Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 29, 2009 Ojeju NowaTu trzymaj się! Każdy przechodzi cięższe chwile... różnie bywa... takie niestety jest życie... Trzymam kciuki żeby wszystko doszło do normy!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marii7 0 Napisano Listopad 29, 2009 NowaTu, Kochana, czasami przychodzi taki dzień, kiedy normalnie wszystko jest do du..py! Najlepiej wypłakać się, tak porządnie, to czasem pomaga. Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ułoży i będzie już tylko lepiej!! Ja wczoraj wróciłam ze szkoły, rodzina się zjechała żegnać z babcią. Nie miałam już siły, żeby z nimi porozmawiać. Położyłam się do łóżka i ryczałam jak bóbr, aż zasnęłam. To chyba ta pogoda tak działa. Jak się wali, to się wali wszystko. Pączkowa a co do szkoły, tak na prawdę to te studia wybrałam nie dlatego, że mam z tym związane jakieś zainteresowania, tylko dlatego, że łatwiej z tym kierunkiem o pracę. Poszłam na logistykę, ( a skończyłam liceum humanistyczne) i czuję się humanistką. Chciałam iść na filologię albo animację kultury. Dostałam się na wymarzone studia ale zrezygnowałam, właśnie z powodu pieniędzy. I poszłam na zaoczne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 29, 2009 Jestem na chwilunie ... melduje, że pokoik pomalowany :D Komoda stoi już złożona :D ... teraz jeszcze łóżeczko i szafa ... Już jest pięknie :D Odezwę się wieczorkiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaTu24 0 Napisano Listopad 29, 2009 Ta jak nie urok to sr... Wsyzstko mi sie wali... Mamy ciche dni... zero rozmow... I nawet szczerze nie chce mi sie gadac... Nic mi sie nie chce... Wszystko denerwuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 29, 2009 NowaTu czasem tak jest ... na pewno Ci przykro i smutno, ale jakoś to minie ... U mnie akurat jest teraz oki, ale bywają takie chwile, że wrzeszczymy na siebie - bo my cichych dni to raczej nie przechodzimy ... jak już coś to tylko krzyczymy i wylewamy do siebie wielkie żale. Jakoś się pogodzicie zobaczysz, nie wiem o co poszło, ale czasem warto zrobić pierwszy krok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaTu24 0 Napisano Listopad 29, 2009 O co poszlo... O wszystko... A jeszcze tesciowa dolala oliwy do ognia i wybuchlam... Wszytsko wygarnelam... niestety nie przperosze, bo jak to zrobie to wyjdzie, ze zaluje i ze nie mialam racji jak to mowilam. A mialam i mam ;/ I nie przperosze za to co mysle... Tesciowa powiedziala cos, co mnie osobiscie bardzo zabolalo. To tyczy sie ze nie jestem w ciazy... Nie chce tego pisac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kate1025 Napisano Listopad 29, 2009 ja tez miałam cięzki weekend, z męzem się posprzeczałam ale to była jego wina i przeprosił a potem awantura z babcią i wielkie wyrzuty sumienia, ostatnio stałam się bardzo agresywna i zawzięta, nie potrafie zapominac ach szkoda słów, kiedys byłam bardziej cierpliwa, podsumoując weekend-dwa dni przepłakałam ale dzis juz jest ok, byłam na roczku u chrzesnicy-kochane dzieciątko zaraz poprawiło humor mąz mowi, ze jak się nie wyluzuje to Milenka się urodzi z nerwicą:( od jutra postanowiłam panowac nad sobą, poprostu niewarto, tylko ciężko bedzie bo ja z natury jestem urodzony wojownik, i co z tym zrobic? masakra NowaTu ta twoja tesciowa-smutne to , pewnie jest nieszczęśliwą kobietą, ze tyle jadu w niej, wytrzymaj a potem jak juz sobie wszystko z mężem poukładacie ty bedziesz pania sytuacji, szkoda tylko, ze mimo tego co przeszłaś, nie mozesz liczyc na zrozumienie i odrobine spokoju.