Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość
Witajcie, jeśli któraś z Was miałaby ochotę porozmawiać (o swojej stracie, czy wahaniach...) zapraszam do kontaktu: www. netporadnia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Czy jescze ktoś tu zagląda? Chciałam drogie mamy znaleźć u Was nadzieję, że będzie z moim maluchem dobrze. Już piszę o co chodzi... Była to ciąża bliźniacza, jednak jedno dziecko zrezygnowało w 7 tygodniu. Z drugim maluchem jest poważny problem. W 11 Tc stwierdzono ogromny obrzęk, w 12 Tc brak kości nosowej, dysplazje kończyn i prawdopodobnie wadę serca. NT wynosi obecnie 7,5mm. Wiem, że to pewnie któryś z zespołów ale na badanie musimy jeszcze czekać. Najbardziej martwi mnie ten obrzęk. Lekarze mówią że sytuacja jest poważna tyle to ja też wiem. Czy któraś z Was urodziła dziecko z tak wcześnie wykrytym obrzękiem? Czy to maleństwo po prostu prędzej czy później umrze? Wiem że zdarzały się przypadki urodzenia dzieci ale gdy obrzęk pojawił się dużo później. Proszę o odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bede trzymac kciuki za Ciebie i Twojego maluszka jednak realnie ciezko zeby z tego wyszedl zdrowo. Podobno obrzek jest bardzo bolesny dla maluszka ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze żebyś wierzyła że będzie dobrze. Zawsze jest nadzieja. Twój przypadek jest bardzo trudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turnerka
Witaj. Ja jestem w podobnej sytuacji. W 12 tc okazało się, że NT-12,3 mm+ obrzęk płodu. Lekarz podejrzewał trisomie 13. Skierował mnie na amniopunkcje w 15 tc- badania wykryły Zespół Turnera.Potwierdziłam to Testem Fisha. Obecnie jestem w 21 tygodniu ciąży, obrzęki są ogromne i lekarze nie dają szans :(. Każą nam czekać... Byłam u kilku różnych lekarzy i niestety każdy mówi to samo. To jest cholernie trudne. ALe wierzę w cud. Jeden z lekarzy zaproponował mi terminację ciąży, ale wykluczyłam to rozwiązanie. Czasami zdarzają się sytuacje, że obrzęki się cofają. Zawsze jest nadzieja. Jak bije serduszko Maleństwa, to trzeba wierzyć. Ja wierzę! SI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Chce wierzyć, że będzie dobrze, ale boję się że limit cudów już wyczerpalam. W pierwszej ciąży miałam nierozpoznane zatrucie ciążowe... O lekarzu się nie wypowiem... Mała leżała na intensywnej długi czas i mówili że jest cała zalana mózg, płuca wszystko. Wszyscy mówili że będzie roślina. Był to październik więc cała rodzina wzięła różance i modlili sie za nią. Więcej co następnego ranka powtórzyli badania i nie wierzyli! Nie było śladu w żadnych narządach. Leżałam jeszcze z nią tydzień w szpitalu bo lekarze nie rozumieli co się stało. Teraz ma 10 lat jest najmadrzejsza w klasie i strasznie pyskuje. Wiem że cuda się zdarzają, ale teraz nie mam siły nawet modlić się jestem psychicznie zdeptana. Ciągle wyobrażam sobie pogrzeb tego dziecka. Chyba oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turnerka ja w poniedziałek miałam usg genetyczne i po rozpoznaniu zapomniałam języka w gębie, a o tyle rzeczy mogłam zapytać. Może Tobie powiedzieli coś więcej. Chodzi mi o to czy nie da się leczyć jakoś tego obrzęku żeby się zmniejszył? Mi jedyne co Pani dr powiedziała to że mam być gotowa że serce przestanie bić. A jak Ty się czujesz w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
To wyżej to ja dafn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turnerka
