Odchudzanie czas zacząć! 23.02.2009r.

elo elo, ja dzis mialam istna probe mojej silnej woli.. bylam ze znajomymi w pizzerii.. taka dobra pizze zamowili a ja.. ja sie tylko patrzylam :D nie powiem bo slinka mi ciekła mmm ale noo jak dieta to dieta :) wypiłam pol litra mineralnej i tyle :) ogolnie to dzis od 16 nie nie jadlam

Pogrzeszyłam dziś trochę :P rano musli z bananem i jogurtem, później 3 wafle ryżowe z dżemem, kawałeczek pizzy, dwa gryzy śledzia w śmietanie i 3 drinki. Marnie ;) Ale za to ćwiczyłam dziś dłużej niż zwykle i bardziej intensywnie... rano się zważę, bo już mnie ciekawość zżera! Do jutra!

Aha! oldschooL gratuluję próby pizzowej! 0:1 dla Ciebie

a dziekuje dziekuje :) kiedys to bym sie normalnie rzucila na ta pizze :D ale tyle dni bez fast food.. szkoda by bylo to zmarnowac poza tym znam siebie i wiem ze jakbym zjadla ta pizze to moja dieta poszlaby... a powiedzcie mi jak dlugo planujecie diete? i co potem? zaczniecie normalnie jesc?

Ja planuje odchudzać się tak długo jak to bedzie konieczne :P Ale mysle ze do 1 lipca osiagne swoja wymarzona wage, a pozniej? hm. Napewno nie zaczne spowrotem sie obzerac bo bedzie lato i bede sie chciala chwalic piekna figurka :) Poza tym jak jest goraco to jesc sie nie chce :P

podziwiam Cie, ja do 1 lipca napewno bym nie wytrzymala, ja niestety lubie fast food i jak nie stosuje zadnej diety to czesto zajadam pizze, frytki, chipsy, pije coca cole, a niestety jak sie jest przyzwyczajonym to ciezko z tego zrezygnowac, ale narazie sie 3mam :) to co zauwazylam u siebie i bardzo mnie zaskakuje pozytywnie to to ze nie ciagnie mnie do slodyczy, a tez je uwielbiam :) ogolnie to zobacze w jakim czasie uda mi sie zrzucic te pare kg i wtedy zaczne jesc normalniej. Marze o tym by wprowadzic cwiczenia tak juz na stale, teraz czasami cos tam robie ale raczej sie zmuszam a chcialabym to miec we krwi ;)

Dzień dobry! ;) Mam zamiar pociągnąć dietę do czerwca. W zeszłym roku schudłam ponad 6 kg na wiosnę i wagę trzymałam do listopada, a później niestety było coraz gorzej. Przestałam ćwiczyć, pocieszałam się słodyczami w długie wieczory... w tym roku mam zamiar rozsądniej to rozegrać.

Witam wszystkich z samego rana :) Własnie wstalam i tak sobie mysle, co by tu zjesc na sniadanko :) A pozniej uciekam na areobik. Jak zwykle w weekend, nie wiem czy bede miala dostep do internetu wiec juz teraz zycze wam wszystkim powodzenia i badzcie grzeczne, bo w niedziele sprawdze, jak sobie radzilyscie :) A w pon wazenie :) Sama jestem ciekawa rezultatow :)

witam wszystkich!!! ja właśnie wstałam, nocki mnie doslownie wykończą, a jesli chodzo i dietke to wczoraj na piatke, żadnych nadprogramowych kcal nie było:) mam nadzieje ze w przyszły pon wszystkie zobaczymy jakies efekty:) ja również mam zamiar odchudzac sie do momentu az osiągne wymarzony cel 48 kg... nawet jesli by to trwało rok to nie poddam sie.. 3 lata temu wazyłam 69 kg i schudlam do 47 kg, jak widac dopadło mnie jojo bo xle to wszystko rozegralam, rzuciłam sie na jedzenie zaraz po zakonczeniu diety i kg wracały jak bumerang... tym razem musze to rozegrac inaczej z glową i wiem ze mi sie uda:)

