Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hej Witam po weekendzie, ktory mi jak zawsze zlecial nie wiem kiedy. Wczoraj bylismy u mojej przyjaciolki zobaczyc jej dzidziusia, bo urodzila w tamtym tygodniu, Jakie to malenstwo,a w sumie wcale maly sie nie urodzil, bo podobna wage do mojego patrysia mial. Jak to sie szybko zapomina kiedy te nasze maluszki takie maciupcie byly. I dzis nocka super, o 1 mleczko, o 6 nastepne i spalismy w sumie do 9.10:) Takie spanko to ja czesciej prosze:)U nas podobnie jak u listek maly w nocy zjesc musi, choc ja mu o tej 1 daje 150 ml wody i do tego 4 miarki mleka,ale jak dam herbatke to albo od razu sie wkurza i zaczyna plakac ,albo budzi sie za chwile i placze. A tak to dam mleczko i od razu spimy dalej.Wiec na razie zostaniemy przy tym nocnym jedzeniu, z nadzieja,ze maly z czasem sam zrezygnuje z niego. Wczoraj malemu dalam na obiad kluski slaskie z mieskiem i sosikiem, a jak smakowalo,az milo bylo patrzec:)W ogole moje dziecko ostatnio jakos tak mieso lubne sie robi, jak nie chcial mi jesc miesa wcale jak byl mlodszy tak teraz nadrabia. I najlepsze zycznia dla majeczki od ktos taki , spoznione ale szczere. I dla olgi , bo tez jaks mi to umknelo, wiec najlepszego malutka. Listek wiem co przechodzisz, bo ja to przerabialam pare miesiecy temu, ile to mnie nerwow kosztowalo. Moze u was tak jak i u patryczka z czasem sie zmieni i zacznie ci jesc normalnie. A robisz jej te zupki bez przypraw i takie typowo dla malych dzieci, bo takich to moj maly tez nie je,ale jak ugotuje tak jak dla nas( wiadomo,ze z przyprawami delikatniej) to maly je.Wczoraj obiadek dostal taki sam jak my i zjadl pieknie.I u mnie paluszki, czy chrupki sa dopiero po obiadku.Wczesniej nie daje. Ejmi fajnie,ze wyszlas sobie " do ludzi" , dobrze tak czasem od tej naszej codziennosci sie oderwac.I super,ze krzys u rodzicow grzeczny i ze tak do chodzenia sie rwie.Zobaczysz juz niedlugo jakie to ulatwienie jak dziecko juz chodzi. Elu to mialas sytuacje z tym szpitalem ach ta nasza sluzba zdrowia,ale najwaznijsze,ze michalek juz ma sie lepiej. Madzia moj maly tez buntownik jak nie wiem, dziennie pare akcji placzu mamy, ale ja juz go wtedy zostawiam i ide sobie swoje rzeczy robic,a on wyje, ale po paru minutach przechodzi i juz chyba zapomina o co mu chodzilo:)I za chwile dziecko usmiechniete do mnie idzie:)Gdybym miala na dole lozeczko pewnie tez bym go tam wsadzala na wyplakanie. Ktos taki dla ciebie duuuuuzo zdrowka. Zmykam powiescic pranie poki patrys spi. A wlasnie mialam pytac planujecie juz cos na sylwestra? Bo ja nie mam z kim malego zostawic, wiec pewnie w domku zrobimy mala imprezke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia pewnie wszystkie rachunki i koszty mieszkania zależą od miasta, ja mieszkam w malutkim miasteczku, a dokłanie kilka bloków, dwa supermarkety, szkoła, kościół, przychodnia i rynek i kilka sklepów i mieszkam w 60m2 mieszkaniu (3 pokoje, kuchnia, łazienka i osobno wc) mieszkanie warte jest około 120tyś, płacę około 510zł czynszu z wodą ciepłą i zimną ogrzewanie w cenie ile się chce, więc można mieć kaloryfery włączone non stop , oprócz tego co dwa miesiące gaz 30zł i co dwa miesiące prąd 150zł, niewiem czy to mało czy dużo...niestety jak się to wszystko zliczy to niezła sumka się nazbiera, bo jeszcze internet 60zł i inne opłaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalie jak ugotuję bez soli to nie chce, jak z solą to też nie chce...masakra... A kluseczki dałaś ogólnie na obiad czy tylko jako taki dodatek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezuu tak mnie dziś Krzysiek wkooorwił że myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok :O Słuchajcie 2.5 godziny usypiał do drzemki. 3 razy go wyjmowałam z łóżeczka ubierałam, bawił się po czym śpiący marudził, a jak próbowałam go położyć to wstawał, obijał się w łóżeczku...zwariować można na prawdę. Mój sposób na usypianie już nie działa, mały się wkurza i nie potrafi się wyciszyć, jak tylko łóżeczko poczuje od razu się przekręca i wstaje - tak milion razy można go kłaść i tak wstanie. Tak mi nerw popsuł, że szkoda gadać - aż mi wena do pisania odeszła Nie wiem co mu się poprzestawiało, ale ja mam dość. Od ponad 2 miesięcy nic nie można z tym dzieciakiem normalnie zrobić, jestem na niego wściekła. Od wczoraj robi dość często kupki - są luźnawe więc może to te pojebane zęby idą - tylko że one już idą ponad 3 tygodnie i żaden wyjść nie może. Ześwirować można od tego wszystkiego!!! Napiszę jak mi nerwy puszczą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek kluseczki byly dodatkiem do mieska i bardzo zasmakowaly, a dzis to wczorajsze miesko dalam malemu z rozgniecionym ziemniaczkiem i ugotowana marcheweczka,tez rozgnieciona , bo w wiekszych kawalkach mi pluje. I taki obiadek tez zjadl ze smakiem i dosyc sporo.ALe oczywisice do tego musial byc sos, bo tak mu zdecydowanie lepiej smakuje. Ejmi mi tez dzis brak nerwow do mojego dziecka, do drzemki bylo ok,ale potem to nie wiem co mu sie stalo, bo o wszystko ryk, nawet pol sekundy sam sie soba zajac nie chce . Moj dzis na szczescie w domu i sie nade mna zlitowal i poszedl malego przed chwila polozyc,bo do wieczora jego humoru to bym chyba juz nie zniosla. Myslalam,ze go przetrzymam i wczesniej poloze dzis spac,ale sie naprawde nie dalo.Moze cos dzis w powietrzu co tak negatywnie na nasze maluchy dziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