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaTu24 0 Napisano Listopad 29, 2009 Najsmieszniejsze jest to, ze wykorzystala moje zycie przeciwko mnie. A dokladnie, powiedziala, ze mam ostra nerwice przez ojca (no mam, wiec po co mnie denerwuja) i chyba z glowa cos nie tak ;/ Dotego jestem przewrazliwiona.I ze nic nie mam I NAWET dziecka nie mam... :/ To jej slowa mneij wiecej. Ha!!! Wczoraj njuz nie wytrzymalam i poszlam do bratowej na zale. Wrocilam ok 23. To dzis uslyszalam, ze jak chce mi sie samej chodzic to niech biore rozwod. A nie meza zostawiam. Chyba myslala, ze ostatkowac gdzies poszlam ;P No i dzis wstalam i sie szykuje. Ona czy na obiedzie bedziemy. Ja, ze ja nie bo ide do Kosciola a potem do brata. I znow, ze my jak dzieci. I wogole. A ja jej zeby sie nie wtrancala. Bo to wszystko przez nia. Ze my bysmy sie poklocili i pogodzili, ale ona musi sie wpieprzac. To ona, ze jak sie bralo slub to sie razem chodzi wszedzie. No to ja do niej do KIBLA tez!!! I wychodzac powiedzialm tylko do meza- Albo sie wyprowadzasz ze mna, albo ja sama... ;/ No i teraz czekam czy przedluza mi umowe. I albo wroce do rodzinnego pikla (lepsze gowno swoje niz cudze), albo cos wynajme. Dam sobie rade. No to sie pozalilam ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 29, 2009 Najważniejsze abyś się z mężem pogodziła bo to przecież on jest dla ciebie najważniejszy, a nie teściowa ... chyba masz rację z tą wyprowadzką, oby tylko On to zrozumiał i poszedł za Tobą. Ona nie ma prawa Ci wypominać, że nie masz dziecka, przecież jeszcze młoda jesteś i masz czas. Szkoda słów ... Kate moja siostra jest strasznym nerwusem i w ciąży też dużo płakała i się denerwowała, no i Jasiek chyba trochę odziedziczył :( Nie można się denerwować i płakać choć czasem to takie trudne jest ... Ja może teraz nie płaczę ale denerwuje się i czasem mam taki dzień, że same czarne myśli. Pokoik w sumie skończony ...mebelki złożone, tylko nie wiem jeszcze jak je poustawiam ... Swoją drogą napracowałam się ... miałam nic nie robić, a meble skręcałam ... mam nadzieję, że nie zaszkodziłam Olkowi :( Ogólnie to dobrze się czuje, mogła bym wszystko robić ... ale chyba nie wskazane. Jutro za to muszę ogarnąć jeszcze bo w pokoiku pięknie a poza tym bałagan :/ zobaczę czy będę miała siłę. NowaTu trzymam kciuki aby sie wszystko poukładało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 29, 2009 Widzę, że nie tylko ja miała smunty weekend... Co jest do cholery??? Wczoraj się upłakałam... w sumie to nie było jakiegoś poważnego powodu, ale tak mi się jakoś zrobiło przykro i musiałam się wypłakać... a jak już zaczęłam to trzy razy próbowałam się opanować i od nowa... Głupie przekomarzanie i czepianie się pierduł i taki finał... Ale już jest dobrze... Oczyściłam się :) Czyli potwierdza się to co pisałam kiedyś... najgorsze co może być - mieszkać z teściami czy rodzicami! Jak młodzi są sami to i pogadać się da swobodniej i pokłócić... są sami więc sami dochodzą do swoich wniosków, sami zmagają się z codziennymi problemami, itd. itd. a jak się ktoś wieprza to jest najgorsze co może być!!!! Żadne mamusie, żadne tatusie i teściowe - mają swoje