Do Dafn. Ja żyje z tą wiedzą już ponad 10 tygodni. Fizycznie czuję się dobrze- nic mi nie dolega, nic mnie nie boli. Mam standardowe dolegliwości, jak każda kobieta w ciąży. Ale psychicznie jest zdecydowanie gorzej. Na początku, jak o tym usłyszałam, to przez dwa tygodnie nie byłam w stanie dojść do siebie. Wzięłam L4 w pracy i ryczałam. Teraz... Nadal ta wiedza boli. Boli może nawet bardziej, bo mam już duży, piękny brzuszek. Wszyscy gratulują, pytają czy wiem jaka jest płeć, a mi się ryczeć chce... W domu się zamknąć nie można- trzeba żyć normalnie, choć jest to bardzo trudne. Obrzęki... w tak młodym wieku ciążowy nic się nie da zrobić :(. Trzeba czekać aż same się zaczną wchłaniać. W moim przypadku niestety tak się nie stało. Wręcz przeciwnie- powiększały się i powiększały. Teraz są tak duże, że nie widać ani nóżek ani rączek mojej córeczki :(. Z informacji, które posiadam od lekarza, to można na obrzęki zakładać dreny, ale ciąża musi być zaawansowana i obrzęki nieznaczne. Ja byłam w 19 tygodniu w Łodzi u profesora i niestety stwierdził, że w moim przypadku nic nie da się zrobić. Trzeba czekać... Zaproponował terminację ciąży, aby psychicznie się nie wykończyć sytuacją, ale ja tej formy nie zaakceptowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Nie mogę zrozumieć dlaczego takie maluszki muszą już cierpieć i znają ból. Nie przeżyje tego chyba. Tobie powiedzieli, że się mogą wchłonąc a mi, że raczej to się nie zdarza. Szczerze może to okrutne ale wolałabym, żeby moje dzieciątko odeszło samo, bo nie mogę znieść że zamiast sobie normalnie rosnąć i się rozwijać to męczy się w tym brzuchu. Ja tez nie zgodziła bym się na terminacje, mam nadzieję że nie zmienię zdania, ale zobacz jak te maluchy mimo wszystko chcą żyć i nie możemy im tego odebrać. Co prawda mam już dwoje dzieci i synka urodziłam 10 miesięcy temu a kolejnych dzieci nie planowałam. Turnerko! Bóg ma dla nas inne plany i chyba zesłał nam te dzieci, bo wie że damy sobie radę. Zawsze po burzy wychodzi słońce i będzie coraz lepiej. Ja jeszcze też nikomu nie mówiam o ciąży , bo w mojej części mojej rodziny panuje przekonanie że dzieci to tylko problem i koniec życia a co dopiero 3 dzieci i jedno chore no po prostu masakra. Chyba nie mam czego u nich szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
Cześć dziewczyny, Śledzę forum od samego początku jak tylko dowiedziałam się, że u mojego maluszka zdiagnozowano podwyższone nt. Jestem w 18 tc, o wysokim nt i ogólnym obrzeku dowiedziałam się będąc w 11 tc.. Miałam robione badania prenatalne które potwierdziły diagnozę lekarza prowadzącego. Zrobili mi test PAPPA który oczywiście wyszedł źle.. ryzyko tirosomii bardzo wysokie, tak więc nic innego jak skierowali mnie na aniopunkcje. Okazało się że mam bardzo mało wód plodowych i pobranie płynu do badania okazało się bardzo trudne, zważywszy na to że dzieciątko z obrzękiem zajmowało prawie całą macicę utrudniając zabieg.. po 3 nieudanych próbach lekarz zrezygnował.. kazał zgłosić się za ok 3 tyg ;( zgłosiłam się do całkiem innego lekarza po ok 2tyg i udało się. Nie chciałam czekać aż 4 tyg na wyniki więc zapłaciłam za fisha którego miałam już po 3dniach.. zdrowy chłopak :) mimo wszystko obrzek jest wciąż cholernie duży.. 10 cm na całym ciele.. to chyba możecie się domyślać jak wygląda mój chłopiec i jak musi cierpieć :( nie mam pojęcia co mam dalej robić.. lekarze nie dawaja szans na przeżycie. Co tydzień kontroluje serduszko. Robiłam echo serca i nie wyszło nic niepokojącego co by miało wpływ na aż tak wielki obrzek.. nosek widoczny, kończyny rowniez, czaszka ok, narzady wszystkie widoczne. ostatnio na badaniach wykryto wysięk z płuc, osierdzia, żołądka i tkanek podskórnych. Każdy wie że jest źle, a nikt nic z tym nie robi :( to moja pierwsza ciąża, mam 24 lata i żadnych wad genetycznych nie ma w mojej i męża rodzinie. Czy któraś zna ginekologa który potrafi się zająć takimi przypadkami? Chce mieć przekonanie że zrobiłam wszystko co w mojej mocy żeby uratować malucha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