czesc dziewczyny 🌼 :) dawno mnie znowu tu nie bylo a tak lubie was czytac :) listek- jak sie czujesz po Ribomunyl?? cos czytałam ze masz jakies objawy chorobowe po tym leku, tak moze byc, to minie, mi sie prawie po Luivacu wywiązała angina i dostałam juz recepte na antybiotyk bo miałam naloty na migdałach ale sie wstrzymałam i.... samo minelo :) lekarz mi powiedzial ze tak moze byc, tak reaguje organizm. A teraz czuje sie odpukac doskonale :) moja córa tez dostała szczepionke na odpornosc do przedszkola bo lekarz stwierdzil ze troche za duzo nam choruje i jesli sytuacja dalej tak sie bedzie powtarzac to bedzie to wskazanie do tego aby ją zabrac z przedszkola na jakis czas :( troche sie podłamałam, ale dostałam narazie Broncho Waxyl na 3 mies, jesli sytuacja sie nie unormuje chociaz w kilku procentach to trzeba bedzie zadecydowac.... Ejmi- szkoda ze nie wyrwałas sie do mamy sama, pewnie nabrałabys wiatru w zagle, od urodzenia małego pewnie nie byłąs nigdzie sama chociaz na 2-3 dni sie wyrwac a taki wyjazd jest ci ewidentnie wskazany :) ja jak pamietam urywałam sie bardzo czesto gdziekolwiek,nawet z kolezankami i zero wyrzutów sumienia, a potem po przyjezdzie czlowiek zupelnie miał inne nastawienie do wszystkiego i wracał steskniony :) moze Twojemu T wcale nie był na reke taki samotny wyjazd dlatego ci nie pomogl podjac decyzji?? troche szkoda....No ale moze skorzystasz z kolejnej okazji jesli tylko sie takowa nadarzy, co?? ;) czasami warto, dla swojego zdrowia psychicznego :) Twoj maz ma kontakt z ludzmi na bieżąco bo sam chodzi do pracy, Tobie tez by sie cos takiego przydało, nawet taki weekend spedzony sam na sam.....totalne odmóżdżenie od wszystkiego :) a nie tylko dom, gary i dziecko. Czlowiek to zwierze stadne :) 🌼 ja teraz byłam tydzien bez malej bo moja siostra ją przygarnela, po antybiotykoterapii przeciez nie puszcze jej do razu do przedszkola i wrocily wspomnienia z czasów kiedy nie mialo sie dzieci i zadnych zobowiązan ;) ale laba ja pierdziele :) a mała zachwycona ciocią, doslownie wyła jak wracała do domu, takiego czegos to jeszcze nie było :) Twoj maluch hcyba przechodzi ciezki okres zwiazany z zebami, tak mysle, stad to jego zachowanie, jest rozdrazniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!!! Dziewczyny przepraszam za moją nieobecność ale naprawdę cierpię na chroniczny brak czasu. Zeszły tydzień calusieńki to był na wariackich papierach. W pracy meksyk a w domu jeszcze większy. I miałam nadzieję ze skoro już po imperce - udanej zresztą :) to będzie lepiej. Ale nic z tego. Szymcio obudził sie dzisiaj rano z 39st gorączki więc biegiem do lekarza. Na początek ważenie i tu już załamka bo zamiast cokolwiek przybrać to moje dziecko schudło o 200gr w tym mc i waży 9300 :( no nic... powtórkę z rozrywki mamy z wagą po raz kolejny. Później okazało się za osłuchowo czysto, ale gardełko brzydkie i znowu mamy antybiotyk :( . Siąść i płakać normalnie. Poczytam trochę co u Was ale nie odniosę się, bo jakoś nie mam dzisiaj humory ani weny. Dziewczyny dajcie tylko znać, kto jeszcze oprócz Lista i Natalie dostał maila bez zdjęć, to pośle jeszcze raz. Nie wiem co się działo wczoraj z interią że wysyłało mi maile ze zdjęciami ale i bez nich :( . Papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów mam zaostrzenie jelita koszmar...jutro chyba pójdę zaś do lekarza bo kazał mi przyjść jak leki nie bedą działaś i chyba nie działają... Ejmi współczuje takiego zasypiania :( natalie też daję Emi takie kluseczki ale w małej ilości, a może poprostu jej taki obiadek normalnie dać...troszkę mam stracha ale wkońcu chyba muszę tak normalniej dawać skoro niemowlęcego jedzenia nie chce, najgorszy ten brak zębów :( Alizee tak sobie czuję się po ribo, jakiś ból gardła mam od trzech dni, dziś już troszkę lepiej więc mam nadzieję, że bez ingerencji antybiotykowej też się obejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! My znów z młodą same w domu, ale nie było tak źle! chociaż druga drzemka trwała całe 20 minut :o nawet nie zdążyłam zjeść :o i na wieczór też padła późno, bo około 21.30 Dziś kupiłam do domu nowy dywan i najwięcej radości to miała z niego Martyna :D przytulała się do niego, chodziła po nim, głaskała :D no cyrk :D i znów mnie zaskoczyła swoją nową umiejętnością! jak coś chce i uda mi się zgadnąć co to kiwa głową na tak! pytam ją chcesz "am", a ona kiwa głową! i tak od jakiegoś czasu. myślałam, że to przypadek, ale chyba nie, bo czy chce jeść czy pić i zapytam ją o to to kiwa głową na tak i faktycznie je i pije jak jej zrobię! Co do tych niejadków to mój kuzyn taki był! brali go na przegłodzenie, ale i tak w końcu na siłę mu wciskali, bo on sam się nie upomniał nigdy! i potrafił nie jeść cały dzień :o oj pamiętam jak za nim latali z kanapkami tudzież z zupami, kartoflami itp. a on uciekał ile sił w nogach ;) miał wtedy jakieś 2-3 latka! a dziś to chłop jak dąb ;) Agulinia co do antybiotyku to źle wyliczyłam i dziś rano była ostatnia porcja, więc starczyło i jeszcze zostalo ;) jutro kontrola, ale widzę , że jest dobrze! kataru już nie ma od dawna, a i kaszel ten taki odrywający też poszedł precz :) A Martyna jakby padła przed 18 to na bank o 19 byłaby pobudka! już nam tak kilka razy zrobiła :D a potem szalała do 23 :D no, ale cóż zrobić :) nikt nie mówił, że będzie łatwo hi hi thekasiu ja nie chcę zapeszać, ale u nas nocki dużo dużo