kiedys napisalam tutaj ze zwaze sie dopiero jak zauwaze roznice we wlasnym wygladzie, nie wytrzymalam.. niby troche widze ta roznice, waga wskazuje 1kg mniej, jednak nie ma sie czym podniecac, to dopiero nie cale 2 tyg. Uwazam ze nie stosujac zadnej bardziej resrtykcyjnej diety nie da sie schudnac 1,2 kg w tydzien. Wy stosujecie diety 1000, 1200 kcal, ja nie. Zreszta wiecie jak sie odzywiam ;) a powiedzcie mi jeszcze na jakich wagach sie wazycie? elektronicznych czy takich zwyklych? ja mam taka i taka i obie czasami pokazuja w caly swiat, co mnie niezwykle irytuje :/

no jak zwykle weekend i głucha cisza:P ja własnie wygrzebałam się z łóżka i popijam sobie soczek owocowy (nie taki z kartonu:P świezo wycisniety), mam zamiar ograniczyc picie kawy, bo takie ilosci jakie pije obecnie jeszcze trochę i mnie zabiją...mysle że jedna dziennie rano powinna mi wystarczyc... a juz niedług ważenie, 3 mam za mnie i za was kciuki:)

Witajcie ;) Siedze dziś cały dzień w domu i strasznie mnie ciągnie do jedzenia. Na razie zjadłam sałatkę z jajkiem i banana. Na obiad planuje czyste szaleństwo, czyli filet z kurczaka panierowany w płatkach owsianych i mizerie na jogurcie. Mniam mniam... :D Chciałam dziś zacząć sezon rowerowy, ale deszcze leje od rana.

siemano :D ja tez dzis siedze w domu ale na szczescie mnie nie ciagnie do jedzonka poki co, mam zamiar posmigac na stacjonarnym :P i oczywiscie zadna mi nie odpisala na moje pytanie nt wag kilka postów wcześniej :P pzdr

sorry oldschool.. przeoczyłam:P ja mam elektroniczną, kupiłam ją jakies 3 miesiace temu, kosztowała mnie dosyc sporo wiec mam nadzieje że nie oszukuje:P a ja własnie wcinam sałatke wielowarzywną z białej kapusty marchewki, papryki i cebuli... jak do tej pory wyprzątałam całe mieszkanie zeby tylko nie myslec o jedz\\eniu, a niedlugo do pracy wiec mysle ze bedzie dobrze:)

Ja tez mam elektroniczną, widać na niej każde 100g mniej (bądź więcej), a to bardzo mnie motywuje ;) Nie wiem ile kosztowała, bo dostałam ją w prezencie od babci. Teraz marzy mi się taka z pomiarem tłuszczu...

Cichutko tu dziś... chciałam zgłosic, że zjadłam dziś sałatkę z jajkiem, banana, mandarynkę i kilka ziemniaków upieczonych w piekarniku. Kurczaka zostawiłam sobie na jutro ;) A teraz zmykam do knajpy. Chyba skuszę się na jakieś piwko... ale jeszcze zobaczę ;)

zapomniałyście o mnie??? :( ja mam gorsze dni, trochę dobie folguje bo czekam na zamówioną wagę i zaczynam na ostro... bo nie będe wiecznie z oponkami. TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO:*

Dzień dobry! ;) Jutro ważenie. Chciałabym zobaczyć 6 z przodu... wtedy miałabym do zrzucenia równe 10 kg. Nowy etap. Pogoda dziś taka beznadziejna, że najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku. Mam zakwasy od wczorajszego treningu, więc dziś poćwiczę łagodniej. Chyba boczki mi troche zmalały (pewnie od kręcenia hula-hopem). Jutro rano oprócz wagi zanotuje także wymiary. Bardzo chciałabym schudnąć w udach, one zawsze były moim największym problemem.

najlepszego z okazji naszego swieta :D mnie dzis @ nawiedzila fajny prezent buuu, Złota lemoniada zakwasy?? uu :D no to ladnie

czesc dziewczyny:) wszystkiego naj:P wczoraj miałam taki zalatany dzien ze nawet nie znalazłam wolnego czasu zeby tu zajrzec:( no tak jutro wielki dzien- wazenie.. nie spodziewam sie wieeeelkich efektów, ale kazdy gram mniej zalicze do małego sukcesu... złota lemoniado uda to tez moje utrapienie, w najszerszym miejscu mam 57 cm, masakra:( a tak wogule to jakie macie wymiary?? ja tak: udo 57 cm biodra 94 cm talia 82 cm no i nieszczesny biust 87 hehe brzuch mam prawie taki sam jak piersi.. żal...