Do turnerka. U jakiego lekarza byłaś w łodzi? Bo ja już szukam na własną rękę.. zapisałam się do dr Millera do poradni w Instytucie Matki Polki. Czytałam o dr i nie ma dobrych opinii.. ale mi głównie chodzi o to żeby mnie skierowali na szpital i w końcu się zajeli.. Nie mam juz siły, jestem totalnie bezradna.. :( wychodzi na to że pozostało tylko czekanie? Na co? Aż "problem" sam sie rozwiaze? Terminacji mi nie zaproponowali, wiec moze jest jakas szansa? Masakra..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balonik93 ja jeździłam na badania do szpitala na Starynkiewicza w Wawie, ale z innym problemem. Byłam też raz u dr. Roszkowskiego na Orłowskim, ale kolejki masakryczne, kazał też długo na siebie czekać, a po samym badaniu i tak niczego się nie dowiedziałam. Ważne żebyś była stale pod obserwacją. I myśleć pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
A co myślicie o prof. Dębskim? Był kiedyś taki dokument i tym że operuja serduszka w łonie matki. Powiedzcie mi też, bo dla mnie to dziwne ja nie mam żadnych typowych objawow ciążowych, ani mdłości no totalnie zero, ani senna nie jestem nic! Poprzednie ciąże to był armagedon wymioty cała ciąże i wszystko co tylko możliwe. Czytalam, być może to głupoty, że może być za mało bhcg. Wiecie coś na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam żadnych typowych objawow ciążowych, ani mdłości no totalnie zero, ani senna nie jestem nic! x Ja nie miałam w ciąży ani jednej, ani drugiej badania beta i nigdy nie miałam żadnych objawów ciąży. A oba porody wywoływane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda ciąża jest inna, każda kobieta też inaczej przechodzi ciążę. Jedne będą miały wszelkie dolegliwości, a inne wogule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turnerka
Do Dafn. W Łodzi byłam u prof Szaflika. Poleciła mi go znajoma, która miała zbliżoną sytuację do mojej (obrzęk, zespół Turnera). Tylko u Niej były zdecydowanie lepsze parametry i dało się założyć dreny i była mała nadzieja (ale była), że to zadziała. U mnie niestety te obrzęki są bardzo duże i profesor stwierdził, że nie ma żadnych szans i nie ma możliwości, aby u mnie te dreny założyć. W Wawie byłam również u profesora Węgrzyna. On mi robił amnio i badanie połówkowe (bardzo dokładne- leżałam chyba z 30 min) i również potwierdził te słowa :(. Ja już za chwilę będę w 22 tyg, brzuszek mam duży i żyję od poniedziałku do poniedziałku, od wizyty do wizyty- sprawdzamy serduszko naszego Maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
Dafn. U mnie też nie ma żadnych typowych objawów ciąży. Gdyby nie rosnący brzuch i brak okresu to pewnie nie wiadziałabym że w niej jestem.. podobno tak się zdarza i trzeba się cieszyć.. Gdyby jeszcze Nasze maleństwa były zdrowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
Trenerka. Tak bardzo mi przykro :( jestes juz na półmetku.. Mam nadzieje, ze wszystko sie ułoży! wiem co to znaczy patrzeć na rosnący brzuszek i nie wiedzieć czy się cieszyć czy płakać. Mnie wmawiali, że dzidziuś przeżyje 2tyg.. minął już ponad miesiąc a Mały walczy. Nie mogę zrozumieć skąd się biorą te obrzęki, z czego one wynikają :( Pozytywne myślenie i życie dniem codziennym w moim przypadku pomaga na krótką chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
Miało być turnerka. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Dziewczyny to kurde mamy spokojnie czekać na śmierć swojego dziecka, bo nie da się nam pomóc?! Turnerka dlugo Twoje maleństwo walczy, myślę, że da radę jeszcze trochę i pewnie jak najszybciej to możliwe zrobią Ci cesarke i będą już mogli leczyć malucha. Właśnie przez brak objawow byłam pewna że coś tu nie gra i chyba sobie wykrakalam to wszystko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turnerka