lepsze!!!!! młoda zapłacze góra ze 2- 3 razy. śpi w swoim łóżeczku. dopiero jak Paweł wychodzi do pracy to biorę ją do siebie (około 7.30) i śpimy do 9. tyle, że Martyna bardzo się rzuca w nocy i kręci i mnie to budzi! gdyby miała swój pokój to pewnie by tak nie było, a jak łóżeczko stoi obok naszego łóżka to wszystko słyszę i w sumie ja śpię różnie :o a co do zasypiania przykryta czymś to juz próbowałam! nie da rady! ona musi się wykręcić i wyrzucać zanim zaśnie ;) dziś np. turlała się po naszym łóżku we wszystkie strony. jak ja przykrywałam to się odkrywała albo wstawała, jak przycisnęłam na siłe to był płacz listku moja Martyna w deszcz się na wyjścia nie nadaje, bo ona pod folią nie chce siedzieć ;) nic nie widzi wtedy i jest bek. ale ja nie mam jej komu podrzucać (chyba, że mama przyjedzie), ale przecież mama nie zawsze może! no i , jak tylko młoda nie jest chora, to łazi ze mną na zakupy. i moknie, bo folię ma zaciągniętą tylko na nogi, a u góry budkę postawioną na maksa, bo inaczej się nie da a za mieszkanie płacisz strasznie dużo! moi rodzice w dużym mieście, bo przecież Łodź takim jest, za mieszkanie 117 m2 placą takie same opłaty jak Wy madzilinska a próbowałaś pokazać Zuzi jak ma nosek wysmarkać? bo jak u nas Martyna robiła aferę na fridę ostatnio to jej pokazywałam jak się smarka i w końcu załapała! szło jej dość nieporadnie :D ale tak śmiesznie to robiła :D w sumie i tak fridy używałam :D no, ale pierwsze smarkanie w chusteczkę mamy za sobą hi hi no i ile podajesz jej kanapeczek? bo ja chcę dawać Martynie, ale nie mam pojęcia ile? Martyna to zjadłaby tyle ile bym jej dała ;) a tak na serio to nie wiem - jedna, dwie? i dajesz chleb ze skórką? Ela kurde i encorton Wam dali? z tego co się orientuję to silny lek :o no, ale widać był potrzebny! Nadia no cóż ! Ty masz taką sytuację z teściową, ja z teściem! ale, że ja jestem podła, to już Martynce tłumaczę, że ma 2 babcie, 3 prababcie, ale tylko 1 dziadka! trudno! teść jest sam sobie winien, a ja nie zamierzam dziecka ściemniać tylko po to, żeby ten kutafon poczuł sie lepiej ! a co do mieszkania to my mamy malutkie, więc i opłaty znikome! idzie na to jakieś 300 zł w miesiącu. no, ale mieszkanie ma tylko jeden pokój, więc dlatego chcemy je zamienić na większe i to jak najszybciej! natalie82 u nas też Martyna zjeść w nocy musi! jak daję wodę czy herbatę to za 15 minut znów płacze, więc ja podobnie jak Listek wolę dać mleko i mam spokój Ejmi ja odpuściłam usypianie młodej w łóżeczku, bo jak pisałam, wstawała te pierdylion razy, obijała się o szczebelki :o i nadal z tym usypianiem jej są cyrki :o eh na serio jak miała te parę miesięcy to nie było takich problemów! właściwie żadnych problemów z nią nie było! sama się bawiła, sama w łóżeczku zasypiała, leżała sobie i w karuzelę się gapiła, albo na macie, a teraz to bywają ciężkie dni! oj bardzo ciężkie, więc chyba rozumiem o czym mówisz! a jeszcze czasem po takich mordęgach z usypianiem pośpi 20 minut i gotowa do zabawy :o agulinka_79 zdrówka dla Szymcia! alizee ja też uważam, że taki czas bez dziecka jest potrzebny każdej mamie i jeżeli jest tylko taka możliwość to trzeba z niej korzystać! sama dość często podrzucam młodą mojej mamie! zazwyczaj tylko na jedną noc, ale człowiek od razu inaczej się czuje :) pewnie jakbym pracowała to byłoby inaczej, a tak całe dnie z młodą potrafią ostro dać w kość! i czasem brak mi sił i cierpliwości! :o i wtedy wiozę ją do moich rodziców :D a na drugi dzień jestem już za nią stęskniona i tak pozytywnie naładowana energią :D no, ale niestety niektórzy nie mają takiej możliwości :( Dobrej nocy laski! idę zjeść parówkę :D wczoraj sobie na wieczór też wzięłam na przegryzkę, ale Martyna się do niej dorwała , wyrwała mi z ręki i zjadła ;) teraz już śpi, więc ja zjem parówę w spokoju hi hi Buziam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tak miałam dziś usiąść i na spokojnie Was poczytać i popisać, to cały dzień mi zleciał nie wiadomo kiedy, a potem T kompa okupował i teraz to nie wiem co uda mi się tu spłodzić. Generalnie to jestem na siebie teraz zła, za to że tak mnie nerwy dziś poniosły, nie chce żeby dziecko czuło ode mnie negatywne emocje, ale na prawdę czasami to wszystko jest nie na moje nerwy :( Ja czasami to chyba odczuwam taki żal do życia, że jestem ze wszystkim sama, że nie mam w nikim oparcia poza mężem, który też przez 8 h dziennie jest wyłączony a i często po pracy wyraźnie daje mi do zrozumienia, że chce odsapnąć, trochę odpocząć...tym samym i tak całe dnie siedzę z małym. Ta jego jedna drzemka w ciągu dnia to dla mnie jedyny moment kiedy mogę choć na chwilkę odpocząć - bo z reguły i tak wtedy muszę obiad gotować, więc jeśli przyjmę, że gary to dla mnie relax to mam max 2 godziny swobody w wielkim cudzysłowie. A Krzyś generalnie jest grzeczny, tylko to zasypianie to u nas ogromny problem teraz...ale zwalam to na zęby, czytałam już że problemy z zaśnięciem to jeden z objawów ząbkowania. Do tego dziś nam się pupa odparzyła i to dosłownie w ciągu godziny. Mały od wczoraj robi po 5 kupek na dzień i takich luźniejszych (ale nie wodnistych czy ze śluzem), dziś cały dzień było ok, a wieczorem T małego przewijał i jak go wycierał chusteczką to nagle Krzyś zaczął bardzo płakać. Pupcia nawet nie wygląda źle, jest lekko zaczerwieniona, ale płacz ewidentnie wskazuje na to, że go to boli - zatem leczymy się, na razie tylko alantanem i odstawię chusteczki i mam nadzieję, że będzie lepiej. Wybaczcie, że się nie odniosę do wszystkich ale jest już późno, a z uwagi na to, że noce u nas są różne to wolę iść spać póki mały spokojnie śpi. tylko... Agulinko - dużo zdrówka dla Szymcia, szkoda, że znowu Was choróbsko dopadła :( ale trzeba być dobrej myśli...i z tą wagą też! postaram się jutro coś sensownego sklecić..o ile dziecko mi na to pozwoli.. Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi zrobiła mi dziś pobudkę o 6:30 i ani myślała dalej iść spać...niestety skutek teraz taki że chodzi i marudzi i pewnie zmęczona...a za chwilę śniadanie i ciekawe jakie cyrki zaś odstawi... Pogoda się poprawiła więc może dziś wkońcu ruszymy na jakiś dłuższy spacer... gawit nooo ładnie to my rzeczywiście dużo płacimy...ale chyba to wina tego że mieszkamy na śląsku a śląsk ogólnie drogi i zaludniony i w moim mieście jest kopalnia więc może to dlatego Ejmi pewnie rzeczywiście to ząbki jak tyle kupek zrobił i jeszcze to zasypianie :( Szkoda że nie masz rodziny jakiejś jeszcze obok siebie bo to zawsze jakieś wytchnienie choćby na chwilkę. Odstaw chusteczki na chwilę zanim pupka sie nie zagoi bo pewnie z tych chusteczek go szczypie Ja już na całego odstawiłam chusteczki nawilżające i przemywam Emi pupkę tylko wodą na waciku i jak nam się robiło ciągle coś to teraz od długiego czasu niema ani zaczerwienienia ani krostek, widocznie Emi nie służą takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Jestem dzisiaj jak wypluta. Nocka u nas była kiepska. W ogóle wczoraj Olga przestawiła sobie rytm dnia, bo pospała rano dłużej, potem miała później pierwszą drzemkę, drugiej juz nie było. Po kąpieli w trakcie ubierania dostała takiego ataku płaczu i w ogóle jakiejśc takiej histerii, że byłam przerażona. W ogóle była taka jakaś dziwna lecąca przez ręce, przelewała mi się przez ręce, nie mogła ustac na nogach i cały czas zanosiła się przeraźliwym płaczem jakby ją coś bolało. Dałam jej flachę i w trakcie się uspokoiła i odpłynęła. Potem następna pobudka za 1,5 godziny, znowu dałam jej mleko i zasnęła. No i o 3 w nocy kolejna i kolejna butla i tu juz była wesolutka. Normalnie w pierwszej chwili przeraziłam się, że to jakieś powikłania po tej szczepionce MMR. Ale goraczki nie miała i zasnęła, więc skłądam to na karb zmęczenia i głodu. Wyszalałą się wcześniej na maksa i po tej kąpieli ją zmieliło zmęczenie. Ale to był koszmar, nigdy jej takiej nie widziałam. Juz wydarłam z szafki Viburcol ale na szczęście się uspokoiła. Poza tym przebiła nam się jedna górna 4 , druga się pewnie kluje więc dlatego też jest taka rozkapryszona. Dziewczyny ja mam podobnie. Zmęczenie materiału mnie dopadło okropne. Z niczym nie wyrabiam, bo przy Oldze nie zrobię kompletnie nic. Nie zabawi się niczym bo wszystko ja nudzi. Na spacerze to samo, wózek po 5 minut juz nie pasuje bo chce wyjśc i chodzić za rączki. W ogóle na wyborach jak olga zobaczyła tych wszystkich ludzi to taka syrenę włączyła, że na pół miasta ją było słychać. To ja nie myśląc wiele z tymi kartami do głosowania wyszłam na korytarz. Koleś z komisji mnie goni, że nie wolno opuszczać lokalu wyborczego, na to ja mu, ze przecież nie opuszczam tylko wyszłam na korytarz bo mi dziecko płacze. No to on ją zaczął zabawiać, ale Olga jeszcze większą syrenę włączyła, że jakiś obcy facet jej tam jakies gadki zapodaje. Kabaret. Jedyny plus to taki, ze mi koleś błyskawicznie znalazł wolne miejsce żebym sobie te głosy skreśliła, ale pilnował mnie jak cień i odetchnął z ulgą jak wrzuciłam karty do urny i sobie poszłam:) Szopka normalnie. Gawit super wieści, że z Martynką juz lepiej. Jednak antybiotyk szybko zadziałał.:) No i super, ze nowy dywan Tysia zaakceptowała:) Ela zdrówka dla Misia:) I Ty się kochana weź za siebie bo twoja odporność to chyba zerowa. Waga się teraz nie przejmuj. Dojdziesz do siebie to się weźmiesz za jakieś ćwiczenia czy coś. Powtarzam się, ale polecam ci to mleczko pszczele na poprawę odporności. Listku tobie to też to zdrowie daje w kość. Ja myśle, ze to reakcja na te preparaty na odporność, które bierzesz. Z reguły na początku jest pogorszenie samopoczucia. A z jelitami nie zazdroszczę bo znam ten ból. Powiem ci, ze swego czasu też miałam zdiagnozowane drażliwe jelito, ale wtedy ani dieta ani leki mi nie pomagały i dalej mi ten brzuch dokuczał. Schudłam wtedy 7 kg miałam na okragło biegunki i w ogóle nie dało się żyć. I w koncu wylądowałam z tym brzuchem u takiego starego chirurga ( bo juz mnie chcieli do szpitala kłaść na kolonoskopie itp. podobne atrakcje) i on stwierdził, ze najbrawdopodobniej po kuracji antybiotykowej mam w jelitach jakieś tam bakterie ( już nie pamiętam jakie ), które często się robią po antybiotyku i zapisał mi wtedy kurację Metronidazolem. Masakra to była bo niezbyt się dobrze po tym leku czułam, ale ci powiem, że od tego czasu moje kłopoty z jelitami przeszły jak ręką odjął. I w szpitalu nie byłam na szczęście. I chociaz źle i nieregularnie się odżywiam, żyję w stresie to nie mam kłopotów z jelitami. Więc nie jestem pewna czy faktycznie miałam to drażliwe jelito czy tez nie. Aguliniu zdjęcia z Pragi cudne:) Malinka coraz sliczniejsza. Agulinko a Szymuś to juz chłopak jak malowanie:) Wydoroślał tak na buzi i fajniutki taki. Ale faktycznie skórka zdjęta z taty:) A ty widze, ze nowy kolorek zrobiłas? Takie świetliste masz włosy:) Podobają mi sie takie blondy rozświetlone- szkoda, ze ja w blondzie wyglądam jak prosiak:) Ejmi - nie ty jedna masz nerwy na wierzchu. Dziecko jest bteraz na takim etapie, ze daje tak w tyłek, że człowiek z siebie wychodzi. Olga jak juz pisałąm daje ostatnio tak czadu, ze ja wymiękam. Też mi nerwy puszczają. Staram sie nie okazywać złych emocji, być spokojna ale jako, że ja choleryczna jestem to tym bardziej ciężko mi to czasem wychodzi. Wychodzę najczęściej na chwilę żeby ochłonąć. Potem podobnie jak Ty mam wyrzuty sumienia, że to małe dziecko, że nie powinnam okazywac złości itp. itd. ale co ja poradzę, ajk czasem mnie juz szlag trafia i szczerze normalnie bym jej klapsiora w pampka zasadziła taka jest czasem niegrzeczna. Człowiek na rzęsdach staje, żeby dziecko uspokoic wygłupia się a tu dalej nie i nie. Dodatkowo czasem tatus dołoży swoje. a na dokładkę dochodzi zmęczenie ciągłe i człowiek jak bomba zegarowa chodzi. Ja to się taka zrobiłam wybuchowa jakaś, że bez kija nie podchodź. Masakra. w ogóle przez to zmęczenie, niedospanie, życie w ciągłym biegu to cale życie domowe i zawodowe kuleje. Mąż mnie wkurza, nie mam ochoty na seks ( w ogóle po porodzie to moje libido jest równe zeru) warczę na wszystkich. W pracy też warczę czasem choć staram się nie przenosic spraw prywatnych na grunt zawodowy, ale zdarza mi się szybciej teraz zirytować i niedługo będe szefową koszmarem :) ale wiecie na co wpadłam? Wpadłam na pomysł, ze fundnę sobie na mikołaja worek taki bokserski + rękawice i spiorę go codziennie to wyładuje stres i złość:) Nie wiem ile takie coś kosztuje ale przydałoby mi się rozładować bo jakaś taka agresywna się zrobiłam. Mam nadzieję, ze was nie zanudziłam na śmierć tymi wywodami. Zmykam popracować:) Do wieczora:) Ps. 100 lat dla Majeczki i dla Ciebie ktoś taki zdrowia przede wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Krzysiek ogląda teletubisie wiec ja szybko zasiadam i piszę. Odniosę się tylko do ostatnich postów bo tylko tyle zdążyłam przeczytać :O Toszi - no to witaj w klubie kochana - nie wiem czy dla mnie pocieszające jest to, że ktoś dzieli mój los :O Ale dziś obudziłam się i obiecałam sobie, że muszę się postarać i zwalczać w sobie tą złość i irytację...nie ma innego wyjścia, nikt mi w tym nie pomoże, to jest "moja wojna". Dla mnie workiem treningowym jest fitness i bardzo dużo mi to daje - samo wyjście z domu, a ćwiczenia mnie resetują, wczoraj tak się zmęczyłam, że mało co mi serce z gardła nie wyskoczyło, ale wieczorem już całkiem inna głowa. A Krzysia mi żal, bo te problemy z zasypianiem też go męczą - sama wiem po sobie, że jak nie mogę zasnąć to się męczę. Mam tylko nadzieję, że mu jakoś przejdzie...tylko na to liczę. A Toszi taka sytuacja jak opisujesz z Olgą to i u nas się zdarzyła! było to w okresie kiedy szły nam ząbki, ale mi Krzyś nie płakał, tylko właśnie dopadła go taka słabość przy kąpieli, zaczął mi dosłownie odlatywać na przewijaku - podniosłam go i był taki gibki i lejący, po mleku zasnął ale czułam, że coś jest nie tak i na drugi dzień był taki jakby osłabiony - wtedy starałam się dostać do lekarza ale to był weekend i nie udało się, a przeszło mu po paracetamolu w syropku - ale też byłam wystraszona, że coś się złego dzieje. Może to takie osłabienie przy zębach? W każdym razie 2 dni byl taki osowiały i dziwny, potem wszystko wróciło do normy, ale podawałam mu paracetamol,bo bałam się, że ma jakąś infekcję. Listku - ja też chusteczki odstawiłam i myjemy się wodą i wacikami. Nigdy do tej pory nie było problemu z chusteczkami ale wiem, że przy odparzeniu lepiej jest zrezygnować z nich bo to jeszcze bardziej podrażnia. Dziś jest już lepiej, jak myłam rano Krzysia to nie reagował, pupcia zaczerwieniona, ale nie jest bardziej zaogniona niż wczoraj. Zaczęłam od delikatnego kremu, jak nie będzie poprawy to wejdziemy z silniejszym, zobaczymy. Z apetytem u Emi współczuję- ja tylko się modlę, żeby Krzyśkowi z jedzeniem się nie odmieniło, bo wyobrażam sobie, że to jest cholerny problem :O Gawit - super że Tysia wraca do zdrowia :) Usiekam, obiad podszykować. Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi niestety u mnie Metronidazol nie pomógł :( brałam go dwa tygodnie, po tym czasie nic się nie poprawiło, do tego wtedy zrobił mi lekarz to USG piersi i wyszedł ten torbiel i niestety ale jest prawdopodobieństwo że Metronidazol wpłyną na pojawienie się tego, bo skutki uboczne mogą być właśnie takie że coś może się zrobić w narządach kobiecych oraz przedłuża miesiączki czyli nie wpływa pozytywnie na kobiece sprawy :( dlatego lekarz mi po tym USG to natychmiastowo odstawił, teraz dostałam duspatalin, troszkę pomógł na początku ale zaś sie wszystko wróciło wczoraj, dziś chyba znów idę do niego i zobaczymy co powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ejmi własnie taka lejaca była jak piszesz. W łóżeczku jak wstawała to sie nogi pod nią uginały a na rękach jak ją wzięłam to się przelewała, Tyle, ze ona mi przeraźliwie płakała. Kurcze muszę sobie kupic ten paracetamol bo nawet nie mam , może to faktycznie od zębów. Ale wczoraj to miałam wizję jakiś zaburzeń neurologicznych jako powikłanie po szczepieniu. Dziś tomek mi mówi, ze jest ok, bawi się i czuje dobrze , tylko apetyt ma do bani i nie chce spać. Tak, ze to ewidentnie zęby. A pupe od wczoraj mamy tez odparzoną. W sekundzie od kupy sie zaczerwieniła i pupa i pipka troszkę. Tak, że z odparzeniem też walczę. Zazdroszczę