Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość 19Paulaa91
Parvowiroza wykluczona. Nawet nie wiem czy sie cieszyć czy płakać:( Lekarze twierdza ze na zwykłym USG nie gentecznym paluszkow można nie zauwazyc. Ale kość udowa była prawidłowa na USG polowkowym. Czy mój lekarz sprawdzał rzetelnie czy nie tego nie mogę ocenić jednak chodził ze mną moj partner na USG i sam widział ze za każdym razem sprawdzał wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sofijas
Witajcie, Odzywalam się jakiś czas temu... Gdy jeszcze byliśmy we dwoje... Tz ja i nasz syn. Dziś już sama, bez Ignasia. W 20 tyg musieliśmy się rozstać, nie wiem czy mnie pamiętacie. Nasz syn ten miał uogólniony obrzęk, po woli go atakował i zabierał mu życie, do tego zły wynik amniopunkcji. Tydzień po diagnozie jak juz pisałam wzięliśmy ślub, zaraz po nim szpital i walka o każdy dzień. Miesiąc później zgasła nadzieja... Zaglądam tu często mimo,że już nie jestem w ciąży ale powiem wam, że pomaga mi gdy czytam wasze słowa. Wiem wtedy, że nie jestem sama i że to nie tylko nas spotkało. Poród był ciężki, kobieta jest w stanie wytrzymać wiele ale najgorszy jest ból, który nie jest wynagrodzony płaczem narodzonego dziecka. Położna kochana kobieta bardzo mi pomogła, to był dla mnie czas ogromnego smutku i ciszy...bo właśnie w ciszy urodziłam,zapamiętałam tylko ją, pustkę i łzy bezsilności płynące po policzkach. Bardzo chcemy mieć dziecko, mam kochanego męża który mnie wspiera i w tym czasie ogromnie mi pomógł ale dziś nie potrafię sobie wyobrazić strachu o kolejną ciążę... Wiem,że wszystko może mnie spotkać i nie nastawiam się, tego nauczył mnie ostatnio czas,który zamiast radości i wyczekiwania przyniósł ból i smutek. Dziękuję Tobie,że to przeczytałas i "wysluchalas" mojej historii, to pomaga - gdy piszę. Będę tu zaglądać i modlić się za każdą z Was. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Przykro mi bardzo ze musialas rozstać sie ze swoim malenstwem w taki sposób. Czytalam każda stronę tego wątku więc i Twój wpis pamiętam. Dobrze ze masz wsparcie. Ja nie wiem jeszcze co będzie dalej ale jeśli mialabym myśleć o kolejnej ciąży nie wiem co bym zrobiła. Ja narazie czekam na wyniki genetyczne z krwi pepowinowej bo wstępne wyniki Fisha z płynu wyszły prawidłowo. Nie wiem co Ci napisac. Ponoć czas leczy rany ale myślę ze jedynie pozwala przywyknac do pewnych rzeczy. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paula, ale przecież do 30 tc to Ty powinnaś mieć zrobione 2 razy usg genetyczne, pierwsze między 11 a 14 tc i drugie między 20 a 22 tc na tym ostatnim widać wszystko jak należy i każdy rzetelny lekarz sprawdza u dziecka wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
To nie działa akurat tak ze powinnam mieć USG genetyczne. Jestem z malej miejscowosci o u nas ginekolodzy nie maja takiego USG. Musialabym gdzieś dalej jechać prywatnie. Usg genetyczne nie jest obowiązkowe choć gdybym wiedziała na pewno bym pojechała:( A markery Nt , kość nosowa itp wychodziły prawidłowo. Człowiek mądry po szkodzie jak to sie mówi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Byliśmy na konsultacji u jeszcze jednego lekarza. Wodobrzurze jest i widać troszke płynu za główka. Narządy ogólnie ponoć ok. Jedynie miedniczki lekko powiększone i ten pęcherz dwudzielny. Poza tym kość udowa wychodzi o jakieś dwa i pol tygodnia krótsza co wg niej nie powinno mieć jakiegoś większego znaczenia bo ja nie jestem wysoka i moze nie być zbyt wysoka osobka. Ponad to paluszkow nie była w stanie sie doliczyć ale to najmniej istotne w tej chwili.. Modlimy sie żeby to nie było nic genetycznego. Wyciagna mała z anemi i wtedy zobaczymy jak to wodobrzusze. A pęcherz czy paluszki to są sprawy operacyjnie do wykonania wg pani doktor. Bądź tu mądry Modlimy sie o zdrowie dla naszej malenkiej i żyjemy nadzieja ze będzie dobrze. Tak bardzo ja kochamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestememi
