Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość
Kochaniusia Wcale nie było mi łatwo i nie jest, zaczęło się pod koniec listopada, kiedy NT było 5, za kilka dni 7, potem 11, 16, 20, 22, wodniak rósł mm dziennie. Ja nie wiedziałam co robić, bo nic nie mogłam zrobić, tylko czekać, na biopsje, na wyniki, nawet nie zagłębiałam się w wady, bo uważałam, że co to to nie i masz! Przez ten czas chodziłam i wyłam. Mój facet, który wszystko znosił z anielską cierpliwością, jest nad zwyczaj spokojny, drażnił mnie, odepchnęłam go od siebie totalnie, zaczęliśmy się mijać, nie rozmawialiśmy, do tej pory nie był ze mną na usg, bo uważałam, że jeszcze jest czas.Tu święta, których nie znoszę, nie ma już moich najbliższych, więc są dla mnie wyjątkowo smutne, mama 15 lat temu w święta umierala, jutro jest rocznica śmierci.Nie pojechałam do teściów wigilię ani święta, nie nadawałam się, przewyłam, poszłam do chrzestnej.Nie mogłam patrzeć na radosne buzie i biegające dzieci m.in.córki mojego faceta z poprzedniego małżeństwa. Po świętach facet się wyprowadził, to była moja decyzja.Chciałam być sama. Miałam czas na dojście do siebie. Na ostatnie usg poszliśmy razem.No i wtedy doszło do niego, co przeżywam. To ja widzę nóżki, stópki , rączki, paluszki, żeberka, kręgosłup, to ja słyszę serce, to ja czuję, to ja słyszę najgorsze słowa jakie matka chciałaby usłyszeć: dzidziuś umrze. Na sylwestra poszliśmy do znajomych, było miło, w zeszłym tyg byliśmy w kinie. Jesteśmy ze sobą, lecz mieszkamy osobno. Jest na jazdę zwołanie, martwi się, przeżywa, jeździ po Wawach że mną no z Nami. Nie jest łatwo, ale wiem, że muszę mieć siły na to, co przede mną.Poród, pochówek, muszę mieć siły, nie mogę wiecznie wyć, bo trafię do psychiatryka. Ból jest nieporównywalny większy niż ten, kiedy trafiłam najbliższych.Te dwa m-ce są dla mnie niekończącym się złym snem, który trwa wieczność.Chcę już być po wszystkim, nabrać sił i żyć na nowo, choć nigdy nie d się tego zapomnieć, wymazać, wyleczyć ran.Czas nie goi ran, czas je tylko zalecza. Karola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam dziś rano po 7.Bóle parte są straszne, dostałam-- zastrzyk p/ Ból i nie zdążył działać, bo zaczęłam rodzić.Duża była ta mała.Potem czyszcza, pod narkoza już się wybudziłam. Jutro zabierzemy małą, pozalatwiamy w urzędach, bo leżę w klinice w Wawie na Czerniakowskiej Karola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Duża była ta mała"??? przecież to Twoje dziecko, Twoja córeczka dlaczego piszesz o niej w tak oziębły sposób?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest jeszcze w szoku, kilka godzin temu urodziła. Ja, chociaż sama przeżyłam poród martwego dziecka i dla mnie zawsze to była, jest i będzie Moja Ukochana Córeczka, to rozumiem Karolinę, że tak napisała, wtedy człowiek nie myśli racjonalnie. Dużo siły życzę, będzie potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no fakt, każdy przeżywa inaczej przepraszam, nie chciałam Cię urazić Karolino wyrazy współczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemi
Dużo sił życzę Karolino ściskam dla córeczki (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niteczka123