życie to niech pilnują siebie a nie z buciorami w małżeństwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:/ NowaTu a już ten tekst Twojej teściowe o dziecku to SZCZYT !!! nie napisze czego, bo by były same bluzgi:/ Trzymaj się Kobietko!!! Mąż jeżeli ma swój rozum będzie za Tobą!!! Teraz nie mama jest ważna, nie dom rodzinny, TYLKO żona/mąż, małżeństwo - Wy!!!! Tak nam mówili na naukach przedmałżeńskich. I moim zdaniem to święta prawda!!!! Trzymam kciuki żebyście się pogodzili i wszystko sobie wyjaśnili!!! ROZMOWA jest najlepszym sposobem na kłótnie/nieporozuminia, ciche dni - to nie sposób!!! Może tylko zaognić systuację... Zrób pierwszy krok, pogadaj z mężem na osobności i nie w domu. Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 30, 2009 Mi też smutno :( bo i Wam smutno ... Z tego wynika, że tylko mi weekend minął w spokoju (oczywiście duchowym) ... NowaTu czekam na jakieś wieści ... mam nadzieje, że będą bardziej optymistyczne ... buziole Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 30, 2009 Hej! Ja też czekam na dobre informacje od Nowej... Wiedzę Pączkowa po tym co napisałaś, że nie wytrzymaliście i rozłożylicie mebelki? Też bym nie wytrzymała:)) Jestem starsznym niecierpliwcem:) Jak ściany i ogólny wygląd? Pewnie ładnie i świeżuśko?:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marii7 0 Napisano Listopad 30, 2009 NowaTu, jak bym złapała tą Twoją teściową to normalnie.. uh, co za kobieta. "Zapomniał wół jak cielęciem był"- to się tyczy większość teściówek, początki mają już za sobą i zapominają jak to jest ciężko. Ja też mam nadzieję, że mąż zrozumie, że to Ty jesteś najważniejsza i, że tak dalej być nie może. Przecież ona Cię psychicznie wykończy. Wyprowadzka to najlepszy pomysł. 3mam kciuki, żeby wszystko Ci się ułożyło. U mnie przy kłótni też nie ma cichych dni, ja się wydzieram on kiwa głową, a jak nie wytrzyma to też zaczyna swoje wyciągać i tak drzemy się jak takie dwa głupki. A najgorsze jest to, że czasami po prostu nie panuję nad sobą i mam ochotę czymś rzucić. Tak skończyła swój żywot stara porcelanowa miska, po prostu zrzuciłam ją na ziemie. Ale staram się nad tym panować. Pączkowa, ależ nie smuć się! Ja wierzę, że wszystko się ułoży. Twój Synek też pewnie kciuki trzyma ;) i nie przemęczaj się!! Jakaś zła aura w powietrzu. Ja ten week. też do bani miałam. Pokłóciłam się z mamą, o bzdety poszło. Ale fakt, u mnie atmosfera nie do zniesienia ze względu na stan mojej Babci, zjechała się cała rodzina, każdy przeżywa.. :( Nie taka uwaga, nie po mojej myśli a ja już w bek. A dzisiaj wyglądam jak kosmitka z podkrążonymi i napuchniętymi oczami, aż sama z siebie zaczęłam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marii7 0 Napisano Listopad 30, 2009 NowaTu, jak bym złapała tą Twoją teściową to normalnie.. uh, co za kobieta. "Zapomniał wół jak cielęciem był"- to się tyczy większość teściówek, początki mają już za sobą i zapominają jak to jest ciężko. Ja też mam nadzieję, że mąż zrozumie, że to Ty jesteś najważniejsza i, że tak dalej być nie może. Przecież ona Cię psychicznie wykończy. Wyprowadzka to najlepszy pomysł. 