Paula. Nas obrzek zaatakowal w 23 tyg. Maly mial skrocona kosc udowa. Parowirozy nie bylo. Na moje powinni zrobic ciecoe bo dzidzia juz duza plucka na ten tydzien sa rozwiniete. Mogliby leczyc normalnie i jej stan by sie nie poglebial. W jakim szpitalu Cie obserwuja? Trzymam kciuki za Ciebie. Ja .ialam cesarke w 32tyg ale synek byl malusi bo mialam bezwodzie i za dlugo synus byl w tym srodowisku i nie dal rady. Mialam zakazenie wewnatrzmaciczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Czytalismy Twoja historie jak i resztę i plakalismy. Bo to wszystko to jakiś koszmar. Pewnie leczą nasza mała lekarze co u Ciebie. Czemu w tym 32 tyg zdecydowali sie na cesarke u Ciebie? U mnie wody plodowe w normie. I nic nie mówią prócz tego ze będą znowu korocenteze robić. Nie wiem kiedy zamierzają mała wyjąć. Dostalam sterydy pod koniec 30 tyg ciąży na rozwinięcie plucek. Teraz modlimy sie żeby to tylko nie genetyka a wstępne wynikiem z płynu wychodzą ok. I co dalej z nasza córeczka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Wierze ze patrzeli jak na kosmitke bo ja tez sie czuje jak takie królik doświadczalny chwilami. Zwłaszcza jak tyle osób stoi i patrzy jak moja mała wygląda na USG... Tak naprawdę dopóki ktos nie jest w podobnej sytuacji nie ma pojęcia jaki to koszmar:( My sie codziennie modlimy o nasza mała:( W poniedziałek wracam do szpitala i pewnie już do końca tam zostanę. A Ty Emi cały czas lezalas w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestememi
Paula powie Ci tak. W marcu byłam pierwszy raz to byłam ok tygodnia i była proba kordocentezy nieudana i wypuscili mnie na moze tydzien do domu bo jak to powiedzieli moga to tylko obserwowac. U Ciebie chociaz doszlo do podania albumin i dobrze. Potem wrocilam na ok 3 dni i była ponowna kordo i udalo sie pobrac krew do badan jednak przetoczyc sie juz nie udalo bo tylko 7 ml :/ I znowu mnie wypisali jednakze po 3 lub 2 dniach od wypisu dostalam krwotoku i wrocilam tyle ze na pordowke, tam powiem szczerze lekarze sa inni byłam tydzien podpieta na sali porodowej pod ktg i wrocilam na oddzial pg3 tam stwierdzili ze nic wiecej nie moga zrobic i z plamieniem mnie wypuscili do domu. Maly mial 4 cm obrzeku na brzuchu to tyle co dla nas butla 5l. Nastepnie wrocilam na kosultajce prywatna do dr pietrygi ktory w szpitalu robil mi te udane kordo. Dał mi jaka taka nadzieje bo u malego poprawily sie przeplywy. Jednak nie zdazylismy do kolejenej kordo bo odeszly mi wody i porodowka, trzymali mnie pod strzykawami z mieszanka z magnezem dawali mi celeston na pluca ( w twoim przypadku juz nie trzeba bo pluca rozwijaja sie do 32 tyg) zrobili mi cesarke bo wg nich mogli juz leczyc malego na zewnatrz, ze bedzie napewno lepiej niz w tym toksycznym srodowisku ze jeszcze jest jakas nadzieja (w prawdzie nikla przy tylu wadach jakie mial Oskar - powiekszone serce bylo najwiekszym problemem) Na jakim oddziale lezysz? Jacy lekarze Cie badaja? Mną głównie zaajmował sie w szpitalu dr Iciek i tez on zrobil mi cesarke. Świetny lekarz z pasji widać że kocha to co robi. Jestem mu wdzieczna za wszystko co dla nas zrobil. W przeciwwienstwie do reszty traktowal nas jakludzi a nie jak kosmitow a dziecko traktował jak dziecko a nie jakiś płód. Miał do nas szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Przykro mi ze musieliscie przez to wszystko u przechodzić:( To jak jeden