Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mushellka

Miejsce zamieszkania - Niemcy

Polecane posty

muszelaka podala wlasciwe informacje : Niemieckie obywatelstwo mozna uzyskac dzieki : - wyjsciu za maz za obywatela niemiec juz po 3 latach liczac od daty zawarcia zwiazku malzenskiego ( badz uznania tego zwiazku przez wladze niemieckie jezeli nie byl zawierany na terenia BRD ) - po 8 -smiu latach stalego i nie przerwanego pobytu na terenie BRD liczac od daty pierwszego zameldowania na stale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84
Dzięki dziewczyny :) No właśnie nie wiem co z tym dowodem, bo jeśli się wymelduję, to adres na dowodzie będzie nieaktualny, a teraz wchodzą jakieś przepisy, że dowód z nieaktualnymi danymi będzie unieważniany po 4 miesiącach dla osób przebywających za granicą. CZy mogę zameldować się w Niemczech na stałe, nie ruszając zameldowania w Polsce u rodziców? Niemcy będą skądś wiedzieli, że w innym kraju już jestem zameldowana na stałe? To wymeldowanie tymczasowe to byłaby całkiem niezła opcja, nigdy jeszcze o czymś takim nie słyszałam :) Ślub z Niemcem jest planowany za 3-4 latka, chłopak jest sprawdzony (3 latka stażu) i jego rodzina stała się moją rodziną. CHciałabym przed wyjazdem załatwić wszystkie formalności, bo potem może nie być tak łatwo dostać urlop, żeby po jakiś papier jechać do Polski. Planuje zabrać przetłumaczone przez przysięgłego: dyplom ukończenia studiów, świadectwo maturalne, zaświadczenie o niekaralności i akt urodzenia. Na początek powinno chyba wystarczyć :p a do ślubu to się potem po papiery przyjedzie. Byłam w Ausländeramt zapytać, jak mogę legalnie zostać na stałe, bo przecież Polacy jeszcze nie mają prawa do pracy itp., to babki powiedziały mi: ma Pani 3 miesiące żeby znaleźć pracę albo męża :D Ale żeby znaleźć pracę, to pracodawca pewnie zawoła pozwolenie na nią, a pozwolenie dostanę tylko wtedy, kiedy pracodawca sam o nie wystąpi. Zaklęte koło? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz w niemczech nie pracowac i byc zameldowana nawet i 20 lat ! Pod warunkiem, ze Twoj partner bedzie Cie utrzymywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cocolino-hb
3-4 lata do slubu z Niemcem :) Przez ten czas to sie wiele moze zmienic. Z Polski sie lepiej nie wymeldowywac. Wiem po sobie. A o obywatelstwo jest ciezko, po zlozeniu papierow musisz zdac egz z wiadomosci o kraju i byc samowystarczalna( czyli miec stala prace ze stalym dochodem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cocolino-hb
Aha, no i to kosztuje wcale nie malo. Bez slubu z niemcem po pobycie tu 8 lat nie masz o obywatelstwie nie masz co marzyc. Moze tak podaja w broszurach ale czy ktzos ma obywatelstwo za sam pobyt tutaj??? Co za bzdury!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84
Jestem germanistką, więc język i wiedza o kraju to pikuś :) Nie chcę być na niczyim utrzymaniu, dlatego tak ważne jest dla mnie znalezienie pracy. I nie chcę też, żebyśmy czuli się zmuszeni do ślubu tylko dlatego, żeby w urzędach było łatwiej. Ślub musi być z miłości i z przekonania i ma to być dojrzała decyzja. Nie widzę przeszkody w tym, że ślub ma być za 3-4 latka. Równie dobrze można by go wziąć zaraz, a za 3-4 się rozwieść, bo tak też się w życiu układa. Nigdy nic nie wiadomo i nie ma gwarancji, że nie będzie rozwodu tylko dlatego, że ślub odbył się w miarę szybko. Nie widzę zależności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84
