzielne. A po slubie kasa ma byc wspolna, wspolne konto w banku i on oplaca wszystko a ja sie tylko, w miare mozliwosci, dokladam (on zarabia znacznie wiecej niz ja). Nie widze w tym niczego bezpodsatwnego, kontowersyjnego czy tym bardziej beznadziejnego czy ujmujacego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mongrana 0 Napisano Marzec 13, 2009 ja sie od mamusi wyprowadzilam juz ponad 10 lat temu i wspominam to dobrze :-D Przejscie na wslasny rachunek (w sensie zarabiania na siebie na pelen etat) juz gorzej ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 13, 2009 a ja mam w dalszym ciagu swoje konto bankowe :) tz mamy jedno wspolne na ktore wplywaja zarobki mojego meza i z tego placimy kredyt za dom, robimy wszelkie oplaty i zyjemy. Ale oprocz tego ja mam swoj rachunek na ktory np przychodzi mi kasa z wynajmu mieszkania w PL i to sa MOJE pieniadze ... na waciki ;) NIech znowu ktoras nie pomysli, ze maz mi nie daje na \"waciki\", w ogole co to znaczy \" nie daje \" - ja sobie biore jak trzeba przeciez nie bede sie tlumaczyc czy pytac to sa tak samo jego pieniadze jak i moje, bo zeby on mogl je zarabiac, pracowac tak jak pracuje to ja poswiecilam sie i zajmuje sie naszymi dziecmi i domem. Uwazam, ze jezeli nie jest sie malzenstwem a zyje sie pod jednym dachem i oboje z partnerow zarabiaja to jest to bardzo zdrowy uklad aby umowic sie np ze kazdy daje po polowie czynszu i polowe oplat a na zycie np kazde po 4 stowki miesiecznie. Tak samo z wyjazdem na urlop - kazde placi za siebie, lub jezeli facet ma gest to kobitka dolozy np 1/3 ;) Po slubie sprawa wyglada inaczej. Ale nawet kobiety takie jak ja ( Hausfrau ) maja swoje prawa. I zgodnie z tym prawem zarabiajacy maz jest zobowiazany dawac niepracujacej a zajmujacej sie domem i dziecmi zonie miesiecznie kieszonkowe ( oprocz kasy na zycie i oplaty ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jak Kuba 0 Napisano Marzec 13, 2009 U nas tez tak jest-mamy wspolne konto,z ktorego zyjemy, ja nie wynajmuje mieszkania w Polsce. Mam zle doswiadczenia,moze nie osobiscie,ale moja siostra wynajmuje mieszkania we Wroclawiu i sa nie raz nie dwa cyrki. Moim opiekuje sie brat i sasiadka. Wiem,ze niewiele mialabym z tego wynajmu a szkod mogloby byc wiecej niz pozytku. Mam tez swoje konto,na ktore maz co miesiac wplaca mi 300 Euro na oplaty zwiazane z mieszakaniem,gazem,pradem,TV i inne rzeczy. O tez nie mam problemu,bo kasa jest wspolna i tyle!!! Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84 Napisano Marzec 14, 2009 Hmm czyżby to była ta różnica między wspólnym mieszkaniem ze ślubem a bez? :D :D :D Wychodzi na to, że faceci po prostu oszczędzają :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mongrana 0 Napisano Marzec 14, 2009 oszczedzaja? wychodza na slubie jak Zablocki na mydle :-p (w kazdym razie w ukladzie, w ktorym zarabiaja wiecej od kobiety) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84 Napisano Marzec 14, 2009 Nie no właśnie mam na myśli że dlatego nie chcą się żenić za szybko, bo potem to waciki się zaczną :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 15, 2009 w niemczech slub jest oplacalny pod wzg podatkowym. Jako osoba samotna placi sie krocie ( u nas w PL mowilo sie na ten podatek \"bykowe\" ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 15, 2009 Jak Kuba .... a u mnie bylo odwrotnie jak wynajmowalam "znajomym" za friko ( tylko czynsz do spoldzielni placili ) to mialam z nimi wiecej problemow niz teraz. NIe po darmo mowi sie, ze pieniadze zniszczyly nie jedna przyjazn .... Ponad rok temu wastawilam moje mieszkanie do wynajecia w internecie, zglosila sie do mnie firma posredniczaca w wynajmie i zaproponowal mi, ze zajma sie wynajmem w moim imieniu. Podpisalam z nimi umowe na zerowa prowizjie ( czyli ja nie place im nic a tylko klienci ktorych znajda ) i jak do tej pory wszystko gra ! Pan z biura nieruchomosci przynajmniej raz na 2 miesiace robi wynajmujacemu niezapowiedziany "nalot", sprawdza jak sie prowadza, wypytuje sasiadow a jak sa jakies opoznienia w platnosciach to on za tym chodzi, robi odczyty licznikow sprawdzaja czy nie podaja do rozliczenia innych wartosci itp ! Ja nie robie kompletnie nic tylko sprawdzam czy na konto wplynela kasa ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MONACHIUM- mnchen Napisano Marzec 15, 2009 mieszka ktos zwas na poddaszu ??? znajoma chce mi wynajac 3 pojoke na poddaszu (za 560 warm) sama niewiem co mam zrobic cena super ale boje sie tego podasza w zime zimno w lecie sauna, jak to jest u was mieszkajacych na poddaszu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84 Napisano Marzec 15, 2009 