Dużo siły i wytrwałości Karolino życze Tobie...Ja dziś byłam na kontrolnych badaniach obrzęk całkowicie sie wchłonoł wczystkie parametry dziecka są prawidłowe Jestem pełna nadzieji choc nadal czekam z niepokojem na wynik aminopunkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Karolino ile miala Twoja corunia? Powiedzieli Ci ile wazy i mierzy? Ile godzin rodzilas? Jak sie czujesz emocjonalnie? Widzialas malutka kruszyne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Niteczko gratuluje.. Trzymam kciuki za Twoje malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aj dziewczyny:'( Wczoraj ok 15 pierwsza globulka,ok 18 kolejna, po 20dostałam krwotoku, bóle cały czas były skurczowe, ale nie prosiłam o p/ bólowe, czasem mam takie podczas okresu, ok 23.30 dostałam trzecią globulke, dr za każdym razem tak mnie umeczyła, że płakałam, a ona nie mogła znaleźć szyjki macicy,bo ja wąska.Ok 6 rano zaczęły się parte, na początku jak na biegunkę.Poprosiłam o zastrzyk, ale nie minęło 2 min a mnie tak złapało, że nie byłam w stanie zrobić nic, czułam, że urodze na łóżku, nikt mi nie powiedział że będę rodzić naturalnie, coś mnie zaszczypalo i wiedziałam, że urodze już,teraz, wzięli mnie na fotel, położna wsadziła palca i mówi przyj, ja nie czułam skurczy, oba drze się przyj szybko i wyskoczyła Moja Mała.Miała 16 cm , ale była bardzo spuchnieta, ważyła 200 g, widziałam ja jak się,rodziła, potem, jak położna niosła Ją. W dwóch dłoniach. Położna czekała na dr bo miałam przodujace łożysko, które już byli obrzękniete i wydzielało toksyny.Powiedziała że ona nie będzie rodzić tego łożyska, czeka na lekarza.Potem dali mi narkoze i nic nie czułam, jest szok, za dużo tego na ostatni czas. Teraz w domu pustka, nie wierzę. że Malutkiej we mnie już nie ma:'( Ciężko, ślę ja na to miałem czas sie przygotować, choć do końca miałam nadzieję. Puder Karola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pzdr Karola (coś mi się wkleilo"puder")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość Nie obwiniaj się, mnie też mówili, próbowali nastawić na ten moment, do dnia wyniku kariotypu wierzyłam tak mocno, że sama sobie się dziwilam, mimo że olbrzymi Wodziński obrzęk rósł w tempie zawrotnym. Zrobiłaś wszystko, co tylko mogłaś, tak jak i ja, niestety na pewne kwestie natury ludzkiej, genetyki nie mamy wpływu. Pzdr Karola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Karola ja wierzylam do samego konca. Lekarze mojego synusia skreslili go na samym poczatku,ale to do mnie nie docieralo,bo On rosl,ruszal sie,fikal na monitorku usg,wkladal raczki do buzi. Wiec wmawialam sobie,ze oni racji nie maja. Az w koncu nadszedl ten straszny dzien,wizyta kontrolna i slowa lekarza,serduszko nie bije.. Myslalam,ze serce mi peknie. I tak bedzie moim najwspanialszym syneczkiem. Kochalam go Kocham i nigdy nie przestane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, nie pisałam, bo ciężko mi dojść do siebie. W pon. byłam na kontroli u Roszkowskiego i już zostałam na oddziale. Wodniaki były jak stwierdził ogromne!!! Dodatkowo dzidzia bardzo spuchnieta, co potwierdzam jak ja urodziłam, nie wiem gdzie Ona się mieściła, zważywszy ba fakt, że brzucha prawie nie miałam. Moja Bidulka. Do końca czyli do 6.50 nie rano nie prosiłam o zastrzyk p.bolowy, poprosiłam, ale już za dwie minuty urodziłam. Wczoraj Malutką Olunię pochowalismy:'( Mój Aniołek, tak strasznie mi Jej brak, nie ma Jej:'( Śni mi się, była taka malutka 200g 17 cm długa. Ściskam Karola ZT Wodniaki karku ogromne Obrzęk całkowity płodu Obrzęk łożyska(wzięli do badania histopatologicznego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Niteczko jak amniopunkcja? jak sie czujesz? Jak kruszyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niteczka123