technische Redakteurin :) czyli redaktorka dokumentacji technicznej. Mam 3-letnie doświadczenie z Polski. Najlepszą drogą byłby tzw. Volontariat, czyli przyuczenie do zawodu w jakiejś firmie, porównywalne z Ausbildung, ale różni się tym, że jest tylko dla ludzi po studiach. Znalazłam już ośrodek szkolenia, mogą mi albo podrzucić pracodawcę, który zgłosił się do nich, albo mogę znaleźć sama swojego wymarzonego pracodawcę i przekonać go, żeby we współpracy z tym ośrodkiem szkolenia mnie dokształcił. Spróbuję najpierw znaleźć pracodawcę w tej branży, gdzie ja chcę i w moim miejscu zamieszkania, zawsze jest ryzyko, że przydzielą mi coś beznadziejnego i daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem wlasnie wymeldowana tymczasowo w domu. Nie oznacza to, ze dane w dowodzie sa automatycznie nielegalne. Sama tego nie zalatwialam tylko moja mama wiec nie wiem dokladnie co i gdzie ale moge podpytac. Cocolino, zamet siejesz. Znam 2 osoby, ktore bez problemu zalatwily obywatelstwo. Wprawdzie przed wrzesniem, jak nie trzeba bylo jeszcze tego testu zdawac ale to nie ma znaczenia. Test jest banalny (przykladowe pytania w necie), trzeba tylko pol miec dobrze. Mozna go zdawac az do skutku. Kazde podejscie to 25e. Reszta formalnosci ok. 250e. Moze to nie jest maly wydatek ale bez przesady - nie jest to kwota tak niebotyczna, ze nieosiagalna! Ja sama pod koniec roku mam sie zglosic na rozmowe i zaczna proces przyznawania drugiego obywatelstwa. Tak jak pisze Aglucola, sa specjalne kursy nawet. Z tego co sie orienutje przeznaczone sa one jednak glownie dla azylantow, ktorzy niemieckiego ni w zab. Jesli ma sie ZD albo uczeszczalo tutaj do szkoly/na uczelnie to to w zupelnosci wystarczy jako potwierdzenie znajomosci jezyka. Sylw84, madra decyzja zeby najpierw sie usamodzielnic. Tez caly czas walcze o niezaleznosc mojej przyszlosci tutaj od malzenstwa. Byloby mi o wiele latwiej po prostu wziac slub ale bez tez daje rade. Przejscie przez mechanizm przyznawania pozwolenia na prace nie jest przyjazny obcokrajowcom ale i to nie jest przeszkoda nie do przejscia. Moja rada z wlasnego doswiadczenia: znajdz firme, ktora NAPRAWDE bedzie Cie chciala, niech napisza w papierach do Arbeitsagentur takie wymogi w stanowisku, na ktorym Cie obsadza, ze zaden bezrobotny Niemiec ich nie spelni i... voila! Ja mam pozwolenie. Podobno jako jedyna studentka na uczelni (bylo o tyle trudniej, ze jako studentka mam 90 pelnych dni w roku kiedy moge pracowac itp.itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce sie wymadrzac ale z moich obserwacji wynika, ze faceci po kilkuletnim zwiazku (ponad 3 lata) raczej robia sie malo sklonni do malzenstwa - uwazaja, ze skoro juz tyle zwiazek funkcjonuje bez malzenstwa, to po co sie pobierac. Najwiecej oswiadczyn ma chyba miejsce po od paru miesiecy do dwoch lat zwiazku, w trzecim juz troche mniej, w czwartym \"ultimatum\" - albo za mnie wyjdziesz albo juz cie wiecej nie bede prosil a po 5 latch taka para sie rozstaje... Nie jest to zadna regula ale dosc czesta prawidlowosc. Tyle mniej wiecej widze po znajomych. Mnie sie mi moj facet oswiadzcyl po poltora roku znajomosci, w tym 3 miesiacach wspolnego zycia pod jednym dachem. Par, ktore sie rozstaly po 5 latach, po trzech oswiadzcynach ze strony faceta, znam na peczki. Nie sadze jednak, ze malzenstwo jest jakim gwarantem trwalosci zwiazku. Spotkalam sie z teoria, ze pary nie bedace sklonne do malzenstw podswiadomie (lub swiadomie) czuja, ze nie sa gotowe (wpgole lub z ta wlasnie osoba) na trwaly zwiazek. Ja w latach szczeniecych bylam zagorzalym wrogiem instytucji malzenstwa. A teraz, prosze bardzo, slecze codziennie godzinami nad katologami z sukniemi i tortami slubnymi... Ironia losu ;-) Wczoraj wieczorem wyeliminowalam motyle. Zastanawialismy sie nad wypuszczaniem motyli na slubie. Ale jak doczytalam, ze to sa bielinki kaupistniki... to mi przeszlo. Nie mam az takiego swira, zeby sie cieszyc wypusczajac na wolnosc sztucznie na ten cel namnazane pospolite szkodniki :-p Co do meldunku: wszyscy moi znajomi Polacy w Niemczech (od 8,10 lat i dluzej) maja dwa stalke meldunki - w PL i D. I jest to calkowicie legalne. Niezaleznie od tego, czy ma sie jedno, dwa czy piec obywatelstw :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka - znasz juz 3 :) ja tez tuz przed wrzesniem dosatalam papiery bez wiekszych wygibasow ;) wiekszosc rzeczy zalatwilam na telefon (!!!) a w urzedzie bylam tylko 3 razy w tym raz odebrac papiery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgana - a moze zamiast motylkow, golebi czy innych zyjatek wyprawic w kosmos balony ? Widzialam to raz na slubie - cala masa czerwonych balonow w formie serc poszybowala w przestrzen to bylo bardzo fajne. Z tymi golebiami mialambym watpliwosci, bo glupie ptaszyska moga akurat nie miec ochoty na latanie albo moga ukrasic ubrania gosci z powietrza :D Ale motylki to tez calkiem fajny pomysl !!!! Ile by ich trzeba bylo na taka uroczystosc ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motyle brzmia lepiej niz funkcjonuja ;-) Po pierwsze to, jak wspomnialam, te paskudne bielinki. Po drugie - zostaja przeslane dzien wczesniej POCZTA (kurierska) w stanie ochlodzonym w kartonikach (kazdy motyl oddzielnie) i nalezy je do slubu przechowywac w... lodowce. Pare godzin przed slubnem trzeba je oswoic z temperatura pokojowa. Wypusic mozna albo wszystkie na raz albo dac kazdemu gosciowi po pudeleczku i wszyscy wypuszczaja na raz. Minimalna ilosc zamowienia to 30 szt., za 150 €. Oczywiscie musi sprzjac pogoda - motyl w deszcz nie poleci. Trzeci minus - na bielinki trzeba miec specjalna zgode urzedowa (dalsze 25 € ale hodowcy biora formalnosci na siebie). Rozwazalismy balony ale uznalam, ze to nieekologiczne ;-) Sa tez Lichtlaterne na ktore wypisuje sie swoje zyczenia i wypuszcza w niebo. Golebie maja caly show: z czytaniem wierszy, czasem i z muzyka na zywo... Taka przyjemnosc to od 200 € w gore. Na koniec dostaje sie ow wiersz na certyfikacie itp. Ilez my juz opcji rozwazalismy! Ciezka praca te przygotowania do slubu... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w Niemczech 6 lat(maz Niemiec/, w Polsce mam mieszkanie wlasnosciowe z ktorego nigdy nie wymeldowalam sie i nie mam zamiaru sprzedawac:) Od 3 miesiecy mam niemieckie obywatelstwo-niemiecki dowod osobisty i paszport,te dwa polskie dokumenty rowniez. Wyjezdzajac do Niemiec,rozliczylam sie z Urzedem Skarbowym i poinormowalam,ze teraz bede przebywac w Niemczech i mam spokoj nit mnie nie gania i szuka. Wszystkie sprawy zwiazane dot.mieszkania zalatwia za mnie brat lub ja jak jestem w domu. A w Polsce jest teraz tak,ze nie masz obowiazku byc zameldowanym-mozesz sobie wisiec w powietrzu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobna sytuacje co \"KUBA\" ;) tz mieszkanie wlasnosciowe ale tak jak pisalam wczesniej wymeldowalam sie bo ono i tak jest moja wlasnoscia. Urzad miasta przekazal ta informacje do skarbowki a nawet do spoldzielni mieszkaniowej z ktorej dostaje tu do niemiec rozliczenie czynszow co itp. Konto mam tez w PL w mbanku. Polski dowod i paszport tez mam i w zaleznosci co mi sie bardziej \"oplaca\" pokazuje albo dowod polski albo niemiecki. Wszelkie sprawy urzedowe zalatwiam albo przez neta albo telefonicznie badz tez upowaznilam przyjaciolke ( np do wynajmu mieszkania ) Nie ma problemu z zalatwieniem czego kolwiek. Nawet naj mnie na allegro laseczka probowala przekrecic na 1400 zl to prokuratura przyjela moja skarge pisemnie i kontaktowali sie ze mna telefonicznie. Jedno drugiemu w nieczym nie przeszkadza. Mysle, ze teraz emigranci w Pl to tak powszechna rzecz, ze nie wzbudzaja juz sensacji i problemow w urzedach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"morgana" te latarnie tez juz widzialam, a nawet sama dla dzieci bastlowalam. Problem w tym, zeby to ladnie wygladalo musi byc juz ciemno .... Kurde, ale masz zgryza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano mam zgryza ;-) Ale mi z nieba spadasz limes! Wlasnie przeczytalam, ze Himmelslaterne moga spowodowac pozar (prawdopodobienstwo niewielkie ale jest). Czy jak to cholerswto poleci