Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sowa_p*****

Nie mam siły nawet oddychać.

Polecane posty

Gość sowa_p*****

Wszystko do dupy. W zeszłym tygodniu zmarł współpracownik. Miał zawał serca. Zasłabł, sztywne źrenice, brak pulsu... Robiłam Kierownikowi masaż serca i sztuczne oddychanie. Potem ktoś mnie zastąpił... Potem przyjechało pogotowie ratunkowe i reanimowali go jeszcze godzinę... Lekarze powiedzieli, że nawet gdyby to stało się w szpitalu, to zawał był tak rozległy, że szanse na przeżycie były niemal żadne. Mimo tego mam poczucie jakbym schrzaniła sprawę dokumentnie i tym samym przyczyniła się do tej śmierci. W tym tygodniu był w naszym oddziale firmy nowy prezes, potem był dyrektor, dopytywali się o mnie, ponoć nawet chwalili... A dzisiaj dowiedziałam się, że chcą mnie zwolnić. W tej samej firmie pracuje mój narzeczony. Wszyscy mówią, że to zwolnienie mnie to za to, że jesteśmy parą. Taka zemsta na nim. On też miał być zwolniony, ale za bardzo był im potrzebny jako pracownik, więc został zdegradowany na niższe stanowisko i zaproponowano mu pensję o 1200 zł w dół. Ponoć jakaś stara maciora lub inna prukwa piszą kłamliwe donosy. Ale czy to prawda, to też nie wiem... Pół firmy mnie broniło, wstawili się za mną, ale wszystko wsazuje na to, że nie pomogło. W kwietniu planujemy ślub i wesele, wszystko zarezerwowane, mnóstwo pieniędzy już w to wtopione a kasy nie ma. Za to kredyt denominowany we franku nas dorzyna. Moja matka właśnie się dowiedziała, że ma żółtaczkę typu B i nie wiadomo czy nie ma raka wątroby. Chyba się, kurwa, potnę kartą kredytową. Nie mam siły...😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsensutowszystko
wspolczuje... mi tez kilka rzeczy naraz nie wyszlo. przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa_p*****
bezsensutowszystko Dzięki za dobre słowo. księżniczko Daruj sobie, bo nie mam siły się kłócić ani nie mam zamiaru udowadniać Ci niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minikaaaa
Sowo - jezeli dostalas wypowiedzenie bez uzasadnienia, lub to uzasadnienie jest wg Ciebie naciagane, zloz sprawe do Sadu Pracy. Zaden pracodawca nie moze traktowac pracownika jak przedmiot i przesuwac wg wlasnego widzimisie. Ale inna sprawa sa romanse w pracy. U mnie to nie jest tolerowane. Delikwentom sie mowi wprost, ze wladze sobie tego nie zycza i ze nie chca takich pracownikow. A zaczyna sie od pomijania przy awansach i podwyzkach. Wierz mi, to bardzo skuteczna metoda. Faktem jednak jest, ze to nie sprzyja pracowitosci hehe:) No coz, czasem jest trudniej, czasem latwiej. Jak w zyciu. Wez sie w garsc, zbierz sily i bedzie ok. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa_p*****
To nie jest romans w pracy. Jak zaczynałam pracować to już było wiadomo, że jesteśmy parą. Od siedmiu lat mieszkamy razem i nie jest to tajemnicą. A uzasadnienie? Mam umowę na czas określony (10 lat), dwutygodniowy okres wypowiedzenia a firma przechodzi reorganizację. Zresztą, ja nie chciałabym się z nikim sądzić. Nie mam siły. Nie chcę się już całkiem przekreślić na miejscowym niewielkim rynku pracy. Jestem tchórzem a najbardziej w życiu cenię sobie święty spokój. Wiem, że to może wydawać się dla niektórych niezrozumiałe, ale ja naprawdę nie mam siły szarpać się po sądach... Tak napisałam, żeby się wyżalić, bo leżę i płaczę tylko. Wiem, że nikt mi nic nie poradzi, bo się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj a moze
to jest taki znak,ze czas zaczac cos nowego,moze za pol roku, rok bedziesz na to patrzec inaczej-ze tak wlasnie mialo byc bo doszlas do czegos wlasnie przez przeszle wydarzenia. pomysl ze wlasnie najczesciej cos przydarza nam sie nie bez powodu. np mnie pryzdarzyla sie fatalna kontuzja ale dzieki niej tez cos zyskalam, nie moglam dlugo pracowac,nie moglam robic wielu rzeczy. ale- uswiadomilam sobie rozne inne sprawy i teraz nie dosc ze pracuje,zarabiam, to jeszcze czuje sie lepsza ''duchowo''...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minikaaaa
Sowa - to naturalne, ze chcesz sie wyplakac, wyzalic, moze nawet upic raz czy dwa...tak reaguje czlowiek, ktory ma problem. Ale to nie potrwa dlugo. Masz perspektywe wyjscia za maz za czlowieka, ktorego kochasz, planujesz slub, to powinno Cie motywowac i byc mysla przewodnia. Pomysl, nie pracujac - czasowo - bedziesz miala wiecej czasu na przygotowania, wszystko podopinasz na przyslowiowy ostatni guzik. A to przeciez wazne! Szukaj pozytywnych stron, a bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa_p*****
Jak nie będę pracować to chyba odwołamy lub przełożymy ślub, bo nie będzie kasy. Ale może macie rację, że zawsze kiedyś będzie lepiej. Idę do pracy, zabiorę papiery do domu i zrobię co nie pokończyłam, żeby w razie jakiejś kontroli wszystko było jak trzeba a jeśli mnie już zwolnią, żeby ktoś doszedł o co w tym wszystkim chodzi. Najbardziej jestem zdziwiona, że bronią mnie ci ludzie, po których się tego najmniej spodziewałam, ci którzy zawsze ciosali mi kołki na głowie a nie ci, którzy mnie chwalili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minikaaaa
Odwolacie slub z powodu straty przez Ciebie pracy???? A to niby dlaczego? To chwilowe przeciez, zdarza sie, to nie jest koniec swiata. A jezeli chodzi o brak kasy na wesele, to mozna przeciez zrobic obiad dla najblizszej rodziny i to tez wystarczy. Wazniejszy jest przeciez fakt zlozenia sobie przysiegi, a nie goscie. Glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obudziła się .... po 8 latach. Za późno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×