Kochasiunia dzięki czuję sie dobrze bo jest nadzieja że mój synek będzie zdrowy:) Po obrzeku nie ma już sladu :) Wynik amino wyszedł dobrze...jeszcze czekam na eho serca dziecka bo bykryli mu wade po tym badaniu dowiem sie czegoś wiecej. A Ty jak się czujesz kochana?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Kochana ja fizycznie czuje sie ok. A z psychika jest bardzo bardzo ciężko. Chce się tylko trochę podnieść zanim wrócę do pracy. Póki co to tylko o synku myślę. Nie ma dnia żebym nie pomyślała o nim.. Czasami nawet sobie nie radzę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niteczka123
Wiem co czujesz to samo przechodziłam rok temu ogromny bół którego nie da sie opisać:( Wtedy pomogli mi przyjaciele duże wsparcie od nich no i praca do której szybko wróciłam. Myśl pozytywnie naprawde to pomaga...będzie dobrze zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Witaj niteczko.. jak po badaniu serduszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niteczka123
Kochasiuniaa moja dzidzia w w brzuszku jest ZDROWA nawet wady serduszka nie ma ani dziureczki...lekarz powiedział że cud sie stał...moje modlitwy zostały wysłuchane...Zastanawiam sie czy warto robić sobie te wszytkie badania prenatalne i amino bo u mnie wszytko wyglądało tragicznie ...diagnozy były straszne a okazało się wszystko dobrze...A Ty kochana jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Jejku niteczko nawet nie wiesz jak bardzo poprawilas mi humor ta wiadomoscia.. bardzo się ciesze,że wszystko ok. Po prostu super! ! Ja...hmm...czuje sie w miarę,dochodze baaaardzo powoli do siebie,ale kiedys bedzie ok..uglaskaj synka ode mnie. Jak bedziesz miala ochote to wymienimy się mailami..buziaki..pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niteczka123
Hej Kochasiunia podaj swojego meila to napiszę do Ciebie. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
kochasiunia@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc. Mam na imie Emilia i mam 22 lata. Obecnie jestem w 23 tygodniu ciazy. 18 marca wybralam sie na drugie badania prenatalne na ktorych spodziewalam sie poznac plec swojego upragnionego dzidziusia jednak los bardzo mocno mnie zaskoczyl. Zamiast plci uslyszalam diagnoze - obrzek plodu na ktory sklada sie wodobrzusze. Plyn znajduje sie w brzuszku i plicach mojego dzidziusia. Do tego stwierdzono u mnie bezwodzie. Natychmiast zostalam skierowana do szpitala Ginekologiczno polozniczego w Poznaniu. W poniedzialek czeka mnie amnioinfuzja (uzupelnianie wod plodowych) kordocenteza (pobieranie krwi w celu ustalenia kariotypu i ewentualnych wad gen) oraz transfuzja krwi do plodu. Transfuzje chca mi wykonac poniewaz sadza ze to niedokrwistosc jsst winowajca tego cco dzieje sie z moim dzieckiem. Jestem zrozpaczona nie wiem co robic. Bardzo malo przypadkow konczy sie dobrze i nastawiaja mnie na najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ze podejrzewali wade sercA i mialam robione echo i usg u kardiologa prenatal. Wad serca nie stwierdzono. Na konflikt serologogixzny nie ma zzans poniewaz ja mam a dodatnie a tata b dodatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilaApi
Emi - odpisałam na mejla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasiuniaa
Hej Emi! Uogolniony obrzek plodu zawsze brzmi jak wyrok,wiekszosc kobiet z tego forum i tego tematu sie z nim borykalo. Tez lezalam w Poznaniu na polnej i tam wszystko mialam robione,jesli chcesz coś wiedzieć to napisz na maila powyżej.. Pozdrawiam. 3maj sie. Bardzo dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po zabiegach napisze w celu informacyjnym dla innych matek przeebieg mojego leczenia . Dzidzia sie rusza. Serduszko bije bez zarzutu. Jutro rano juz szykuje sie na zabiegi. Trzymajcie kciuki za nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×