Mój chłopak mieszka na poddaszu w starym budownictwie. Latem rzeczywiście duchota straszna, a zimą zimno, ale zimą to myślę że raczej z powodu szklanych drzwi na klatkę schodową (nie wyglądają na szczelne). Ciężko było urządzić kuchnię, jest maleńka i przez te pochyłe ściany nie wchodzi tam nic, co jest wyższe niż kuchenka :( O dużej lodówce z zamrażalnikiem możemy zapomnieć. Na pochyłych ścianach w kuchni nie można też zawiesić szafek. W pokojach to nie przeszkadza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata bu Napisano Marzec 15, 2009 Jezeli mieszkanie jest w nowym budynku, to nie ma problemu... Nasze mieszkanie (maisonette) jest bardzo dobrze izolowane, placimy bardzo malo za ogrzewanie... W lecie tez nie ma problemu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 20, 2009 a co tak wszystkie zaniemowily :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Picasa 0 Napisano Marzec 20, 2009 mongrana, slyszalam wczoraj w radio, ze taka laterne, ktora chcialabys miec na slubie spadla na autobus i spowodowala wielki pozar :-( to chyba nie jest dobry pomysl . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mongrana 0 Napisano Marzec 20, 2009 tego sie obawialam picasa :-o W jakim to bylo miescie) - moze znajde cos w sieci na ten temat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
juz czarna 0 Napisano Marzec 20, 2009 mongrana nie smutaj sie zawsze ktos znajdzie jakis przyklad na nie,ale jedno moge potwierdzic tez bylam na weselu gdzie po wyjsciu nowozencow wypuszczono balony serduszka, tylko w nich byly wiorki biale i dwoch zawodowych strzelcow do nich z luku strzelalo wygladalo jakby snieg spadl na pare mloda i gosci,moze ten pomysl?Pozdrawiam i czekam na wiadomoci co wybralas ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A-linka 0 Napisano Marzec 21, 2009 oooo to bardzo fajny pomysl !!! :D a maoze zamiast wiorkow to wsypac ryzu ? Przeciez nowozencow obsypuje sie ryzem zeby im sie dobrze wiodlo ! Wiorki trzeba bedzie posprzatac a ryz to bardzo ekologiczna sprawa - ptaszki zrobia porzadek ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
juz czarna 0 Napisano Marzec 21, 2009 Na ryz musi sie zgodzic proboszcz nasz sie nie zgodzil wlasnie przez ptaki ,plac mu obs...a to byl jego argument no i jest jak napisalas za ciezki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Picasa 0 Napisano Marzec 21, 2009 mongrana wlasnie to znalazlam http://www.ostfriesen-zeitung.de/index.php?id=145&tx_ttnews%5Btt_news%5D=13372&cHash=aa1c189edc&ftu=3a9bd67195 pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mongrana 0 Napisano Marzec 21, 2009 dzieki Wam za wszystkie pomysly! Latarnie wygladaja ladnie ale wlasnie sie obawialam pozaru. No i tu czarno na bialym stoi, ze to ona prawdopodobienie wlasnie spadlo na autobus. Co prawda ryzyko pozaru jest niewielkie ale jest - wszak to latajacy ogien. Strzelanie z luku brzmi niezwykle oryginalnie (nawet mamy zawodowego strzelca na weselu - moze by sie podjal? ;-) ) ale mysle, ze chyba nie bardzo paduje do miejsca, ktore sobie wymarzylismy na slub. Pogadam z anrzeczonym co on o tym mysli. Tak czy owak jezeli nam dopisze pogoda, to jakos sobie poradzimy z zagospodarowaniem czasu. Chcielibysmy miec jednak jakies ladne zakonczenie imprezy - okolo polnocy, zanim znikniemy to malzenskiego apartamentu na noc poslubna :-p (zeby nie bylo, ze tak krotko: na drugi dzien myslimy o poprawinach :-D ) Fajerwerki sa drogie (od 600 €) i robia duzo halasu (co sie podoba mojemu wybrankowi a mi wprost przeciwnie :-p) ). Latarnie ryzykowne. Sa jakies inne efektowne mozliwosci po ciemku? Najlepiej, gdyby byly niezalezne od pogody :-o Dobra, na razie spadam - ogladac suknie slubne - zanim mi zamkna sklep ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84 Napisano Marzec 21, 2009 Dziewczyny, a można dostać w Niemczech normalny twaróg, taki na sernik? Kiedyś próbowałam zrobić sernik w Niemczech i wysłałam Niemkę na zakupy składników, to przyniosła mi coś o konsystencji serka homogenizowanego i zapewniała, że innego Quarka nie ma :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość oplatek******** Napisano Marzec 21, 2009 jest ser twarogowy w rewe z firmy "ja"takie male kubeczki okragle 250 g Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do oplatek******** Napisano Marzec 21, 2009 ale,czy ten twarozek z Rewe jest polski czy nimiecki???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość oplatek******** Napisano Marzec 21, 2009 jest niemiecki ale ja röznicy nie znalazlam miedzy polskim a niemieckim uzywam go nawet do nalesnikow...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach