Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wieprzowinka z okrasą

Czemu w Polsce posiadanie dzieci jest niemal przestępstwem???

Polecane posty

Gość wieprzowinka z okrasą

Dawno, dawno temu, kiedy dzieci nie posiadałam, wszystko wydawało się takie proste. Urodzę dwójkę dzieci, oddam do przedszkola i pójdę do pracy. W końcu nie po to kończyłam studia, żeby zostać kurą domową... No tak, łatwo powiedzieć, urodziłam dwójkę i non stop problemy, przedszkola przepełnione, dla moich, ponieważ mam męża brak miejsc, koleżanka jako samotna matka studiuje wiec oddała dziecko do żłobka i przyjęli je bez gadania na wejściu... Kiedy komuś skarżę się, że mi ciężko, że chciałabym pracować, a nie siedzieć na tyłku, że mam problemy z mężem, ludzie na mnie się rzucają z pazurami: "na cholerę rodziłaś dzieci", "po co ci było drugie"... Nie zagłębiając się w to za bardzo, przejdę do meritum. Rząd apeluje do ludzi, żeby się rozmnażali, daje becikowe i na tym kończy swoją politykę prorodzinna... Owszem, jeszcze ulga podatkowa, ale co ludzie mają robić z tymi dziećmi, praca jak jest to za psie pieniądze, albo po znajomości (piszę tutaj z perspektywy mniejszego miasta). Polikwidowali przedszkola i żłobki, u lekarzy kolejki, mieszkań brak, kredytów za te super wynagrodzenia dawać nie chcą... Ja rozumiem, że samotnym matkom należy się pomoc i tego nie zamierzam negować, ale dlaczego małżeństwa są gorzej traktowane, dlaczego kiedy szukam pracy i mówię, że mam dzieci ludzie śmieją się pod nosem i już nie oddzwaniają... Cholera, urodziłam dzieci, bo chciałam je mieć, kocham je, ale jestem ambitna i chce od życia czegoś więcej, nie stać mnie na prace za najniższa krajową, bo w przedszkolach brak miejsc, a na opiekunkę nie zarobie. Co za kretyn wymyślił najniższą krajową na takim poziomie, że normalnego człowieka nie stać na utrzymanie się za to??? Jak za 1000zł wynająć mieszkanie i utrzymać rodzinę??? Później jeszcze do człowieka pretensje, że wyciąga ręce po zasiłek, że narobił sobie bachorów, a teraz żyje z pieniędzy podatników... To nie ja stworzyłam w tym pięknym kraju takie warunki... Żeby nie było, mój mąż pracuje i zarabia całkiem znośnie, na tyle, ze stać nas na wynajęcie mieszkania i wykarmienie dzieci, ale w dziurze, w której przyszło nam na ten moment mieszkać nie liczę już na normalną pracę i rozglądam się po Polsce, co najprawdopodobniej będzie wiązało się z rozstaniem... I kolejny problem, bo przecież wyrodna k... ze mnie, bo chce się rozwijać, a nie robić za domowego lachociąga... Żałuję, żałuję że kilka lat temu, kiedy wyjechałam na parę miesięcy na wyspy nie zostałam tam, żałuję, że żyję w nienormalnym kraju, z głupimi ludźmi, bo każdy mądrzejszy albo dawno temu się ustawił, albo wziął nogi za pas... I pozostali ludzie, którym się wydaje, że są najmądrzejsi, którym muszę się TŁUMACZYĆ z tego, że ja mam dzieci... Ja po prostu już tego nie rozumiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
Żeby było jaśniej napiszę o co konkretnie mi chodzi: Jak czas pracy za najniższą krajową przekłada się na koszta w Polsce i Anglii: przyjmuję, że płaca minimalna w Polsce to 5zł/h, w Angli ok.5 funtów x 8h x 22 dni Żeby zapłacić za wynajęcie mieszkania, powiedzmy kawalerka, w Polsce albo nie zarobi się wcale, albo trzeba zasuwać cały miesiąc - w UK pracuje się 1-2 tyg. Paliwo, na litr benzyny polak pracuje godzinę, anglik ok. 6 minut żeby zjeść lody carte dore polak musi zasuwać 2,5h, anglik zarobi to w 12 minut:O wiem, że Polska to nie Anglia, ale coś tutaj jest zdecydowanie nie tak:O Jeśli najniższa krajowa ustawiona jest na takim pułapie, że człowieka nie stać nawet na wynajęcie mieszkania, a co dopiero mówić o posiadaniu dzieci:O A prywaciarze otwierają sobie sklepy, zatrudniają za tą najniższą krajową, a sami na tyłkach siedzą... Może pora zrobić z tym porządek, jak ktoś chce prowadzić działalność, to albo niech sam pracuje, albo nie żeruje na ludziach, którzy po prostu muszą za coś żyć:O Ale o czym ja tu piszę, w urzędach państwowych jest to samo, namnoży się stołków, bo przecież pracę trzeba dać i siedzi sobie jedna z drugą i kawkę popija:O to i pensje nie mogą być wygórowane:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