kilkaset metrow nad ziemie, to bedzie jeszcze widac w ktora strone sie udaje, jakby co - zeby biec za tym i ratowac sytuacje? Wole sobie nie wyobrazac, co by bylo, gdybysmy spalili zabytkowy hotel :-0 Jakie masz doswiadczenia z tym ustrojstwem? to ze sie pali w nocy to akurat duzy plus! mozna zrobic zamiast fajerwerkow :-) sa cichsze, oryginalniejsze i moim zdaniem bardziej romantyczne. Poza tym jakby pogoda byla do bani to mozna je zabrac po prostu do domu i bawic sie nimi przy innej okazji ;-) istnieje cos, co mozna wypusczac w czasie deszczu? na razie wszystkie pomysly sa na dobra pogode a planu awaryjnego nie mamy :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka pytan do was
upuje czy w niemczech mozna pic na ulicach i miejscach publ.akohol? czemu na przejsciach dla pieszych sa zawsze 2 czerwone swiatla i 1 zielone? co to znaczy to hoden muszelka? czy spotkalyscie sie z wrogosci ze wzgl.na pochodzenie polskie? jakies niemile incydenty, docinki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84
Hihi dziewczyny, chyba źle mnie zrozumiałyście :D To nie jest tak, że on mi się oświadcza, a ja go nie przyjmuję :D :D :D To byłoby piękne :D Ale niestety to on jest tą stroną, której się nie spieszy. Jego argumenty: jest taki młody (24 lata), i w Niemczech ludzie żenią się koło trzydziestki. Fakt, nikt, ale to nikt z jego byłej klasy czy znajomych się jeszcze nie hajtnął (moja klasa cała już żonata i dzieciata, a na studiach były albo mężatki albo narzeczone z wyznaczoną datą ślubu). Rodzice mojego ukochanego Niemca mieli 31 (mama) i 35 (tata), jak wzięli ślub. Więc oni też nie nalegają na przyspieszenie :) Ale mój men się zdeklarował, że w ogóle to ślub chce jak najbardziej, do tego 3 dzieci, imiona też już ustalone :D A do jego rodziców mówię "mamo" i "tato", mamy fantastyczne stosunki. Więc jest to chyba różnica kulturowa, najpierw studia i dobra praca, a potem można się hajtnąć. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że kiedy się teraz sprowadzę do niego na stałe, to on zobaczy że wszystko super funkcjonuje między nami i że jest nam razem dobrze i że ślub nie jest żadnym wielkim halo :) On mówi też, że z powodu jego nieśmiałości krępowałoby go na własnym ślubie bycie w centrum uwagi :D :D :D Cieszy mnie natomiast, że jego przyjaciele od kilku miesięcy często robią mu aluzję, że mógłby się już ożenić :) też przytaczają argumenty w stylu: będzie wam łatwiej w urzędach, a wasz związek jest taki, że możecie spokojnie się hajtać. Dla mojego ukochanego zdanie kolegów jest ważne, więc dobrze, że mu takie rzeczy sugerują :D Bardzo wam dziękuję dziewczyny za pomoc, bardzo mnie pocieszyłyście i wzmocniłyście, że tą biurokrację da się przejść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka pytan do was czy w niemczech mozna pic na ulicach i miejscach publ.akohol?Zalezy gdzie sa wytypowane miejsca publiczne gdzie nie wolno np place zabaw,U-bahn itp czemu na przejsciach dla pieszych sa zawsze 2 czerwone swiatla i 1 zielone?Nie wiem nigdy sie nad tym nie zastanawialam i nie interesuje mnie(nie wszedzie sa) co to znaczy to hoden muszelka? Hoden to jadro czy spotkalyscie sie z wrogosci ze wzgl.na pochodzenie polskie? jakies niemile incydenty, docinki ? Tak ale szybka riposta i po krzyku. Sylw 84 Aglucola ma racje,poza tym pomieszkajcie razem troche kazdy ma swoje zalety i wady ktore najlepiej poznaje sie mieszkajac z soba.No i to stwierdzenie ze zdanie kolegow jest dla niego wazne,wazne zeby on wiedzial co chce i dobre dla niego i dla was a nie co powiedza i mysla o waszym zwiazku inni ludzie.Pozdrawiam i trzymam kciuki za was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka pytan do was
juz czarna,dzieki za takie odpowiedzi.... :O a powazniejac, powie mi ktos o ty alkoholu czy swiatlach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka pytan.............