3mam kciuki, żeby wszystko Ci się ułożyło. U mnie przy kłótni też nie ma cichych dni, ja się wydzieram on kiwa głową, a jak nie wytrzyma to też zaczyna swoje wyciągać i tak drzemy się jak takie dwa głupki. A najgorsze jest to, że czasami po prostu nie panuję nad sobą i mam ochotę czymś rzucić. Tak skończyła swój żywot stara porcelanowa miska, po prostu zrzuciłam ją na ziemie. Ale staram się nad tym panować. Pączkowa, ależ nie smuć się! Ja wierzę, że wszystko się ułoży. Twój Synek też pewnie kciuki trzyma ;) i nie przemęczaj się!! Jakaś zła aura w powietrzu. Ja ten week. też do bani miałam. Pokłóciłam się z mamą, o bzdety poszło. Ale fakt, u mnie atmosfera nie do zniesienia ze względu na stan mojej Babci, zjechała się cała rodzina, każdy przeżywa.. :( Nie taka uwaga, nie po mojej myśli a ja już w bek. A dzisiaj wyglądam jak kosmitka z podkrążonymi i napuchniętymi oczami, aż sama z siebie zaczęłam się śmiać jak wstałam. A mój jak wstał od razu poszedł mi kawę zrobić, tak podlizać się chciał. Także Dziewczyny! Główki do góry!! Musi być lepiej i musimy uwierzyć, że będzie!! ;* Dziewczyny, głowa do góry!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marii7 0 Napisano Listopad 30, 2009 Coś mi net szwankuje :/ jak go kopnę zaraz.. Biorę się za sprzątanie, obiad.. nawet nie mam pojęcia co zrobić. Fifi, właśnie o to samo miałam się pytać Pączkowej ( o pokoik) :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kate1025 Napisano Listopad 30, 2009 no pączkowa to się uwinęłaś:) fajnie ja juz tez się nie mogę doczekać:) cały czas myślę, zeby juz był luty to wtedy sobie przygotujemy kącik dla Milenki no i zaraz zeby był kwiecien zeby Mila juz była z nami:) kurcze jakos mi sie teraz dłuży... NowaTu wyprowadzka rzeczywiscie najlepszy pomysł, ja mieszkałam z babcią ale przyszedł okres kiedy się okazało, ze nie wytrzymujemy ze sobą i mój jeszcze wtedy nie mąż i ja w ciagu 1 tygodnia zamieszkalismy razem (chociaz on miał w domku super), ja pracowałam dorywczo a on zaczynał dopiero prace po studiach i zarabiał średnio 1200 zł, nigdy nam nie starczało, zawsze był debet ale mieszlaismy razem i ja b yłam względnie spokojna i to było najważniejsze, zresztą mimo tego, ze się czasem kłócimy i tak uważam, ze mój mąż jest najlepszym człowiekiem na swiecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 30, 2009 Pokoik cud miód i orzeszki :D ... jeszcze tylko mebelki jakoś rozmieścić ale to już później bo na razie jeszcze M komp tam stoi ... przeniesiemy go później do sypialni ... chyba, że uda mi się Go namówić na sprzedanie, bo tak ni w pięć ni w dziewięć on tam pasuje. W tygodniu chyba kupimy też karnisz do pokoiku i do salonu ... bo w końcu muszę się wziąć za te moje okna powoli bo na razie puste, tylko rolety. Jak już powiesimy karnisze to zadzwonię do pani ze sklepu z firanami, która przychodzi i mierzy i doradza ... zobaczymy co zaproponuje do Olkowego pokoju :) Już zaczęłam oglądać jakieś głupotki do dekoracji ... znalazłam to, fajne nad łóżeczko http://www.allegro.pl/item830915811_bajkowe_literki_imie_dziecka_16cm_nowe_wzory.html (podoba mi się wzór tego niebieskiego ze snopim) No i szukam obrazków, a to ciężka sprawa ... znalazłam jedne takie czaderskie, dość duże i fajnie by wyglądały 3 różne koło siebie ale jeden kosztuje 49zł a więc cena już nie taka fajna. Kate zaraz święta, sylwester więc jakoś minie ... potem to dopiero się będzie dłużyć. Ja uważam, że lepiej skromniej żyć a na swoim ... my na początku zamieszkaliśmy w starej kamienicy więc nie było za ciekawie, szczególnie w zimę jak trzeba było palić