no tak, za trudny temat:P to popiszmy o chujach i cipkach, zaraz coś się ruszy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgggggggm
to na jaką cholere robiłas sobie dzieci?...trzeba było miec jedno albo wcale to bys problemu nie miała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
zapytam: po cholerę robiłaś sobie dzieci jak chcesz je teraz oddawać obcym ludziom bo sama masz inne plany? dzieci to nie są zwierzaki które się "ma". nie są od "mania" tylko od wychowywania. nie wystarczy że sobie w przedszkolu porysują i dostaną jeść. muszą zbudować swoją osobowość, potrzebują kontaktu emocjonalnego z mamą i tatą a nie z panią przedszkolanką. o co ty masz pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizas nigdy
Spójrz z drugiej strony - jak ktoś dostaje najniższą krajową, to pracodawca odprowadza jeszcze od tego składki i podatki. Więc ów pracownik musi na tę kwotę wypracować dla pracodawcy dochód, plus coś dla szefa, bo po co inaczej by zatrudniał, jeśli nie dla zysku. I w ten sposób z tysiąca robią się dwa. Czy potrafisz wystarczająco dużo, żeby wygenerować tyle zysku? Nie dochodu, tylko zysku dla firm, który pokryje powyższe koszta. Wiem, że to niesprawiedliwe, dyskryminować matki. Wiem też jednak, z czym zatrudnienie takiej osoby się może dla pracodawcy wiązać - wolne na opiekę nad dzieckiem, wolne, bo młode chore, wolne, bo cośtam, milion telefonów dziennie do dziecka i od dziecka itd. Nie czarujmy się - pracodawca zatrudnia, żeby zarobić, a nie dokładać. Gdyby ZUS pokrywał wszystkie takie okazje, to stawiam konia z rzędem, że matki znajdowałyby pracę tak samo łatwo jak panie bezdzietne. A tak - mając do wyboru kogoś nieobarczonego rodziną i kogoś z dziećmi wybór jest dość oczywisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
I później dziwicie się, że nic się na forum nie dzieje... Jak inteligentni ludzie wiejom stąd kiedy mogą widząc poziom forum:O Człowiek chce poruszyć ważny problem i dostaje po pysku od hołoty:P Wystarczająco krótki i poprawny ortograficznie Janiu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
i dlatego ja wciąż nie wiem, co ze sobą zrobić. Wracać czy zostać 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgggggggm
trzeba było nie robic sobie dzieci...to bys problemu nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:(smutne to co przeczytałam..Ja tez mam dziecko(chciałam je mieć), w ciązy chodziłam na 2rok studiów, na 3rok szłam jak mała miała 3mies.Po studiach(licencjat) zajęłam się pracą. Miałam to szczęście, że moja mama chętnie zostawała z wnuczką. Kiedy mała miała pół roku, przeprowadziliśmy się.I tu zaczęły się kłopoty..Narzeczony kupił dom (kredyt), na dole mieszkają "teściowie", więc teraz oa zajmuje się naszą Córeczką, ew. niania gdy ta nie moze.Broń Boże nie chcę tu oczerniać "teściowej".Schody zaczęły się, gdy poszłam do nowej pracy, która daje mi wiele satysfakcji, pracuję od pon do pt od 7do15, nieźle zarabiam, a jako, że chciałam więcej, dodatkowo podjęłam się tłumaczeń filmów.Oczywiście w tym momencie zostalam straszną matką, która woli pracę od wychowania dziecka, bo powinnam siedzieć w domu w garach i skakać nad dzieckiem dopóki nie kończy 18lat:/.CO lepsze, w tym roku wybieram się na studia mgr i podyplomowe jednoczesnie, co oczywiscie przez rodzinę narzeczonego mojego zostało odpowiednio skwitowane:powinna siedziec w domu. Nie wiem, czy im przeszkadza to, że chcę się uczyć?Zawsze to lubiłam i dziecko kocham swoje nad życie, ale nie zamierzam przez nie rezygnować z pasji czy nauki, która przecież stanowi niejako moją przyszłość, bo uczę się w kierunku zawodu, który chciałabym wykonywac(trochę nieskładnie mi to wyszło:/).Troche nie na temat, ale też doskonale rozumiem co czuje kobieta posiadająca dzieci, choć dla mnie samej to nie problem..O