ci tego fitnesu, ale u mnie to odpada bo ja prowadzę tak nieregularny tryb życia przez pracę na zmiany Tomka , że pewnie byłabym na zajęciach raz na ruski rok. Więc musze znaleźć sposób rozładowania nerwów w domowym zaciszu. Tylko lenia musze przemóc w pierwszej kolejności. Listku, kurcze to faktycznie masz przerąbane z tymi jelitami. A robiłaś jakieś konkretniejsze badania? Może trzebaby zrobić tę kolonoskopię itp. bo ty się wykończysz. Brałam to na jelito co ty, ale mi nie pomagało. Jako tako się czułam jak miałam dietę taką wszytko na parze i bez przypraw. Ale ile można tak jeść? Kochana nie daj się! Tylko musisz o siebie zadbac i porobic badania . Jakas przyczyna dolegliwości musi być. Ja przez te biegunki to miałam przez pewien czas traumę przed wyjściem zdomu bo bałam się, ze mnie dopadnie gdzieś w drodze. Makabra! Dziewczyny takiego mam lenia, że juz nie wiem jak dotrzymam do końca w pracy. Już mam plan, ze sie urwę wczesniej do urzędu pracy , ale do tego czasu to się smędze i walczę , żeby nie zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toszi miałam w 2007 roku robioną gastroskopie która jedynie wykazała że mam jakieś niedomykanie zastawki w żołądku nie do wyleczenia, ale raczej to nie jest przyczyną tego wszystkiego. Z jelitem drażliwym męczę się od 5 lat, teraz nastąpił 3 atak, wcześniej było tak że trwał pierwszy około 1,5 roku po lekach potem był spokój, potem w 2007 zaś się zaczęł, po lekach znów było ok, a teraz od tak długiego czas zaś mnie dopadlo :( USG wykazało że mam coś z esicą jakieś zwężenie i wszystko sie tam zatrzymuje, więc lekarz powiedział że trzeba to "przegonić", narazie kolonoskopi nie chce robić bo nie widzi wskazań, stwierdził że szkoda mnie tym męczyć, a nic nie wskazuje że może to być coś groźnego, ufam mu, a poza tym nie chcę tej kolonoskopii... Zobaczymy co powie dalej, bo leki średnio działają, mam już ten nawrót od lutego, a wybrałam sie do niego jakoś we wrześniu od tego czasu mam 4 rodzaje leków...a co jak leki się skończą i nie bedzie miał mi czego dać...masakra jakaś...Mój mąż twierdzi że to wszystko dlatego że jestem nerwowa ale ja naprawdę się staram być spokojna, zresztą mój mąż każdą moją dolegliwość zwala na nerwy czym mnie wkurza strasznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Nocka minęła całkiem sympatycznie, bez pobudek. O 5.30 mleczko i spanie do 7.30 :) ahh jak dobrze że mam L-4. hihi Gawit. thekasia, madzialińska dziękuję za życzenia dla Mai Agulinia z tą szefową nie będzie tak łatwo bo ma osobo tzw lizodupy, które będą jej o wszystkim donosić, a słucham innych bo to potwierdzone informacje od innych koleżanek, one by mnie nie okłamały. Listku! dobrze że napisałaś że w Czechach taniej! ja mieszkam niedaleko i pewnie wybiorę się po ten lek tam. Co do twojej wagi to co ja bym dała żeby tyle ważyć :P Madzialińska niestety szefowa zawsze będzie szefową a ja chyba chciałam na siłę zostać z nią koleżanką, no i mnie pokarało. U mnie też waga szła w drugą stronę, ale odstawiłam białe pieczywo, cukry, masło no i zaczęłam jeść więcej owoców, jabłek, mandarynek, kiwi. Elu! niewątpliwie sprawą wszystkich chorób jest brak odporności. Potrzebujemy więcej witamin, ruchu i pobytu na świeżym powietrzu, Absolutnie! Prezenciki nam się również podobają :D Nadia! ano jakoś się jeszcze trzymam, co prawda jest ciężko, ale nic mi nie pozostaje jak walczyć o swoje miejsce pracy!. Natalie82! Witaj, dziekujemy za życzenia, dziękuję za zdrowko, moja też uwielbia kluski śląskie z mięskiem i sosem :) Toszi dziękujemy! No to uciekam, może uda mi się trochę pospać, póki Maja zasnęła, a potem spróbuję pare zdjęć Wam przesłać PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi - dokładnie jak piszesz - Krzyś też stawał na nóżkach i się obalał w łóżeczku - ja miałam wrażenie, że on po prostu nie ma siły. Wystraszona byłam, ale po paracetamolu on się ożywiał i było lepiej, mniej marudził. To było w tym okresie kiedy nam szły zęby jeden za drugim, wtedy całe 2 tygodnie miałam wyjęte z życiorysu. A teraz zębów nie widać, widzę popuchnięte dziąsła na górze i na dole, ale nie widzę, żeby coś konkretniejszego się kroiło. Ale objawy mamy : - kłopoty z zasypianiem - częste kupki - odparzenie - złość No i czekamy na kolejne zębole, ale od 3 tygodni na nie czekamy i nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś taki a gdzie mieszkasz ? :) bo ja też mam niedaleko do Czech :) mieszkam w okolicach Wodzisławia Śląskiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi a ja od kilku miesięcy czekam na tego pierwszego zęba :( co jakiś czas Emi ma takie objawy jak piszesz i u nas nic z tego nie wynika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki! Ale mam lenia okropnego! Nic mi się nie chce :O Pogoda jakas dziwna, cała noc lało, teraz czasem słonko się przebije, a za chwilkę czarna chmura przypływa. Może od tej pogody taka rozbita jestem. Nocka u nas dobra, bo cała przespana bez jedzonka. Ale za to Zuza wstała o 5 ;) wesoła jak skowronek. Katar nam się zmniejszył, ale za to zaczyna pokasływać. Nic w tym dziwnego, skoro nie dawała sobie noska wyczyścić. Wczoraj nawet tata był beee bo trzymał a ja krople wpsikiwałam w nos ;) Nienawidzę jak ona mi tak płacze i zawodzi, ale niestety czasem trzeba cos zrobić na siłę :O Na szczęście takie dzieciaczki szybko zapominają. Co do kanapek na kolacje Dziewczyny, to robię Zuzi dwie kanapeczki z