ja nie mierzylam jeszcze swoich wymiarow, jak mi powiecie w ktorych miejsach dokladnie sie mierzy to zrobie to i Wam powiem, na jakiej wysokosci danej czesci ciala o to mi chodzi :)

ja mierze uda i biodra w najszerszym miejscu, talie tam gdzie jest małe wciecie:p a biust normalnie tam gdzie najwiecej:P

Moje wymiary: biust: 101cm talia: 74cm biodra: 100cm udo: 58cm Po 10 cm mniej i byłabym zadowolona. Chociaż biust mógłby zostać taki jak jest... :P

Mam jakiś zły dzień... Jednym dniem chyba zaprzepaściłam 2 tygodnie :( Podam swoje wymiary.. biust: 105cm talia (?): 86cm biodra: 105cm udo: 56cm uszki dla Was

ulka29 nie da się w jeden dzień popsuć tylu dni zmagań! Jutro też jest dzień, więc nie martw się jeśli dziś coś nie poszło po twojej myśli. Zjadłaś za dużo? Nawet w miare zbliżone mamy te wymiary. Muszę Was dogonić z moimi udami :P Jak widać po mojej talii hula-hop wymiata ;) I jeszcze dzisiejszy jadłospis: rano grahamka z serkiem, szynką i ogórkiem, na obiad filet z kurczaka w płatkach owsianych i mizeria na jogurcie, później 100g takich malutkich wafli ryżowych jabłkowo-cynamonowych. I po co mi te wafle? Ale za to ładnie poćwiczyłam. Pozdrawiam!

Czesc dziewczyny! Wrocilam do was po zdecydowanie za krotko trwajacym weekendzie :P Ale trzymałam się dzielnie i nie zgrzeszyłam ani razu :) Moje wymiarki jak zaczynałam dietke: Talia: 81cm Brzuch: 90cm Udo: 59cm Tyłeczek: 101cm Jutro wazenie wiec podam najnowsze i najswiezsze :) Ale jestem tak dumna z siebie ze naprawde,az slow mi brakuje :) Juz dawno nie mialam tak silnej woli jak teraz ;) A najbardziej dumna jestem z tych weekendow ktory przetrzymuje :) Cos czuje,ze w nagrode za kolejny ciezki tydzien kupie sobie jutro jakas bluzeczke :)

pozwolicie ze jutro podam Wam moje wymiarki :) dzis umieralam z @ poza tym zab mi rosnie ten madrosci czyt. głupoty i strasznie boli mnie dziaslo i przelezalam prawie caly dzien :( zjadlam dzis na obiad filet z piersi kurczaka z ryzem i surowka z salaty lodowej a na kolacje troche pogrzeszylam, zjadlam o 19.00 3 male kromeczki chleba bialego?! z salata ogorkiem papryka, to chyba przez ten okres mialam apetyt, sniadania nie jadlam, gdzies mi ulecialo :)

Jestem pierwsza do chwalenia :D Godzina mloda,ale jestem juz na nogach i od razu wskoczylam na wage i pomierzylam sie. A więc...przez ten tydzien schudłam 2,1kg :) Czyli w sumie przez 2tyg 2,3kg :) Waze obecnie 64,7kg a moim pierwszym celem bylo 65kg (w sumie mam tych celow 7) wiec uznaje go wszem i wobec za osiagnietego :) Teraz juz tylko 6 malutkich sukcesow dzieli mnie od tego najwiekszego :D Jesli chodzi o wymiarki to obecne to: Po 2 tygodniach dietki: talia 77cm / -4cm brzuch 87cm / -3cm tyłek 99cm /-2cm udo 58cm / -1cm Jak widac brzuszek spadl najwiecej. Czyzby zasluga hula-hop?? :D A tak wogole to teraz najpierw pracuje nad brzuszkiem glownie,a pozniej jak brzuch do ladu doprowadze skupie sie na nogach ;) Bo to udo mnie przeraza :D Ale jestem z siebie dumna wiec musze sobie sprawic jakis prezencik :) Powodzenia wszystkim w dzisiejszym dniu!

Sprawdzam stopke :)

jelinka pięknie Ci waga spadła przez ten tydzień! Oby tak dalej! U mnie dziś na wadze 69 z groszami, czyli wreszcie 6 z przodu i kolejny kg za mną ;) Motywacja na nowy tydzień jest ;)