t o nie ankieta,, poprostu pytam ,pros z o odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka pytan do was uwazasz ze nieinteresowanie sie czyms to lekcewazenie?Grzecznie Ci odpowiedzialam a ze nie odrozniasz rodzaji odpowiedzi to Twoj problem jak widzisz sama tylko ja odpowiedzialam i dostalam podziekowanie.Nana nie jestem mozna zapytac Moder niektore maja juz obsesje.Pomimo zycze slonecznego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, ze mieszkanie razem to zupelnie inna sytuacja niz prowadzenie zwiazku na odleglosc ( znam z autopsji ) Spotykasz sie ze swoim facetem raz na jakis czas ( w moim przypadku byly to zazwyczaj dwa weendy w miesiacu ) i jest cudownie, kazde stara sie zaprezentowa z jak najlepszej strony. Oki sa do tego wspolne urlopy lub wypady ale to tez nie jest \"normalne\" zycie. Po tym etapie przejsciowym czlowiek decyduje sie na zamieszkanie razem i dochodzi do wniosku obserwujac swojego partnetra/patnerke ze jest wiele rzeczy w jego zachowaniu, ktore doprowadzaja cie do pasji .... takie pierdolki jk np sposob w jaki on wyciska paste do zebow z tubki :D to smieszne wiem, ale zycie codzienne sklada sie z milionow wlasnie takich pierdolek. Trzeba duzo cierpliwosci i milosci zeby sie do tego wszystkiego przyzwyczaic a jak sie przestanie na te drobnostki zwaracac uwage to juz nic nie stoi na przeszkodzie. Do dzisiaj wkurzaja mnie pewne zachowania mojego meza, i za kazdym razem kiedy cos tam zrobi ( cos czego ja nienawidze ) szlag mnie trafia !!! ale coz przeciez sa pewnie i w moim zachownaiu rzeczy ktorych on mie moze scierpiec ale jakos daje rade ;) A jezeli chodzi o zazdrosc ... to jest najgorsze co moze byc, nie dosc, ze wyniszcza zwiazek to i do tego wyniszcza ta osobe ktora jest zazdrosna, po co lamac sobie glowe co by bylo gdyby .... ja tam zazdrosna nie jestem, wychodze z prostego zalozenia, ze moj maz jest juz na tyle duzym chlopczykiem, ze doskonale zdaje sobie sprawe z tego co robi i jeszeli polozy na szali szczescie i harmonje swojej rodziny to bedzie to jego swiadomy wybor i wtedy bede musiala podjac odpowiednie kroki ( zakladajac, ze bede swiadoma tego co robi ) a poza tym .... pol swiatu tego kwiatu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgana - ja bastlowalam je sama z dziecmi, a wlasciwie w przedszkoluna, laternenfest. Robilismy je z torebek sniadaniowych drucikow i swieczek\"herbacianych\" Nikt sie o nic nie czepial, ale wiesz jacy sa niemieccy biurokraci pewnie jakbysmy pytali o pozwolenie przyslano by 20 jednostek starzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
limes - to nie problem kupic te Himmellaterne (sztuka kosztuje od 1,8 do 3,5€ a potrzebowalibysmy 2-10 sztuk, wiec to zaden problem). Zezwolenia nie trzeba (na motyle tylko trzeba, bo to szkodniki :-o). Chcialam sie tylko dowiedziec, jak to w praktyce leci. Bylo nie bylo to niekontrolowalny, przemieszczajacy sie ogien... a noz zawieje wiatr i to male cholerstwo wyladuje na jakims dachu albo drzewie i co wtedy? Da sie jakos uniknac klopotow? :-s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my puszczalismy je na polu, pamietam, ze przedszkolanaka miala przygotowane na pol wypalone swieczki moze wlasnie ze wzg na czas palenia. Latarenke zapalasz i po jakims czsie jak torebka jest wystarczajaco wypelniona cieplym powietrzem calosc leci w gore. Po jakims czasie sama torebka tez sie zapala i swieczka laduje na ziemi a po drodze gasnie. No ale tak jak mowie robilismy to na polu w miescie sprawa moze wygladac znacznie powazniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×