wielki koszmar:( Ja leżała teraz na ginekologi III i chyba na ten sam oddział wrócę? A glowna osoba która sie mną zajmuje jest profesor Ropacka a poza tym lekarz który głównie jest przy USG. Raz pobrali wody o krew. Drugi raz przetoczyli malej krew i podali albuminy. Trzeci raz tylko albuminy bo wyniki z krwi sie troche poprawiły. Teraz czeka mnie zbadanie krwi malej i znow podanie czegoś jeśli będzie potrzeba. Mała ma obrzęk na brzuszku podobny do Twojego. Celeston był podany pod koniec 30 tyg teraz jest juz 33. Zastanawiam sie jak długo beda wykonywać koedocentezy bo juz po ostatniej coraz mocniejsze i częstsze skurcze mialam. Szyjka była ok dluga i zamknięta. Boja sie narazie odbarczyc brzuszek malej żeby nie doszło do porodu. Wiec zastanawiam sie jak długo będą ja leczyć w środku. Z tym ze ja na ta chwile mam prawidłowa ilość wod płodowych. I czekam na wyniki genetyki cały czas. Znam tylko wstępne z wód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co nie ma sensu odbarczac prawde mowiac mi odbarczyli i po dniu bylo to samo, szkoda Cie narazac na bol. Podejrzewam ze w 35 tygodniu dopuszcza do porodu lub cesarki. Ropacka robila mi takze kordo i tranfuzje :) Świetna babka. Twoja dzidzia jest duza da rade wierze w to z całego serca. Nasz Oskarek mial tylko 900 gram to ogrmna roznica. Na usg wychodzilo maks 1100 nie liczac brzuszka. Tez byłam na Pg3 i bardzo sobie chwale. Pielegniary sa tam ekstra. Jak ja byłam to byłam w 156 z lodowka i telewizorem co tam jest burzuazja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Nie myslalam ze po odbarczeniu tak szybko wszystko sie zebrało na nowo. Ropacka jest w porządku ona mnie skierowała tam na oddział bo do niej udało mi sie trafić z mojej malej miesciny. Wasz dzidziuś faktycznie bardzo malutki jeśli chodzi o wagę u nas 1600 wychodzio przy czym z tym brzuszkiem jakieś 2100. Może sie myle ale myślę ze większe szanse będzie miała poza moim brzuchem? A pielęgniarki są naprawdę bardzo mile i w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas było tak że moja pepowina małego trzymała przy zyciu u mnie w ogole było za duzo znakow zapytania wiec nawet nie ma co tego do mnie porownywac. Ale w moim mniemaniu lepiej by było w takiej sytacji by Twoje dzieciatko było juz w rekach lekarzy bo w brzuchu niewiele moga zdzialac a obrzek moze postepowac i dziac sie nie wiadomo co. U nas bylo wszystko ok poza obrzekiem a po 3 tygodniach tyle rzeczy ze szkoda gadac. Tyle ze maly byl w takiej dosc kluczowej fazie rozwoju. U Ciebie mysle nie powinno sie dziac tyle co u mojego no ale nie jestem lekarzem. Wierze ze sie Toba odpowiednio zajma bo z Pania Ropacka idzie naprawde podejmowac rozsadne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no i przypuszczam ze mimo wszystko zrobia cesarke lub beda pytac czy chcesz rodzic czy ciac na wlasna odpowiedzialnosc, bo przy nieodkrwisotsci i przy obrzeku porod moze byc trudny zwlaszcza dla dziecka. Chyba ze podejma decyzje o odbarczeniu tuz przed porodem. Ale walczylabym o cesarke dla dobra dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Nasza Majeczka jest obrócona głową do gory wiec poród naturalny nawet nie wchodzi w gre. Wolalabym żeby w ogóle nikogo takie rzeczy nie spotykały. Twój maluch faktycznie był na etapie wykształcania jeszcze organów wiec pewnie to miało spore znaczenie ten czas w którym sie zaczęło. No i u mnie wody płodowe w normie. Nie idzie znaleźć dwóch identycznych a nawet podobnych bardzo do siebie przypadków. Mam nadzieję ze w poniedziałek jak wrócę do szpitala zaczną cos więcej mówić. Ze w końcu sie dowiem co planują. Bo póki co słysze tylko o kordo. Boimy sie o mała strasznie. Nie jestem w stanie znaleźć nawet kilku przypadków gdzie doszło do takich rzeczy po 30 tygodniu ciąży. Mam nadzieje ze się wszystko ułoży. