ogladalam w tv ze mozna sie nie zgodzic na ciecie krocza

Jeszcze tutaj: http://expertia.pl/strefa/blog/studentka234/2008/sep/14/naciecie-krocza-poszerzyc-usmiech-o-nie-nie

O i jeszcze :) http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_porod_artykul,1253,1.html http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,80731,3187619.html

samoistne pęknięcie wbrew rozpuszczanej przez polskich lekarzy propagandzie goi się szybciej bo jest naturalną konsekwencją porodu. nacinanie jest interwencją chirurgiczną (co na zachodzie już dawno zrozumiano,gorzej u nas), zupełnie nie potrzebną w większości przypadków,przecinane sa mięśnie i w przyszłości moze takie przecięcie grozic powiklaniami (po raz kolejny odsyłam do rodzicpoludzku.pl)

Przesadzacie..... Ja urodziłam tydzień temu, nacięli mnie bez pytania, bo po co mają pytać, chyba powinni robić tak, żeby było dobrze, miałam, 6 szwów na zewnątrz i dwa w środku. Po paru godzinach umiałam już normalnie siadać, tylko trochę ciagło z jednej strony, na piątą dobę zdjęli mi szwy i jak ręką odjął nie boli już nic. Tydzień po porodzie a ja już po uczelni latałam, żeby egzamin zaliczyć i sama autem się zawiozłam :) A nacięcie miałam podczas skurczu bez uprzedzenia i tylko lekko mnie szczypnęło, bólem tego nazwać nie można. Moim zdaniem każdy organizm na wszystko reaguje inaczej i nie ma reguły. Jedni się goją szybko, a drudzy miesiącami nie dochodzą do siebie.

jak to po co maja sie pytać? po to żebyś mogła wyrazić swoje zdanie na ten temat! rodząca nie jest kawałkiem drewna tylko człowiekiem, i lekarze oraz położne w takich kwestiach jak np.nacięcie musza liczyć się z jej zdaniem.nie każda kobieta sobie tego życzy a już dawno zachodni naukowcy obalili fałszywą tezę że nacięcie jest niezbędne.jest mnóstwo dowodów na to,że jest wręcz szkodliwe dla zdrowia kobiety a w 90% przypadków interwencja chirurgiczna jest stosowana bezpodstawnie.

ja tez bylam nacieta bez pytania, poczulam ten moment ale to nie bolalo tylko szczypnelo, coz dziecko bylo duze a ja nadal pamietam moment jej wyskakiwania,glowina jescze jakos ale barki..Boze jakby mnie imadlo rozrywalo! nie wyobrazam sobie jakby to przeszlo bez naciecia. Bolalo piekielnie jak sie goilo okolo tydzien - dwa. Czopki przeciwbolowe pomagaja ale je odkrylam dopiero tydzien po porodzie na kontroli, wczesnij mi ich nie dawali, nie wiem czemu. Teraz pol roku po zajsciu nie czuje rany, czasem moze jak mąz we mnie wchodzi, przy samym juz stosunku nie.

Po cholerę nacinać jak nie ma wskazań medycznych?? Jeżeli są to nie ma dyskusji nacinają i już. Ja próbowałam rodzic bez nacinania krocza, ale ponieważ nie maiłam skurczy partych i rodziłam trzecią dobę, więc najzwyczajniej w świecie nie maiłam siły rodzić dłużej (bez nacinania jest dłużej i wymaga to pracy oraz skupienia od rodzącej i od położnej). Po porodzie myślałam że nie mogę siedzieć przez naciącie okazało sie że nabawiłam się hemoroidów. Także nie wiem co mnie bardziej bolało. Natomiast teraz 6 m-cy po porodzie nie mogę doleczyć ifekcji pochwy. Po zszyciu pozostaje taka kieszonka, która u osób ze skłonnością do infekcji nasila objawy. Prawda jest taka że położne w Polsce biorą brać odpowiedzialności z badań statystycznych wynika że cięcie nie chroni przed pęknięciem szyjki, ani pochwy. Pęknięcie w słoneczko się praktycznie nie zdarza, a wynika to z własności tkanek łącznych. To tak jak z prześcieradłem będzie dalej rozdzierało się w miejscu uszkodzonym a nie w nowym. Poczytaj stronę rodzic po ludzku. Nie wolno ciąć dla rutyny, jest to niezgodne z prawami pacjęta. Problem leży w tym że kobiety nie egzekwują swoich praw. Ja wybrałam nacięcie, ale dziewczynę która ze mną leżała nacięli bez jej zgody i miała o to duży żal. Nacięcie goi się parę tygodni szwy przeszkadzają po porodzie, ja 2 godziny po porodzie byłam już pod prysznicem także naparwdę szybko stanęłam na nogi. A nacięcie czułam jeszcze długo. Nie było mowy o współżyciu przed końcem czwartego miesiąca.

malir- brawo,świtna wypowiedz