Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alkreni

Problem z teściową

Polecane posty

Gość Anty tesciowa
Muj tesc sadzi ze proglem polega w tym ze ona go wychowala a on odeszed ale poznalam ja blizej i sama bym odeszla jakbym byla nim niemam do tescia pretesji tylko dzlaczego to sie odbija na mnie i na dziecku moze rozwud powoedziec dosc i basta a moze go zdradzic chociaz niechce bo kocham meza ale niewiem jak mu wkoncu wytlumaczyc ze mtka nim manipoluje jak marionetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bellarossa123456
Dziewczyny , mam problem z teściową... Pół roku temu wyprowadziliśmy się od moich rodziców. Żyło nam się tam skromnie ale wesoło. Pół roku temu wyprowadziliśmy się na swoje. I ujawniło się prawdziwe oblicze mojej teściowej...która jako matka jedynaka myślała że się do niej przeprowadzimy( dzięki Bogu tego nie zrobiliśmy..) Teściowa już po ślubie powiedziała że nie widzi przyszłości naszej rodziny i z całych sił dąży do tego aby ją zniszczyć. Mamy dwoje małych dzieci. Kiedyś powiedziałam jej że mąż (mimo iż nie pracował) wcale mi nie pomagał w opiece nad nimi i domu. Ona stwierdziła że mężczyźni nie pomagają kobietom , i że nie zna takiego który pomaga. Teściowa ma tylko jedną wnuczkę, drugą odrzuciła bo jest podobna do mnie fizycznie. Serce mi się kraje jak mąż przywozi prezenty od babci G. Starsza córka 4 l. się cieszy a młodsza 2,5 l płacze. Kiedy mąż był za granicą dzwoniłam do teściowej 2 razy dziennie, teraz nie utrzymuje z nią kontaktu. To osoba fałszywa. Sama byłam światkiem jak zaprasza sąsiadów, a potem wypomina że przyszli, pożarli i poszli. Osoby wysoko wykształcone uznaje za debili. Sama jestem jej zdaniem idiotką bo mam studia, kursy i szkolenie... Nigdy nie słyszałam aby powiedziała o kimś dobre słowo. A nas mimo że już pół roku mieszkamy na swoim nie odwiedziła-mieszkanie nowe budownictwo, prawie 70m2 nazwała klitką, mimo iż jej dom jest minimalnie większy. Teściowa zali się do męża że nie ma rodziny-ale sama ją odpycha od siebie. Idą święta a je nie wiem co mam zrobić? Zwyczajnie po ludzku mi jej żal, ale po co mam do niej jechać, udawać że jest dobrze jak jest źle. Cały ubiegły miesiąc starsza córa była na lakach i nie chodziła do przedszkola. Zostałam zwyzywana (do męża) przez teściową że jestem leniem i nie idę do pracy. Sama cały tydzień miała urlop, ale nie zadzwoniła nawet zapytać o stan wnuczki. Przez 5 lat naszego małżeństwa nazbierało się dużo tego. Tych złości, uszczypliwości ale taki mam charakter ze nie lubię się kłócić a wszystko we mnie się gotuje. Doradźcie jak resocjalizować tą kobietę? Zanim rozwali naszą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam ze tylko ja mam poj.... teściową. Po roku obelg i poniżania nie wytrzymałam i wykrzyczalam jej wszystko a ta zamiast sluchac o co mam do niej zal to byla oburzona jak ja moglam na nia nakrzyczec a do tego zawsze mowila ze lubi prawde w oczy no to tak ja lubi ze reke na mnie podniosla gdyby nie reakcja meza normalnie by mnie pobila . Z tej chorej zazdrosci o meza juz calkiem jej w glowie sie poprzewracalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
Powiedzcie, czy wasze tesciowe też czekają na specjalne zaproszenie albo aż ktoś ich o coś poprosi? Dlaczego tak jest waszym zdaniem? Mam notoryczny problem z tym że moja teściowa od 1.5 roku czyli tyle czasu ile ma jej wnuczek nigdy sama nie zaoferowała swojej pomocy. Pomoże ale tylko jak się ją poprosi. Mieszka ode mnie 100 m i jest na emeryturze. Doskonale ona zdaje sobie sprawę z tego że pomoc przy dziecku które wszystko wyciąga z szafek i wspina się na meble jest potrzebna. Jak jest chory też nie pomoże. Mam też 7-letniego syna, z którym nie mogę odrobić pracy domowej bo ten młodszy jest zazdrosny i wchodzi na biurko albo ściąga zeszyty. Teściowa buntuj***ardzo efektywnie mojego faceta bo on jest maminsynkiem i się jej słucha. Czy ona mi robi na złość? Nie lubi mnie? A może jest tak wyrachowana że sama nie pomoże bez magicznego poproszę? Odpowiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe

Olewać to naprawdę, gdybym tak nie robiła to już dawno by mnie zamknęli w kaftan. Przy dziecku też muszę sama wszystko robić pomimo że mamy babkę i prababkę pod nosem (moi rodzice mieszkają bardzo daleko). Ja niestety mieszkam z mężem u teściowej, w sumie to mam niestety "dwie tesciowe". Matka teściowej żyje i ma się dobrze. Mąż jak to mąż nie widzi problemu.

Mieszkamy w domu. My z teściami na górze. Matka i ojciec teściowej na dole. Ciężko jest. Ona to stara, fałszywa kobieta. Każdego obgada, mąci, tylko ona ma zawsze rację. Od początku mówiła mojemu mężowi zeby mnie zostawił bo niska jestem. Nawet mi dzień dobry nie mówiła jak przuchodzilam. A teraz codziennie przylezie do nas na górę i gada, to nie tak a dlaczego dziecko chodzi tak ubrane ,a dlaczego telewizor jest włączony a dlaczego to i siamto. Tylko ciśnienie podnosi. Znając moje szczęście będzie żyła jeszcze z 15 lat a moja teściowa będzie taka jak ona. 

Świetlana przyszłość psia mać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Wy nie macie problemu z teściowymi tylko z mężami!!!

Dlaczego nie dociera do was ze to chore, że mąż nie chce mieszkać z daleka od matki i pozwala jej obrażać swoją żonę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka

Hey tak czytam wszystkie posty 

I myślę ja że nie tylko ja mam przesrane mieszkam z chłopakiem i córkami u jego matki. Matka jest bardzo samolubna i natretna jak na 48lat aż za bardzo. Teściowa jest po chorobie (rak). Na początku dużo jej pomagalismy ale teraz to normalnie przesada. Ciągle ją coś boli ciągle jęczy jak musi coś zrobić nie pracuje bo nie może ciągle tłumaczy się że ona jest już niepełnosprawna bo jest chora i tak ciągle coś. Codziennie się powtarza że bolą ją kości głową a nawet gałki oczne 😂. Na początku na serio myślałam że może ja boleć ale jej lekarz opowiedział że ona manipuluje mną i moimi nerwami. Chcę zobaczyć na ile może sobie pozwolić. Całymi dniami leży lub siedzi nic w domu nie chcę robić no może raz na jakiś czas coś zrobi w kuchni ale obiadu nie zrobi bo twierdzi że ona nie jest od garów i nie będzie rządzić kuchnią 

Wszystko praktycznie robię sama piore gotuję sprzątam kosze w ogródku rąbie drewno. Napewno 🤔 myślicie a co robi jej facet. Mój chłopak pracuje jest niepełnosprawny od urodzenia wada nogi. Pracuje nie leży na kanapie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×