przedszkolu będę musiała zacząć niedługo myśleć, wtedy powiedzą, ze pozbyłam się dziecka na dobre:D Pozdrawiam i życzę wiary:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"A prywaciarze otwierają sobie sklepy, zatrudniają za tą najniższą krajową, a sami na tyłkach siedzą..." to dlaczego nie chcesz zostać prywaciarzem? bierz kredyt, zatrudniaj ludzi (choćby matki z dziećmi) za grosze a sama siedź na tyłku i licz kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieprzowinko, nie czytaj tych bzdur, mi jakoś nie przeszkadzaly Twoje błędy, dla chcącego nic trudnego:P i głowa obowiązkowo do góry, jeszcze wyżej !!! hehehe nie mogę czytać takich bzdur "trzeba było sobie dzieci nie robić":P to idzcie na inny topik o scacie i OzP bo widze to forum ma służyć tylko takim tematom a nie sprawom czysto przyziemnym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
No dobrze, ja rozumiem wysokie koszta, ale wyjaśnij mi, czemu na zachodzie może być normalnie, a w Polsce nie??? Co stoi na przeszkodzie??? Czemu tam, za minimum można utrzymać rodzinę, a w Polsce samemu jest trudno? Nie mam ochoty wdawać się w dysputy wychowawcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"Oczywiście w tym momencie zostalam straszną matką, która woli pracę od wychowania dziecka, bo powinnam siedzieć w domu w garach i skakać nad dzieckiem dopóki nie kończy 18lat:/." no bo powinnaś. dziecko to nie porcelanowa figurka która cieszy oko a zajmować się nią można raz w tygodniu jak się ściera kurze. nie ma obowiązku mieć dzieci ale dzieci to odpowiedzialność. nie można ich podrzucać to jednej babci, to drugiej, to opiekunce, to posadzić przed telewizorem a samej zajmować się wtedy "ważniejszymi sprawami". nie ma ważniejszych spraw. ja jeżeli dla ciebie są to bądź pewna że odbiją się na rozwoju emocjonalnym dziecka i jego dalszym życiu. w pewnym momencie ze zdumieniem zauważysz że dziecko wagaruje, pije albo bierze narkotyki i będziesz się dziwiła dlaczego. ja ci teraz już powiem dlaczego - bo było zaniedbywane w dzieciństwie i nie zaznało miłości i poczucia bezpieczeństwa. bo mama wolała tłumaczyć filmy albo pracować i studiować zamiast "siedzieć w domu w garach i skakać nad dzieckiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizas nigdy
Czemu? Bo tam jest większa WYDAJNOŚĆ. Dzięki lepszej organizacji pracy oraz wyposażeniu technicznemu. U nas sprzątaczka ma ścierę i mopa, a tam niezły kombajnik sprzętu do sprzątania, więc jest w stanie tym samym wysiłkiem obrobić ze dwa razy taką powierzchnię. To i pensja może być odpowiednio większa. Ponadto tam państwo nie rzuca takich kłód pod nogi przediębiorcom, dzięki czemu mniej ludzkiej pracy (i pieniędzy) się marnuje, więc można ich więcej dać ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież autorka nie pisze,że nie ma na chleb,tylko,że chciałaby jeszcze na szynkę zarobić więc po co komentarze,że nie trzeba bylo sobie dzieci rodzić? Jesteś pewny,że Ty jutro i pojutrze jeszcze będziesz miał? I co to za tekst,że oddanie dzieci do przedszkola to jakaś ujma?Właśnie po to tam idą żeby sobie porysować i zbudować osobowość.Kontakt z rodzicami,owszem,ale mozliwość zaistnienia i znalezienia się w grupie też procentuje w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
Może dlatego, że na zachodzie politycy tak nie kradną, nie mają zusu, który w kółko nowe budynki sobie stawia i generalnie złodzieje polityczni raz przyłapani są skończeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"Przecież autorka nie pisze,że nie ma na chleb,tylko,że chciałaby jeszcze na szynkę zarobić więc po co komentarze,że nie trzeba bylo sobie dzieci rodzić?" bo tu nie chodzi o pieniądze a o CZAS którego autorka dla swoich dzieci nie ma a którego się nie da zastąpić żadnymi pieniędzmi. ona chce przedszkola nie dla ich rozwoju tylko dla swojego. dlatego że zajmowanie się nimi uważa za coś niegodnego jej bo ona jest najwyraźniej stworzona do wyższych celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
