***Ślub w listopadzie****

http://www.aroja.pl

ja miałam slub w połowie listopada. Pogoda była przepiękna, było ciepło. Wazniejszy od miesiąca i pogody jest ktoś, kto stoi obok ciebie i wasze szczęście. Nic innego sie nie liczy.Wesele szybko sie skonczy, a wy zostaniecie :)

Ooo... i widzicie, normalnie nawet spać już nie mogę... tyle myśli krąży mi wciąż po głowie ;( Oliwka, oczywiście masz rację, że nie samym weselem człowiek żyje, ale tym co będzie później... tylko, nie ukrywajmy iż jest to jeden z najważniejszych dni w naszym życiu i w związku z tym każda by chciała aby wszystko poszło tak jak to sobie zaplanowałyśmy, tak więc chcąc nie chcąc zdenerwowanie mniejsze bądź większe u każdej na pewno występuje. Ja nie jestem osobą, która szybko się stresuje i nawet nie przypuszczałam, że w oczekiwaniu na swój własny ślub będę się tak denerwować, a tu klops... przed wyjściem do kościoła chyba sobie walnę kielicha ;) a co... ;)

witam ja rownież biorę ślub w listopadzie. dokladnie 6listopada 2010. jakos nie przejmuje sie tym ze jest to listopad i ze bedzie zimno. tak jak ktos juz napisal ze przynajmniej mi sie goscie nie rozejdą:) wszyscy mowili mi ze listopad to strasznie ponury miesiąc natomiast dla mnie jest bardzo szczesliwy. w listopadzie poznalam sie z moim narzeczonym. dokladnie 4 dni przed slubem bedziemy obchodzic 6 lat razem. tym ktorym nie odpowiada termin naszego slubu mowimy ze to jest nasz slub i nasz wybor a temu komu nie odpowiada to poprostu niech nie przychodzi:)

Polecam listopad - to rewelacyjny miesiąc na ślub i (huczne) wesele: 1. cudownym, magicznym wydarzeniem rozbijasz całą ponurość tego miesiąca dla siebie i swoich bliskich 2. nikt nie spodziewa się niczego dobrego po pogodzie, więc każdy promyk słońca i temperatura ponad 5 st. przyjmowana jest weselej niż upalne słońce lipcowe 3. szybko robi się ciemno, więc na sali weselnej już po 16:00 atmosfera jest iście szampańska i zabawowa 4. ślub z natury rzeczy dość szybko (żeby po ciemku nie wychodzić z kościoła) więc i wesele kończy się przed trzecią ;) 5. jedzenie nie rozjeżdża się na stołach, i jakoś tak szybciej niż latem znika... 6. jakże uroczo wygląda panna młoda w delikatnym futerkowym bolerku :) Ja brałam ślub 21.11.2009 ku zaskoczeniu i przerażeniu bliższej i dalszej rodziny, a po weselu nie było osoby, która nie gratulowałaby wyboru daty. Pogoda była świetna: słońce, koło 12 st., więc lepiej aniżeli w niejedną deszczową wiosenną sobotę. Dziewczyny, NIE MYŚLCIE PRZESĄDAMI!!! pozdrawiam i polecam listopad :)

My też wybraliśmy listopad,,13,,o godz.13.30.mój narzeczony ma urodziny,także wiem że to szczęśliwa data,poprzednie związki z pażdziernika były.więc teraz wszystko na odwrót zrobiliśmy.wszystkiego dobrego dla wszystkich ślubujących w listopadzie.