bułeczki lub angielki (bułki wrocławskiej, weki różnie to zwą) z masełkiem, wędlinką lub żółtym serkiem. Zuza wyjada tylko środek, a ja wykończam skórki ;) I tak w sumie wychodzi z tego jedna kanapka, czasem półtorej do zjedzenia. Czasem się i tak budzi w nocy na mleko, ale to wtedy gdy jest bunt na kolację. No i widze, że część z Was dopadło przemęczenie :( Współczuję. Tez nie jestem wulkanem energii, ale nie jest az tak źle. Toszi, Olga daje Ci nieźle czadu. Może to ząbki, albo jakieś chwilowe osłabienie. Najważniejsze, że już wróciła do normy. Gratulacje czwóreczki, u nas pani doktor wypatrzyła na bilansie, że cos się będzie dziać, ale na razie cisza. A z tym workiem i rękawicami to mnie rozbawiłaś totalnie :D Ale może to i dobry pomysł, jeśli tylko dałoby Ci to możliwość wyzbycia się złej energii i poprawy humoru :D Zuza jak poszliśmy na wybory to chciała komisji w każdy kąt zaglądać ;) Na początku mina była średnia, a potem już się oswoiła i dawaj łazić wszędzie. Rozbawiła wszystkie panie. Ejmi, chandra Cie dopadła masakryczna. Współczuję sytuacji, bo jadę na tym samym wózku, jeśli chodzi o bliskość rodziny i znajomych. Piotrek wraca do domu kolo 17:30 i różnie bywa z jego chęciami zajęcia się Zuzą. Ja mam lepiej tylko z tym, że chodzę do pracy i mogę się oderwać od domu i Zuzy na te kilka godzin. A nie myślałaś, żeby poszukać jakiejś pracy? Ja wiem, że łatwo nie jest, no i wtedy Wam na pewno niania wskoczy, ale może warto? I niech się Krzysiowi pupelek szybko goi :) A i jeszcze mam pytanko. Czy ja dobrze zrozumiałam, że ty przebierasz Krzysia do dziennej drzemki?? Bo u mnie Zuza to śpi tak jak jest ubrana w domowe ciuszki. Może taki rozbieraniem go trochę wybudzasz i rozdrażniasz... Gawit, Zuza tez tak kiwa głową :D Czasem ze zrozumieniem, a czasem żeby pokiwać hihih ale częściej ze zrozumieniem. I ostatnio wręcza mi pilota, jak jej się kanał znudzi i pokazuje, że mam przełączyć :D Ze smarkaniem w chusteczkę jeszcze nam nie wychodzi ;) Próbowałam, ale efekt jest odwrotny; zamiast wydmuchiwać to ona wciąga nochala. I cieszę się, że Tyska ma się już dobrze i antybiotyku starczyło :) Agulinka, zdrówka dla Szymka! Niech się biedaczek szybko wykuruje. A co do wagi to tez macie z nią jazdy, ale nie przejmuj się az tak mocno. Może te wszystkie choroby tak na niego wpłynęły, przecież jak człowiek chory to i apetyt mniejszy. Ze zdjęć wygląda na zdrowego i dużego chłopaka! Wszystko będzie dobrze 🌼 Natalie, tez ostatnio widziałam takiego malucha, ale miesięcznego. Normalnie jak tak popatrzyłam to miałam wrażenie, że nie wiedziałbym jak go na ręce wziąć ;) A Twoja metodę na uspokojenie dzieciaczka tez stosuję. Zostawiam na podłodze i niech się wypłacze. Trwa to jakieś 2 minuty i cisza. Jak zaglądam to siedzi i klocki przekłada z uśmiechem na buzieczce ;) Nadia, współczuje tej atmosfery rodzinnej. Powiem Ci, że decyzje twoja rozumiem, ale szkoda tej pracy, która włożyliście w swoje pokoje, łazienke, kuchnię jeszcze to przemyślcie. Co do kosztów mieszkania to u nas wychodzi to średnio 1500 zl na miesiąc z rata kredytu; czynsz 550zł (w woda i ogrzewaniem), prąd ok. 200zł/2 miesiące, gaz ok., 50zł/2 miesiące, Internet 60 zł, no i telefony 250zł (ale mamy 3 numery). Mieszkanko mamy 60m2. Jednak jak widać już teraz, w każdym mieście ceny są inne. Musisz się zorientować tam w Waszym rejonie :) Listku, oj ta twoja Emila to prawdziwy niejadek. Trzymam kciuki, żeby się jej odmieniło! Co do mleczka to my jesteśmy nadal wierni Nestle. Kasia, znowu przeprowadzka? :O Mam nadzieje, że uda Ci się załatwić wszytsko z tymi badaniami jeszcze tu na miejscu. A daleko się przenosicie? Może udałoby Ci się dojechać na wizytę do lekarza w przyszłym tygodniu. Ela, cieszę się że jesteście w domku i sytuacja opanowana. Zdrówka dla Miśka i całej Waszej rodzinki. Ok., zabieram się dalej do roboty. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u mnie nocka jako taka mala zasnela mam chwilke Listku mniej wiecej wiem o czym piszesz bo ja mam zespół jelita drażliwego niestety czasem co zjem to zwracam mam miec diete ale ta dieta polega na tym ze nic nie wolno jesc heheh nie no zart ale nic tlustego zero mleka nic smazonego itp wszystko co lubie wiec diete sobie odpuscilam ... cale zycie bylam chuda jezdzili ze mna po wszystkich specjalistach znachorach i ustalili ze taka moja natura bo mama tez szczupla ale ciagle bolal mnie brzuch i i co zjadlam to biegunka z okropnym bólem brzucha takim przezynaniem zrobilam gastroskopie i hmmm te badanie przez odbyt :/ i wyszlo ze to ten zespół powiem Ci ze w tym czasie wyjechalam do UK bralam leki i jadlam za 3 i w ciagu 3 tyg przytylam chyba z 16kg to byla masakra w nic nie wchodzilam ja sie oczywiscie cieszylam bo chce nadal przytyc ale po powrocie do PL czyli jak zaszlam w ciaze to zaczelam strasznie chudnac przez nerwy bo atmosfera w domu wiecie ... i do teraz jestem chuda i dalej zmagam sie z tym dziadostwem od czasu do czasu mam nawroty piszecie o obiadach domowych moja Amelka od chyba 6 miesiaca wcina wszystko kluski ślaskie z sosem mieskiem rosołek kotlety z piersi bogracz smazonego karpia no poprostu wszystko ale nie wyobrazam sobie dac jej kanapki z czym kolwiek mimo ze ma 12 zebolkow to chyba by nie ugryzla za to pizze wsówa mialam jeszcze cos pisac i zapomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listku ja mam takie leki Gasec 20 Gastrocaps , Sulfasalazin