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Tak bym chciała żeby była poprawa:( W głowie sie to wszystko nie mieści:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Pytam a i tak niewiele mówią. Bo albo nie wiedza albo muszą czekać. Po USG w ogóle ciężko sie coś dowiedzieć jak stoi po kilka osób i ocenia co i jak nie mówiąc nic konkretnego do mnie no a za mną juz kolejka pacjentek. Chwilami nie ma nawet szansy żeby do słowa dopuścili mnie lekarze. Ciężko, ciężko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj niestety wiem to. Ja niestety nie mam dobrych wiesci. Wlasnie zmarla coreczka mojego przyjaciela. Wszystko bylo idealnie az do momentu kiedy okazalo sie ze jest za duzo wodcplodowych potem nagle akcja porodowa dziecko sie nie ruszalo i ciecie, mala byla cala spuchnieta przerosnieta watroba i niedzialajace nerki i pluca. Ehhh poprostu brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
I nic nie było widać wcześniej ze cos sie z malenstwem dziać zaczynało?? Masakra przykro mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko wyszlo nagle lub ktos niekompetentnie ich badal bo zmienili lekarza ze szczecinskiego na naszego okolicz ego. I tu to wlasnie wyszlo. Ehh. Najgorsze jest to ze na cmentarzu tydzien przed naszym pogrzebem byl pochowek i teraz kolejny. A poprzedni byl lata temu na tym cmenatarzu. Ehhh. Co to sie dzis dzieje. Az nam sie dzis wszystko przypomnialo. Jak sobie wyobraze co oni teraz przechodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Naprawdę wspolczuje:( Nawet nie wiem co napisać.. Łzy mi sie do oczu cisna.. I modlimy sie o nasza mała Maje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam drogie mamy wasze wpisy i sama przypominam sobie swoją ciążę. Miałam urodzić bliźniaki- chłopca i dziewczynkę. Staraliśmy się o dzieci b długo. Przenosilam ciąże 19 dni, też było ktg , badanie wód płodowych i wszystkie dokładne badania. Nie chcieli mnie jaendak połozyc na patologii tylko kazali co dwa dni przychodzić na ktg i badania. Poszłam na wyznaczoną datę ktg i okazało się jedno serduszko nie bije, zosia zaplątała się w pępowine i udusiła, szybkie usg, wywoływanie porodu nic nie dało, cesarka i szok...krzyk jednego dziecka a drugie cisza. Wiem że gdybym wymusiła na nich cesarkę to córcia by była z nami, mam żal do siebie, kocham olusia najbardziej na świecie boję się o niego że coś mu się stanie, mam paranoiczne myśli. Córeczka ważyła 3810, synuś 4350. Nie chce miec wiecej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Jeśli u Ciebie było wszystko wporzadku podczas ciąży to nie mialas w sumie podstaw by myśleć ze cos jest nie tak. Wiec nie możesz sie obwiniac. Ja juz jutro znów bede w szpitalu:( Robię to dla naszej malej Maju oby jej sie poprawiło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Jestesmy juz w szpitalu. Teoretycznie wodobrzurze wygląda na mniejsze bądź stoi w miejscu. Pani doktor uważa ze kości udowa i pozostałe są krótsze niż na wiek ciąży. Miedniczki nerkowe poszerzone o pęcherz dwudzielny. Doszło wielowodzie u mnie. Tak ja Kochamy:( Żeby było lepiej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paula przypomina mi to przypadek mojego przyjaciela, porod byl przedwczoraj dziewczyna nadal lezy w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19Paulaa91
Mniej czuje ruchy malej jednak na ktg są rejestrowane. Prawdopodobnie jutro następną kordocenteza i będą sprawdzać stan krwi naszej malej Majeczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×