To nie chodzi o to, że ja się specjalnie tym przejmuję;) Mąż ma pracę, więc mamy z czego żyć, ale boli mnie to, że 5 lat studiowałam, a teraz, bo przecież to mój obowiązek, mam siedzieć z dziećmi, a jestem już totalnie znudzona:O Znam takich prywaciarzy co zatrudniają za najniższą krajową... Później taki mój niedoszły pracodawca żalił mi się, że go ludzie okradają i że sami nieudacznicy u niego pracują... Co do przedszkoli, z tego co słyszałam, to ponoć właśnie tam dzieci rozwijają się najlepiej, więc już sama nie wiem, kogo mam słuchać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha rzeczywiście juz widzę moje dziecko jak bierze narkotyki pije pali itp. "Bo powinnam", takie rady tez uwielbiam. Po to stworzyli przedszkola, zeby dzieci się rozwijały w grupie, jakbyś nie wedział/a:) A co to zmienia, jakbym siedziała w domu, też bym dała małą do przedszkola żeby poznała innych i ukształtowała swoją osobowość, jak to napisał ktoś przede mną. To chyba zazdrość, że można mieć dziecko, pracę, uczyć się i dążyć do czgoś w życiu. Dla mnie właśnie takie matki co siedzą w domu nie z wyboru a bardziej z powodu lenistwa tłumaczą się, że matka powinna siedzieć z dzieckiem. A potem wyrasta taki maminsynek, który z kolegami i koleżankami nie miał nic wspólnego bo "matka powinna siedziec z dzieckiem w domu". I nie powiedziałam nic, ze podrzucam dziecko komu popadnie i sadzam Ją przed tv bo ja mam ważniejsze sprawy. Dla mnie nic nie jest ważniejsze od mojego dziecka, a mam być niewykształcona czy bez pracy bo mam dziecko? Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego i myślę, że znajdzie się ktoś kto się ze mną zgodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizas nigdy
Przegięcie w żadną stroną nie jest dobre. To bzdura, że dziecko wymaga nie wiadomo ilu godzin z rodzicem. Bardziej liczy się JAKOŚĆ tego czasu. A kontakt z wieloma ludźmi może przynieść tylko korzyści - lepiej rozwinięte umiejętności społeczne. Więc owszem, czas dla dziecka musi być, ale niekoniecznie 24 h na dobę. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A uważasz,że tego nie można pogodzić?I rozwoju dziecka i swojego jednocześnie? Zaręczam Ci,że nieszczęśliwa matka w przydeptanych kapciach jest stokroć gorsza niż zrealizowana mama poświęcająca dziecku choćby godzinę dziennie.Ale dziecku a nie wszystkiemu dookoła jak się to często zdaża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
przedszkole jest OK jak każdy element wychowawczy. tylko że jak każdy musi być odpowiednio stosowane. jak jest stosowane jako "przechowalnia dziecka" to jakie mogą być tego efekty? dziecko przez ileś tam godzin w przedszkolu, potem rodzice je odbierają, sadzają przed telewizorem albo dają jakieś zabawki "niech się bawi" a sami do swoich "ważniejszych spraw". albo odpoczywają bo zmęczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"Zaręczam Ci,że nieszczęśliwa matka w przydeptanych kapciach jest stokroć gorsza niż zrealizowana mama poświęcająca dziecku choćby godzinę dziennie." no tego że nie ma mowy o prawidłowym rozwoju emocjonalnym dziecka które ma kontakt z matką godzinę dziennie to ja ci gwarantuję. no nie mogę, "godzinę dziennie"!!!! to mały pies potrzebuje więcej uwagi a on ma znacznie mniej skomplikowany umysł i osobowość niż człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofermo,to skrajność,ale wcale nie trzeba pracować i oddawać dziecka do przechowalni żeby musiało się bawić samo w towarzystwie tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki,ja napisałam godzinę WYŁĄCŻNIE dla dziecka.Reszta razem z dzieckiem w trakcie normalnego życia rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"A kontakt z wieloma ludźmi może przynieść tylko korzyści - lepiej rozwinięte umiejętności społeczne." no popatrz ty, no!!! w domach dziecka dzieci mają kontakty z całą masą ludzi. ciągle inna pani, ciągle inni koledzy. i jakoś im to niespecjalnie służy. nie widzę żeby miały z tego tytułu "tylko korzyści".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×