Moje Maleństwo walczy już ponad 2 mce. Malutka ma bardzo silne serduszko, które cały czas bije. Ja cały czas mam nadzieję. Tylko ta bezsilność mnie dobija. Wszędzie bym pojechała, zapłaciłabym każda cenę, aby jej pomóc. To przecież moje dziecko! Nie czuje ruchów Maleństwa. Lekarz powiedział, że raczej ich nie poczuje, ponieważ przez te obrzęki Ona nie ma możliwości poruszania się. Brzuszek jest taki duży, codziennie wieczorem delikatnie go stukam, tam gdzie ma nóżki bo może jakos Ja pobudze, może się poruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Nie wiem jak Ty dajesz radę. Jesteś bardzo silna. U mnie jest ta wada serca, więc już pewnie nie ma szans. Szczerze mówiąc wolę żeby odeszła teraz (to też prawdopodobnie dziewczynka) niż później, bo na Twoim miejscu to ja pewnie bym całkiem psychicznie się wykończyla. Nie mam tyle sił co Ty, nie teraz. Może gdyby wcześniej byla taka sytuacja nie traciłabym nadzieii, ale miesiąc przed ciąża lekarz stwierdził u mnie depresję. Brałam krótko leki i musiałam odstawić, także mam okropny zjazd psychiczny i pewnie gdyby nie moje dzieci zrobiłbym coś głupiego w tej sytuacji. Podziwiam Cię i inne mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turnerka
Dafn, ja mam różne okresy. Jak się o tym wszystkim dowiedziałam, to dwa tygodnie przelezalam w łóżku i ryczalam. Świat się dla mnie załamał. Myślałam, że nie dam rady normalnie funkcjonować. Tym bardziej, że to moja pierwsza ciąża. Nie mam dzieci. Tak bardzo jej pragnęłam, miałam dokładny plan tego, jak to będzie wyglądało. A stało się inaczej... Lekarze każą czekać... Czekać na to, aż przestanie bić serduszko. To mnie przeraża :(. Boję się porodu, boję się tego, czy Ja zobaczyć, czy nie (lekarz mówi, że przez te obrzęki będzie źle wyglądać). Zwyczajnie się boję. Również chciałabym mieć to za sobą, jakkolwiek ma być. Bo teraz nie da się normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balonik93
W końcu dostałam się do szpitala w Łodzi. Zaczęli mi robić badania i podczas usg okazało się że mój Dzidziuś nie żyje.. ;( ;( ;( Dziś mija 19 tc. Mam nadzieję że Wasze pociechy będą miały więcej szczęścia. Trzymajcie się! ;( ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balonik 93 bardzo mi przykro . Sądziłam, że Wam się uda. Czekają Cię trudne chwile. Źle że musisz przez to przechodzić. Znam ten ból. Obyś trafiła na dobrych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turnerka
Ja także od wczoraj jestem w szpitalu. U mnie jest problem z ciśnieniem. Moja Malutka jeszcze żyje, ale Pani Doktor, która wczoraj mnie nadała powiedziała, że nigdy wcześniej nie widziała takich obrzęków :(. Tak mi przykro, że Twoje Maleństwo umarło :(. Teraz jest Aniolkiem I patrzy na Was z góry :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balonik bardzo mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny współczuję wam. Trzymajcie się jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dafn
Dziewczyny współczuję Wam bardzo. Balonik strasznie mi przykro, nie ma chyba gorszej rzeczy na całym świecie niż śmierć malucha, ale jeszcze się spotkacie i będziecie razem całą wieczność. Turnerka trzymaj się, jakos wierzę, że Twoja mała da radę, choć pewnie nikt nie daje jej szans. Jest w niej tak wielka siła i naprawdę cudem dotrwla do połowy ciąży, że nie podda się i Cie nie opuści. Dziś byłam po wyniki pappa.Jestem zaskoczona, bo genetyk powiedziała, że wyszły przyzwoicie na granicach normy. Coś tam tylko odjechało wskazując na zespół downa ale niewiele poza normę. Gdyby nie fatalny obraz usg to byłaby duża szansa że jest zdrowe. Nie wiem...czy wyszła Wam drogie mamy taka rozbieżność między obrazem usg a wynikami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×