EN , mnie pomagaly zapytaj o to swojego lekarza moze ci przepisze ja chciala bym mieszkanie w Czestochowie sa ładniejsze itp ale musze sie zdecydowac na moje miasteczko powiatowe czyli Lubliniec tam gdzie rodzilam bo moj tu ma prace :/ i takie 46m2 na np 4 p do kapitalnego remontu 120tys i czynsze ok 150 zl ale bez niczego zreszta wszystkie sa do remontu takie 60m2 to ponad 200 tys ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpadłam - wzięłam Krzysia do zmiany pieluchy a ten mi zasnął w trakcie - normalnie już za nim nie nadążam .. a w planach miałam żeby go wymęczyć zabawą, żeby dobrze poszedł spać - no to sobie poszedł spać bez zabawy. Nie wiem może pralka mu pomogła, bo włączyło się wirowanie i drzwi od łazienki otwarte były i tak leżał i słuchał, albo może to, że miał brzuszek pełny bo właśnie mi zjadł ponad 250 g obiadku i może po jedzonku go senność ogarnęła. Dziś zmieszałam mój obiadek z barszczem ukraińskim ze słoiczka bobovity - strasznie małemu smakowało :) Madzialińska - nie nie przebieram małego do snu, tylko zawsze przed spaniem zmieniamy pieluszkę, zdejmuję mu wtedy spodenki i śpi w bodziaku najczęściej.. i dlatego na przewijaku zazwyczaj go usypiałam, bo on sobie leżał, dostawał smoka, ja go miziałam i wyciszałam i takim sposobem mi zasypiał do drzemek w dzień. Od kilku dni nie dał się tak usypiać i była walka - najgorsza wczoraj. A też nie potrafi się do mnie przytulić i zasnąć, ja go nigdy na rękach nie usypiałam i on po prostu tego nie zna, nie potrafi się wyciszyć, musi sobie sal leżeć. A co do pracy..to owszem myślałam o tym, ale ja po pierwsze jestem matka kwoka i nie wyobrażam sobie, żeby obca baba mi siedziała w domu z dzieckiem, założyłam sobie, że jeśli będziemy mieli dziecko to ja się poświęcam i do momentu pójścia do przedszkola jestem dla dziecka, Druga sprawa to taka, że tu gdzie mieszkam jest bardzo ciężko o jakąkolwiek pracę, a jeśli się już uda gdzieś załapać to za takie pieniądze, które bym musiała niani oddać. Czy gra jest warta świeczki? raczej to mi się nie kalkuluje :O Tą pracę którą tutaj miałam szukałam 1.5 roku, pracowałam drugie 1.5 roku na takich warunkach że sama się dziwię, że to przyjęłam :O Listku - te zęby to istna zmora :( u nas wyszły 4 i na kolejne czekam z niepokojem :( A Emi długo się zbiera do tego ząbkowania na prawdę, nie dziwię się, że jesteś z tego powodu sfrustrowana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia to widze, że nie tylko ja borykam sie z takimi problemami, widzę że jednak jest nas wiecej, na porządku dziennym sie o tym nie mówi, a potem wychodzi że takich cierpiących na ten durny zespół jelita jest pełno... Gasec brałam przez jakiś czas na zgagę i muszę przyznać że pomogło, Sulfazalin też kidyś brałam i tez mi pomógł, może lekarz wróci zaś do tych leków jak te nowe nie pomogą... Chudość to moja zmora przy 167cm ważę teraz 49kg czyli tak jak przed ciążą, w ciąży przytyłam 16kg, jak mieszkałam w Irlandi przez prawie rok to też fajnie wyglądałam bo trochę przytyłam, a potem zaś bum i schudłam ;) teraz chcę przytyć, ale jak jak ciągle męczą mnie biegunki :( dietę jako tako mam taką lekkostrawną, ale ileż można... Ejmi ani nie mów moja flustracja dotycząca zębów sięga zenitu... Niezły jest Krzyś, raz nie chce spać, a za chwile bez problemu przysypia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie dieta nie bede katowac bo co z tego zycia mam tylko najwiekszy moj problem to jak jestem u kogos nie moge nawet wypic kawy bo po niej zaraz mnie czysci i musze uwazac co jem wiesz w domu to inaczej a u kogos troche mi glupio a jak zaczyna bolec to sie skrecam z usmiechem :/ ja mam tez 167 ale 45kg :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa u mnie dokładnie to samo, w domu to się napiję ale u kogoś to zawsze odmawiam, bo jak mnie weźmie to aż głupio...po mleku też mam problemy, po czosnku i ogólnie po ostrych przyprawach więc takie rzeczy mijam...ale czasem na chipsa czy coś gazowanego sobie pozwolę choć też nie powinnam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku dziewczyny Wy borykacie się z niedowagą a ja całe życie miałam kilka kg do przodu...i w tej chwili to nie wiem co gorsze czy być trochę bardziej pulchnym czy chudym - chyba w każdym przypadku nie jest dobrze :( ale chyba jednak stwierdzam, że lepiej być chudym, bo jednak cały czas panuje "kult chudzielstwa", widać to po ciuchach w sklepach kiedy na wieszakach króluje rozmiar 34-38 i żeby dostać coś na siebie to ja muszę maratony uprawiać. Moja siostra powtarza, że teraz wszystko robią na chińczyków i to prawda. Chciałam sobie kupić ostatnio płaszczyk - niestety...w moich rozmiarach już nie produkują, bo nie kupiłam, a złaziłam kupę sklepów. No i stwierdziłam że trzeba się katować i odchudzać bo grubasom to nie wolno z domu wyjść do byle jakiego sklepu bo zaraz się człowiek kompleksów nabawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Ejmi ja to bym chciala byc gruba ale tak doslownie bo cale zycie spotykalam sie z nieprzyjemnosciami z powodu ze jestem chuda wyzwiskami nazwami obralliwymi komentarzami :/ tak mi na psyche siadlo ze szkoda gadac nawet jak siedzielismy u tesciow i cala rodzina mojego tam byla jakies 20 osób i to nie traz to tesciowa do mnie żryj ty szkapo albo patyczaku wpierniczaj cos tam chudzielcze wdupiaj ciasto bos tako chudo jak szkapa itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×