w piecu, ale byliśmy szczęśliwi :) No a teraz mieszkamy już w naszym mieszkanku, prawie urządzonym ... mamy do spłaty kredyty, ale jakoś się żyje, najważniejsze, że razem ... czasem jak gdzieś cały dzień biegam i wracam zmęczona do domu to mam taka radość, że mam takie swoje gniazdko, w końcu nie ma jak w domu :D Wyślę wam fotki pokoiku, ale jak już będzie całkiem urządzony :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 30, 2009 Ja ostatnio zwięłam się sam za szycie firanek dla siebie. Kupiłam maszynę i działam... Na pewno wychodzi taniej! Wcześniej kupiłam sobie firanki na necie: http://www.mojefirany.pl http://www.firantex.pl/index.html http://www.firany-diany.pl/ Można dostać oczopląsu od proponowanych wzorów i motywów... JA jednak stawiam na prostotę i elegancję, bez zbędnych i przesadnych naćkanych dekoracji. No to czekamy na zdjęcia rezydencji Olka w niedalekiej przyszłości:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 30, 2009 Fifi dal mnie salon to najgorsze bo sama nie wiem co ja bym tu chciała ... do sypialni i do kuchni mam już pomysł w głowie ... w sumie do Olkowego pokoiku też ... ale ten salon ... bry nie wiem co by tu pasowało bo jest tu okno balkonowe ... chciała bym coś pomysłowego :) Fajnie, że sama uszyjesz ... ja i maszyna do szycia to dwie różne sprawy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marii7 0 Napisano Listopad 30, 2009 Pączkowa, aż ja zaczęłam przeglądać dziecięce mebelki itd. To jest po prostu.. ach!! Prawie wszystko śliczne, tylko, właśnie, te cholercia, ceny.. Fifi, no proszę. A można u Ciebie złożyć zamówienie? :P Ja firanki kupuje już.. ohoho.. i zdecydować się nie mogę. Dzisiaj na obiad robię zapiekankę z kurczakiem i warzywami. Już widzę jak mój będzie marudził.. Ja nie wiem, jak można być tak "anty" na warzywa. Z kim ostatnio nie rozmawiam, to wszyscy idą gdzieś na sylwestra. My to jak takie odludki w domu będziemy. Kiedyś pamiętam sylwka w domu się robiło, ze znajomymi a teraz jakieś bale, koleżanki suknie kupują. Albo to ja jestem tak zacofana :P A co do salonu.. Mi się podobają takie meble "ala" stare, jak wiecie o co mi chodzi :P W zeszłym miesiącu taką komodę kupiliśmy na giełdzie, normalnie jak nowa. I tylko 300 zł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 30, 2009 Ja też dopiero zaczynam szycie... nie jestem jakaś super wprawiona... Ale z czasem myślę, że złapę wprawę... Nie szyje dla kogoś, bo nie chce brać na siebie odpowiedzialności zniszczenia materiału:D Dla siebie nie ma ryzyka, jak wyjdzie tak wyjdzie;) Ale maszyna w domu się przydaje... przeszyć głupi ręcznik czy pościel jak się coś naderwie czy podłożyć zasłonkę czy firankę, nie trzeba lecieć do krawcowej z byle drobiazgiem i płacić... Co do Sylwestra... to my też już drugi rok pod rząd w domku sami, także nie jesteś sama Marii7:) Żeby balować trzeba mieć kasę i ochotę na takie przyjemności. U my nie mamy ani ochoty ani kasy na bale... a zresztą dla mnie Sylwester to głupota! Z czego się tu cieszyć, że rok w plecy, że nowe podwyżki od stycznia itd. itd.? I ta cała nagonka bo Sylwester to trzeba się bawić i cieszyć, pić i balować - chore!!! W dupie to mam:D Przemawiam przez mnie pesymizm, ale tak to widzę... Chyba jakiś dół mnie dopada:/ Ech... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 30, 2009 ... Ale może Nowy Rok będzie lepszy ??? ... My też nie mamy żadnych planów, w ubiegłym roku byliśmy w górach (białe szaleństwo) było super ... a w tym roku, no cóż na wielkie bale nie chodzimy, pewnie będziemy siedzieć w domku, może ktoś do nas przyjdzie, albo my się wybierzemy do kogoś ... ale na pewno bez jakichś większych baletów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaTu24 0 Napisano Listopad 30, 2009 Hej. No pogodzilismy sie. :P Ciezko bylo, ale doszlismy do kompromisu... :) Bylam u gienia. 2 pecherzyki, jeden ponad 2,5cm, drugi 2cm. Powiedzial, ze w 12dc takie pecherze napewno pekna. i to lada dzien. Wiec mamy zaczac staranka. Dobrze, ze sie pogodzilismy... :P No wiec narazie gicior. Aha no i tesciowka nawet przeprosila :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 30, 2009 No to SUPER!!! :) To teraz się możecie jeszcze "poprzepraszać" z mężulkiem ;) Czasem w nerwach można powiedzieć o jedno słowo za dużo - niech Twoja teściowa o tym pamięta!:P Najważniejsze, że się pogodziliście! Zgoda buduje! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Listopad 30, 2009 NowaTu to dobrze że już zgoda ... teraz możecie się godzić i godzić :D A my do ginka jutro ... ciekawe jak tam Oleczek ... zobaczymy ile urosło moje szczęście przez ostatnie 2 tyg :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Listopad 30, 2009 Ja właśnie wytropiłam na NK, że kolejna koleżanka z liceum urodziła dziecko. W tym roku jakiś wysyp:D Chyba to już 6 albo 7 dzieciątko... A mnie dziś znajoma smsem zażyła, jak nam nasze starania? i czy może już?:/ Zaczynają mnie takie pytania drażnić!:@ Jak będzie to będzie i się wszyscy w swoim czasie dowiedzą! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Grudzień 1, 2009 Mi też się wydaje, że jest jakiś boom ciążowy :) non stop dowiaduje się o jakiejś nowej ... Ostatnio coś się rozleniwiłam, tylko bym się polegiwała... Dziś wizyta ... zobaczymy Oleczka :) Mam nadzieję, że wszystko jest oki... Ostatnio mam głupie sny, ale to ponoć normalne w ciąży ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Grudzień 1, 2009 Ja coś się dziś marnie czuję... Ćmi mnie brzuch i miałam bardzo delikatne plamienie... A do okresu jeszcze daleko... Dopiero 21 dc. Nie wiem o co chodzi. Boli mnie też kręgosłup w części lędźwiowej:/ Miałam prasować ale nie dam rady stać przy desce:/ trochę poleżałam... palmienie minęło, ale nadal czuję się jakoś dziwnie:/ Ech ta kobieca natura:( Trzymam kciuki Pączkowa - oby wszystko było ok. Zdaj relację jak wrócisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pączkowa 0 Napisano Grudzień 1, 2009 Fifi, kto wie a może się udało :D ... mnie też bolał brzuch, i czułam się dziwnie, a plamienie mogło być implantacyjne :D Olo od 15 min daje czadu i kopie jak szalony ... może już ma przeczucie, że będziemy Go dziś podglądać :) Zmykam się kąpać ... dam znać wieczorkiem jak po wizycie ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi 140000 Napisano Grudzień 1, 2009 Mnie cały czas ćmi brzuch i mam małe krwawienie... Wzięłam Nospę.... Dziwne... Cykle miała regularne więc niemożliwe, żeby okres przyszedł 8-9 dni przed czasem... Ale cóż teraz zrobię... muszę to przeczekać... na test za wcześnie, do lekarza tym bardziej... Więc sama natura rozwiąże sprawę... Mam taką nadzieję i tak sobie staram tłumaczyć.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach